Jean-Paul Bled – „Bismarck. Żelazny Kanclerz” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-11-13 10:55
wolna licencja
poleć artykuł:
„Charyzmatyczny twórca II Rzeszy; zaciekły wróg Polaków” – ostrzega wydawnictwo MUZA na okładce niedawno wydanej biografii Ottona von Bismarcka. Zdania te mają zapewne przykuć uwagę potencjalnego czytelnika. Czyżby postać Żelaznego Kanclerza wymagała w Polsce tego typu reklamy, by ktoś sięgnął po jego biografię? A no tak…
REKLAMA
Jean-Paul Bled
Bismarck. Żelazny Kanclerz
nasza ocena:
7/10
cena:
39,99 zł
Wydawca:
MUZA
Rok wydania:
2013
Okładka:
twarda
Liczba stron:
254
Format:
155x235 mm
ISBN:
978-83-7758-468-2

Otto von Bismarck jest w naszej ojczyźnie politykiem praktycznie nieznanym. Oczywiście każdy średnio rozgarnięty uczeń kojarzy ze szkolnych lekcji historii postać Niemca w twarzowej pikielhaubie i o sumiastych wąsach. Jakaś Sadowa, Sedan i rugi pruskie, germanizacja. Nic dobrego. Bismarck kojarzy się Polakom źle i Muza zgrabnie wykorzystuje ten stereotyp.

Na rodzimym rynku wydawniczym nie uświadczymy zbyt wielu monografii poświęconych działalności tego męża stanu. Godne zauważenia są „Bismarck a sprawa polska” Józefa Feldmana (rzecz już dość leciwa, bo wydana po raz pierwszy w 1938 roku), gdzieniegdzie można natrafić też na pracę Lecha Trzeciakowskiego „Otto von Bismarck”, wydaną przez Ossolineum. Pustka ta czyni dzieło francuskiego historyka dobrą okazją, by poobcować z Żelaznym Kanclerzem.

Praca Jeana-Paula Bleda korzysta z bardzo podobnej bazy źródłowej, co dzieło prof. Trzeciakowskiego. Jeśli ktoś oczekuje nowych, nieznanych faktów – trafił pod zły adres. Z drugiej strony mamy Czytelnika oczekującego biografii, która umożliwi mu niemal podręcznikowe nauczenie się historii powszechnej w odpowiednim okresie. Ten też bardzo się zawiedzie. Nie ma tu łopatologicznie wypunktowanej przez autora faktografii ani dat. Chronologia zostaje rzecz jasna zachowana, ale by określić kolejne konkretne punkty (w postaci dat rocznych) na osi czasu życia Bismarcka, należy zainwestować w to nieco cierpliwości i skupienia. Problem nie wynika bynajmniej ze złego opracowania życiorysu bohatera. Wynika z metodologii pracy, jaką przyjął autor. Trudno się nie zgodzić, że mamy do czynienia z pracą, w której postanowiono uwypuklić procesy współtworzone przez Bismarcka i sposoby działania Żelaznego Kanclerza. Czym zresztą chwali się wydawca na odwrocie okładki.

Co jeszcze w książce jest, a czego nie znajdziemy? Z pewnością należy stwierdzić, że wykorzystana przez wydawcę na okładce sprawa polityki Bismarcka wobec Polaków jest potraktowana epizodycznie – Czytelnik nie uświadczy w pracy zbyt wielu informacji dotyczących niemieckiej polityki wobec naszych rodaków w drugiej połowie XIX stulecia. Problemowo duży nacisk położony został za to na rozgrywki Bismarcka z parlamentem, proces jednoczenia Rzeszy i politykę wewnętrzną. Widać to dobrze w tematyce poszczególnych rozdziałów, gdzie naprzemiennie zostaje omówiona polityka zagraniczna i krajowa. Taki układ przyjęty w publikacji zapewnia przejrzystość podawanych Czytelnikowi informacji, co ułatwia ich przyswojenie.

REKLAMA

Co może się nie podobać, to pobieżne potraktowanie spuścizny bismarckowskiej dla Niemiec i Europy. To zagadnienie zostały zarysowane bardzo pobieżnie. Co w pracy, która ma pewne przesłanie dla współczesnego czytelnika, wydawać się może dość dziwne. Najprawdopodobniej autor uznał, że rozwodzenie się nad przyjmowaniem dziedzictwa Bismarcka przez Hitlera nie jest tematem niniejszej książki.

Bismarck zostaje przedstawiony w książce nie tyle jako twórca II Rzeszy Niemieckiej czy jej późniejszy kanclerz. Są to aspekty ważne, ale nie najważniejsze. Czytając pracę Jeana-Paula Bleda, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że autorowi chodziło o przedstawienie kilku uniwersalnych prawd dotyczących prowadzenia polityki. Jeśli tylko nie dokonuję nadinterpretacji intencji autora.

Praca francuskiego historyka jest książką popularnonaukową. Czyta się ją bardzo dobrze, jak na pracę tego typu. Jest to książka szczególnie wartościowa, jeśli chce się zrozumieć Europę w XIX stuleciu i meandry polityki w ogóle. Mimo to nie jest specjalnie odkrywcza w stosunku do wcześniejszych publikacji na temat Bismarcka, obecnych na polskim rynku wydawniczym. Co należy podkreślić, jest też pozycją dość specyficzną ze względu na niezbyt wyraźnie zarysowaną faktografię, pozostająca nieco w tle, co nie każdemu musi się podobać.

Uważam, że pracą powinni zainteresować się nie tylko pasjonaci historii, ale też każdy rozumny człowiek, który interesuje się polityką. Postać Bismarcka, jednego z najwybitniejszych mężów stanu w historii, mimo upływu lat powinna być wzorem dla współczesnej klasy politycznej.

Zobacz też:

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jakub Dorosz-Kruczyński
Uczeń klasy maturalnej XXVII LO im. Tadeusza Czackiego w Warszawie, finalista XXXIX Olimpiady Historycznej ze specjalizacją XX wiek. Miłośnik kotów, książek, kobiet i kolei (litery „k” w ogóle). Interesuje się historią (sic!), polityką, literaturą wszelaką.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone