Bitwa pod Zamą: wodzowie

opublikowano: 2016-12-17 11:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Po kilkunastu latach zaciętej wojny Hannibal wiedział już, że nie pokona Rzymu. Jego przeciwnik Scypion Afrykański wiedział, że Kartaginę powali tylko całkowita klęska. Finałem ich niezwykłej rywalizacji miała być decydująca bitwa pod Zamą.
REKLAMA

Bitwa pod Zamą – zobacz też: Bitwa pod Pydną: Rzym potęgą świata śródziemnomorskiego

Hannibal Barkas, urodzony w 247 r., przeniósł się do Iberii w wieku 10 lat. Mniej więcej w tym samym czasie złożył przysięgę ojcu, że nigdy nie będzie przyjacielem Rzymian – lub przynajmniej tak mówią nam starożytne źródła. Nie miał już powrócić do Kartaginy do czasu osiągnięcia 45 lat. W Iberii poznał sztukę wojenną, najpierw pod dowództwem własnego ojca, a później Hazdrubala Pięknego, zięcia Hamilkara, który zastąpił teścia po tym, jak zginął on podczas przekraczania rzeki. Dobrze wykształcony i mówiący wieloma językami, Hannibal cieszył się doskonałą renomą wśród żołnierzy – Kartagińczyków, Libofenicjan, Numidyjczyków, Greków, Balearów i Iberów, by wymienić tylko głównych spomiędzy nich. Armia, która podbiła większą część Iberii, była różnojęzycznym zbiorowiskiem i Hannibal czuł się swobodnie, dowodząc nią. Kiedy miał 26 lat, po zabójstwie Hazdrubala Pięknego wybrała go na głównego wodza.

II wojna punicka - działania Hannibala. Aut. Abalg, lic. CCSA 2.5

Hannibal wiedział, że Rzym zawsze będzie wtrącać się w sprawy terytoriów Kartaginy, w tym na Półwyspie Iberyjskim, i jego strategia polegała na przeniesieniu nieuniknionej wojny do centrum kraju nieprzyjaciela. Pierwszą wojnę punicką stoczono głównie na ziemiach Sycylii i Afryki Północnej. Ta miała być odmienna i zadziwiające osiągnięcie przekroczenia Alp przez Hannibala oraz wkroczenia do Italii w 218 r. (które miał naśladować Hazdrubal 11 lat później) oszołomiło świat, podobnie jak jego po mistrzowsku wcielona w życie taktyka bitewna podczas pozostałych lat spędzonych w Italii.

Czynnikiem, który odróżnia Hannibala od większości ludzi mu współczesnych, jest to, że został wychowany w środowisku wielokulturowym i że służyła u niego masa różnorodnych najemników. Miał podobno bystry dowcip i przemawiał dobrze; ponadto biegle mówił w języku greckim i łacińskim. Skuteczne porozumiewanie się było pomocne w dowodzeniu wielojęzyczną armią, której żołnierze prawdopodobnie znali tylko garstkę komend po fenicku.

Lata, w których kształtował się Hannibal, dały mu również doskonałą edukację w dziedzinie taktyki. Jako dowódca marynarki był kompetentny; był też dobrze wyszkolony i doświadczony w wojnie partyzanckiej, w tym przeprowadzaniu rozpoznania i wykonywaniu ataków z zasadzki – oraz w używaniu broni połączonych na polu bitwy z jego wariancjami taktycznymi. Znana mu była nawet sztuka oblężnicza. Każdy rodzaj walki wymagał odmiennej logistyki i szkolenia, lecz wszystkie wymagały gromadzenia informacji. Ten ostatni punkt dopomógł przy przekraczaniu Alp przez jego armię i wyszukiwaniu sojuszników w czasie jego podróży do Italii – zaś przeprowadzanie rozpoznania z pewnością było regularnie niezbędne podczas prowadzenia działań na kontynencie. W chwili, gdy druga wojna punicka rozpętała się na poważnie, Hannibal był dowódcą-weteranem, który mógł narzucić ujednoliconą strukturę dowodzenia i był zdolny włączać nowych cudzoziemskich żołnierzy, z ich specyficznymi dla nich technikami prowadzenia wojny, do swego szyku bojowego oraz taktyki.

REKLAMA

Hannibal nie był zwyczajnym wodzem: wręcz przeciwnie. Polibiusz komentuje jego skuteczność jako dowódcy:

chociaż był przez 17 lat zaangażowany w faktyczną wojnę i choć musiał wywalczyć sobie drogę wśród licznych barbarzyńskich plemion oraz zatrudnić niezliczonych ludzi rozmaitych nacji do przedsięwzięć, które zdawały się rozpaczliwe i ryzykowne, nigdy żaden z nich nie spiskował przeciw niemu, ani jego boku nie opuścił żaden z tych, którzy do niego dołączyli i oddali się pod jego dowództwo (Polibiusz 23.13).
Hannibal

Mimo iż dezercja była zwyczajnym zjawiskiem, zdolność Hannibala do zatrzymania przy sobie armii na wrogim terytorium nadal jest uderzająca. Nie ulega wątpliwości, że jej jądro, które stanowili weterani, pozostawało z Hannibalem z poczucia lojalności. Innych mogły inspirować jego dobrze udokumentowane waleczność, umiarkowanie i powściągliwość. Jego armie były notorycznie słabsze pod względem liczebnym, ale miały przewagę pod względem ducha bojowego, a Hannibal utrzymywał morale, często sam stojąc na przedzie i prowadząc je do walki (został ranny podczas oblężenia Saguntu), poprawiając nastrój swoich oficerów (jak przed zaangażowaniem w walkę legionów rzymskich pod Kannami, mających znaczną przewagę) oraz dzieląc ze swymi ludźmi ich fizyczne niedostatki.

Nie wiemy na pewno, jak wyglądał Hannibal – ani pod względem powierzchowności, ani typu etnicznego. Nie zachowały się żadne jego wizerunki, które dałoby się zidentyfikować: monety, które mogły go ukazywać, zostały przetopione na nowe, rzymskie. Wszelkie kartagińskie pisemne wzmianki o nim albo zniszczono, albo przekazano numidyjskim królom i obecnie nie istnieją. Starożytni autorzy nie podają nam opisu wyglądu fizycznego Hannibala poza tym, że nie miał jednego oka. Archeolog i historyk Patrick Hunt, podkreślając jednocześnie, jak niewiele dowodów mamy w tej kwestii, zauważa, iż całkiem możliwe, że feniccy przodkowie Hannibala byli wymieszani pod względem DNA z ludami żyjącymi wówczas w Północnej Afryce [...] nie powinniśmy więc zaprzeczać możliwej afrykanizacji rejonu Kartaginy (Hunt 2015).

REKLAMA

Tekst jest fragmentem Mira Bahmanyara „Zama 202 r. przed Chr. Rozgromienie Hannibala przez Scypiona w Afryce Północnej”:

Mir Bahmanyar
„Zama 202 r. przed Chr. Rozgromienie Hannibala przez Scypiona w Afryce Północnej”
cena:
50,00 zł
Wydawca:
Napoleon V, Osprey Publishing
Okładka:
miękka
Liczba stron:
96
Format:
25X18,5 cm
ISBN:
978-83-65652-90-4

Do czasu, gdy Hannibal powrócił do Afryki Północnej w 203 r., utracił wszystko: braci, dom i swą bazę w Hiszpanii, a wreszcie, zwycięstwo w prowadzonej wojnie – z pewnością bowiem po blisko dwóch dekadach walki z Rzymem rozumiał, że brak mu środków na ostateczną wygraną. Pokonanie najeźdźczej armii rzymskiej w Afryce Północnej mogło być wykonalne; być może dałoby się wynegocjować honorowy, choć bolesny rozejm. Jednak to, że Rzym powinien był się poddać kilka lat wcześniej, a tego nie uczynił, z pewnością ukazało Hannibalowi sprawy w jasny sposób. Wynik drugiej wojny punickiej był zatem stuprocentowo przewidywalny. Każde zwycięstwo odniesione nad legionami rzymskimi w Afryce Północnej mogło być tylko i wyłącznie chwilowym wytchnieniem.

Replika uzbrojenia triariusa wystawiona w Colosseum (fot. Stumanusa, na licencji Creative Commons CC0 1.0 Uniwersalna Licencja Domeny Publicznej)

Numidyjski wódz Syfaks, sojusznik Hannibala, był królem Masesyliów, plemienia, którego zachodnie terytorium w Afryce Północnej leżało naprzeciwko Iberii i w różnych okresach sprzymierzało się z Kartaginą (Liwiusz 24.48.2). Chociaż Syfaks nie uczestniczył w bitwie pod Zamą, jego udział w prowadzących do niej wydarzeniach był istotny.

Ojciec Scypiona zabiegał o sojusz z Syfaksem ok. 213/212 r. Ten drugi ostatecznie zaakceptował rzymskich doradców wojskowych pod przywództwem Lucjusza Statoriusa, którzy mieli szkolić jego siły zaangażowane w wojnę przeciwko osadzonym na wschodzie Masyliom, ówcześnie rządzonym przez króla Gaję i jego sojusznika Kartaginę. Kiedy król Gaja zmarł, jego synowie, w tym Masynissa i Narawas, rozpoczęli walkę o spadek w postaci królestwa (Hoyos, s. 169). Scypion, po uwieńczonej sukcesem kampanii Rzymian w Hiszpanii, pożeglował z Nowej Kartaginy do stolicy państwa Syfaksa, Sigi, na numidyjskim wybrzeżu. Tam również znajdował się kartagiński wódz Hazdrubal syn Giskona, zabiegający o sojusz z Syfaksem, który obecnie wygrywał wojnę z Masynissą, dając zwycięstwo Numidii.

Gdy Rzym przygotowywał się do inwazji na Afrykę Północną, do Syfaksa, jak również do jego wroga Masynissy jeszcze raz, ok. 206 r., na rozkaz Scypiona zwrócił się Gajusz Leliusz. Masynissa napotkał wysunięty oddział przeprowadzający wypad, dowodzony przez Leliusza (który wylądował w Afryce Północnej w 205 r.), po czym przyłączył się do Rzymian, Syfaks – który wówczas nad nim triumfował – poślubił Sofonisbę, córkę Hazdrubala syna Giskona, tym samym cementując swój związek z Kartaginą. Sofonisba była trzecią kartagińską arystokratką, która wżeniła się w numidyjską rodzinę królewską (Hoyos, s. 201-202).

REKLAMA

Syfaks i jego armia zostali pokonani dwukrotnie: najpierw, gdy ich obóz zaatakowano i spalono do gołej ziemi w przeprowadzonym nocą rajdzie, a po raz drugi w bitwie na Wielkich Równinach w 203 r. Syfaks uszedł z tego starcia, ale w końcu pochwycono go i wysłano do Italii, gdzie według Liwiusza zmarł, wpędzony przez żal w chorobę, w 201 r. w Tibur (Tivoli, Włochy).

Brązowe popiersie Scypiona Afrykańskiego Starszego znalezione w ruinach Herculaneum, obecnie w zbiorach Narodowego Muzeum Archeologicznego w Neapolu (fot. Massimo Finizio , na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Italy)

Publiusz Korneliusz Scypion urodził się w 236 r. i zmarł mniej więcej w tym samym czasie, co Hannibal – w 183 r., na swej farmie w Liternum, w Kampanii. W dużej mierze tak jak Hannibal, był arystokratycznego pochodzenia i również stracił rodzinę w czasie drugiej wojny punickiej (jego ojciec Publiusz Scypion i stryj Gnejusz Korneliusz Scypion Kalvus zginęli z ręki Hazdrubala w Hiszpanii, natomiast jego przyszły teść, Lucjusz Emiliusz Paulus, został zabity pod Kannami).

Po raz pierwszy słyszymy o młodym Scypionie, zarówno od Liwiusza, jak Polibiusza (ten ostatni cytuje przyjaciela Scypiona, Gajusza Leliusza), podczas starcia nad rzeką Ticinus w listopadzie 218 r. z przednimi oddziałami armii Hannibala, które stanowiła numidyjska lekka jazda. Ojciec młodego Scypiona został ranny i groziło mu oskrzydlenie przez nieprzyjaciela, gdy syn pospieszył mu na ratunek i umożliwił ucieczkę.

Scypion przeżył rzeź pod Kannami i krótko po śmierci ojca otrzymał dowództwo nad legionami przeznaczonymi do inwazji na Hiszpanię w 210 r. Jego bieżące zadanie w walce z Hazdrubalem polegało na pokonaniu Kartagińczyków i uniemożliwieniu w ten sposób, aby dalsze środki i zasoby ludzkie dotarły do Hannibala. Sam Scypion postrzegał swe zadanie nie jako mające charakter obronny, lecz polegające na przeniesieniu walki na terytorium z pozoru niemożliwego do zwyciężenia nieprzyjaciela. Osiągnął to, szkoląc dobrze swoją armię – bez wątpienia wykorzystując własne doświadczenia z walki z Hannibalem w Italii. Manewry oskrzydlające, jak też podstępy i zmiany taktyki tuż przed bitwami oraz w trakcie nich okazały się decydujące. Scypion zdobył pozornie niemożliwe do wzięcia miasto Nowa Kartagina, zyskując zapasy i zaopatrzenie, iberyjskich zakładników, kontrolę nad miejscowymi kopalniami srebra oraz wspaniałą przystanią – i teraz posiadał bazę do marszu dalej na południe. Zadał Hazdrubalowi bezdyskusyjną klęskę pod Baeculą w 208 r. i pojmował konieczność jak największego odseparowania Kartagińczyków od Numidyjczyków. W tym celu po tej ostatniej bitwie puścił wolno siostrzeńca Masynissy, Massywę, i odesłał go z zaszczytnymi darami (Hoyos 2015, s. 179). Oczywiście Scypion był na tyle sprytny, aby wyciągnąć również rękę do Syfaksa, króla numidyjskich Masesyliów.

REKLAMA

Tekst jest fragmentem Mira Bahmanyara „Zama 202 r. przed Chr. Rozgromienie Hannibala przez Scypiona w Afryce Północnej”:

Mir Bahmanyar
„Zama 202 r. przed Chr. Rozgromienie Hannibala przez Scypiona w Afryce Północnej”
cena:
50,00 zł
Wydawca:
Napoleon V, Osprey Publishing
Okładka:
miękka
Liczba stron:
96
Format:
25X18,5 cm
ISBN:
978-83-65652-90-4

Ponadto stłumił bunt wśród własnych żołnierzy przed przeprawą na Sycylię w 205 r., dokonanej w celu przeszkolenia nowej armii wraz z pewną liczbą niedobitków spod Kann, których w niełasce wygnano na wyspę. Na Sycylii Scypion zaplanował atak przeciwko samej Kartaginie. Podobnie jak Hannibal, postanowił przenieść wojnę do ojczystego kraju nieprzyjaciela, pokazując mu, że jest nowatorskim, śmiałym i odważnym strategiem najwyższego rzędu.

Według starożytnych źródeł, Gajusz Leliusz (ok. 235-ok. 160) był najbliższym przyjacielem Scypiona, który od młodości aż do końca miał swój udział w każdym jego słowie i czynie (Polibiusz 10.3.2.). Niewiele wiemy o młodych latach Leliusza, a jedynie trochę o jego stanowiskach dowódczych oraz sprawowaniu się podczas wojny.

Schemat rzymskiego obozu: 1. Namioty dowództwa; 2. Via Praetoria; 3. Via Principalis; 4. Porta Principalis Dextra; 5. Porta Praetoria (główna brama); 6. Porta Principalis Sinistra; 7. Porta Decumana (brama tylna)

Wiadomo nam, że został sprowadzony przez Scypiona na kampanię w Iberii i że dowodził 35 quinqueremes podczas zajmowania Nowej Kartaginy. Dodatkowo dowiadujemy się, że wysłano go do Rzymu, aby dostarczył wieść o zdobyciu miasta i pojmaniu kartagińskich arystokratów (Hoyos 2015, s. 175-176).

Podczas bitwy pod Baeculą Leliusz dowodził lewym skrzydłem sił rzymskich, tocząc walkę z prawym skrzydłem sił Hazdrubala, podczas gdy Scypion wykonywał ten sam manewr na drugim skrzydle, a welici i pewna liczba piechoty uformowanej w linię unieruchomili niemal niemożliwy do pokonania front Hazdrubala. Podczas kampanii Leliusz dowodził też różnymi wydzielonymi oddziałami kawalerii – co miał powtórzyć, ze świetnym rezultatem, w ostatniej bitwie drugiej wojny punickiej.

Po pomyślnym zakończeniu hiszpańskiej kampanii przeprowadzał rajdy na wybrzeże libijskie, gdy tymczasem na Sycylii szkolono armię do inwazji na Afrykę Północną. Na wybrzeżu libijskim kontakt z Leliuszem nawiązał zbiegły i ranny Masynissa, pokonany przez Syfaksa. Na rozkaz Scypiona Leliusz scementował więź zaufania z numidyjskim wodzem. Ten ostatni obiecał pomóc Rzymianom – pomimo iż liczba wojsk, które mógł dostarczyć, bardzo się zmniejszyła. Niemniej jednak sojusz pomiędzy nimi istniał, a Rzymianie bardzo potrzebowali dobrej jakości jazdy do kampanii przeciwko Kartaginie i Hannibalowi.

REKLAMA

W trakcie całej swojej kariery Gajusz Leliusz okazał się wyjątkowym dowódcą i prawą ręką Scypiona. W latach po drugiej wojnie punickiej nadal pracował nad swą karierą polityczną, w 190 r. dochodząc do stanowiska konsula, którą to funkcję dzielił z bratem Scypiona. W późniejszym okresie życia zaprzyjaźnił się z historykiem Polibiuszem i był w stanie podzielić się z nim wieloma szczegółowymi informacjami biograficznymi na temat Scypiona z czasów, kiedy byli towarzyszami.

Masynissa urodził się ok.238 r. i zmarł w 148 r. Był księciem numidyjskiego ludu Masyliów, sprzymierzonego z Kartaginą. Wychowany w Kartaginie, walczył później z Rzymianami w Italii, w szczególności pod Kannami, oraz w Iberii. Rzymianie i Kartagińczycy na równi zabiegali o jego łaski w czasie całej drugiej wojny punickiej; ostatecznie Masynissa przyłączył się do tych pierwszych, podejmując próbę odmienienia własnych losów i pokonania swego rywala Syfaksa, prokartagińskiego władcy Masesyliów, w wojnie o kontrolę nad Numidią. Scypion – zawsze świadomy niuansów politycznych – uwolnił siostrzeńca Masynissy, Massywę, który trafił do niewoli po bitwie pod Baeculą, mimo iż miał on swój udział w doprowadzeniu do śmierci ojca i wuja tego rzymskiego wodza (Hoyos 2015, s. 201).

Przebieg bitwy pod Zamą (aut. Foxhunt king)

Dopóki armia konsularna Scypiona nie najechała Północnej Afryki w 204 r., Syfaks miał przewagę nad Masynissą. Ten ostatni stał się zbiegiem w Afryce Północnej, mającym niewielu zwolenników – i wówczas spotkał Gajusza Leliusza, przeprowadzającego rajdy wzdłuż libijskiego wybrzeża przed rozpoczęciem rzymskiej inwazji. Masynissa przyrzekł wesprzeć wysiłek wojenny Rzymian najlepiej, jak będzie mógł, natomiast Rzym zadeklarował poparcie dla jego roszczenia do numidyjskiego tronu.

W następstwie desantu sił rzymskich w Afryce Północnej liczebność oddziałów Masynissy wzrosła z kilkuset do około 10 000 jazdy i piechoty. Ich rola w bitwie z Hannibalem pod Zamą okazała się kluczowa. Doświadczenie Masynissy i jego pragnienie zapewnienia zwycięstwa Rzymu – a w ten sposób sobie samemu tronu – były bardzo cenne dla Scypiona.

Masynissa zakochał się w żonie Syfaksa, Sofonisbie, która podobno była w stanie uwodzić i kontrolować mężczyzn. Masynissa ją poślubił, ale został albo zmuszony, albo przekonany przez Scypiona i Leliusza do wysłania jej do Rzymu, gdzie miała cierpieć upokorzenie związane z triumfem Rzymian. Zamiast tego jednak dostarczył jej truciznę, którą według legendy z radością zażyła.

Tekst jest fragmentem Mira Bahmanyara „Zama 202 r. przed Chr. Rozgromienie Hannibala przez Scypiona w Afryce Północnej”:

Mir Bahmanyar
„Zama 202 r. przed Chr. Rozgromienie Hannibala przez Scypiona w Afryce Północnej”
cena:
50,00 zł
Wydawca:
Napoleon V, Osprey Publishing
Okładka:
miękka
Liczba stron:
96
Format:
25X18,5 cm
ISBN:
978-83-65652-90-4
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Mir Bahmanyar
Niemiecko-irański historyk i producent filmowy, absolwent University of California w Berkeley. Autor m.in. "Zama 202 r. przed Chr. Rozgromienie Hannibala przez Scypiona w Afryce Północnej".

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone