Ian Baxter – „Getta w okupowanej Polsce. Rzadkie fotografie z archiwów wojennych” – recenzja i ocena

opublikowano: 2023-04-08 08:37
wolna licencja
poleć artykuł:
Jak wyglądały getta na terytorium okupowanej Polski i ich mieszkańcy w obiektywie niemieckich fotografów? Z kolekcji zdjęć prezentowanych w książce Iana Baxtera możemy dowiedzieć się wiele nie tylko o samych ofiarach niemieckiego nazizmu poddanych gettoizacji, lecz także o ich autorach.
REKLAMA

Ian Baxter – „Getta w okupowanej Polsce. Rzadkie fotografie z archiwów wojennych” – recenzja i ocena

Ian Baxter
„Getta w okupowanej Polsce. Rzadkie fotografie z archiwów wojennych”
nasza ocena:
7.5/10
cena:
64 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Tłumaczenie:
Fabian Tryl
Rok wydania:
2022
Okładka:
miękka
Liczba stron:
156
Redakcja:
Grzegorz Antoszek
ISBN:
978-83-01-22028-0
EAN:
9788301220280

Autorem albumu jest brytyjski historyk Ian Baxter, specjalizujący się w historii militarnej, ze szczególnym uwzględnieniem niemieckiej wojskowości z okresu II wojny światowej. W dorobku ma on dziesiątki książek i ponad setkę artykułów dotyczących historii, jednostek wojskowych i uzbrojenia III Rzeszy, w tym kilku przetłumaczonych na język polski (np. opublikowane przez wydawnictwo Bellona Ostatnie lata Waffen-SS oraz Niemieckie dywizje pancerne 1939-1945).

Praca „Getta w okupowanej Polsce” nie jest pierwszą tego typu pozycją na koncie Baxtera. Już wcześniej podjął się on zebrania innych rzadkich fotografii z archiwów wojennych, ukazujących m.in.: niemiecki nazistowski obóz zagłady Auschwitz, pojazdy pancerne Wehrmachtu, czy Polskę z czasu kampanii wrześniowej 1939 roku. Novum dla pisarza było jednak bliższe przyjrzenie się obrazom z gett – a w tym konkretnym przypadku stworzonych przez nazistów na obszarze okupowanej Polski.

Większość z zebranych w wydanej nakładem PWN pozycji pochodzi z zasobów Amerykańskiego Muzeum Pamięci i Holokaustu (United States Holocaust Memorial Museum – w skrócie USHMM). Jednocześnie jednak możemy przeczytać intrygujące zdanie, zamieszone na jednej z pierwszych stron publikacji, mówiące iż „poglądy i opinie wyrażone w niniejszej książce oraz kontekst, w jakim wykorzystywane zostały zamieszczone w niej zdjęcia, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy lub zasady” tegoż muzeum, ani „nie mają jego poparcia”. Niestety, mimo moich usilnych starań, nie udało mi się wychwycić szczególnie kontrowersyjnych treści na łamach owej książki, od których USHMM mogłoby się chcieć stanowczo odcinać, jak i również opinii samego muzeum na temat niniejszej pozycji.

Publikacja „Getta w okupowanej Polsce” została skonstruowana według klasycznego układu tematyczno-chronologicznego. Poszczególne rozdziały, poprzedzone zwięźle nakreślonym tłem historycznym, traktują o procesie gettoizacji, życiu codziennym w gettach, akcji likwidacji gett oraz o powstaniu w getcie warszawskim. Każdą z sekcji otwiera niedługie wprowadzenie merytoryczne na temat wybranego zagadnienia. Główny środek ciężkości omawianych zagadnień osadzono na fotografiach i towarzyszących im opisach. Dzięki takiemu układowi książka jest przejrzysta i będzie czytelna nawet dla odbiorców, dla których dotychczas była szerzej nieznana tematyka tego wątku z historii Holokaustu. Ponadto, prócz treści podstawowej, książka zawiera dodatki: listę głównych gett na terenach okupowanej Polski, definicję 101. Rezerwowego Batalionu Policyjnego (wzmiankowanego wielokrotnie w podpisach), a także postscriptum w postaci zbioru kolorowych zdjęć z łódzkiego getta.

REKLAMA

Znaczącym minusem publikacji jest brak jakiejkolwiek mapy ilustrującej tytułowe zagadnienie. Wydaje mi się, że materiały kartograficzne przedstawiające kształt i terytoria okupowanej Polski, rozmieszczenie omawianych gett oraz obozów zagłady wraz z zaznaczeniem linii kolejowych, byłoby bardzo cennym ubogaceniem albumu. Alfabetyczny spis gett z krótkimi opisami zamieszczony w końcowej części książki jest, owszem, ważnym dodatkiem, jednakże zwizualizowanie go przy pomocy mapy byłoby kolejnym atutem. Taki czynnik świetnie oddziaływałby na wyobraźnię historyczną odbiorców– zarówno zagranicznych, jak i polskich – nie orientujących się zbyt dobrze w meandrach geografii historycznej.

Za niewątpliwie dużą (o ile nie największą!) zaletę książki uznałabym, dość paradoksalnie, element, który nie powstał jako owoc pracy jej autora – czyli oprawa dodatkowa w postaci przypisów redaktorskich. Nad redakcją merytoryczną i korekcją językową polskiego wydania czuwał Grzegorz Antoszek, historyk wojskowości – a zatem znawca tematu. Liczne przypisy nadają cennego kontekstu wielu z prezentowanym w albumie fotografiom, dostarczają specjalistycznych szczegółów na temat uzbrojenia i umundurowania widocznych, a nawet niejednokrotnie prostują potknięcia faktograficzne Baxtera. Bez tych uzupełnień i poprawek książka byłaby zdecydowanie uboższa.

REKLAMA

Znamienny jest fakt, że Niemcy w trakcie II wojny światowej skrzętnie rejestrowali swoje zbrodnie, dowodem czego są licznie zachowane do dziś zdjęcia i wojenne kroniki filmowe. Nieprzypadkowo zatem gros prezentowanych w albumie kadrów zostało uwiecznionych przez amatorów fotografii, którzy byli obecni wśród niemieckich żołnierzy. Oglądając kolejne strony można skonfrontować się z uderzającym kontrastem: technicznie dobre zdjęcia ukazują coś bardzo złego, przesiąkniętego tragizmem – los żydowskich ofiar pokazany z perspektywy sprawców, filarów nazistowskiego reżimu.

Ian Baxter wyszczególnia sylwetki trzech tego typu fotografów: sierżanta Heinricha Joesta, żołnierza Willy’ego Georga oraz Waltera Geneweina, znającego się dobrze z Hansem Biebowem, administratorem łódzkiego getta. Pierwsi dwaj stacjonowali w Warszawie, ostatni w Łodzi. Georg był radiooperatorem w jednostce wojskowej, a w lecie 1941 r. dorabiał, fotografując swoich kolegów żołnierzy. Dzięki przepustce otrzymanej od jednego z oficerów miał okazję przekroczyć mury getta warszawskiego i sfotografować zastane tam sceny. Podobnie było z Joestem, który również w 1941 r. dostał pozwolenie na wejście do odgrodzonej warszawskiej dzielnicy żydowskiej i jej sfotografowanie. Zdjęcia Geneweina, ukazujące sceny z życia codziennego w łódzkim getcie, wyróżniają się spośród innych ważną cechą, czyli kolorem (wszystkie pozostałe kadry umieszczone w książce są monochromatyczne).

Prócz uwiecznionych obrazów znamy też niektóre ze spostrzeżeń fotografów, które zachowały się w oryginalnych podpisach zdjęć. Joest, po wykonaniu portretu uśmiechniętego żydowskiego żebraka siedzącego na ulicy getta warszawskiego, napisał na przykład: „Nie wiem, czy ten człowiek naprawdę się śmiał, czy tylko uśmiechał się do mnie ze strachu. Straszliwie śmierdział gnijącym mięsem”.

REKLAMA

Kogo i co jeszcze spotykamy po tej stronie obiektywów? Targowiska, płonące budynki, porzucone bagaże, kolumny maszerujących Żydów, schwytanych działaczy żydowskiego ruchu oporu, pociągi deportacyjne, sylwetki wynędzniałych mężczyzn, kobiet i dzieci, martwe ciała na ulicach… ale również oddziały niemieckich żołnierzy, bataliony policyjne, tłumicieli powstania w getcie w Warszawie i wielu innych hitlerowskich zbrodniarzy. Na wybranych przez Baxtera fotografiach odnajdziemy też Jürgena Stroopa, znanego skądinąd jako tytułowego kata z książki Kazimierza Moczarskiego „Rozmowy z katem”.

Szczególnie w głowie utkwił mi kadr przedstawiający esesmanów – uczestników tłumienia powstania w getcie warszawskim – siedzących z menażkami w dłoniach, odbywających w momencie wykonania zdjęcia przerwę na posiłek. Owo zdjęcie nie pokazuje brutalności, aktów przemocy, czy tragizmu wojny, lecz mimo to jest równie szokujące, bowiem dobitnie uświadamia, że ci ludzie traktowali popełniane zbrodnie jak nic innego niż swoją pracę.

Nieco trudniej jest mi wskazać jednoznacznie, jaką grupę można uznać za docelowych odbiorców niniejszej publikacji. Pomimo niewątpliwego waloru edukacyjnego i dogodnej objętości, album nie może służyć jako pomoc dydaktyczna w szkole. Sygnalizuje o tym przede wszystkim ostrzeżenie wyszczególnione czerwonym drukiem na tylnej części okładki, informujące o drastycznych fotografiach wśród zawartości, nie zalecanych dla niepełnoletnich odbiorców. Dla osób, które interesują się historią Żydów, czy tematyką II wojny światowej lub III Rzeszy, bądź też konkretnie samej Zagłady, książka ta może być zbyt ogólna i nieszczególnie odkrywcza. Idealnie sprawdzi się natomiast dla osób, które pragną poszerzyć swoją wiedzę na temat gett żydowskich (na przykładzie okupowanej Polski) w sposób syntetyczny.

Uważam jednak, że mimo paru wad, jest to ważna pozycja, nad którą warto się pochylić choć przez chwilę. Katalog zebranych w niej fotografii jest istotnym zbiorem źródeł historycznych oraz nośnikiem pamięci, który przypomina i dobitnie opowiada o bezwzględności ostatniej wojny światowej – i wojny w ogóle – a to, w kontekście współczesnej sytuacji międzynarodowej, jest szczególnie tragiczne w swej aktualności.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Iana Baxtera „Getta w okupowanej Polsce. Rzadkie fotografie z archiwów wojennych”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Karolina Frydel
Studentka historii oraz historii w przestrzeni publicznej (Public History) - oba kierunki na II roku studiów magisterskich, na Uniwersytecie Wrocławskim. Moimi ulubionymi epokami historycznymi są nowożytność oraz XX wiek po roku 1945. Interesuję się zagadnieniami związanymi z: pamięcią historyczną (pamięć zbiorowa, kultura pamięci) oraz teorią miejsc pamięci, rodziną Kennedych (szczególnie postaciami Jacqueline Kennedy oraz Johna Fitzgeralda Kennedy'ego), dziejami Ziem Zachodnich i Północnych (Ziem tzw. "Odzyskanych") oraz historią kultury.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone