Gabriele D’Annunzio – poeta, żołnierz, awanturnik

opublikowano: 2023-01-26 19:01
wolna licencja
poleć artykuł:
Gabriele D’Annunzio był jedną z najważniejszych postaci w historii odradzających się Włoch, klamrą łączącą wiek XIX z XX. Zarówno jego literacki kunszt, hulaszczy tryb życia, jak i polityczne dążenia wpisywały się w charakterystykę czasów, w jakich przyszło mu żyć.
REKLAMA
Gabriele D'Annunzio przed 1904 rokiem

D’Annunzio był dzieckiem zjednoczenia Włoch, przyszedł na świat w 1863 roku, raptem kilka lat po unifikacji państwa przez dynastię sabaudzką. Wywodził się z całkiem zwyczajnego, drobnomieszczańskiego domu, położonego w nadmorskim miasteczku – Pescarze. To otoczenie zupełnie nie przystawało do bohaterskiej, niemal arystokratycznej legendy, skrupulatnie tworzonej przez Gabriele.

Gabriele D’Annunzio: cudowne dziecko

Już od najmłodszych lat wyrastał on ponad środowisko, z którego się wywodził. Szybko został uznany za dziecko niezwykłe. Wyróżniał się przede wszystkim inteligencją, a także zdolnościami twórczymi, podjęto więc decyzję, by kształcił się dalej i rozwijał na miarę potencjału. Szkoła zapewniła mu nie tylko zapoznanie z elementarną wiedzą, potrzebną każdemu obytemu człowiekowi. Odegrała również ważną rolę w nauce języka. Włochy do czasów zjednoczenia były podzielone na regiony, z których praktycznie każdy wyróżniał się własnym dialektem. Jednym z ważnych punktów w procesie unifikacji państwa było wprowadzenie ustandaryzowanego języka włoskiego. Wprowadzając go zdecydowano się na dialekt toskański, język dawnych mistrzów słowa: Dantego, Petrarki czy też Boccaccia. Młody D’Annunzio udając się na dalsze nauki, trafił właśnie do Toskanii, dzięki czemu rozwijał się także jego język, co umożliwiło przyszłe sukcesy literackie.

Gabriele D'Annunzio w wieku 7 lat

Gabriele szybko zaczął tworzyć dzieła literackie. Dzięki finansowemu wsparciu ojca udało mu się już w wieku 17 lat zadebiutować pierwszym tomikiem poezji. Pierwsza próbka lirycznych umiejętności wystarczyła, by Italia zakochała się w jego twórczości i w nim samym. Tomik zatytułowany Primo Vere wzbudzał powszechny zachwyt, zarówno wśród ogółu obywateli, jak i elit, na czele z wówczas najważniejszym włoskim poetą, ojcem liryki zjednoczenia – Giosué Carduccim.

Nowa gwiazda

To co zaproponował D’Annunzio było jednak zupełnie inne od twórczości dawnych mistrzów. Jego prace zwiastowały nowe czasy i trendy. Stanowczo odszedł on od klasycystycznych form, odważnie prąc ku rodzącym się dopiero w całej Europie, ruchom modernistycznym. Wzrost popularności zawiódł 19-letniego wówczas D’Annunzio do Rzymu (w międzyczasie zdążył jeszcze odbyć służbę wojskową jako kawalerzysta). Stolica niedawno połączonego kraju miała ułatwić mu zdobywanie kontaktów, znajomości i protekcji, ale jednocześnie kusiła wielkomiejskim, dekadenckim życiem. Wieczne miasto dało też początek podbojom kobiecych serc, z których w przyszłości słynąć miał D’Annunzio:

REKLAMA
Umiał sprawiać, że każda wybrana przez niego kobieta miała wrażenie, jakby naraz stawała się środkiem wszechświata (Stanisław Kasprzysiak, wstęp do książki „Triumf Śmierci”, Warszawa 1976)

Z czasem oprócz dzieł lirycznych zaczęły powstawać również te o charakterze epickim. Kolejne tytuły wzbudzały powszechny zachwyt, ale i zgorszenie formą, daleką od filisterskich i chrześcijańskiej obyczajowości wciąż silnych na Półwyspie Apenińskim. Doprowadziło to nawet do potępienia niektórych pozycji przez Watykan i wciągnięcia ich na indeks ksiąg zakazanych. Jednak twórczość Gabriela, przyniosła Italii wyczekiwanego twórcę, który mógł równać się z przedstawicielami innych narodów. Literatura włoska wreszcie dołączyła do ścisłej elity. 

Inspiracje na miarę czasów

Oprócz budzącego się do życia modernizmu, ważną inspirację w twórczości d’Annunzia odgrywały dwie wyjątkowe postaci dla muzyki i filozofii końca XIX wieku. Był to Richard Wagner, ze swoimi nieco mrocznymi, ale i przepełnionymi monumentalną siłą kompozycjami, dobrze oddającymi ducha czasów, a także Friedrich Nietzsche. Myśl niemieckiego filozofa odcisnęła silne piętno na ideach obecnych w twórczości włoskiego poety. Choć Gabriele nie zawsze poprawnie interpretował twórczość autora Tako rzecze Zaratustra, spłycając ją i dostosowując do własnych zapatrywań, to jednak chętnie inspirował się licznymi ustępami, a przede wszystkim ideą nadczłowieka.

Za sprawą dość życzeniowej i wybiórczej interpretacji dzieł i filozofii niemieckiego autora, karty powieści D’Annunzia pełne były postaci wpisujących się w najbardziej stereotypowe postrzeganie całej idei nadczłowieka. Byli to zazwyczaj silni i wybitni ludzie, odrzucający wszelkie normy, za sprawą swych niezwykłych przymiotów. Sam Gabriel nazywał ich często Ulissejczykami. Miało im jednak brakować dojrzałości czy świadomości ciążących na nich – zgodnie z filozofią Nietzschego – obowiązków wynikających z wyrastania ponad przeciętność.

Gabriele D'Annunzio w 1916 roku (fot. Staatsbibliothek zu Berlin - Preußischer Kulturbesitz)

Powieści wypełnione tego typu bohaterami zaczęły cieszyć się olbrzymią popularnością, a ostatnie dziesięciolecie XIX wieku było najpłodniejszym okresem w karierze pisarza. Powstał wówczas słynny cykl, nazywany przez samego autora Powieściami spod znaku róży (kwiat ten symbolizuje pasję i namiętność, tematykę wokół której orbitują wszystkie teksty). Spośród trzech wydanych w tej serii pozycji, na szczególne słowa uznania zasłużył Triumf śmierci, najgłośniejsze i najbardziej cenione dzieło w twórczości D’Annunzia. Książka ta powstawała przez niemal 5 lat i umocniła pozycję autora, a także pozwoliła mu na spełnienie marzeń, wpisujących się w osobistą autokreację jako postaci niezwykłej, ucieleśnienia nietzscheańskiego Nadczłowieka:

Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata: XIX wiek” (cz. I)
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
143
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-01-3

Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3

REKLAMA

Byłem przeświadczony, że jestem nie tylko duchem wybranym, ale też duchem wyjątkowym; i wierzyłem, że ta wyjątkowość mego odczuwania i moich uczuć uszlachetnia i wyróżnia wszystko, cokolwiek czynię…

Ale «Niewinny» może jeszcze nie jest arcydziełem. A ja muszę stworzyć arcydzieło, zanim skończę trzydzieści lat. Ileż o tym myślę!
(oba cytaty z D’Annunzio, Triumf Śmierci, tłum. Stanisław Kasprzysiak, 1976 rok.)

Na przełomie wieków: polityka, pasje, problemy

Koniec XIX wieku niósł za sobą jeszcze jedno ważne wydarzenie w życiorysie twórcy Triumfu śmierci – zainteresował się on wówczas polityką. Najważniejszym momentem był rok 1897, kiedy to po raz pierwszy D’Annunzio został wybrany do włoskiej Izby Deputowanych jako kandydat niezależny, startujący z rodzinnego regionu – Abruzji. Swoją kampanię polityczną osnuł wokół idei poezji politycznej, patriotycznych odzew do narodu. Dzięki temu mógł coraz częściej występować publicznie, ale także pisać – zazwyczaj krótkie utwory poetyckie – na cześć idei narodowej i bohaterów zjednoczonych Włoch, jak chociażby Garibaldi.

W 1909 roku w Brescii odbył się pokaz aeroplanów, wtedy jeszcze niesamowitego wynalazku braci Wright, prezentowanego raptem 6 lat po pierwszej udanej próbie. Jeszcze tego samego dnia D’Annunzio jako pasażer uczestniczył w swoim pierwszym locie. Wydarzenie to zrobiło na nim piorunujące wrażenie. Gabriele zobaczył w samolocie symbol nowej ery ludzkości, silnie przemawiający do jego wyobraźni i konsekwentnie rozwijanych idei. Zobaczył w nim także szansę dla budowy mocarstwowej pozycji państwa włoskiego i przez następne lata lobbował za inwestycjami w siły powietrzne.

Gabriele D'Annunzio i Natale Palli w 1918 roku (fot. Attilio Prevost Sr)

Mimo aktywności politycznej D’Annunzio nie zrezygnował z hulaszczego trybu życia. Coraz większe wydatki wreszcie doprowadziły autora do bankructwa, które zmusiło go do ucieczki przed wierzycielami. W związku z opuszczeniem ojczyzny udał się do Francji, wciąż kontynuując pracę twórczą. Wówczas powrócił do liryki, ale także zaczął pisać dzieła dramatyczne. Dodatkowo nad Loarą zawarł nowe znajomości z wybitnymi twórcami. Zaowocowało to chociażby stworzeniem wspólnie z Debussym musicalu Męczeństwo św. Sebastiana.

REKLAMA

Wojna i powrót do ojczyzny

D’Annunzio w Paryżu, z dala od ojczyzny spędził kilka długich lat. Nieustanne groźby ze strony wierzycieli skutecznie uniemożliwiały powrót autora do Włoch. Momentem przełomowym, który wyrwał Gabriele z tego impasu, był wybuch I wojny światowej.

Globalny konflikt sprawił, że wiedziony patriotycznymi ideami D’Annunzio, porzucił swoją bezpieczną kryjówkę, powrócił do kraju i postanowił naciskać na dołączenie do działań zbrojnych. W tym czasie Italia wciąż pozostawała państwem neutralnym, jednak poeta rozpoczął kampanię, mającą na celu przekonanie współbraci do słusznego – jego zdaniem – udziału w globalnym konflikcie po stronie państw Ententy, ramię w ramię z Francją w imię La Guerra Latina – wojny latyńskiej.

Stał się więc swego rodzaju agitatorem, regularnie występował na ulicach, przede wszystkim Rzymu, głosząc kolejne przemówienia, będące pochwałą wojny. Jednocześnie jako jedną z największych słabości ówczesnej Italii, D’Annunzio wskazywał panujący system polityczny i ludzi stojących na jego czele. Zdaniem Gabriele miał być to skorumpowany układ, kierowany przez persony nieprzystające do renomy i znaczenia Italii. Lekarstwo na panującą sytuację widział w rewolucji i rozrachunku z klasą polityczną. Zdarzało się, że jego przemówienia doprowadzały do zamieszek. Ludzie żywo reagowali na słowa d’Annunzia, wzruszali się z ich powodu i natchnieni słowami poety działali, wywierając coraz silniejszy wpływ na władze centralną.

D’Anunnzio w czasie wojennej zawieruchy nie ograniczył się wyłącznie do słów i werbalnych prób oddziaływania na pozostałych obywateli jego ojczyzny, bowiem samemu również wstąpił do wojska. Mimo że miał już ponad 50 lat, wiedziony ideami, postanowił wykorzystać już wcześniej zdobyte doświadczenie w przestworzach i zapisał się do sił powietrznych. A następnie przez cały ten czas Gabriele brał czynny udział w rożnego rodzaju operacjach wojennych, częstokroć narażając przy tym życie. Najpoważniejszym obrażeniem jakie ten odniósł, była utrata prawego oka na skutek nieszczęśliwego wypadku.

Ulotka napisana przez D’Annunzio (fot. archiwum prywatne rodziny Burzagli)

Wsławił się wieloma akcjami, wśród których najgłośniejszą stał się Lot nad Wiedniem. Wówczas to eskadra samolotów pod przywództwem włoskiego literata zrzuciła na miasto 50 tysięcy nieprzetłumaczonych ulotek, z tekstem napisanym przez samego D’Annunzio, a także 350 tysięcy kolejnych autorstwa Ugo Ojettiego (tym razem już w języku mieszkańców stolicy Austrii). Nawoływały one do uszanowania Włoskiej niezależności i wystąpienia przeciwko sojusznikowi (Niemcom). Akcja miała dodatkowo podkreślić pokojowe zamiary – zamiast bomb włoska eskadra zdecydowała się zrzucić na miasto ulotki.

Polecamy e-book Agnieszki Woch – „Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”

Agnieszka Woch
„Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
113
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-24-2
REKLAMA

Koniec wojny

Wreszcie wojna dobiegła końca, a Włochy stanęły po stronie wygranych, jednak sam D’Annunzio określił ten pozorny sukces jako kalekie zwycięstwo. Kraj poniósł wysokie straty, nieproporcjonalne do tego, co udało się uzyskać. Również sytuacja wewnętrzna była bardzo zła i niepewna, do głosu dochodziły skrajne ruchy z komunizmem i rodzącym się faszyzmem na czele.

D’Annunzio postanowił więc samemu zadbać o rozszerzenie wojennych zdobyczy Italii. Wiedziony ideami, a także nacjonalizmem Gabriele wykorzystał powojenną zawieruchę i wraz z grupą ochotników zajął miasto, do którego pretensje zgłaszała Italia – Rijekę, po włosku nazywaną Fiume. Oddział niedoszłych żołnierzy, zwabionych charyzmą autora Triumfu śmierci, a także podobnym postrzeganiem rzeczywistości i patriotyzmu, wyruszył w stronę tego adriatyckiego portu 11 września 1919 roku.

Efekt wyprawy trudno jednak nazwać jednoznacznym sukcesem. Co prawda ludzie po komendą Gabriele, faktycznie zajęli miasto i zaczęli sprawować nad nim władzę. Nie podobało się to jednak opinii międzynarodowej, a także politykom włoskim, którzy chcieli unikać wszelkich perturbacji i kontrowersji. Italia nie chciała legitymizować tego karkołomnego wydarzenia, dlatego zamiast oczekiwanego sukcesu, Gabriele musiał pogodzić się z własną porażką. Niemniej przynajmniej przez pewien czas cieszył się przywództwem nad tym wyjątkowym tworem politycznym.

Dowiedz się więcej na temat rebelii D’Annunzio w Fiume:

Tragedia bohatera

Mimo wywołania skandalu międzynarodowego, dzięki wprowadzonej przez ówczesny włoski rząd amnestii, poeta mógł powrócić do ojczyzny. Brak sukcesu nad Adriatykiem nie uszczuplił jednak sławy, jaką D’Annunzio cieszył się w kraju. Przez kolejne lata brał czynny udział w intrygach politycznych, a jednocześnie pielęgnował własną legendę lekkoducha, w pełni cieszącego się życiem. Na swoją siedzibę Gabriele wybrał imponującą willę znajdującą się nad jeziorem Garda. O przybytku tym krążyły niezliczone legendy, wspominające chociażby o rzekomym haremie poety, w skład którego miały wchodzić również mniszki.

REKLAMA

Nie słabła więc polityczna pozycja D’Annunzio, który przez cały czas powojennej zawieruchy brał udział w różnego rodzaju tajnych spotkaniach i politycznej grze, mającej na celu przejęcie władzy przez nowe stronnictwo i zaprowadzenie nowego porządku w kraju. Ostatecznie, jak wiadomo, udało się to Mussoliniemu i faszystom. Niemniej Gabriele D’Annunzio przez długi czas również był postrzegany jako koalicjant Duce i przyszły premier Italii. W owej politycznej układance, oprócz wspomnianej dwójki, czynny udział miał brać także Francesco Nitti, reprezentujący dawne układy polityczne. Jednak nigdy nie doszło do decydującego spotkania pomiędzy trzema stronami, tuż przed przewidzianym terminem miało miejsce tragiczne wydarzenie – D’Annunzio wypadł z okna swojej willi i odniósł bardzo poważne obrażenia.

Gabriele D’Annunzio w 1922 roku

Tak naprawdę do dziś nie udało się w sposób przekonujący ustalić przebiegu wydarzeń tamtego feralnego dnia. Mógł być to zwykły wypadek, który przyniósł fatalne skutki, bądź też zamach zlecony m.in. przez Mussoliniego. Przyszły włoski dyktator świadomy popularności i pozycji jaką cieszył się D’Annunzio, mógłby zdecydować się na jego usunięcie, by samemu zająć główną rolę na czele spiskowców. Bez względu na przyczynę wypadku,  odcisnął on nieodwracalne piętno na D’Annunzio, który wówczas cały swój wigor i temperament.

Od czasu do czasu wciąż próbował działań politycznych, chociażby silnie odradzając Mussoliniemu wszelkie konszachty z Hitlerem, wysyłając listy i osobiście spotykając się z włoskim dyktatorem. Jednak pozbawiony sił, stał się jedynie marionetką i ozdobą, w rękach faktycznych decydentów.

Ostanie lata D’Annunzio skończył żyjąc na uboczu, ciesząc się czasem w swojej willi nad Gardą i okazjonalnie występując publicznie. Wciąż mógł pochwalić się sporą popularnością wśród Włochów, o czym świadczy choćby sposób wykorzystania wizerunku poety, żywo przypominający marketingowe zabiegi charakterystyczne nie dla XX a XXI wieku, o którym wspominał Józef Wittlin:

Mimo to los zmusił mnie do zetknięcia się twarzą w twarz z obliczem ulubieńca bogów. Pewnego dnia udałem się do perfumerii celem kupienia wody kolońskiej z domieszką chininy. (…) Wchodzę do sklepu i nagle widzę przed sobą długi, wyprostowany na baczność szereg d’Annunziów. Właściwie tylko głów d’Annunzia/ Patrzy na mnie groźnym, bojowym spojrzeniem, jedna przy drugiej. Zanim się przekonałem, że ta gwardia głów d’annunziańskich to tylko etykiety z Jego fotografią, nalepione na flaszkach zielonej wody kolońskiej – już jedną z głów trzymałem w ręku. Była łysa i kosztowała cztery liry. Tanio! Woda nazywała się „Eja eja, alalà!” (Był to wojenny okrzyk, mieszanka łaciny i greki antycznej. Jego ukucie przypisuje się właśnie Gabriele d’ Annunzio i z nim jest kojarzone – B.S.). (…) Kupiłem ją bez namysłu (cyt. za: Józef Witlin, Etapy Italia – Francja – Jugosławia, warszawa 2012).

1 marca 1938 roku D’Annunzio zmarł na skutek udaru krwotocznego mózgu. Wraz z nim odeszła jego sława. Dziś Gabriele D’Annunzio nie cieszy się tak dużą popularnością, co jest znakiem czasu. Warto jednak pamiętać o tej niezwykłej, barwnej osobie, tak ważnej w historii odrodzonej Italii.

POLECAMY

Jesteśmy darmowym portalem, którego utrzymanie dużo kosztuje. Jako medium niezależne pozyskujemy środki na nasze utrzymanie od reklamodawców lub Czytelników. Nie prosimy o wiele - gdyby każda czytająca nas Osoba podarowała nam 10 zł, to starczyłoby to nam na rok bardzo wytężonej działalności i nowych inicjatyw. Okazuje się jednak, że do tej pory wsparło nas zaledwie 0,0002% naszych Czytelników. Dowiedz się, jak możesz nam pomóc!

Bibliografia:

  • Annunzio Gabriele d’, Triumf śmierci, Przetłumaczone przez Stanisław Kasprzysiak I, Czytelnik, Warszawa 1976.
  • Hagg Goran, Mussolini. Butny faszysta, Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.
  • Hughes-Hallett Lucy. Gabriele D’Annunzio: Poet, Seducer and Preacher of War, Alfred A. Knopf, New York 2013.
  • Spackman Barbara. Decadent genealogies: the rhetoric of sickness from Baudelaire to D’Annunzio, Cornell University Press, Ithaca 1989.

Źródła:

  • Wittlin Jerzy,  Etapy: Italia - Francja - Jugosławia, Biblioteka „Więzi” 279, Warszawa 2012.

redakcja: Jakub Jagodziński

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Bartosz Smoczyk
Doktorant na wydziale historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zafascynowany Italią, w pracy historycznej zainteresowany przede wszystkim historią Włoch, a także relacji polsko-włoskich ze szczególnym uwzględnieniem dwudziestolecia międzywojennego. Oprócz tego miłośnik sportu, jazzu i dziejów kultury.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone