Igor Baka – „Udział Słowacji w agresji na Polskę w 1939 roku” – recenzja i ocena

opublikowano: 2011-10-26 08:30
wolna licencja
poleć artykuł:
Większość Polaków wie, że w 1939 roku na terytorium Rzeczpospolitej wtargnęły wojska III Rzeszy i ZSRR. W cieniu tych dwóch potężnych państw ukrył się jednak trzeci agresor – niewielka Słowacja. Dzięki staraniom wydawnictwa PISM polski czytelnik ma okazję spojrzenia na te wydarzenia oczyma słowackiego historyka.
REKLAMA
Igor Baka
Kobieta w historii i micie
cena:
40,00 zł
Wydawca:
PISM
Liczba stron:
272
ISBN:
978-83-89607-95-9

Każdy historyk, niezależnie od specjalizacji, powinien dobrze się orientować w dziejach swojego kraju. W zgłębianiu tej tematyki dużą pomocą bywają prace zagranicznych naukowców, patrzących na przeszłość Polski z nieraz zupełnie odmiennej perspektywy. Niektórzy z nich przyjmują pozę wojowników, okładających Polaków domniemanymi zbrodniami czy przewinami, jednak nierzadko autorami takich prac są rzetelni badacze, świadomi powiązania losów swego państwa z naszym. Tak właśnie jest w tym konkretnym przypadku.

Materia

„Udział Słowacji…” to tłumaczenie książki opublikowanej w Bratysławie w 2006 roku. Liczy sobie 294 stron, z czego tekst właściwy zajmuje 229 z nich. Zamieszczono w niej 30 zdjęć umieszczonych na 15 numerowanych stronach oraz 4 mapy. Wszystkie ilustracje są dobrej jakości, a fotografie są dobrane szczególnie trafnie. Mapy (2 geograficzne i 2 polityczne) pokazują polskie przedwojenne nabytki terytorialne oraz działania armii słowackiej na terenie Rzeczpospolitej.

Polak Słowak dwa... cóż, na pewno nie bratanki

Rozpoczynając swą pracę, Baka stwierdza: „ Historia Słowacji 1939–1945 pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów słowackiej historiografii ”. Zazwyczaj rozpoczęcie książki w ten sposób zwiastuje treść pełną przypuszczeń, dociekań i emocji. W wypadku „Udziału Słowacji…”, takie założenie okazuje się błędne. Narracja jest dość powolna, argumenty wyważone, a autor pełen wewnętrznego spokoju. W całej książce nie ma praktycznie ani jednego momentu, w którym u czytelnika wystąpiło by choć lekko przyspieszone bicie serca. Baka opanował doskonale materiał i ma doświadczenie w pracy pisarza, lecz jeśli chodzi o przyciąganie uwagi czytającego ma jeszcze niemałe zaległości.

Szkoda, bo temat poruszony przez autora jest niewątpliwie ciekawy. Polskiego czytelnika może za to zainteresować fakt, że w narracji Baki Rzeczpospolita to państwo nieprzyjazne w stosunku do Słowacji w okresie międzywojennym. Może to być pewnego rodzaju szokiem dla osoby przyzwyczajonej na ogół do postrzegania Polski przedwojennej tylko w roli ofiary zaborczych sąsiadów. Baka nie używa jednak swej książki do atakowania naszego kraju, a całość działań rządu słowackiego stara się opisać w jak najbardziej obiektywny sposób, nie pomijając żadnej ze stron jego działalności.

REKLAMA

Choć w tytule książki mowa jest o „agresji”, to o samej walce znajdziemy w tej książce bardzo niewiele. Działaniom wojskowym z września 1939 roku poświęcono 61 stron. Opisując starcia zbrojne często używa terminu „incydent”, podkreślając przy tym, że formalnie nie zaistniał stan wojny pomiędzy Słowacją a Polską. Najważniejszym dla autora zagadnieniem jest jednak przedstawienie przyczyn zaangażowania armii słowackiej przeciwko Polsce. Sięgając aż do 1920 roku stara się przedstawić czytelnikowi rozmaite problemy, kładące się cieniem na wzajemnych stosunkach polsko-słowackich (i polsko-czechosłowackich). Nie pogania czytelnika, przedstawiając mu wszystkie wydarzenia jedno po drugim, dbając o naświetlenie ich z różnych stron. Czasem można odnieść wrażenie, że jest się na wykładzie prowadzonym przez profesora, który naprawdę chce, żeby jego studenci zrozumieli absolutnie każde słowo. Trzeba jednak dodać, że choć w ten sposób słuchacz otrzyma dużą dawkę wiadomości, to atrakcyjność takich zajęć nie jest zbyt wysoka. Duży kubek kawy bywa momentami niezbędny. W podobnym tonie utrzymano omówienie sytuacji po 1939 roku w Słowacji, dochodząc w jego podsumowaniu aż do 1945 roku. Jest to chyba najciekawsza część książki, pozwalająca spojrzeć w głąb mechanizmów przekształcających to niewielkie acz niepodległe formalnie państwo w bezwolnego satelitę potężnej III Rzeszy.

Podsumowanie

„Udział Słowacji…” to praca na ciekawy temat, lecz napisana w sposób pozostawiający nieco do życzenia. Wymaga od czytelnika dużej uwagi, niezbędnej do przyswojenia dużej ilości informacji i podtrzymania tempa czytania. W imię politycznej poprawności autor najwyraźniej zrezygnował z wszelkich prób ożywienia narracji, co niestety ma swój odczuwalny wpływ na komfort lektury. Choć nie polecałbym tej książki jako towarzyszki podróży, to z całą pewnością jest ona w stanie wzbogacić zasób wiedzy czytelnika o tym bardzo interesującym fragmencie polsko-słowackiej historii. Pozostaje mieć nadzieje, że temat ten nie zostanie zapomniany przez innych historyków.

Redakcja: Michał Przeperski

Korekta: Justyna Piątek

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Łukasz Męczykowski
Doktor nauk humanistycznych, specjalizacja historia najnowsza powszechna. Absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Miłośnik narzędzi do rozbijania czołgów i brytyjskiej Home Guard. Z zawodu i powołania dręczyciel młodzieży szkolnej na różnych poziomach edukacji. Obecnie poszukuje śladów Polaków służących w Home Guard.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone