Dowódca, który dał III Rzeszy blitzkrieg: Heinz Guderian

opublikowano: 2020-09-22, 13:02
wolna licencja
Heinz Wilhelm Guderian był niemieckim teoretykiem wojskowości i generałem, którego korpus we wrześniu 1939 roku został pod Wizną na kilka dni zatrzymany przez oddział kapitana Władysława Raginisa. Jak wyglądała kariera głównego organizatora wojsk pancernych Trzeciej Rzeszy?
reklama
Heinz Guderian latem 1941 roku, fot. Bundesarchiv, na licencji CC-BY-SA 3.0

Profesor Paweł Wieczorkiewicz zaliczył urodzonego w Chełmnie (obecnie województwo kujawsko-pomorskie) Guderiana, obok Carla Clausewitza i Helmutha Moltke (starszego), do największych niemieckich teoretyków wojskowości. Kiedy Adolf Hitler poznał jego koncepcje wojny pancernej miał ponoć wykrzyczeć: „Właśnie tego mi potrzeba! Właśnie to chciałem mieć!”. Wkrótce Trzecia Rzesza rozpoczęła masowo produkować oddziały zmechanizowane, które stały się główną siłą uderzeniową Wehrmachtu. Kilka lat później druga wojna światowa rozpoczęła się zgodnie z guderianowską koncepcją wojny błyskawicznej (blitzkrieg): atakowano za pomocą szybkich manewrów, wojska pancerne wykorzystywały element zaskoczenia i wkraczały w głąb terytorium przeciwnika, wspomagane przez siły powietrzne i zmotoryzowaną piechotę.

Heinz Guderian kilkukrotnie, między innymi w trakcie trwania operacji „Barbarossa”, przeciwstawiał się militarnym pomysłom Führera. Po 1945 roku w swoich wspomnieniach twierdził, że z upływem lat zmienił swój stosunek do Hitlera, którego obciążył odpowiedzialnością za klęskę w wojnie ze Związkiem Sowieckim. Postać tego utalentowanego dowódcy przypomniał ostatnio polskim czytelnikom Jacek Komuda w powieści „Wizna”. Pisarz wyjaśnił między innymi, dlaczego Guderiana nazywano „szybkim Heinzem” (niem. schnelle Heinz):

Generał Heinz Guderian, jadący w służbowym, trójosiowym samochodzie Kruppa z podniesionym dachem, podziwiał przesuwające się za oknem sznury ciężarówek, ciężkich opli blitz i mercedesów, przy których kręciły się tłumy żołnierzy czekających na otwarcie drogi. Za wolno! Wszystko za wolno! Przyzwyczajony był od lat, że dowódca pancernych jednostek jest zawsze na przedzie, na czele atakujących wojsk. A szybkość i manewr są podstawą tej nowoczesnej taktyki wojennej określanej już teraz, na początku wojny, mianem blitzkriegu. Zżymał się zatem na opóźnienia w marszu, na razie wszystko wskazywało na to, że większy opór niż wojska przeciwnika, stawią im fatalne, pokręcone polskie drogi.

Heinz Guderian: kariera w niemieckich siłach zbrojnych

Heinz Guderian urodził się 17 czerwca 1888 roku. Trzy lata później rodzina Guderian przeniosła się z Prus do Alzacji, krainy oderwanej przez Niemcy od Francji w 1871 roku. Heinz Wilhem oraz jego młodszy brat Fritz, podobnie jak ojciec, wybrali karierę wojskową. Nauki pobierali najpierw w badeńskiej Szkole Kadetów w Karlsruhe, a następnie w Głównym Zakładzie Szkoły Kadetów w Gross-Lichterfelde pod Berlinem. Jak podkreśla Kenneth Macksey, biograf twórcy koncepcji wojny błyskawicznej, w procesie edukacji wpojono im „zasady pruskiej dyscypliny w jej najbardziej wyrafinowanej i skutecznej formie”, a także – co bardzo istotne – przygotowywano do „ostatecznego uznawania autorytetu przełożonych, jednak dopiero po przytoczeniu własnych, czasem odmiennych, argumentów”. Guderian nauczył się w tym czasie biegle mówić po francusku i angielsku. W 1913 roku w pierwszym podejściu zdał egzamin na Akademię Wojskową w Berlinie. Był najmłodszym spośród stu sześćdziesięciu ośmiu oficerów, którzy mieli uczestniczyć w trzyletnim kursie.

reklama
Fortyfikacje linii Maginota, domena publiczna.

Podczas Wielkiej Wojny był świadkiem kluczowych wydarzeń militarnych. Walczył między innymi nad Marną i pod Verdun. Nie służył jednak „na pierwszej linii”, doświadczenie zdobywał w kompanii łączności radiowej oraz w pracach sztabowych. W wieku niespełna trzydziestu lat obserwował - charakterystyczne dla tego konfliktu - pogrążenie się stron we wzajemnych kleszczach i przedłużającą się walkę w okopach bez szans na szybkie zakończenie wojny. Pierwsza wojna światowa stanowiła zatem dla Guderiana czas przemyśleń i wyciągania wniosków. Klęska Niemiec i rozczarowanie polityką cesarza wywołały u młodego oficera tęsknotę za nowym Bismarckiem. Jego zdaniem ojczyzna potrzebowała silnego człowieka, który stanowiłby wybawienie dla kraju upokorzonego traktatem wersalskim. W 1919 roku pisał:

Jestem Prusakiem i Prusakiem pozostanę. […] Niemcy się pogrążą, jeśli każdy powie: „Ja nie, inni mogą to zrobić”. Każdy, kto ma choć odrobinę poczucia rzeczywistości, musi rzec: „Pomogę”.

Po zakończeniu konfliktu służył najpierw w straży granicznej (w stopniu zaledwie kapitana), następnie w 1920 roku został przeniesiony do Reichswehry. Na mocy narzuconych przez zwycięskie mocarstwa ograniczeń, wojska lądowe Republiki Weimarskiej mogły w owym czasie liczyć jedynie sto tysięcy żołnierzy. W kolejnych latach Guderian zajmował się głównie nauczaniem oficerów sztabowych historii wojskowości oraz taktyki. Publikował również liczne artykuły w czasopismach militarnych. W 1927 roku został przeniesiony do Ministerstwa Wojny. Wykładał między innymi taktykę czołgową, z którą po raz pierwszy zetknął się i zafascynował podczas Wielkiej Wojny. Według przyszłego General der Panzertruppe (generała broni pancernej) to właśnie czołgi wspomagane zmotoryzowaną piechotą oraz nowoczesnym systemem łączności miały być kluczowym czynnikiem decydującym o zwycięstwie.

reklama

Heinz Guderian i broń pancerna

W 1930 roku Heinz Guderian został dowódcą 3. Batalionu Zmotoryzowanego. Jego kariera przyśpieszyła po objęciu władzy przez Hitlera, któremu spodobały się pomysły Guderiana i jego przełożonego Oswalda Lutza, Inspektora Wojsk Zmotoryzowanych. Już w 1934 roku „szybki Heinz” został szefem sztabu w Dowództwie Wojsk Pancernych. Rok później objął dowództwo nad 2. Dywizją Pancerną. W 1936 roku został awansowany do stopnia generała majora. Guderian nie był gorliwym nazistą i nie miał rasowych uprzedzeń. Niewątpliwie podziwiał jednak Führera, z którym wielokrotnie dyskutował na temat czołgów i opisywał jako człowieka „wspaniałego”, „dzielnego”, „zdeterminowanego”. Mimo że nie wszyscy podzielali myśl o nadrzędnym znaczeniu czołgów w przyszłym konflikcie zbrojnym (głównym oponentem był szef Sztabu Generalnego Ludwig Beck), objęcie władzy przez narodowych socjalistów pozwoliło na zrealizowanie wielu pomysłów postulowanych przez Guderiana. W drugiej połowie lat trzydziestych armia niemiecka została unowocześniona i w dużym stopniu zmechanizowana. Znacznie wzrosło znacznie czołgów, których potencjał podczas pierwszej wojny światowej został jedynie zasygnalizowany.

Miejsce pamięci o obronie Wizny u podnóża Góry Strękowej z elementem schronu wykorzystywanego podczas walk, fot. Hiuppo, na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0

W 1937 roku doktryna wojny błyskawicznej została przez Guderiana wyłożona w książce Achtung! Panzer! (niem. Uwaga! Czołg!). Złożona z wcześniejszych artykułów i prelekcji, okazała się bestsellerem. Warto zaznaczyć, że publikacja podzielała koncepcje prezentowane przez Hitlera:

Pewne jest, że tylko twarde narody przetrwają, a wola istnienia musi zostać poparta przez niezbędną siłę. Wysiłki zmierzające ku ustanowieniu potęgi Niemiec to zadanie polityki, nauki, gospodarki oraz wojska. Tylko przez wyposażenie armii w nowoczesną i skuteczną broń, sprzęt i zapewnienie jej inteligentnego przywództwa można ochronić pokój. […] Poza dyskusją jest fakt, że wprowadzenie nowej broni pociąga za sobą zmiany taktyczne i organizacyjne. […] Czyny liczą się bardziej niż słowa. Bogini wojny zwieńczy wawrzynem tylko skronie najśmielszych.

Jeszcze przed wybuchem wojny pochodzący z Prus generał awansował do stopnia General der Panzertruppe. Stał się de facto odpowiedzialny za wszystkie pancerne jednostki Wehrmachtu. Macksey podkreśla, że „kipiała w nim ambicja”, wierzył w słuszność własnych przekonań i „widział siebie w roli militarnego apostoła”. Postulował samodzielne akcje szybkich grup pancernych. Właściwie użyte czołgi, wyposażone w radioodbiorniki, miały pozwolić na manewry szybsze i bardziej skuteczne niż podczas poprzednich konfliktów. Pomysły Guderiana stały się wkrótce podstawą dla spektakularnych zwycięstw Trzeciej Rzeszy w kampanii 1939 i przede wszystkim 1940 roku.

reklama

Heinz Guderian: na frontach drugiej wojny światowej

5 września 1939 roku Guderian oprowadzał przywódców Trzeciej Rzeszy po terenach walk. Na widok rozbitych polskich armat Hitler miał zapytać, czy było to dzieło niemieckich bombowców. W odpowiedzi usłyszał: „Nie, naszych czołgów!”. Dowodził wówczas kierującym się na Brześć 19. Korpusem. Nad Bug dotarł jednak z opóźnieniem, ponieważ pod Wizną przez kilka dni był powstrzymywany przez niewielki oddział kapitana Raginisa. 22 września w Brześciu uczestniczył w uroczystej defiladzie i przekazaniu miasta Armii Czerwonej. Kampania polska pokazała siłę niemieckich wojsk pancernych i słuszność kierunku wytyczonego kilka lat wcześniej przez ich głównego organizatora. Sam Guderian u szczytu swojej kariery znalazł się natomiast niespełna rok później, po triumfie blitzkriegu na terenie Francji.

Poznaj historię polskich żołnierzy, którzy zatrzymali geniusza wojny błyskawicznej. Kup książkę „Wizna” Jacka Komudy pod tym linkiem.

Jacek Komuda
„Wizna”
cena:
44,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Fabryka Słów
Rok wydania:
2020
Okładka:
miękka
Liczba stron:
452
Premiera:
18.09.2020
Format:
125x195 mm
ISBN:
978-83-7964-588-6
EAN:
9788379645886
Grób kpt. Władysława Raginisa k. Góry Strękowej, fot. Hiuppo, na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0

W maju 1940 roku prowadzone przez urodzonego w Chełmnie generała niemieckie siły pancerne w ciągu kilkunastu dni rozgromiły oddziały alianckie. Czołgi Guderiana przebiły się przez Ardeny, pokonały w ciągu jedenastu dni ponad czterysta kilometrów, przerwały francuskie umocnienia i zniszczyły znaczną część sił przeciwnika. Wojska francuskie, angielskie i belgijskie zostały rozbite, znacznie wyprzedzone podczas odwrotu i otoczone. Historycy wojskowości są zgodni, że było to bezprecedensowe w dziejach wojen zwycięstwo. Tempo „rajdu” w kierunku Kanału La Manche zaskoczyło nawet hitlerowskich sztabowców. Mimo że natarcie było kilkukrotnie powstrzymywane przez przełożonych i nie zostało w całości przeprowadzona zgodnie z założeniami Guderiana, kampania francuska uważana jest za modelowy przykład wojny błyskawicznej. Postępując zgodnie z ulubionym powiedzeniem generała „najpierw przekalkuluj, potem ryzykuj”, wybrano najsłabsze miejsca w liniach obrony (przeprawy przez Mozę i ominięcie umocnień Linii Maginota), by następnie przejść do ataku wykorzystując element zaskoczenia.

reklama

Niespodziewanie pod koniec maja wojska niemieckie otrzymały rozkaz całkowitego zatrzymania się, co umożliwiło ewakuację Dunkierki. Zwycięski dowódca skomentował to następującymi słowami:

Całkowicie odebrało nam mowę. Jednakże ponieważ nie powiadomiono nas o powodach, dla których wydano ten rozkaz, trudno było polemizować.

Kampania była jednak wielkim sukcesem. Guderian został bohaterem, który zamknął w kleszczach prawie pół miliona francuskich żołnierzy, w tym cały garnizon Linii Maginota. Po tym zwycięstwie Hitler zaczął planować atak na Wielką Brytanię i kampanię na wschodzie. Twórca koncepcji blitzkriegu miał wówczas inny pomysł na rozstrzygnięcie konfliktu. Jego zdaniem siły morskie i lotnicze były zbyt słabe aby rozpocząć inwazję, należało natomiast niezwłocznie kontynuować natarcie na południe, zająć Maltę i przerzucić wojska do Afryki w kierunku Egiptu, co miało w konsekwencji skłonić Londyn do rozmów pokojowych.

Guderian na froncie wschodnim

W 1941 roku w trakcie ataku na Związek Sowiecki Guderian, w stopniu generała pułkownika, dowodził 2. Armią Pancerną. Jego wojska w szybkim tempie zajęły Smoleńsk i przesuwały się w kierunku Moskwy. Pochód „szybkiego Heinza” został jednak ponownie wstrzymany przez rozkaz Hitlera. Decyzję tę skrytykował Andrew Nagorski w książce Największa Bitwa. Moskwa 1941-1942. Zdaniem amerykańskiego pisarza był to poważniejszy błąd niż zatrzymanie sił niemieckich przed uderzeniem na Dunkierkę. Dano bowiem Rosjanom czas na utworzenie nowych formacji i skorzystanie z niemal niewyczerpanych zasobów ludzkich, dzięki którym zorganizowano nowe linie obronne, co w konsekwencji zapobiegło kolejnemu błyskawicznemu zwycięstwu Trzeciej Rzeszy.

Guderian podczas inspekcji oddziałów pancernych na terenie ZSRR, fot. Bundesarchiv, na licencji CC-BY-SA 3.0

Wściekły Guderian udał się na spotkanie z Hitlerem do Wilczego Szańca (obecnie Gierłoż pod Kętrzynem w województwie warmińsko-mazurskim), podczas którego argumentował, dlaczego sowiecka stolica powinna zostać zajęta jak najszybciej. Narada zakończyła się decyzją o ataku na… Kijów. Kilka miesięcy później było już za późno i Niemcom nie udało się zdobyć Moskwy. Impet z pierwszych tygodni został wyhamowany, pogoda się załamała, linie zaopatrzeniowe były zbyt rozciągnięte. Paradoksalnie sukcesy wojsk pancernych stały się zalążkiem przyszłej klęski. Szybkie zwycięstwa i opanowanie rozległych obszarów za pomocą stosunkowo niewielkich sił sprawiły, że dowództwo uwierzyło, iż nie ma siły zdolnej odeprzeć niemieckie wojska.

reklama

25 grudnia 1941 roku Guderiana, po konflikcie z feldmarszałkiem Güntherem von Kluge, odsunięto od dowodzenia i przeniesiona do rezerwy. Do czynnej służby powrócił w 1943 roku. Do końca drugiej wojny światowej zajmował wysokie stanowiska w sztabie Wehrmachtu. Najpierw pełnił funkcję Generalnego Inspektora Wojsk Pancernych, a następnie szefa sztabu Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych. Na tym ostatnim stanowisku miał już niewielki wpływ na losy przegranego między innymi pod Moskwą konfliktu. Po kolejnym sporze z Führerem został zdymisjonowany w marcu 1945 roku. Warto jednak podkreślić, że przez cały opisywany okres „geniusz wojny pancernej” był lojalny i cieszył się zaufaniem Hitlera, przeciw któremu nie spiskował i od którego przyjmował specjalne dodatki pieniężne i posiadłości ziemskie na terenie Polski.

Jakim dowódcą był Heinz Guderian?

10 maja 1945 roku Guderian został pojmany przez żołnierzy amerykańskiej armii. Mimo protestów Polaków, którzy chcieli sądzić generała za rzekome zbrodnie popełnione podczas kampanii 1939 roku, ostatecznie nie został postawiony przed sądem i opuścił areszt w czerwcu 1948 roku. Nie istniały bowiem przeciwko niemu zarzuty o konkretne przestępstwa wojenne. W ostatnich latach życia współpracował z amerykańskimi historykami, uprawiał ogródek i spisywał wspomnienia, które zadedykował pamięci byłych żołnierzy: „Miliony mężczyzn, kwiat naszego narodu, poległo w walce z wrogiem, mężnie i walecznie, tak jak od wieków umierali niemieccy żołnierze za naród i ojczyznę”. Guderian zmarł 14 maja 1954 roku.

Twórca nowego typu walki zbrojnej niewątpliwie był jednym z najlepszych dowódców walczących w drugiej wojnie światowej. Wierzył w siłę niemieckiego oręża, jednocześnie nie był archetypowym „pruskim militarystą o ciasnych horyzontach”. Jako teoretyk wojskowości okazał się być wizjonerem, który przewidział - jakże inny niż w latach 1914-1918 - charakter przyszłych konfliktów. Jakim był człowiekiem? Impulsywnym, energicznym, charyzmatycznym, zdeterminowanym, skłonnym do indywidualizmu, odcinającym się od obowiązujących norm. Jego biograf Kenneth Macksey podkreśla, że „był jednym z tych nielicznych idealistów, którym nie brakowało zdolności i werwy, by przeobrazić swe idee w rzeczywistość. Żaden inny generał czy marszałek drugiej wojny światowej – i niewielu w dziejach – nie zdołał w tak krótkim czasie dokonać takich przeobrażeń w sztuce wojowania”. Jako dowodzący cechował się „energią i przebojowością w planowaniu bitwy” oraz „inspirował do stałego podnoszenia poziomu umiejętności poprawy skuteczności walki”. Posiadał umiejętność „wyciskania tego, co najlepsze z żołnierzy i uzyskiwania od przełożonych rzeczy mu potrzebnych”. Postać Heinza Guderiana przybliża nowa powieść Jacka Komudy pt. „Wizna”.

Bibliografia

Redakcja: Mateusz Balcerkiewicz

Poznaj historię polskich żołnierzy, którzy zatrzymali geniusza wojny błyskawicznej. Kup książkę „Wizna” Jacka Komudy pod tym linkiem.

Jacek Komuda
„Wizna”
cena:
44,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Fabryka Słów
Rok wydania:
2020
Okładka:
miękka
Liczba stron:
452
Premiera:
18.09.2020
Format:
125x195 mm
ISBN:
978-83-7964-588-6
EAN:
9788379645886
reklama
Komentarze
o autorze
Piotr Bejrowski
Absolwent historii i politologii na Uniwersytecie Gdańskim. Sportowiec-amator, podróżnik. Autor tekstów popularnonaukowych. Redaktor e-booków wydawanych przez Histmag.org.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone