Jan Czochralski – tytan chemii

opublikowano: 2016-05-24 08:02— aktualizowano: 2023-10-22 05:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Jan Czochralski był jednym z największych polskich naukowców, dokonał wiekopomnych odkryć, opracowaną przez niego metodę do dziś wykorzystuje się przy produkcji mikroprocesorów. Jan Czochralski cały czas jednak pozostaje w cieniu innych postaci z historii Polski.
REKLAMA
Jan Czochralski ok. 1910 roku (domena publiczna).

Bez większej przesady można powiedzieć, że Jan Czochralski miał po prostu pecha. Gdyby dostał Nobla, byłby po dziś dzień wysławiany niczym Maria Skłodowskie-Curie. Tymczasem jak Polska długa i szeroka tylko rodzinna Kcynia i Bydgoszcz uhonorowały jego imieniem place i ulice.

Jan Czochralski: Niełatwe początki

Czochralski przyszedł na świat 22 października 1885 roku w zaborze pruskim. Franciszek Czochralski i Maria z Suchomskich poza nim mieli jeszcze ośmioro dzieci. Nietrudno więc się domyślić, że w dom stolarza raczej się nie przelewało. Niemniej zgodnie z wolą ojca Jan ukończył seminarium nauczycielskie w rodzinnej miejscowości.

Między nim a nauczycielami, wystawiającymi mu w jego mniemaniu nazbyt niskie oceny, dochodziło do konfliktów. Ich uwieńczeniem było rozdanie świadectw maturalnych, kiedy młody Czochralski wielkopańskim gestem... nie odebrał swojego. Ten czyn, jakkolwiek bardzo dramatyczny i honorowy, sprawił mu wiele problemów. Bez świadectwa ukończenia szkoły nie miał szans na kontynuowanie edukacji. Czochralski nie zamierzał jednak zawracać z raz obranej drogi, przyrzekł więc, że wróci do domu rodzinnego dopiero kiedy osiągnie swój cel, czyli stanie się sławny.

Jan Czochralski: Berliński chemik

Chociaż nie miał dokumentu potwierdzającego swoje wykształcenie, nie przeszkodziło mu to w dążeniu ku wyznaczonemu przez siebie celowi. Od zawsze interesował się chemią i w tej materii zdradzał niemałe zdolności, postanowił więc wykorzystać ten atut. Tuż po konflikcie w szkole razem z bratem udał się do Krotoszyna, gdzie rozpoczął pracę w aptece, prowadząc na własną rękę eksperymenty. W wieku 19 lat udało mu się wyrwać z prowincji do Berlina, gdzie rozpoczął pracę w aptece i drogerii dr. A. Herbranda. Potem szybko zmienił prace i przeszedł do koncernu AEG-Kabelwerk Oberspree. Tam miał okazję rozwijać swoje pasje badawcze – otworem stanął przed nim świat metali, smarów, olejów i rud. Do jego zadań należało określanie jakości i czystości produktów potrzebnych do produkcji. Równocześnie odkrył kulisy przyrządzania leków, co okazało się dla jego rodziny zbawienne. Do końca życia był w stanie przyrządzać różnego rodzaje specyfiki i nalewki, w tym z roślin uchodzących zazwyczaj za trujące.

REKLAMA

Dzięki uporowi i zdolnościom piął się w górę. Rychło zmienił prace i przeszedł do Allgemeine Elektrizitaets-Gesellschaft. Przygotowywano go już wtedy do objęcia funkcji kierownika laboratorium, a to wszystko bez formalnego wykształcenia.

Gmach politechniki w Charlottenburgu (domena publiczna).

Brak dyplomu nie stał się również przeszkodą do uczęszczania na wolne wykłady z chemii na Politechnice w Charlottenburgu, technicznej uczelni znajdującej się w jednej z podberlińskich miejscowości. Ponieważ Czochralski był również człowiekiem nie lubiącym zamykać się w jednym obszarze wiedzy, chodził na wykłady z historii sztuki odbywające się na uniwersytecie berlińskim. Być może w grę wchodziła jednak nie tylko historia sztuki, ale również młodziutka Marguerita Haase, utalentowana pianistka holenderskiego pochodzenia. W 1910 roku zdolny Polak został nie tylko jej szczęśliwym mężem, ale również inżynierem chemikiem. Była to szalenie istotna cezura w jego burzliwym i pracowitym życiu.

Praca naukowa

Rok później został asystentem inżyniera i ekonomisty Wicharda Georga Otta von Moellendorffa. Właśnie pod jego okiem i we współpracy z nim opublikował swoją pierwszą rozprawę naukową – Technologische Schluesse aus der Kristallographie der Metalle. Poświęcona była zagadnieniu krystalografii metali, będącego podwaliną późniejszej pracy dotyczącej dyslokacji sieci krystalicznej, jednego z najważniejszych obszarów badań Czochralskiego.

Młody chemik postawił przed sobą ambitne zadanie: jego celem było wprowadzenie do elektroniki aluminium, co w praktyce oznaczało badania nad drutami i blachami. Temat metali zafascynował młodego naukowca – w kolejnych latach zaczął publikować kolejne prace im poświęcone, m.in. Das Leben der Metalle z 1915 roku.

Właśnie w dziedzinie metalografii zaczął Czochralski odnosić coraz większe sukcesy. W 1916 roku odkrył metodę pomiaru szybkości krystalizacji metalu, do dnia dzisiejszego wykorzystywaną do tworzenia monokryształów krzemu, używanych przy produkcji mikroprocesorów.

Metoda Czochralskiego powstawania monokryształu (domena publiczna).

Od Londynu po Warszawę

Kolejne lata przynosiły mu kolejne awanse i szybki rozwój kariery. W 1917 roku przeniósł się do Frankfurtu nad Menem, gdzie rozpoczął pracę w Metallbank und Metallurgische Gesellschaft AG. Specjalizował się cały czas w pracy nad metalami, chociaż tym razem skupił się nad stopach bezcynowych. Stop, nazywany „metalem B”, dokonał rewolucji w kolejnictwie, pozwalający na produkcję panewek do ślizgowych łożysk kolejowych. Wynalazek okazał się przełomowy i rychło patenty wykupiły nie tylko niemieckie linie kolejowe, ale i liczne państwa od USA po ZSRR z uwzględnieniem takich potęg przemysłowych jak Francja, Anglia czy Czechosłowacja. Patent przyniósł Czochralskiemu olbrzymie pieniądze. Pozwoliło mu to na kolejne rozwinięcie skrzydeł. Urastał na niekwestionowany autorytet w dziedzinie metali. Został wiceprzewodniczącym Niemieckiego Towarzystwa Metaloznawczego oraz członkiem honorowym Międzynarodowego Związku Badań Materiałoznawczych w Londynie. W tym samym czasie odrzucił niezwykle intratną ofertę samego Henry'ego Forda w Detroit.

REKLAMA

Przyjął natomiast inną propozycję: na osobiste zaproszenie Ignacego Mościckiego wrócił do Polski i objął katedrę na Politechnice Warszawskiej, czym jednocześnie pożegnał się z karierą w niemieckim świecie naukowym. Zrezygnował z wszystkich funkcji i odrzucił kolejne bardzo obiecujące oferty. Wybrał posadę profesora na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej, co warto powiedzieć wprost, w stosunku do Niemiec było stanowiskiem znacznie mniej eksponowanym.

Polecamy także dodatek tematyczny: Polscy patrioci w Histmag.org, zrealizowany dzięki wsparciu Fundacji PGNiG im. I. Łukasiewicza.

Sprawa powrotu do Polski wzbudziła wiele kontrowersji. Po pierwsze, Czochralski zrezygnował z niemieckiego obywatelstwa. Po drugie, jako przyjaciel prezydenta, mógł liczyć na specjalne traktowanie – dla niego utworzono Katedrę Metalurgii i Materiałoznawstwa, posiadającą najnowsze sprzęty i współpracującą stale z MSW. Zawiść wzbudzał również jego majątek: Czochralskiego stać było na kupienie willi w centrum Warszawy, a liczne patenty przynosiły pieniądze, które kłuły w oczy. Należy jednak przyznać, że nie trzymał pieniędzy dla siebie – fundował stypendia, otworzył salon literacki, udzielał się społecznie i kolekcjonował sztukę.

REKLAMA
Gmach Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej (fot. Dosp84, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International).

Spór o polskość

Zaczęły pojawiać się plotki, że przyjazd do Polski był związany z jego współpracą z polskim wywiadem. W 1934 roku jego kolega akademicki i antagonista, były minister robót publicznych Witold Broniewski, oskarżył go o sprzedawanie wojsku trefnego stopu co miało być elementem sabotażu na rzecz Niemiec. Słynny „metal B” zamiast być objawianiem miał być bublem.

Rozpoczęła się walka na salach sądowych. Czochralski i Broniewski nawzajem zaczęli obrzucać się oskarżeniami i posądzeniami o antypolskość i działania na szkodę kraju. Sądowy konflikt stał się przyczynkiem do rozważań nad tym, czy Czochralski na pewno jest Polakiem – cały czas posiadał jeszcze obywatelstwo niemieckie, którego zrzeczenie się blokował Berlin. Pojawiły się tez plotki o domniemanym szpiegostwie metalurga na rzecz Niemiec. Świadkami uczciwości Czochralskiego byli między innymi prezydent Mościcki i minister oświaty Wojciech Świętosławski. Sąd stwierdził, że Broniewski zniesławił Czochralskiego, skazał go na dwa miesiące więzienia w zawieszeniu i 500 złotych grzywny. Zła atmosfera jednak cały czas otaczała wybitnego chemika.

Zarazem stało się jasne, że Czochralski ściśle współpracuje z polskim wywiadem. Pracował już całkowicie jawnie na rzecz MSW. Prace te przerwała II wojna światowa.

Konspirator

W 1939 roku Jan Czochralski cały czas posiadał niemieckie obywatelstwo. Za zgodą konspiracyjnych władz Politechniki postanowił odtworzyć oficjalnie Zakład Badań Materiałów. Pozornie miał on pracować na rzecz Wermachtu, w rzeczywistości był jedną z placówek współpracujących z AK. Wykorzystywano go na wiele sposobów, zarówno jako miejsce zatrudniania działaczy państwa podziemnego, jak i do wytwarzania broni czy sabotażu produkcji na rzecz Niemiec. Jako niemiecki obywatel Czochralski starał się ratować z rąk Gestapo jak największą liczbę rodaków, cały czas działał też jego salonik literacki, pomagający głodującym artystom. Nie brał udziału w Powstaniu Warszawskim, udało mu się jednak wywieźć z miasta cenną aparaturę, ratując ją tym samym przed zniszczeniem.

Rok po śmierci Czochralskiego w USA wyprodukowano jego metodą pierwsze tranzystory krzemowe, z których zbudowane są wszechobecne dziś mikroprocesory (domena publiczna).

Po drugiej wojnie światowej zaczęły się jednak kłopoty. Nowa władza komunistyczna odkryła w nim niemieckiego agenta. Więziono go między innymi w Piotrkowie Trybunalskim. Ostatecznie go uniewinniono, nie został jednak przyjęty do grona pedagogów. Wrócił do rodzinnej Kcyni, gdzie próbował założyć małą fabryczkę. Umarł 22 kwietnia 1953 roku na atak serca po tym, jak do jego drzwi zapukali funkcjonariusze UB.

Bibliografia:

  • Cieśliński Piotr, Sceny z życia patrioty, którego uznano za zdrajcę, „Gazeta Wyborcza”, 15 lipca 2011, nr 163 (7286).
  • Jan Czochralski – światowej sławy uczony z Pałuk [dostęp: 7 maja 2016 roku] <[http://www.janczochralski.com]>.
  • Tomaszewski Paweł E., Powrót. Rzecz o Janie Czochralskim, Oficyna Wydawnicza ATUT, Wrocław 2012.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Polecamy także dodatek tematyczny: Polscy patrioci w Histmag.org, zrealizowany dzięki wsparciu Fundacji PGNiG im. I. Łukasiewicza.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone