Kate Brown – „Kresy. Biografia krainy, której nie ma” – recenzja i ocena

opublikowano: 2014-03-31 18:26
wolna licencja
poleć artykuł:
Kresy: kraina dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów, zabierana kawałek po kawałku Polsce w trakcie kolejnych konfliktów, a następnie w wyniku skomplikowanej polityki narodowościowej finalnie uśmiercona w XX wieku. Kate Brown obdarowuje wykrwawiony region fantastyczną i wzruszającą biografią, przełamuje stereotypy i przestrzega przed popełnianiem dramatycznych błędów.
REKLAMA
Kate Brown
Kresy. Biografia krainy, której nie ma
nasza ocena:
10/10
cena:
46,20 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Tłumaczenie:
Aleksandra Czwojdrak
Rok wydania:
2013
Okładka:
miękka
Liczba stron:
341
Format:
150 x 210
ISBN:
978-83-233-3571-9

„Kresy. Biografia krainy, której nie ma” nie jest typową publikacją historyczną: autorka chcąc oddać hołd skomplikowanej historii wielokrotnie odsuwa na bok oficjalne dokumenty i swoje tezy wysnuwa na podstawie własnych obserwacji. Daje to czytelnikowi kontakt nie tylko z doskonale opracowaną „biografią” regionu. Brown przemyca w swojej książce również fragmenty nawiązujące do sztuki eseju. Rozpoczęciem dla każdego rozdziału są wspomnienia autorki z podróży po dawnych Kresach i spotkań z ich mieszkańcami, którzy „pozostali”, co wprowadza do publikacji motywy reportażowe. Zaangażowanie autorki w opowiadaną historię budzi szacunek, szczególnie mając świadomość, że ludność, która towarzyszyła umieraniu Kresów, sama w zdecydowanej większości odeszła już do przeszłości, co utrudnia obecnie wybrany przez historyczkę sposób pisania.

Przeczytaj:

Na pracę Brown można patrzeć z dwóch perspektyw – z jednej strony otrzymujemy niezwykle barwny korowód narodowości, które dawniej zamieszkiwały te obszary, z drugiej tragiczna historia tej ziemi skłania do zadumy nie tylko nad przeszłością, ale również nad teraźniejszością. Obszar dawniej zamieszkiwany przez Polaków, Ukraińców, Rosjan, Niemców i Żydów utracił swoje zróżnicowanie przy czynnym udziale ZSRR oraz hitlerowskich Niemiec, jednak rzeczywistość historyczno-społeczną skomplikowali również Polacy i Ukraińcy.

Brown nie wskazuje nam winnych po to, aby tym mocniej ich osądzać - raczej stara się poprzez drastyczne decyzje wyniszczających się narodów pokazać bilans strat. A jest on niemały: eksterminacja ludności żydowskiej, wojna domowa między Polakami a Ukraińcami, polityka rasowa III Rzeszy, radzieckie wywózki – lista grzechów podporządkowana polityce narodowościowej jest na Kresach wyjątkowo długa. Zaledwie pierwsze pół wieku XX stulecia wystarczyło, by w czasach sowieckich ten jakże różnorodny region stał się prawie wyłącznie ukraińską częścią składową żelaznego imperium. Tytułując swoją książkę jako „biografię” Brown oddaje więc w pewien sposób dawnym Kresom ich odebraną i zamordowaną tożsamość.

REKLAMA

W „Kresach” wydarzenia naświetlone są nie tylko w perspektywie najczęściej irracjonalnej polityki urzędujących w danym momencie władz, ale przede wszystkim poprzez historie jednostkowe. Wielka polityka miesza się w nich z dramatami pojedynczych osób, których cytowane pamiętniki tym mocniej podkreślają wagę odpowiedzialności władz centralnych za powolne umieranie niezwykłości Kresów.

Zobacz też:

Jednak mimo, że skoncentrowana na druzgocących dla mieszkańców regionu decyzjach władz, publikacja ta nie stawia walki politycznej jako głównego problemu. Centralną tezą nadal pozostaje kwestia wyniszczenia różnorodności i szacunku dla obcości. Mieszkańcy Kresów, w większości pozbawieni umiejętności czytania i pisania, w swoim bardzo wąskim kręgu sąsiadów potrafili zachowywać się tolerancyjnie i żyć we względnej symbiozie. Brown sugeruje wprost, że wprowadzenie rozgraniczeń narodowościowych doprowadziło na Kresach do tragedii milionów ludzi i że to właśnie ideologia „lepszego” i „gorszego”, „my” i „oni”, sprawiła, że obecnie historyczka może napisać tej krainie co najwyżej biografię pośmiertną. Uwagi Brown na temat niejednoznaczności historyczno-społecznych kontekstów wydają się bardzo celne szczególnie obecnie, gdy po raz kolejny na przykładzie Rosji i Ukrainy możemy obserwować odradzanie się starych konfliktów, na które nie ma prostego rozwiązania.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Marta Hołowaty
Studentka II roku SUM na kierunkach krytyka literacka oraz dziennikarstwo i komunikacja społeczna na Uniwersytecie Jagiellońskim. Recenzent książek, filmów oraz seriali. Interesuje się historią Żydów w Polsce, kulturowym dziedzictwem Małopolski oraz literaturą okresu PRL-u. Zagorzała fanka seriali kryminalnych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone