Katyń – odkrywanie tajemnicy

opublikowano: 2014-12-07 13:20
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Choć sprawa zbrodni katyńskiej jest badana od wielu lat przez zastępy historyków, wciąż jeszcze sporo jej aspektów pozostaje nieznanych. Jak wygląda aktualny stań badań i jakie są dalsze perspektywy?
REKLAMA

Ujawniona w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych XX w. dokumentacja decyzji Politbiura WKP(b) z 5 marca 1940 r. i operacji katyńskiej NKWD z wiosny 1940 r.

Przebieg zbrodniczej operacji wiosną 1940 r. znalazł odzwierciedlenie w wytwarzanych na bieżąco dokumentach operacyjnych NKWD. Dokumenty dotyczące losu jeńców wytwarzały administracje obozowe i centrala Zarządu ds. Jeńców Wojennych NKWD, a także inne zarządy (wydziały) NKWD w Moskwie oraz obwodowe zarządy NKWD (UNKWD), m.in. w Charkowie, Kalininie, Mińsku. Część tej dokumentacji, pomimo jej planowanego niszczenia, przetrwała do dziś i znajduje się w archiwach rosyjskich. W 1990 r. pierwszą niewielką partię dokumentów dotyczących losu jeńców ujawnił, przekazując ich kopie do Polski, prezydent ZSSR Michaił Gorbaczow. Wiązało się to z przyznaniem, że zbrodni na oficerach WP dokonało NKWD, przy zachowaniu w tajemnicy zakresu ludobójczego aktu i większości jego szczegółów oraz faktu posiadania w archiwum KPZS dokumentów potwierdzających sprawstwo władz państwo-partyjnych ZSSR.

Borys Jelcyn (fot. ITAR-TASS/www.kremlin.ru, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0).

Większość znanych dziś dokumentów NKWD, przez kilkadziesiąt lat znajdujących się w archiwum KGB, została ujawniona w połowie lat dziewięćdziesiątych XX w., po rozpadzie ZSSR i objęciu funkcji prezydenta Rosji przez Borysa Jelcyna, formalnie z moskiewskiego archiwum Cientr Chranienija Istoriko-Dokumentalnych Kollekcyi (CChIDK, Centrum Chronienia Zbiorów Dokumentów Historycznych). Najważniejsze spośród tych dokumentów wydano w polsko-rosyjskiej koedycji, a kluczowe także w tłumaczeniu na język angielski. Kopie ujawnionych w latach dziewięćdziesiątych XX w. dokumentów zostały przekazane do Polski i znajdują się obecnie w Archiwum Akt Nowych w Warszawie (AAN). W Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie (AIPN), niezależnie od kopii dokumentów proweniencji sowieckiej przekazanych z archiwów ukraińskich w XXI w., znajdują się kopie i wypisy z akt NKWD dotyczących losu polskich jeńców i więźniów w 1940 r., pozyskane w Rossijskim Gossudarstwiennym Wojennym Archiwie (RGWA, Rosyjskie Państwowe Archiwum Wojskowe) m.in. przez Jędrzeja Tucholskiego jeszcze w połowie lat dziewięćdziesiątych XX w.

REKLAMA

W wyniku operacji NKWD, realizującego marcową decyzję Politbiura WKP(b), wiosną 1940 r. na pewno zginęło blisko 22 tysiące polskich jeńców wojennych i więźniów. Zamordowano ponad 14 700 jeńców z trzech obozów specjalnych (głównie oficerów WP i policjantów) i około 7 300 więźniów. Różnica pomiędzy wskazaną w decyzji Politbiura WKP(b) liczbą 11 000 więźniów a liczbą około 7 300 udokumentowanych ofiar tej kategorii stanowi jedną z zagadek zbrodni katyńskiej. Dotyczy ona słabiej od mordu na jeńcach wojennych rozpoznanego fragmentu zbrodni, czyli likwidacji więźniów. Liczba 22 000 zamordowanych wiosną 1940 r. Polaków wynika z dokumentacji operacyjnej NKWD, m.in. układanych w kwietniu i maju 1940 r. tzw. list dyspozycyjnych z wykazami wysyłanych z obozów do dyspozycji zarządów NKWD (w miejscach mordu) oraz rozkazów o ekspediowaniu więźniów przetrzymywanych w zachodniej USSR i BSSR do więzień w głębi ZSSR (prawdopodobnych miejsc mordu). Materiały NKWD z wiosny 1940 r. korelują z wcześniej wytworzonymi dokumentami, m.in. spisami ewidencyjnymi jeńców z obozów. Liczbę wymordowanych i przebieg zbrodniczej operacji potwierdzają również wytworzone post mortem materiały sprawozdawcze NKWD. Tworzono je bezpośrednio po popełnionej wiosną 1940 r. zbrodni, a także później, zwłaszcza po ataku 22 czerwca 1941 r. Niemiec na ZSSR i nawiązaniu 30 lipca 1941 r. przez ZSSR stosunków z rządem RP oraz rozpoczęciu tworzenia Armii Polskiej w ZSSR.

Wskazane wyżej kategorie dokumentów NKWD przechowywano w epoce sowieckiej w centralnym i terenowych archiwach NKWD, a następnie Ministierstwa Gosudarstwiennoj Biezopasnosti (MGB, Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego) i KGB. Dla terenu USSR wyłączenie w 1952 r. „akt kontrolno-nadzorczych i akt ewidencji operacyjnej, a także kart ewidencyjnych” z ogólnych zbiorów archiwalnych MGB USSR i niszczenie ich w 1956 r. w Wydziale Ewidencyjno-Archiwalnym KGB przy Radzie Ministrów USSR poświadczają dokumenty, które zgromadził Hałuzewyj Derżawnyj Archiw Służby Bezpeky Ukrajiny (HDA SBU, Wydzielone Archiwum Państwowe Służby Bezpieczeństwa Ukrainy).

REKLAMA
Pierwsza strona notatki Szelepina (domena publiczna)

Do 1959 r. niszczenie dokumentacji miało na celu redukcję liczby kopii i miejsc przechowywania dokumentów, a nie brakowanie akt w sposób uniemożliwiający późniejsze dotarcie do poszczególnych kategorii informacji. Ze zgromadzonej w centralnym archiwum KGB w Moskwie dokumentacji Katynia korzystał szef KGB Aleksandr Szelepin, który w notatce z 1959 r. podał, że na podstawie decyzji z 5 marca 1940 r. rozstrzelano 21 857 osób.

14 października 1992 r. naczelny archiwista państwowy Federacji Rosyjskiej Rudolf Pichoja, działający jako specjalny wysłannik prezydenta Borysa Jelcyna, przekazał prezydentowi RP Lechowi Wałęsie potwierdzone kopie przeszło dwudziestu dokumentów, przechowywanych wcześniej w archiwum VI Sektora Wydziału Ogólnego KC WKP(b) – KC KPZS w tzw. teczce specjalnej, jako Pakiet numer 1.

W teczce specjalnej (ros. osobaja papka), z pieczęcią „Ściśle tajne” (Sow. Siekrietno), czyli zapieczętowanej i ostemplowanej numerem „I” dużej kopercie, znajdował się m.in. plik dokumentów, opisany w notatce z 1989 r. jako pierwotny pakiet numer 1, zawierający najważniejsze wytworzone do 1959 r. dokumenty na temat zbrodni katyńskiej. Dostęp do tych dokumentów miał tylko I sekretarz KPZS, a zarazem szef sowieckiego państwa, szef archiwum i szef KGB ZSSR. Po 1959 r. do teczki specjalnej obok Pakietu nr 1 włączano kolejne dokumenty, m.in. wytworzone w latach siedemdziesiątych XX w. przez kierowane przez Leonida Breżniewa KC KPZS, a adnotacje wskazują na korzystanie ze zgromadzonej tam wiedzy przez Jurija Andropowa, Konstantina Czernienkę i Michaiła Gorbaczowa. Całość przechowywano kilkadziesiąt lat w tajnej części archiwum partii komunistycznej, a w 1989 r. połączono w nowy pakiet, w kolejnej kopercie ostemplowanej numerem „I”. W 1992 r. Pakiet nr 1 ujawniono ze zbioru Archiwa Priezidenta Rossijskoj Fiederaciji (AP RF, Archiwum Prezydenta Federacji Rosyjskiej) i wydano m.in. w tłumaczeniu na język angielski.

REKLAMA

Powyższy fragment pochodzi z:

Witold Wasilewski
„Ludobójstwo. Kłamstwo i walka o prawdę. Sprawa Katynia 1940-2014”
cena:
Okładka:
miękka
Liczba stron:
304, il.
ISBN:
978-83-7565-378-6

Oryginał teczki nadal był jednak niedostępny dla zagranicznych badaczy, w 2007 r. fałszujący historię Katynia rosyjski autor powołał się na nią jako na dokument przechowywany w gromadzącym dokumenty WKP(b) – KPZS Rossijskim Gosudarstwiennym Archiwie Socjalno-Politiczeskiiej Istorii w Moskwie (RGASPI, Rosyjskie Państwowe Archiwum Historii Społeczno-Politycznej). Po tragicznej katastrofie lotniczej 10 kwietnia 2010 r., w której zginął zmierzający na obchody siedemdziesiątej rocznicy zbrodni katyńskiej prezydent RP Lech Kaczyński oraz 95 innych osób, skany dokumentów z pakietu nr 1 zostały 28 kwietnia 2012 r. opublikowane – z powołaniem na sygnaturę RGASPI, f. 17, op. 166, d. 621, l. 121–140 – na oficjalnej internetowej stronie Federalnej Służby Archiwalnej Rosji.

Ujawnienie w 1992 r. kluczowych dokumentów z teczki specjalnej sekretarzy KPZR i równoległe ujawnianie w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych XX w. kilkuset ważnych dokumentów NKWD pozwoliło historykom odtworzyć obraz zbrodni katyńskiej.

Dokumenty zniszczone lub nieujawnione z rosyjskich archiwów

Do dziś wiele szczegółów zbrodniczej układanki Katynia pozostaje jednak za sprawą zniszczonych lub nieujawnionych dokumentów zagadką. Odpowiedzi na ważne pytania kryją teczki osobowe ofiar, tworzone jeszcze za życia jeńców i więźniów, w toku przesłuchań prowadzonych przez oficerów NKWD. W wypadku likwidacji ofiary akta personalne w praktyce sowieckiej kończono wyrokiem oraz protokołem z egzekucji. Akta personalne pozwoliłyby odpowiedzieć na pytanie, czy wskazana w decyzji Politbiura WKP(b) z 5 marca 1940 r. „trójka” funkcjonariuszy NKWD (Wsiewołod Mierkułow, Bachczo Kobułow, Leonid Basztakow), podpisała indywidualne wyroki śmierci poszczególnych ofiar. Końcowa sprawka z wykonania przez NKWD egzekucji byłaby równie cennym źródłem wiedzy o zbrodni ludobójstwa i jednostkowym losie jej ofiar. W wypadku więźniów rozstrzygnęłaby ona definitywnie kwestię miejsc ich zgładzenia, które dziś odtwarzamy na podstawie wymienionych w rozkazach szefów NKWD USSR i BSSR prawdopodobnie docelowych miejsc ekspedycji. Niestety dotąd nie dysponujemy teczkami lub pojedynczymi protokołami ani w odniesieniu do więźniów, ani w odniesieniu do ofiar zbrodni pochodzących z obozów w Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie.

Niemiecka ekshumacja w Lesie Katyńskim w 1943 r.

Brak akt osobowych i wielu dokumentów operacyjnych NKWD nie pozwala odtworzyć jej przebiegu w stopniu równomiernym dla poszczególnych fragmentów zbrodni: a) ofiar z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa, b) ofiar z więzień na Ukrainie, c) ofiar z więzień na Białorusi (dokładność rekonstrukcji ma charakter malejący od „a” do „c”). Bardzo rażący jest brak tzw. listy białoruskiej, czyli dokumentów z imiennymi wykazami pomordowanych, przetrzymywanych przed kaźnią w więzieniach na terenie Białoruskiej SSR. Brak białoruskiej listy katyńskiej jest szczególnie dojmujący wobec zrekonstruowania imiennych wykazów zgładzonych jeńców z trzech obozów i więźniów z USSR.

REKLAMA

Wobec braku odpowiedniej dokumentacji NKWD, analogicznej do tej właściwej dla obozów specjalnych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, czyli bez teczek osobowych, nie znamy miejsc ukrycia zwłok większości ofiar zbrodni katyńskiej w jej części dotyczącej więźniów z tzw. zachodniej Ukrainy i Białorusi. W oparciu o ekshumacje możemy jedynie z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa wskazać na Bykownię pod Kijowem jako miejsce ukrycia zwłok ofiar z tzw. ukraińskiej listy. Nie wiemy natomiast, gdzie znajdują się zwłoki więźniów wysłanych do Mińska, Charkowa i Chersonia, a być może także w inne miejsca lub rozstrzelanych na miejscu w więzieniach na anektowanych ziemiach II RP. Odtworzenie miejsc mordów popełnionych na tej grupie ofiar, tak jak np. w wypadku Kuropat pod Mińskiem, opiera się w tylko na domniemaniu, że wskazane w rozkazach ekspedycyjnych docelowe więzienia w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu są miejscami mordu, a zwłoki we wszystkich wypadkach ukryto w ich pobliżu.

Dokumenty NKWD, zwłaszcza protokoły egzekucji na jeńcach i więźniach, pozwoliłyby również rozstrzygnąć, którzy funkcjonariusze osobiście mordowali Polaków. Dane na ten temat, opierające się na zeznaniach składanych w rosyjskim śledztwie na początku lat dziewięćdziesiątych XX w. oraz wykazy funkcjonariuszy NKWD nagrodzonych za przeprowadzenie „operacji rozładowania” i inne dokumenty z 1940 r., są wyrywkowe. Z wyjątkiem egzekutorów z Kalinina, w sposób niebudzący wątpliwości można je odnosić do osób biorących udział w „operacji rozładowania”, co nie musi oznaczać w każdym przypadku udziału w egzekucjach. Ochrona danych funkcjonariuszy NKWD może być jednym z powodów nieodtajnienia kolejnych dokumentów znajdujących się w rosyjskich archiwach państwowych, w tym w kluczowym z punktu widzenia perspektyw badań nad Katyniem Cientralnym Archiwie Fiedieralnoj Służby Biezopasnosti Rossijskoj Fiedieracji (CA FSB RF, Centralne Archiwum Federalnej Służby Bezpieczeństwa).

REKLAMA

Pismo ministra bezpieczeństwa państwowego W. Barannikowa z 1 marca 1993 r. a stan zachowania dokumentacji katyńskiej

Wśród ujawnionych z teczki specjalnej dokumentów znalazła się słynna już notatka szefa KGB ZSSR Szelepina do I sekretarza KPZS Chruszczowa z 3 marca 1959 r. U genezy powstania notatki leżało złożenie propozycji zniszczenia części dokumentacji na temat zbrodni katyńskiej. Załączony do notatki, opisującej ogólnie przebieg i zasób dokumentacji dotyczącej zbrodni katyńskiej, projekt decyzji Prezydium KC KPZS zakładał zniszczenie przez Komitet Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSSR, czyli moskiewską centralę KGB, „wszystkich akt” związanych z operacją przeprowadzoną w oparciu o „Decyzję KPZS z 5 marca 1940 r.”.

Powyższy fragment pochodzi z:

Witold Wasilewski
„Ludobójstwo. Kłamstwo i walka o prawdę. Sprawa Katynia 1940-2014”
cena:
Okładka:
miękka
Liczba stron:
304, il.
ISBN:
978-83-7565-378-6

Projekt „Decyzji Prezydium KC KPZS” znalazł się w teczce specjalnej w formie przygotowanej przez Szelepina, czyli bez wpisanej daty dziennej podjęcia postanowienia, co każe go traktować jako wniosek. Fakt znalezienia się projektu w teczce specjalnej może jednak sugerować, że propozycja szefa KGB została przekuta w decyzję polityczną. Propozycja zniszczenia akt na pewno nie obejmowała dokumentów wytworzonych przez kierownictwo WKP(b), które znalazły się w teczce specjalnej. Szelepin prawdopodobnie zamierzał zniszczyć przechowywane w 1959 r. w centrali KGB na Łubiance, wytworzone przez NKWD, teczki osobowe i karty ewidencyjne ofiar. Dokumentów tych nie odnaleziono dotąd w rosyjskich archiwach.

Nikita Siergiejewicz Chruszczow

Ważną wskazówkę w kwestii rzeczywistego losu propozycji Szelepina stanowi pismo ministra bezpieczeństwa państwowego Federacji Rosyjskiej Wiktora Pawłowicza Barannikowa do generalnego prokuratora FR Walentina Gieorgiewicza Stiepankowa z 1 marca 1993 r. Minister, odpowiadając na zadane przez prowadzącą śledztwo katyńskie prokuraturę pytanie o zachowane w jego dyspozycji dokumenty na temat Katynia, przyznał, że: „udało się dokumentalnie potwierdzić fakt znajdowania się w byłym oddziale «A» NKGB ponad 21 tys. «polskich spraw [dieł] 1940 r.»” i innych materiałów na Polaków. To o tych materiałach, co minister Barannikow sam zaznaczył, „Szelepin wspominał Chruszczowowi 3 marca 1959 r.”. Dalej szef MGB stwierdził, że w Centralnym Archiwum Ministerstwa Bezpieczeństwa Rosji wymienionych akt Polaków nie ma, brak tam także danych o ich zniszczeniu lub przekazaniu gdzie indziej. Sformułowanie użyte w piśmie, czyli w oryginale „ukazannych «polskich dieł» na charnienii nie imiejetsia”, można tłumaczyć jako rzeczywisty brak dokumentów w zasobie archiwalnym, jak i brak możliwości dostępu do nich. Wywód Barannikowa niewątpliwie bezpośrednio odnosił się do teczek osobowych zawierających dokumenty osobowe ofiar, a być może i innych akt sprawy katyńskiej. Biorąc pod uwagę fakt, że prokuratura nie zapytała w piśmie z 1 marca 1993 r. wprost o akta wymienianie w notatce Szelepina z 1959 r., należy pośrednio wnioskować, że archiwum MGB dysponowało dokumentami pozwalającymi bardzo dokładnie określić zbiór dokumentów, których jakoby nie ma na swoim stanie czy też raczej po prostu odmawia ich udostępnienia. W grę wchodzą tu te dokumenty lub co najmniej protokoły ich zniszczenia czy też co najmniej prawdopodobne przekazania ich na zewnątrz. Barannikow nie mógł bez podstawy archiwalnej z taką kategorycznością potwierdzić znajdowanie się akt przeszło 21 tysięcy polskich spraw, o których kilkadziesiąt lat wcześniej donosił szef KGB. Wspomniane w piśmie szefa MGB „dokumentalne” potwierdzenie musiało być solidne i z całą pewnością nie ograniczało się do samej notatki Szelepina, która – co wyraźnie wynika z listu Barannikowa – znalazła inne, szersze źródłowe potwierdzenie. Czy były to dokumenty z 1940 r., czy późniejsze świadectwa ich niszczenia na podstawie pisma ministra bezpieczeństwa – można się tylko domyślać.

REKLAMA

Akta rosyjskiego śledztwa nr 159 i perspektywa badań nad Katyniem w 2014 r.

W latach 2010–2012 nadzieje na zdobycie pełniejszej wiedzy o zbrodni katyńskiej wzbudzały informacje o stopniowym przekazywaniu władzom RP – na mocy decyzji władz Rosji podjętej po katastrofie 10 kwietnia 2010 r. samolotu z prezydentem RP na pokładzie – kopii 148 tomów akt rosyjskiego śledztwa karnego numer nr 159 [Ugołownoje dieło nomier 159]. W sumie na akta sprawy składają się prawdopodobnie 183 tomy.

REKLAMA

Dotychczasowe oględziny wskazują na brak w przekazanych Polsce tomach nieznanych dotąd kluczowych dokumentów. Przykładem dokumentów poszerzających naszą wiedzę może być korespondencja wpływająca do Zarządu ds. Jeńców Wojennych NKWD w Moskwie z Komitetu Czerwonego Krzyża w Genewie. W kopiach akt znalazła się także dokumentacja odnosząca się do obywateli ZSSR, w tym polskiego pochodzenia – ofiar NKWD z lat trzydziestych XX w., a także dokumenty wytworzone przez śledczych w latach dziewięćdziesiątych XX w. oraz kserokopie publikacji drukowanych, które w zgodzie z praktyką prokuratorską, ale bez pożytku dla badań historycznych, wypełniły akta sprawy karnej nr 159.

Ciało oficera polskiego w czasie ekshumacji wiosną 1943 r. (domena publiczna).

W czerwcu 2012 r. „Gazeta Wyborcza” nadała wielki rozgłos informacji o odnalezieniu przez rosyjską badaczkę Natalię Lebiediewą w RGWA wykazu z nazwiskami 1996 „niebezpiecznych więźniów” konwojowanych w 1940 r. przez 15 Brygadę Wojsk Konwojowych NKWD do i z Mińska, na wyrost uznając dokument za białoruską listę katyńską. Wykazy konwojowe w rzeczywistości mogą stanowić jedynie podstawę do prób hipotetycznego odtworzenia fragmentów tzw. listy białoruskiej. Należy zaznaczyć, że poszczególne księgi konwojowe czy też ich części znane są historykom od lat dziewięćdziesiątych XX w., kiedy to m.in. eksplorował je Aleksandr Gurjanow z rosyjskiego stowarzyszenia „Memoriał”. W archiwum IPN od początku jego istnienia znajdują się kopie dokumentacji konwojów NKWD z 1940 r. z terenu BSSR do Mińska: 15 Brygady Wojsk Konwojowych NKWD i 132 samodzielnego batalionu Wojsk Konwojowych NKWD.

Kluczowe dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej zostały wytworzone przez instytucje państwa sowieckiego i obecnie znajdują się w archiwach rosyjskich. Niecała dokumentacja katyńska została dotąd odtajniona i udostępniona stronie polskiej. Wśród dokumentów dotyczących Katynia ujawnionych z archiwów rosyjskich w XXI w., w tym po 2010 r., nie ma dokumentów o znaczeniu porównywalnym do tych ujawnionych w latach dziewięćdziesiątych XX w. Z perspektywy 2014 r. należy stwierdzić, że nadal czekamy na moment, kiedy z rosyjskich zasobów archiwalnych otrzymamy dokumenty niezbędne do pełnej rekonstrukcji bardzo ważnego fragmentu najnowszych dziejów Polski i powszechnych.

Powyższy fragment pochodzi z:

Witold Wasilewski
„Ludobójstwo. Kłamstwo i walka o prawdę. Sprawa Katynia 1940-2014”
cena:
Okładka:
miękka
Liczba stron:
304, il.
ISBN:
978-83-7565-378-6
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Witold Wasilewski
Historyk. Specjalizuje się w dziejach nowożytnych i najnowszych i problematyce Europy Wschodniej i Rosji. Absolwent IH UW. Pracownik Biura Edukacji Publicznej IPN, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone