Dyplomatyczne rozgrywki – sport a stosunki międzynarodowe
Odwiedzając Kubę w marcu 2016 roku Barack Obama był pierwszym od ponad 90 lat prezydentem Stanów Zjednoczonych, który zawitał na tę wyspę. Wizyta była główną częścią wznowienia stosunków pomiędzy dwoma państwami, zerwanych za prezydentury Dwighta Eisenhowera w 1961 roku. Oprócz spotkania z Raulem Castro oraz przedstawicielami opozycji kubańskiej a także złożenia kwiatów pod pomnikiem bohatera Kubańczyków Jose Marti, istotnym elementem wizyty był mecz bejsbolowy pomiędzy reprezentacją Kuby i amerykańską drużyną Tampa Bay Rays. Na widowni zasiedli przywódcy obu państw, którzy dyplomatycznie opuścili stadion przed końcem meczu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4-1 dla przedstawicieli Major League Baseball (MLB).
Nie był to pierwszy raz, kiedy baseball pełnił rolę dyplomatyczną w stosunkach amerykańsko-kubańskich. Już w latach 70., podczas zimnowojennego odprężenia, amerykańscy działacze sportowi wyszli z inicjatywą poprawy relacji za pośrednictwem sportu. Z uwagi na ogromną popularność baseballu w obu państwach, to właśnie ta dyscyplina zdawała się najodpowiedniejsza to tego zadania. Jednakże propozycja MLB została odrzucona przez ówczesnego głównodowodzącego amerykańską dyplomacją Henry’ego Kissingera. Do pomysłu powrócono za prezydentury Billa Clintona, który w roku 1999 zgodził się wyjazd drużyny Baltiomore Orioles na mecz do Hawany. Pomimo protestów kubańskich emigrantów spotkanie doszło do skutku. Niemniej nie doprowadziło ono do żadnego zbliżenia na najwyższym szczeblu.
Jak się okazuje, baseball nie był jedyną dyscypliną, która pełniła rolę facylitatora (udrażniającego komunikację) w stosunkach międzynarodowych. Do tego celu wykorzystywano również ping-ponga, piłkę nożną, a nawet krykieta.
Pingpongowa dyplomacja
Stany Zjednoczone przez lata oficjalnie nie uznawały powstałej w roku 1949 Chińskiej Republiki Ludowej, zaś za oficjalne przedstawicielstwo chińskie uznawały rząd Tajwanu. Jednakże nowa sytuacja geopolityczna po roku 1956 (dystansowanie się ChRL od Związku Radzieckiego) sprawiła, że interesy obu państw zaczęły się pokrywać. By je urzeczywistnić potrzebne było nawiązanie stosunków dyplomatycznych. Był to proces niezwykle żmudny, powolny oraz w dużej mierze prowadzony za kulisami. Jak się okazało, tenis stołowy okazał się wyjątkowo przydatny do wyjścia z dyplomatycznego impasu (oczywiście nie był najistotniejszy).
Przyczynkiem do tego były rozgrywane w 1971 roku w Japonii Mistrzostwa Świata w tenisie stołowym. Po turnieju władze ChRL postanowiły zaprosić reprezentację Stanów Zjednoczonych do siebie na mecz towarzyski. Wydarzenie przykuło uwagę światowych mediów, zaś chińskie władze podkreślały fakt, że jest to pierwsza wizyta obywateli amerykańskich od 1949. Rok później w przeciwną stronę wybrała się reprezentacja ChRL. Wizyta ta również obfitowała w szereg spotkań, oficjalnych spotkań oraz różnorakich wywiadów. Sportowcy przetarli szlak, następny krok należał do polityków.
Po wizycie sportowców amerykańskich do Państwa Środka z wizytą dyplomatyczną wybrał się doradca prezydenta Henry Kissinger. W lutym 1972 roku do Pekinu przybył zaś sam Richard Nixon. Podczas pobytu prezydenta Stanów Zjednoczonych w Chinach została podpisana umowa o normalizacji stosunków dyplomatycznych, stanowiąca kolejny krok na drodze wychodzenia ChRL z międzynarodowej izolacji. Najistotniejszym było zajęcie miejsca Tajwanu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przez ChRL w roku 1971.
Oczywiście sport nie był głównym katalizatorem zmian w stosunkach pomiędzy oboma państwami. Jednakże dzięki roli jaką wtedy odegrał, termin „dyplomacja pingpongowa” na stałe zagościł w leksykonach politologicznych, który w najszerszym ujęciu oznacza „podejmowanie w ramach relacji międzynarodowych wstępnych działań i kroków, pozornie odległych od meritum politycznego, które w konsekwencji mają prowadzić do nawiązania lub wznowienia stosunków dyplomatycznych”. Wątek pojawił się również w kulturze, stanowiąc jeden z epizodów w życiu Foresta Gumpa, uosabiającego w sobie najnowszą historię Stanów Zjednoczonych.
„Upokorzenie wielkiego szatana”
Czasami niepotrzebna była odgórna inicjatywa, by doszło do historycznego spotkania – niekiedy sam los za pośrednictwem sportu daje szansę dyplomatom. Tak właśnie było podczas Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 1998 roku rozgrywanych we Francji. Wtedy losowanie grup dało szansę przedstawicielom Stanów Zjednoczonych i Iranu na wznowienie stosunków dyplomatycznych, które w skutek rewolucji Chomeiniego w roku 1979 zostały zerwane.
Jedną z pierwszych problematycznych kwestii związanych z meczem okazało się tradycyjne przedmeczowe powitanie. W wyniku losowania to reprezentacja Iranu miała podejść do piłkarzy Stanów Zjednoczonych, czego robić kategorycznie zabronił im Ali Chamenei, religijny przywódca Iranu. Jednakże Mehrdadowi Masoudiemu, urodzonemu w Iranie przedstawicielowi FIFA do kontaktów z mediami podczas tego meczu, udało się przekonać federację USA aby to ich piłkarze podeszli jako pierwsi.
Jak się okazało, zawodnicy obu drużyn, w przeciwieństwie do swoich polityków, byli dalecy od wzajemnej wrogości. Przed meczem przekazali sobie kurtuazyjne kwiaty (dość rzadki zwyczaj na stadionach piłkarskich), zaś tradycyjne zdjęcie przedmeczowe zostało zrobione wspólnie. Widok obejmujących się reprezentantów zwaśnionych państw jest symbolicznym przesłaniem, że sportowcy faktycznie są ambasadorami pokoju.
Polecamy e-booka Łukasza Jabłońskiego pt. „Sportowa Warszawa przed I wojną światową”:
Mecz zakończył się zwycięstwem reprezentacji Iranu 2:1. Było to ich pierwsze zwycięstwo na Mundialu. W Teheranie zapanowała euforia tak wielka, że ludzie jawnie pili alkohol, zaś kobiety można było spotkać bez burek (Straż Rewolucyjna z obawy przed rozentuzjazmowanym tłumem nawet nie interweniowała). Amerykańscy piłkarze pomimo porażki czuli dumę, że mogli wziąć udział w tym historycznym meczu. Obrońca reprezentacji Stanów Zjednoczonych Jeff Agoos słusznie po meczu stwierdził: „W 90 minut zrobiliśmy więcej, niż nasi politycy przez 20 lat”.
Ponad półtora roku później dzięki temu meczowi doszło do kolejnego spotkania między obiema reprezentacjami w Pasadenie. Niestety, zarówno władze Stanów Zjednoczonych jak i Iranu nie podjęły żadnych starań, by kontynuować proces normalizacji stosunków, które zapoczątkowali piłkarze obu reprezentacji. Irańscy politycy ciesząc się ze zwycięstwa nad USA mówili wręcz o „upokorzeniu samego szatana”.
„Krykiet dla Pokoju”
Krykiet będący narodowym sportem dwóch zwaśnionych państw – Indii i Pakistanu – również stał się użytecznym narzędziem polepszenia stosunków dyplomatycznych. Kością niezgody pomiędzy oboma państwami do dzisiaj jest Kaszmir. Zarówno Indie jak i Pakistan (ale również Chiny) roszczą sobie historyczne prawa do tego terytorium – Pakistan chcąc uprawomocnić swoje roszczenia w latach 60. XX wieku przeniósł nawet swoją stolicę do Islamabadu, przylegającego do tej krainy.
W 1987 roku oba kraje rozpoczęły manewry wojskowe zakrojone na szeroką skalę, które mogły doprowadzić do kolejnego konfliktu zbrojnego. W odpowiedzi na zaostrzające się relację sąsiedzkie pakistański generał Zia ul-Haq ogłosił inicjatywę „Krykiet dla Pokoju”. Okazją do złagodzenia sytuacji stał się mecz obu reprezentacji rozegrany w mieście Jaipur. Doszło podczas niego do spotkania najwyższych władz Indii i Pakistanu, dzięki czemu sytuacja znacząco się unormowała. Dodatkowym pozytywny rezultat krykieta miał miejsce na niższym, społecznym szczeblu. Dzięki sportowi liczne rzesze kibiców zaczęły wzajemnie odwiedzać swoje kraje, doprowadzając do pogłębienia wiedzy na temat sąsiada. Właśnie stopniowe zmiany wśród zwykłych mieszkańców obu krajów można uznać za największy sukces „dyplomacji krykietowej”.
Przedłużenie peerelowskiej dyplomacji
Przez pół wieku polski sport był istotnym instrumentem propagandy państwowej, zaś w okresie rządów Władysława Gomułki pełnił on rolę przedłużenia dyplomacji, dopełniając stosunki międzynarodowe na najwyższym szczeblu. Główne decyzje odnośnie międzynarodowych kontaktów sportowych były podejmowane w pionie zagranicznym KC PZPR, zaś Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki był tylko ich wykonawcą. Twierdzono wręcz, że „wszelkie teorie o apolityczności sportu są tylko teoriami”.
Po oficjalnej wizycie I sekretarza KC PZPR Edwarda Ochaba w Chinach we wrześniu 1956 roku ożywiły się kontakty sportowe pomiędzy oboma komunistycznymi państwami. Było to niezwykle istotne dla chińskich działaczy, którzy po zerwaniu stosunków z MKOl od 1952 roku nie wysyłali swojej reprezentacji sportowej na Igrzyska Olimpijskie (był to protest ChRL przeciwko akceptacji przez MKOl sportowców z Tajwanu występujących jako reprezentacja Narodowej Republiki Chin). Wszelkie międzynarodowe kontakty sportowe dla ChRL były więc przejawem solidarności i wyrazem poparcia. Były one kontynuowane również w latach następnych, ze szczególnym natężeniem właśnie w latach 60.
Innym krajem, z którym PRL rozbudował swoje kontakty sportowe, była Francja. Było to przejawem dobrych stosunków pomiędzy oboma krajami, których ważnym punktem była wizyta w Polsce Charles’a de Gaulle’a w 1967 roku. Po wizycie nastąpiła współpraca na gruncie szkoleniowym w ramach różnych dyscyplin (m.in. lekkoatletyka, gimnastyka, siatkówka). Polacy byli jednak najbardziej zainteresowani korzystaniem z francuskich obiektów sportowych. Oczywiście, oprócz tego odbył się szereg wydarzeń sportowych z udziałem reprezentantów obu krajów.
Thomas Mann mówiąc, że „nie ma nie-polityki, wszystko jest polityką” miał bez wątpienia rację. Nawet pozornie apolityczny sport nią jest. Patrząc na przywołane powyżej przykłady wykorzystywania sportu jako narzędzia dyplomacji oraz łącząc to z obecnie zachodzącymi zmianami geopolitycznymi można sobie zadać jedno pytanie: miłość do jakiego sportu współdzielą ze sobą Donald Trump i Władimir Putin?
Bibliografia:
- Kobierecki Michał Marcin, Dyplomacja krykietowa. Indie – Pakistan jako forma dialogu między skonfliktowanymi państwami, „Polityka i społeczeństwo” 14 (2016), s. 15-26.
- Kobierecki Michał Marcin, Dyplomacja sportowa. Sport jako arena prowadzenia dyplomacji międzynarodowej, „Kultura i polityka”, 17 (2015), s. 109-124
- Murray Stuart, Pigman Geoffrey Allen, Mapping the relationship between international sport and diplomacy, „Sport in Society”, 17 (2014), nr 9, s. 1098-1118.
- Narzędzia polityki zagranicznej Chińskiej Republiki Ludowej, pod red. Małgorzaty Pietrasiak, Dominika Mierzejewskiego, Karola Żakowskiego, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2014.
- Pasko Artur, Sport wyczynowy w polityce państwa 1944-1989, Wydawnictwo Avalon, Kraków 2012.