Chałchyn-Goł - Pierwsze zwycięstwo Gieorgija Żukowa

opublikowano: 2014-06-25 17:33
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Marszałek Gieorgij Żukow, człowiek, o którym mówiono, że pokonał Hitlera. Nad Chałchyn-Goł odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, które utorowało mu drogę do stania się jednym z najbardziej znanych dowódców Armii Czerwonej. Jak wyglądała ta bitwa?
REKLAMA
Marszałek Gieorgij Żukow (fot. RIA Novosti, udostępniono na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0)

Żukow został wysłany na Daleki Wschód w maju 1939 roku w następstwie serii krwawych starć między wojskami japońskimi i rosyjskimi, mających miejsce wzdłuż rzeki Chałchyn-Goł na granicy mongolsko-mandżurskiej. Żukow kierował zespołem kontrolnym, który miał zbadać przyczyny „niezadowalającej pracy” N.W. Feklenki, dowódcy 57. Korpusu Wydzielonego, gdyż to właśnie wojska tego korpusu toczyły bitwy z Japończykami. Szczegółowe rozkazy Żukowa zostały opisane w dyrektywie od ludowego komisarza obrony (ministra obrony) Klimienta Woroszyłowa datowanej na 24 maja: „Zbadać pracę dowódcy 57. Korpusu i jego podwładnych w obszarze szkolenia bojowego, jakie środki podjął dowódca korpusu, by wesprzeć swoich podwładnych w przygotowaniu jednostek do akcji, określić siłę i strukturę personelu 57. Korpusu oraz stan i zabezpieczenie uzbrojenia i zapasów korpusu. W razie stwierdzenia braków w wyszkoleniu bojowym natychmiast podjąć wraz z dowódcą korpusu odpowiednie i zdecydowane kroki, by naprawić sytuację”.

Wyznaczenie Żukowa do tej misji wydaje się całkiem sensowne, jeśli wziąć pod uwagę jego pracę w Inspektoracie Kawalerii na początku lat trzydziestych i ogólnie znaną sprawność w organizacji i prowadzeniu szkoleń bojowych. W roku poprzedzającym wyjazd na Daleki Wschód Żukow był dowódcą zastępcy Białoruskiego Okręgu Wojskowego, odpowiedzialnym za szkolenie jednostek kawalerii i brygad pancernych, a Sztab Generalny uważał, że wojska pancerne i umiejętność szybkiego przemieszczania się oddziałów będą odgrywały ważną rolę w kolejnych bitwach przeciwko Japończykom na płaskich, otwartych terenach nad Chałchyn-Goł.

24 maja Żukow pisał do swojej żony Aleksandry:

Droga Żono!

Rozmawiałem dzisiaj z komisarzem ludowym. Myślę, że poszło mi bardzo dobrze. Wyjeżdżam na długą misję. Komisarz powiedział, że zajmie mi to około trzech miesięcy.

Mam do ciebie następującą prośbę: przede wszystkim nie rozpaczaj, zachowaj spokój i znoś godnie i uczciwie tę niemiłą rozłąkę. Weź pod uwagę, moja droga, że czeka mnie bardzo ciężka praca, i że jako członek partii oraz dowódca w Armii Czerwonej muszę wykonać ją z honorem i wzorcowo. Znasz mnie, nie umiem źle wykonywać swoich obowiązków, ale muszę mieć spokój w relacjach z tobą i naszymi córkami. Proszę, żebyś zapewniła mi ten spokój. Postaraj się ze wszystkich sił i zrób to dla mnie... W stosunku do mnie potrafisz zawsze zachować pogodę ducha.

Twoje łzy głęboko mnie ranią, ale wiem, że dla ciebie to też jest trudne.

Całuję cię czule i z miłością. Całuję też moje kochane córki.

Twój Żorż

Rosja kontra Japonia

Konflikt nad Chałchyn-Goł sięgał korzeniami długiej historii rywalizacji między Rosją, Japonią i Chinami. Z powodów strategicznych i gospodarczych Rosja i Japonia pod koniec XIX wieku zapuszczały się głęboko na terytorium Chin. W wyniku wojny chińsko-japońskiej w latach 1894–1895 Japonia przejęła kontrolę nad Koreą, która podlegała do tej pory władzy chińskiego cesarza. Chińczycy oddali też Japończykom półwysep Liaodong. Jednak Rosja, wspierana przez Francję i Niemcy, które także miały rozliczne interesy w Chinach i również czuły się zaniepokojone japońską ekspansją w Państwie Środka, zmusiła Japonię do zwrócenia Chinom półwyspu Liaodong. Później to Rosjanie weszli na półwysep i wydzierżawili od Chin bazę morską w Port Arthur (Lüshun), dzięki czemu zyskali całoroczny port wojenny na Oceanie Spokojnym. Aby zapewnić sobie wygodne połączenie lądowe z Port Arthur, Rosjanie zaczęli budowę linii kolejowej, która później otrzymała nazwę Kolei Wschodniochińskiej. Linia ta przecinała Mandżurię, sięgała Władywostoku i łączyła się z Koleją Transsyberyjską. Rosjanie zaczęli również naruszać japońskie interesy gospodarcze w Korei. Zaniepokojeni rozwojem wydarzeń Japończycy próbowali wynegocjować z Rosją umowę, która umocniłaby ich kontrolę nad Koreą, a w zamian uznała hegemonię rosyjską nad Mandżurią. Kiedy negocjacje zakończyły się fiaskiem, w lutym 1904 roku Japończycy przypuścili niespodziewany atak na rosyjską flotę w Port Arthur.

REKLAMA

Podczas wojny rosyjsko-japońskiej 1904–1905 carskie siły zbrojne poniosły serię dotkliwych porażek na lądzie i na morzu, straciły również Port Arthur. Po obu stronach konfliktu zginęły dziesiątki tysięcy ludzi. Rosyjskie klęski militarne przyczyniły się do wybuchu rewolucji 1905 roku – serii strajków, protestów i gwałtownych zamieszek, które miały zmusić cara Mikołaja II do zreformowania jego autokratycznego reżimu. Ze względu na osłabioną pozycję zarówno w kraju, jak i za granicą car zmuszony był podpisać we wrześniu 1905 roku upokarzający traktat z Portsmouth. Zgodnie z postanowieniami traktatu Rosjanie musieli wycofać się z Mandżurii, uznać japońską dominację w Korei i oddać Japończykom kontrolę nad południową połową wyspy Sachalin, którą Rosja okupowała od 1875 roku. Japończycy zyskali również kontrolę nad południową częścią Kolei Wschodniochińskiej.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Geoffrey'a Robertsa pt. „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”

Geoffrey Roberts
„Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”
cena:
64,90 zł
Tytuł oryginalny:
„Stalins General. The Life of Georgy Zhukov”
Wydawca:
Znak literanova
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
144x205
ISBN:
978-83-240-2529-9

Następny konflikt rosyjsko-japoński miał miejsce trzynaście lat później, po przejęciu władzy przez bolszewików. Latem 1918 roku 70 tysięcy japońskich żołnierzy, wspieranych przez jednostki amerykańskie, brytyjskie i francuskie, wylądowało we Władywostoku i połączyło się z przeciwnikami bolszewików na Syberii. Oficjalnie przyczyną interwencji był pakt pokojowy z Niemcami podpisany przez Sowietów w marcu 1918 roku i wycofanie się Rosji z wojny – siły japońsko-zachodnie miały zabezpieczyć materiały dostarczone ich niegdysiejszemu sprzymierzeńcowi. W rzeczywistości ekspedycja była częścią rosyjskiej wojny domowej i miała na celu obalenie rewolucyjnego reżimu bolszewików. Jednak gdy bolszewicy w końcu wygrali wojnę, w kwietniu 1920 roku siły zachodnie wycofały się z Syberii. Japończycy, którzy mieli ambicję ustanowienia stałej bazy na Syberii, zostali tam jeszcze dwa lata i wycofali się tylko ze względu na determinację Sowietów, przeciwnych ich przedłużającej się obecności.

REKLAMA
Generał baron Shigeru Honjō, dowódca Armii Kwantuńskiej w latach 1931-1932 (fot. Sekai Gahō , domena publiczna

Japonia umocniła jednak swoją pozycję w Korei, którą zaanektowała w 1910 roku, oraz w Mandżurii, gdzie Armia Kwantuńska chroniła kontrolowaną przez Japończyków część Kolei Wschodniochińskiej wraz z okolicznymi terenami. We wrześniu 1931 roku Armia Kwantuńska wykorzystała sabotaż przeprowadzony na jednym z odcinków tej linii – dokonany rzekomo przez chińskich nacjonalistów – jako pretekst do zbrojnego zajęcia całej Mandżurii. W lutym 1932 roku Japończycy stworzyli tu marionetkowe państwo o nazwie Mandżukuo.

Sowieci obserwowali te wydarzenia z coraz większym niepokojem, obawiając się rozbudzenia imperialnych japońskich ambicji w stosunku do Syberii. Obawy te przybrały na sile, gdy w grudniu 1932 roku Japończycy odmówili podpisania paktu o nieagresji z ZSRR. Moskwa odpowiedziała dalszą rozbudową swoich sił zbrojnych na Dalekim Wschodzie.

Najpilniejszy problem stanowiło dla Moskwy pytanie o dalsze losy północnych części Kolei Wschodniochińskiej, należącej do Sowietów, lecz położonej na terytorium okupowanym przez Japończyków. Problem ten rozwiązano, sprzedając Japończykom kolej w marcu 1935 roku. Trudniejsza okazała się kwestia granicy między ZSRR a Mandżurią, co doprowadziło do serii przygranicznych starć między siłami radzieckimi i japońskimi. Napięcie w stosunkach między oboma państwami zwiększyło podpisanie przez Japonię i Niemcy paktu antykominternowskiego, co miało miejsce w listopadzie 1938 roku. Pakt skierowany rzekomo przeciwko Międzynarodówce Komunistycznej – organizacji utworzonej przez bolszewików w 1919 roku i wspierającej komunistyczne ruchy rewolucyjne – wymierzony był w istocie w Związek Radziecki i zawierał tajną klauzulę o zachowaniu wzajemnej neutralności w razie wojny z ZSRR. Pakt umocnił Stalina w przekonaniu, że na teren Syberii przeniknęli japońscy szpiedzy i sabotażyści. Dyktator odpowiedział masowymi aresztowaniami autochtonicznych Koreańczyków i Japończyków mieszkających na tym terenie.

W lipcu 1937 roku Japonia dokonała inwazji na północne Chiny i wkrótce zajęła Pekin oraz Szanghaj. Podczas wojny japońsko-chińskiej – postrzeganej przez wielu historyków jako pierwsza faza globalnego konfliktu, który przerodził się w drugą wojnę światową – Związek Radziecki był głównym dostawcą broni do Chin. W latach 1937–1941 Sowieci dostarczyli Chińczykom 904 samoloty, 82 czołgi, 602 ciągniki, 1516 samochodów, 1140 ciężkich karabinów maszynowych, 9720 karabiny maszynowe, 50 tysięcy karabinów, 180 milionów naboi, 31 600 bomb i dwa miliony pocisków. W Chinach służyły setki radzieckich doradców wojskowych, w tym wielu pilotów.

REKLAMA

Szczególnie drażliwą kwestią w stosunkach japońsko-rosyjskich była granica między Mandżurią i Mongolią. Mongolska Republika Ludowa – dawniej Mongolia Zewnętrzna – została utworzona w roku 1924 jako państwo satelickie ZSRR. Gdy Japończycy zajęli Mandżurię, coraz częściej dochodziło do sporów między rządami Mongolii i Mandżukuo. Gdy spory te zaczęły przybierać na sile, w marcu 1936 roku podpisano w Moskwie sowiecko-mongolski pakt o wzajemnej pomocy, co oznaczało, że Związek Radziecki jest gotów bronić Mongolii przed napaścią Japończyków.

Najpoważniejszym incydentem, który miał miejsce jeszcze przed bitwą nad Chałchyn-Goł w 1939 roku, była bitwa oddziałów w sile dywizji należących do sowieckiej Armii Dalekowschodniej i japońskiej Armii Kwantuńskiej. Do starcia doszło w 1938 roku, nad jeziorem Chasan, na granicy pomiędzy Koreą, Mandżurią i ZSRR. Po ciężkich walkach Japończycy wycofali się i uznali przebieg granicy wyznaczony przez Sowietów. Fakt, że siły japońskie dały za wygraną w obliczu zdecydowanego oporu, nie uszedł uwadze władz radzieckich.

Pomimo ostatecznego sukcesu Sowietów bitwa nad jeziorem Chasan pozostawiła wiele znaków zapytania dotyczących działań Armii Czerwonej. Po dokładnym zbadaniu przebiegu bitwy we wrześniu 1938 roku Armia Dalekowschodnia została rozformowana, a w jej miejsce utworzono dwie oddzielne grupy armii. Sowieci postanowili również utworzyć 57. Korpus Wydzielony, który miał za zadanie bronić Mongolii.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Geoffrey'a Robertsa pt. „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”

Geoffrey Roberts
„Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”
cena:
64,90 zł
Tytuł oryginalny:
„Stalins General. The Life of Georgy Zhukov”
Wydawca:
Znak literanova
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
144x205
ISBN:
978-83-240-2529-9

Spór o Chałchyn-Goł dotyczył granicy między Mandżurią i Mongolią – czy granica biegła wzdłuż rzeki Chałchyn-Goł, jak twierdzili Japończycy, czy też nieco na wschód od rzeki, jak utrzymywali Mongołowie. Biorąc pod uwagę, że chodziło zaledwie o kilka kilometrów kwadratowych niegościnnego, niemal pozbawionego mieszkańców terenu, kwestia ta w gruncie rzeczy nie miała większego znaczenia ani dla Rosji, ani dla Japonii. Jednak skomplikowana historia rosyjsko-japońskich stosunków w Chinach nadawała jej całkiem inną wagę. W gruncie rzeczy stawką był status dominującego mocarstwa na Dalekim Wschodzie oraz odpowiedź na pytanie, kto prawdopodobnie zostanie zwycięzcą w razie większego konfliktu granicznego między tymi dwoma państwami.

Misja w Mongolii

Marszałek Klimient Woroszyłow, ludowy komisarz spraw wojskowych ZSRR (mal. Исаак Бродский, domena publiczna)

Żukow przybył do sztabu 57. Korpusu w Tamcak-Bułak wkrótce po tym, jak 24 maja otrzymał od Woroszyłowa szczegółowe rozkazy. 30 maja kierowany przez niego zespół kontrolny przedstawił Woroszyłowi raport mówiący o „wyjątkowo zdezorganizowanej bitwie” z Japończykami, która miała miejsce na wschód od Chałchyn-Goł 28 i 29 maja. W wyniku tego starcia zginęło siedemdziesięciu jeden radzieckich żołnierzy, osiemdziesięciu trzech zostało rannych, a trzydziestu trzech zaginęło. Dezorganizacja, jak donosił Żukow, była wynikiem złej taktyki, nieprzemyślanego dowodzenia i nieumiejętności przewidywania manewrów nieprzyjaciela. 3 czerwca Żukow napisał do Woroszyłowa, że jedynym człowiekiem w dowództwie korpusu, który należycie wykonuje swoją pracę, jest szef sztabu Kuszczew. W odniesieniu do Feklenki Żukow stwierdził: „Jest dobrym bolszewikiem i człowiekiem, bez wątpienia oddanym sprawie partii, bardzo się stara, ale zasadniczo nie jest wystarczająco zorganizowany i zdeterminowany. Pełniejszą ocenę Feklenki będę mógł przedstawić, kiedy poznam go lepiej”. W Mongolii przebywał również zastępca dowódcy radzieckich sił powietrznych, Y.W. Smuszkiewicz, którego przysłano tam z dodatkowymi samolotami i grupą doświadczonych pilotów. Smuszkiewicz dobrze znał Żukowa z czasów, gdy służył w Białoruskim Okręgu Wojskowym. 8 czerwca Smuszkiewicz pisał do Woroszyłowa: „Doszedłem do wniosku, że dowództwo korpusu i sam Feklenko zawiedli (...) Bez wątpienia dowództwo nie było wcale przygotowane do bitwy lub było przygotowane źle (...) Żukow zaprowadza teraz porządek. Moim zdaniem dobrze byłoby pozostawić go przez jakiś czas na stanowisku dowódcy korpusu”. Woroszyłow odpowiedział Smuszkiewiczowi tego samego dnia, zgadzając się z jego analizą sytuacji i informując go, że Feklenko zostanie pozbawiony dowództwa. 12 czerwca 1939 Żukow został mianowany dowódcą 57. Korpusu.

REKLAMA

Żukow zabrał się do swoich nowych obowiązków z charakterystyczną dla niego werwą i determinacją. Jednym z jego pierwszych posunięć była propozycja utworzenia systemu informacyjnego opartego na infiltracji w wojskach wroga, zwiadzie lotniczym i przesłuchaniach jeńców. Bez takiego systemu „nie mamy pełnego i jasnego oglądu działań wroga” – telegrafował Żukow do Woroszyłowa 16 czerwca. Inną inicjatywą Żukowa było ulepszone szkolenie i przygotowanie do zbliżającej się bitwy z Japończykami, szczególnie przywrócenie dyscypliny wojskowej w 57. Korpusie. Bitwa rzeczywiście rozgorzała na nowo w lipcu, kiedy Japończycy próbowali wyprzeć Sowietów z ich pozycji na wschód od rzeki Chałchyn-Goł i ustanowić swój przyczółek na zachodnim brzegu. Podczas ciężkich walk Armia Czerwona poniosła duże straty. Od 16 maja do 25 lipca zginęło ponad pięć tysięcy żołnierzy 57. Korpusu, głównie podczas starć lipcowych. Nic więc dziwnego, że Żukow położył jeszcze większy nacisk na dyscyplinę, wydano też rozkazy, na mocy których dowódcy i komisarze byli osobiście odpowiedzialni za zachowanie swoich jednostek podczas bitwy. Gdyby nie wypełnili rozkazów, stanęliby przed trybunałem wojskowym i zostaliby surowo ukarani. 13 lipca Żukow wydał dekret z informacją, że dwaj żołnierze zostali rozstrzelani za tchórzostwo. Dekret, który rozdano wszystkim żołnierzom 57. Korpusu, kończył się słowami: „To nam, synom stusiedemdziesięciomilionowego narodu, przypadł zaszczyt obrony mas pracujących Mongolskiej Republiki Ludowej przed podłymi najeźdźcami. (...) Wzywam was do okazania odwagi, męstwa, dzielności, waleczności i heroizmu. Śmierć nikczemnym tchórzom i zdrajcom!”.

REKLAMA

Powyższy tekst jest fragmentem książki Geoffrey'a Robertsa pt. „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”

Geoffrey Roberts
„Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”
cena:
64,90 zł
Tytuł oryginalny:
„Stalins General. The Life of Georgy Zhukov”
Wydawca:
Znak literanova
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
144x205
ISBN:
978-83-240-2529-9

W połowie lipcowej bitwy doszło do incydentu, który miał poważne konsekwencje dla Żukowa. Zastępca ludowego komisarza obrony G.I. Kulik, który odpowiadał za całość radzieckiej artylerii, przybył nad Chałchyn-Goł z inspekcją. 13 lipca kazał Żukowowi wycofać główne siły sowieckie stacjonujące po wschodniej stronie rzeki na zachodni brzeg. Żukow – jak zawsze wzór dyscypliny – zaczął wypełniać ten rozkaz, lecz gdy naczelne dowództwo w Moskwie zobaczyło jego raporty sytuacyjne i zorientowało się w sytuacji, kazano mu zaprzestać wycofywania wojsk. 14 lipca w rozmowie z Borysem Szaposznikowem, szefem Sztabu Generalnego, Żukow wyjaśnił, że działa zgodnie z poleceniem Kulika, ale wstrzyma odwrót, jeśli otrzyma taki rozkaz. Tego samego dnia Woroszyłow przesłał mu telegraficznie takie właśnie rozkazy. Tymczasem Kulik domagał się od Moskwy poparcia dla swojej decyzji, lecz Woroszyłow kazał mu tylko nie wtrącać się w sprawy 57. Korpusu.

Mongolscy żołnierze bronią pozycji nad Chałchyn-Goł przed japońskim kontratakiem (autor nieznany, domena publiczna)

Ten epizod wpłynął na podjęcie pewnej ważnej decyzji organizacyjnej w Moskwie. Dotychczas 57. Korpus podlegał oficjalnie Grupie Frontów obejmującej wszystkie siły radzieckie na Syberii na Dalekim Wschodzie, utworzonej 5 lipca 1939 roku i dowodzonej przez G.M. Szterna. 19 lipca 57. Korpus został przekształcony w 1. Grupę Armii, niezależną od Grupy Frontów Szterna. Ta osobliwa reorganizacja miała zapewnić Żukowowi swobodę działania ograniczoną jedynie rozkazami napływającymi bezpośrednio ze Sztabu Generalnego w Moskwie. Wydaje się, że Woroszyłow i Szaposznikow nie chcieli, by podczas nadchodzącej bitwy powtórzył się incydent podobny do sprawy Kulika. Nowa struktura dowodzenia została ostatecznie uzupełniona 31 lipca, gdy Żukow został oficjalnie awansowany z komdywa (dowódcy dywizjonu) na komkora (dowódcę korpusu) – odpowiednika generała w armiach Zachodu.

Przygotowanie do bitwy

Grupa Frontów Szterna nadal brała udział w planowaniu i przygotowaniach do bitwy nad Chałchyn-Goł, a 27 lipca Sztern poprosił Żukowa, by do 31 lipca przedstawił mu plany zniszczenia sił japońskich i usunięcia ich z terytorium Mongolii. Choć Żukow nie przypisuje sobie w swoich dziennikach autorstwa planów ofensywy z sierpnia 1939 roku, daje wyraźnie do zrozumienia, że to właśnie on i jego sztab odpowiadali w głównej mierze za przygotowania do tej operacji. Wydaje się to całkiem prawdopodobne, jako że Żukow dowodził oddziałami na linii frontu, a Moskwa dała mu niemal pełną swobodę działania. Jednak 10 sierpnia 1939 roku to Sztern przedstawił w Moskwie wstępny plan operacji, jego zaś szef sztabu M.A. Bogdanow sporządził projekt szeroko zakrojonych przygotowań do bitwy. Żukow z pewnością był wykonawcą planu działań, ale nie jego jedynym architektem.

REKLAMA

Zdecydowanie najważniejszym aspektem przygotowań Armii Czerwonej do sierpniowej ofensywy była koncentracja wojsk nad Chałchyn-Goł. W przededniu ofensywy w skład 1. Grupy Armii wchodziły: 57. i 82. Dywizja Strzelecka, 36. Zmotoryzowana Dywizja Strzelecka, 6. i 8. Mongolska Dywizja Kawalerii, 7. i 8. Brygada Zmechanizowana, 5. Brygada Karabinów Maszynowych oraz 6. i 11. Brygada Pancerna. W sumie Żukow miał do dyspozycji trzydzieści pięć batalionów strzeleckich i dwadzieścia szwadronów kawalerii. Podczas ataku na Japończyków mógł użyć 57 tysięcy żołnierzy, ponad pięciuset sztuk broni artyleryjskiej, niemal dziewięciuset czołgów i pojazdów opancerzonych oraz pięćset samolotów. Japończycy mogli wystawić do walki dwadzieścia pięć batalionów i siedemnaście szwadronów, czyli 75 tysięcy żołnierzy, oraz siły powietrzne i artyleryjskie zbliżone do tych, którymi dysponowali Rosjanie. Mieli jednak mniej czołgów i pojazdów opancerzonych niż Żukow.

Zgromadzenie, zaopatrzenie i przygotowanie tak dużych sił było ogromnym przedsięwzięciem logistycznym. Teren był niegościnny, drogi kiepskie, a najbliższa linia kolejowa znajdowała się w odległości ponad sześciuset kilometrów. Według Żukowa podróż w obie strony – do linii kolejowej i z powrotem – trwała pięć dni, a Sowieci potrzebowali około 5 tysięcy ciężarówek, by przewieźć 18 tysięcy ton pocisków artyleryjskich, 6500 ton amunicji dla lotnictwa, 15 tysięcy ton paliwa i smarów, 7500 ton opału, 4 tysiące ton jedzenia oraz 4 tysiące ton innych materiałów.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Geoffrey'a Robertsa pt. „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”

Geoffrey Roberts
„Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”
cena:
64,90 zł
Tytuł oryginalny:
„Stalins General. The Life of Georgy Zhukov”
Wydawca:
Znak literanova
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
144x205
ISBN:
978-83-240-2529-9
Plan bitwy nad Chałchyn-Goł (fot. Zhukov, domena publiczna)

Olbrzymi wysiłek włożono w ukrycie przygotowań do ofensywy i jej planów przed Japończykami – Sowieci nazywali to maskirowką. Transport wojsk i zaopatrzenia prowadzono w ukryciu, a oddziały szturmowe rozlokowano na pozycjach w ostatnim momencie. Fałszywe komunikaty radiowe wskazywały na to, że Armia Czerwona przygotowuje się do obrony, a nie do ataku. Żołnierzom rozdano broszurę zatytułowaną Co radziecki żołnierz musi wiedzieć o obronie i pozwolono, by wpadła również w ręce Japończyków. Szkolenia prowadzono w sekrecie, a dokumenty dotyczące planowanego ataku przekazywano tylko członkom ścisłego dowództwa. Zarządzenia bojowe i dyrektywy operacyjne przepisywała tylko jedna maszynistka. Żukow starał się też dezorientować Japończyków, przeprowadzając pomniejsze ataki na pozycje wroga. Wszystkie te sztuczki okazały się skuteczne. Armia Kwantuńska nie miała pojęcia, że Sowieci planują ofensywę, a atak sił Żukowa okazał się dla nich kompletnym zaskoczeniem, co było jedną z głównych przyczyn natychmiastowego i oszałamiającego sukcesu operacji.

REKLAMA

17 sierpnia Żukow przesłał do 1. Grupy Armii główne wytyczne dotyczące ofensywy nad Chałchyn-Goł. Atak miał się rozpocząć 20 sierpnia; jego celem, jak stwierdzono w dyrektywie, było okrążenie i zniszczenie sił japońskich na terytorium Mongolii, na wschód od rzeki Chałchyn-Goł. W związku z tym Żukow podzielił swoje siły na trzy zgrupowania. Zgrupowanie Południowe, które tworzyło prawe skrzydło wojsk Żukowa, miało zadać decydujący cios, przeprawić się przez Chałchyn-Goł i ruszyć w stronę Nomonchan, aby okrążyć siły japońskie na północ od Chałastyn-Goł (dopływu Chałchyn-Goł). Tam miało się połączyć ze Zgrupowaniem Środkowym i Północnym, a potem zniszczyć wojska japońskie. Zgrupowanie Północne miało za zadanie zaatakować północną flankę Japończyków przy wzgórzach Fuej oraz wesprzeć atak Zgrupowania Środkowego i Południowego na północ od Chałastyn-Goł. Większość sił zmechanizowanych i pancernych znajdowała się w Zgrupowaniu Północnym i Południowym. Zgrupowanie Środkowe, złożone głównie z piechoty, miało przypuścić frontalny atak na japońskie pozycje na północ i południe od Chałastyn-Goł i połączyć się na południu ze Zgrupowaniem Południowym w kolejnym manewrze oskrzydlającym. Kwatera główna Żukowa mieściła się w górach Chamar-Daban, w części centralnej, a tuż za nią stacjonowały silne mobilne odwody, gotowe wykorzystać sukces Zgrupowania Północnego i Południowego. (Zob. Mapa 1: Bitwa nad Chałchyn-Goł, 20–31 sierpnia 1939).

Zwycięstwo nad Chałchyn-Goł

Atak zaczął się wczesnym rankiem w niedzielę 20 sierpnia. Wybrano właśnie ten dzień, bo zdaniem Żukowa wielu starszych stopniem oficerów japońskich, nie spodziewając się radzieckiego ataku, zrobiło sobie niedzielny urlop. W swoich dziennikach Żukow wspominał:

O godzinie 5.45 nasza artyleria otworzyła zaskakujący wroga silny ogień, uderzając po jego artylerii przeciwlotniczej i przeciwlotniczych karabinach maszynowych. Pojedyncze działa ostrzeliwały pociskami dymnymi cele, które miało bombardować lotnictwo. W rejonie rzeki Chałchyn-Goł coraz bardziej potęgował się szum silników nadlatujących samolotów. Wystartowało do walki 150 bombowców i około 100 myśliwców. (...) O godzinie 8.15 artyleria i moździerze wszystkich kalibrów przystąpiły do wykonania nawały ogniowej na poszczególne cele nieprzyjacielskie (...). O godzinie 8.30 ponownie pojawiło się nasze lotnictwo. (...) Dokładnie o godzinie 8.45, gdy nasze lotnictwo szturmowało jednostki nieprzyjaciela i bombardowało stanowiska ogniowe jego artylerii, w powietrze wzbiły się czerwone rakiety – sygnał rozpoczęcia ataku przez nasze wojska. Oddziały, pod osłoną ognia artylerii, z całym impetem ruszyły na wroga.
Sowiecki samochód pancerny BA-10M zniszczony nad Chałchyn-Goł (autor nieznany, domena publiczna)

Operacja przebiegała mniej więcej zgodnie z planem. Radzieckie czołgi i oddziały zmotoryzowane szybko opanowały pozycje japońskiej artylerii i piechoty. Radzieckie siły powietrzne przeprowadzały setki wypadów i zrzuciły 86 ton bomb. Sowiecka artyleria ostrzeliwała japońskie pozycje, a jej ogień powodował zdecydowanie największe straty w ludziach po stronie wroga. 24 sierpnia Sowieci przeżywali wyjątkowo trudne chwile, gdyż Japończycy przypuścili kontratak, który miał rozerwać pierścień wojsk radzieckich otaczający ich oddziały na północ od Chałastyn-Goł. W odpowiedzi Żukow wprowadził do walki część jednostek odwodowych, w tym 6. Brygadę Pancerną. Po trzech dniach ciężkich walk japoński kontratak się załamał. 27 sierpnia Żukow wydał dekret skierowany do 1. Grupy Armii, ogłaszając oficjalnie, że japońskie siły na terytorium Mongolii nad Chałchyn-Goł zostały otoczone i zniszczone. W rzeczywistości jednak bitwa jeszcze się nie skończyła i pomiędzy 28 a 31 sierpnia Sowieci musieli likwidować pojedyncze gniazda oporu.

REKLAMA

Powyższy tekst jest fragmentem książki Geoffrey'a Robertsa pt. „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”

Geoffrey Roberts
„Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”
cena:
64,90 zł
Tytuł oryginalny:
„Stalins General. The Life of Georgy Zhukov”
Wydawca:
Znak literanova
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
144x205
ISBN:
978-83-240-2529-9

Rząd radziecki już 30 sierpnia świętował zwycięstwo nad Chałchyn-Goł. Oświadczenie opublikowane w gazecie Ludowego Komisariatu Obrony „Krasnej Zwieździe” oraz w innych sowieckich dziennikach głosiło, że Żukow, Sztern i trzydziestu jeden innych uczestników bitwy zostało uhonorowanych tytułem Bohatera Związku Radzieckiego – najwyższym wyróżnieniem ZSRR. Jednak w pochwale dołączonej do wyróżnienia na pierwszym miejscu znalazło się nazwisko Szterna, a nie Żukowa:

Wybitny dowódca, utalentowany uczeń towarzysza Woroszyłowa i bohater bitwy nad jeziorem Chasan Grigorij Michaiłowicz Sztern doskonale wypełnił swoją misję wojskową. Jeden z najznamienitszych ludzi wojska w naszej partii, członek Komitetu Centralnego, jest wzorem dzielnego bolszewika i dowódcy. Podziw i uwielbienie, jakie wywołuje nazwisko Bohatera Związku Radzieckiego komkora G.K. Żukowa, są w pełni zasłużone. Doskonały organizator, człowiek o nieugiętej woli i nieograniczonej odwadze, poprowadził swoje wojska do zwycięstwa, wypełniając misję wojskową rządu.

To właśnie ze względu na to oświadczenie niektórzy do dziś zastanawiają się, czy Sztern nie odpowiada za zwycięstwo nad Chałchyn-Goł w stopniu większym, niż zwykło się uważać. Jednak wyjaśnienie jest prawdopodobnie znacznie prostsze: Sztern był starszym stopniem (i lepiej znanym) spośród tych dwóch dowódców, a twórcy oświadczenia rządowego być może nie wiedzieli o swobodzie operacyjnej, jaką Sztab Generalny dał Żukowowi.

Mongolska kawaleria w czasie bitwy pod Chałchyn-Goł

Sztern rzeczywiście odgrywał ważną rolę w przygotowaniach do sierpniowej ofensywy, lecz jej głównym organizatorem i wykonawcą był Żukow. Podczas bitwy pozwalano mu podejmować decyzje na własną rękę, co ze względu na szybki rozwój wydarzeń było całkiem zrozumiałe. Żukow twierdził później, że trzeciego dnia ofensywy Sztern przyszedł do niego i zaproponował, by powstrzymać atak na dwa lub trzy dni i przegrupować oraz doposażyć wojska, a dopiero potem kontynuować okrążanie Japończyków. Żukow miał wówczas odpowiedzieć wprost, że jeśli nie jest to tylko dobra rada, lecz rozkaz, to odwoła się od niego bezpośrednio do Moskwy. Oczywiście Sztern się wycofał, a Żukow kontynuował atak. Być może taki incydent rzeczywiście miał miejsce, a być może był tylko wymysłem Żukowa, ale istotniejszy jest fakt, że opowieść ta odzwierciedla napięcie w stosunkach między Żukowem a Szternem wywołane niezwykłą organizacją dowodzenia narzuconą przez Sztab Generalny. Sztern był od Żukowa starszy stopniem, miał więc prawo czuć się urażony, że odsunięto go od podejmowania najważniejszych decyzji operacyjnych. Napięcia między oboma dowódcami pojawiły się ponownie na konferencji Naczelnego Dowództwa w grudniu 1940 roku, kiedy dyskutowano o nauce, jaką można wyciągnąć z Chałchyn-Goł w odniesieniu do współczesnej sztuki wojennej.

REKLAMA

Kiedy 28 sierpnia bitwa zbliżała się już ku końcowi, Żukow zaczął pisać do żony list, który dokończył 1 września:

Moja najdroższa żono!

Pozdrawiam cię i czule całuję. Dostałem od ciebie mnóstwo listów i telegramów, wybacz, że nie odpisywałem, ale byłem zajęty bitwą. Od 20 sierpnia prowadziłem nieustającą bitwę. Dziś zakończymy dzieło zniszczenia japońskich samurajów. Do zniszczenia [wrogiej] armii potrzebowaliśmy ponad 100 sztuk broni artyleryjskiej, całą masę maszyn i różnego rodzaju sprzętu. (...)

Muszę ci powiedzieć, że bitwa była niezwykle zacięta. Naturalnie jako dowódca musiałem pracować i nie mogłem spać. Nie było to wcale takie złe, jeśli tylko wszystko dobrze się układało. Pamiętasz, że pisałem ci z Moskwy, że misję wyznaczoną przez partię trzeba spełnić z honorem. Nie wiem, jak rozwinie się ten konflikt. Mam nadzieję, że wkrótce się skończy i będziemy się mogli zobaczyć. Wyślę dziś ten list przez posłańca, myślę, że do ciebie dotrze.

Dostałem dziś wiadomość, że przyznano mi tytuł Bohatera Związku Radzieckiego. Oczywiście ty już pewno o tym wiesz. Takie wyróżnienie ze strony rządu, partii i Woroszyłowa zobowiązuje mnie do tego, bym starał się jeszcze lepiej wypełniać obowiązki wobec Ojczyzny.

Całuję cię czule i z miłością.

Do rychłego zobaczenia,

Żorz

Czołg BT-7 forsujący Chałchyn-Goł (fot. Виктор Антонович Тёмин, domena publiczna)

Ponieważ nie był pewien, czy jego żona otrzymała ten list, Żukow napisał do niej ponownie w połowie września: „Jestem cały i zdrowy. Wiesz już pewnie z relacji TASS o bitwie na granicy mongolsko-mandżurskiej. Teraz rozumiesz, dlaczego musiałem tak nagle wyjechać ze Smoleńska. Wiesz też na pewno, że japońscy samuraje zostali zniszczeni, zarówno na lądzie, jak i w powietrzu. (...) Podczas akcji czułem się bardzo dobrze. Krótko mówiąc, zupełnie jak w czasie wojny domowej”.

Cytowane powyżej listy, sztywne, oficjalne i niemal pozbawione prawdziwych wyrazów czułości, są typowe dla całej korespondencji Żukowa z żoną. Nie wydaje się to szczególnie zaskakujące, jeśli wziąć pod uwagę okoliczności, w jakich pisał Żukow. Od wysoko postawionych obywateli ZSRR takich jak on oczekiwano zaangażowania w politykę, a nie w relacje osobiste. Żukow przypuszczał też zapewne, że służby bezpieczeństwa przeglądają jego prywatne listy. Mimo to jego korespondencja z żoną nie jest całkowicie pozbawiona osobistych akcentów i ukazuje do pewnego stopnia jego preferencje. Widać w nich wyraźnie, że Żukow lubił zawsze być tam, gdzie toczyła się akcja, a temat ten powracał jeszcze wielokrotnie w jego wojennej korespondencji z rodziną.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Geoffrey'a Robertsa pt. „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”

Geoffrey Roberts
„Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”
cena:
64,90 zł
Tytuł oryginalny:
„Stalins General. The Life of Georgy Zhukov”
Wydawca:
Znak literanova
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
144x205
ISBN:
978-83-240-2529-9

Kanny Żukowa

Zwycięstwo Żukowa nad Chałchyn-Goł wzbudziło niemal powszechny podziw jako taktyczne arcydzieło oraz klasyczny przykład operacji połączonych wojsk różnych rodzajów, które ukazało zarówno siłę, jak i prędkość współczesnych sił zmechanizowanych. W swoim monumentalnym studium konfliktu japońsko-radzieckiego z 1939 roku Alvin D. Coox zatytułował rozdział poświęcony letniej ofensywie Sowietów „Drugie Kanny: Arcydzieło Żukowa, sierpień 1939”. Inny amerykański historyk i pisarz William J. Spahr zgodził się z tą oceną: „Żukowowi udało się wykonać dwustronny manewr oskrzydlający, jak pod Kannami, na polu bitwy szerokim na 74 kilometry i głębokim na 20, w 2000 lat po tym jak Hannibal pobił wojska Terencjusza Warro”. To naprawdę wielka pochwała, biorąc pod uwagę fakt, że zwycięstwo Hannibala pod Kannami postrzegane jest jako jeden z największych triumfów bitewnych w historii, przykład manewru oskrzydlającego, który potem próbowali naśladować generałowie na całym świecie, choć ostatecznie to Rzym, a nie Kartagina wygrał wojny punickie.

Bitwę nad Chałchyn-Goł uważa się również za kluczowy moment w rozwoju Żukowa jako dowódcy operacyjnego. Zdaniem amerykańskiego biografa Otto Prestona Cheneya:

w tej bitwie ujawnił się styl dowodzenia Żukowa: osobiste rozpoznanie, przejęcie inicjatywy, śmiałe działania ofensywne, pomysłowość, umiejętna koordynacja działań wojsk lądowych i powietrznych oraz gotowość poniesienia ciężkich strat, jeśli wymaga tego sytuacja. (...) Udowodnił, że potrafi zachować spokój w trudnych chwilach, w pełni panując przy tym nad sytuacją (...) Pokazał się jako dowódca stanowczy, wymagający od swych podwładnych bezwzględnego posłuszeństwa, choć zdolny też do złagodzenia tej postawy taktyczną elastycznością, jeśli jego zdaniem służyło to osiągnięciu celu. Umiejętność tę widać w doskonałej koncentracji wojsk, w śmiałym i udanym planie okrążenia, agresywnym, lecz pomysłowym niszczeniu okrążonego wroga, koordynacji wojsk różnych rodzajów, właściwym połączeniu współczesnej broni oraz w improwizowanych środkach ofensywnych, co w sumie dało Sowietom ostateczne zwycięstwo.

To wszystko jest prawdą. Ale tylko do pewnego stopnia. Jak już widzieliśmy, Żukow nie był jedynym autorem zwycięstwa nad Chałchyn-Goł, będącego wynikiem zbiorowego wysiłku całego jego sztabu, Grupy Frontów Szterna i Sztabu Generalnego w Moskwie. Cechy przywódcze, które przejawił podczas bitwy, były godne pochwały, ale i właściwe wszystkim dobrym generałom. Co więcej, łatwiej dowodzić w starciu z gorszym przeciwnikiem, szczególnie gdy się wygrywa. Prawdziwy sprawdzian umiejętności Żukowa miał dopiero nadejść: aby pokazać swoją wartość, Żukow musiał zachować spokój w obliczu wielkich klęsk zadawanych ZSRR latem 1941 roku przez Niemców, przeciwnika znacznie lepszego od niedoposażonej i przestarzałej Armii Kwantuńskiej.

Istotniejsze było psychologiczne znaczenie bitwy nad Chałchyn-Goł dla samego Żukowa. Doskonale sobie poradził i zdobył uznanie za wielkie zwycięstwo – pierwszy taki triumf Armii Czerwonej od czasów wojny domowej. Sowieci postrzegali to zwycięstwo również jako zemstę za upokarzającą porażkę Rosji w wojnie rosyjsko-japońskiej 1904–1905. Żukow w stopniu trudnym do określenia nabrał pewności siebie i wiary we własne umiejętności. Od tej pory pośród innych generałów miał równych sobie, ale żaden z nich już go nie przewyższał.

Zniszczony japoński czołg Type 95 Ha-Go (autor nieznany, domena publiczna)

Jeden z przejawów tej wewnętrznej transformacji, jakiej Żukow doświadczył w wyniku zwycięstwa nad Chałchyn-Goł, można dostrzec w relacji dziennikarza Konstantina Simonowa z jego pierwszego spotkania z przyszłym marszałkiem. Simonow przyjechał nad Chałchyn-Goł wkrótce po zakończeniu bitwy. Wraz z grupą radzieckich dziennikarzy poszedł odwiedzić Żukowa w jego ziemiance. Żukow siedział w rogu, przy małym stoliku. „Zapewne wyszedł przed momentem z kąpieli – wspomina Simonow. – Był zaczerwieniony i spocony, nie miał koszuli, a żółtą bluzę włożył w spodnie. Choć dość niski, był potężnie zbudowany i wydawał nam się niezwykle barczysty i duży”. Kiedy do ziemianki wszedł oficer wywiadu z raportem, Żukow spojrzał na niego gniewnie i powiedział: „Jeśli chodzi o te sześć dywizji, to bzdura: ustaliliśmy, że są tylko dwie. Reszta to nonsens”. Odwróciwszy się do dziennikarzy, dodał: „Tak właśnie zarabiają na życie”. Gdy oficer spytał, czy może odejść, Żukow odparł: „Idź. Powiedz im, żeby nie fantazjowali. Jeśli nie macie wszystkich informacji, to przyznajcie to uczciwie, a nie opowiadajcie mi bzdur o nieistniejących japońskich dywizjach”. Gdy oficer wyszedł, Żukow powtórzył: „Tak właśnie zarabiają na życie. Oficerowie wywiadu”. Trudno wyobrazić sobie, by Żukow sprzed Chałchyn-Goł zachowywał się z taką otwartością i pewnością siebie przed audytorium złożonym z dziennikarzy.

Dziesięć lat później Simonow napisał powieść o Chałchyn-Goł – Towarzysze broni – w której pojawia się niewymieniony z nazwiska „Dowódca” sił sowieckich. Simonow zawsze zarzekał się, że to postać fikcyjna, ale energetyczny i sprawny dowódca przedstawiony w książce to bez wątpienia Żukow.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Geoffrey'a Robertsa pt. „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”

Geoffrey Roberts
„Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”
cena:
64,90 zł
Tytuł oryginalny:
„Stalins General. The Life of Georgy Zhukov”
Wydawca:
Znak literanova
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
144x205
ISBN:
978-83-240-2529-9

Rosnąca pewność siebie Żukowa widoczna była również w długim raporcie o Chałchyn-Goł, który przedstawił Szaposznikowowi w listopadzie 1939 roku. Raport zaczynał się od ostrej krytyki Feklenki i „karygodnego” braku odpowiedniego przygotowania do bitwy z Japończykami, za który ponosił winę. W innej części raportu Feklenko zostaje opisany jako „wróg ludu”. Spora część raportu poświęcona była kluczowej roli, jaką odegrały czołgi w pokonaniu Armii Kwantuńskiej. Żukow zwracał też jednak uwagę na pewne minusy. Trudno było dowodzić czołgami ze względu na brak informacji i kiepską komunikację na polu bitwy. W niektórych przypadkach brak wsparcia piechoty umożliwił Japończykom odwrót. Niewystarczające rozpoznanie sprawiło, że nie wykorzystano oddziałów odwodowych, by utrzymać okrążenie wrogich sił. Żukow miał też krytyczne uwagi pod adresem lotnictwa, szczególnie w pierwszej fazie bitwy. Oddziały nie były przygotowane do walki w grupie, brakowało koordynacji działań różnych rodzajów samolotów, nie udało się zbadać taktyki sił powietrznych wroga. Mimo tych zastrzeżeń Żukow ocenił całą bitwę bardzo pozytywnie. „W okresie 20–31 sierpnia nad Chałchyn-Goł RKKA [Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona] i MNR [Mongolska Republika Ludowa] przeprowadziły najbardziej skomplikowaną operację wojskową naszych czasów – i zdołały odnieść zwycięstwo, które naszym zdaniem powinno stać się przedmiotem badań wszystkich dowódców”.

Japońscy żołnierze przemierzają Chałchyn-Goł

Porażka nad Chałchyn-Goł miała wpływ na politykę Japonii, wzmacniając pozycję zwolenników „strategii południowej”. Doktryna ta głosiła, że Japonia powinna raczej skierować swą ekspansję na południowo-wschodnią Azję i Ocean Spokojny, a nie wikłać się w trudną wojnę z Sowietami na Syberii. Ta tendencja w polityce zagranicznej Japonii nasiliła się jeszcze bardziej, gdy 23 sierpnia doszło do podpisania radziecko-niemieckiego paktu i zawiązania sojuszu między tymi państwami, co zniweczyło nadzieje Japończyków na wspólną, niemiecko-japońską wojnę przeciw ZSRR. Żukow nie mógł o tym wiedzieć, ale w pewnym stopniu utorował Japończykom drogę do ataku na Pearl Harbor, który miał miejsce w grudniu 1941 roku. Gdy sojusz radziecko-niemiecki się rozpadł, a Niemcy rzeczywiście zaatakowali ZSRR latem 1941 roku, Japończycy rozważali powrót do „strategii północnej” – dokończenie podboju Chin połączone z atakiem na ZSRR – lecz w tym czasie byli już zbyt mocno zaangażowani w strategię południową i walkę o wpływy na Dalekim Wschodzie.

Po zwycięstwie Żukow przeniósł się do stolicy Mongolii Ułan Bator, gdzie znajdowała się kwatera główna 1. Grupy Armii, a wkrótce dołączyła doń rodzina. Spędził tam aż dziewięć miesięcy. Jednym z powodów tego nieoczekiwanie długiego pobytu w Mongolii był fakt, że sowiecko-japońskie negocjacje ciągnęły się przez długie miesiące. Rozejm zawarto we wrześniu 1939 roku, ale potem powierzono Szternowi i Żukowowi rokowania dotyczące dokładnego przebiegu granicy. Zgodę osiągnięto dopiero w czerwcu roku 1940.

Z punktu widzenia Żukowa jego pobyt w Ułan Bator miał swoje wady i zalety. Z jednej strony znajdował się z dala od centrum wydarzeń, które rozgrywały się w Europie. W reakcji na hitlerowską inwazję na Polskę Wielka Brytania i Francja 3 września wypowiedziały Niemcom wojnę. Sowieci w tym czasie już od kilku miesięcy negocjowali z tymi państwami trójstronny sojusz przeciwko Niemcom. Stalin był jednak przekonany, że Francuzi i Brytyjczycy chcą go wywieść w pole i sprawić, by to Sowieci walczyli za nich wszystkich. Wykonał wówczas zdumiewający manewr polityczny i podpisał z Hitlerem pakt o nieagresji, który ocalił ZSRR przed wojną (pakt Ribbentrop-Mołotow). Częścią paktu było tajne porozumienie dzielące Polskę oraz Estonię, Finlandię, Łotwę i Litwę na niemieckie i sowieckie strefy wpływów. Zgodnie z tym porozumieniem 17 września Armia Czerwona dołączyła do niemieckiego ataku na Polskę, odbierając jej zachodnią Białoruś i zachodnią Ukrainę – terytoria utracone na rzecz Polaków podczas wojny polsko-rosyjskiej 1919–1920. Polacy nie stawiali Sowietom zbyt silnego oporu, ale i tak była to największa operacja Armii Czerwonej od czasu wojny domowej. Potem wpływy sowieckie rozszerzyły się na państwa nadbałtyckie, Litwę, Łotwę i Estonię, które zgodziły się na utworzenie baz wojskowych ZSRR na swoich terenach.

Japońscy żołnierze w czasie bitwy nad Chałchyn-Goł

Z drugiej strony dzięki pobytowi w Mongolii Żukow nie brał udziału w katastrofalnej kampanii Armii Czerwonej w Finlandii, która miała miejsce zimą na przełomie roku 1939 i 1940. Podczas tej kampanii radzieckie wojska poniosły ogromne straty – niemal 50 tysięcy żołnierzy zginęło, a trzy razy tyle odniosło rany. Tak zwana wojna zimowa zakończyła się w marcu 1940 roku podpisaniem radziecko-fińskiego traktatu pokojowego. Obie strony podpisały traktat tym chętniej, że do konfliktu mogli się włączyć Francuzi i Anglicy, co pociągnęłoby za sobą zaangażowanie Niemców i pogrążenie całej Skandynawii w wojnie.

Sowieci nie zdążyli jeszcze przyswoić sobie dobrze nauki, jaką była dla nich wojna zimowa, gdy w maju 1940 roku Hitler uderzył na Europę Zachodnią. Sześć tygodni później, po kapitulacji Francji, wojska niemieckie stały naprzeciw osamotnionej Anglii. W tym czasie Żukow był już z powrotem na radzieckim froncie zachodnim i stał się kluczową postacią przygotowań Stalina do wojny z Niemcami.

Powyższy tekst jest fragmentem książki Geoffrey'a Robertsa pt. „Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”

Geoffrey Roberts
„Generał Stalina. Życie Gieorgija Żukowa”
cena:
64,90 zł
Tytuł oryginalny:
„Stalins General. The Life of Georgy Zhukov”
Wydawca:
Znak literanova
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
Data i miejsce wydania:
pierwsze
Format:
144x205
ISBN:
978-83-240-2529-9
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Geoffrey Roberts
Brytyjski historyk. Zajmuje się historią II Wojny Światowej oraz Związku Sowieckiego. Autor licznych publikacji poświęconych obu zagadnieniom, członek Royal Historical Society oraz wykładowca na Uniwersytecie Cork.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone