Kazimierz Grochowski: badacz i wizjoner na Dalekim Wschodzie

opublikowano: 2022-08-09 16:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Od poszukiwacza złota do magnata finansowego i filantropa. Badacz, nauczyciel i społecznik, który nie bał się przygód rodem z filmów o Indianie Jonesie. Kim był Polak, który w Azji założył nawet własne miasteczko?
REKLAMA
Kazimierz Grochowski w 1930 r. (fot. Archiwum NAC)

Kazimierz Grochowski urodził się w 1873 roku w Kochawaniu niedaleko Rudy w powiecie żydaczowskim (obecnie obwód lwowski na Ukrainie). Jako młody człowiek postanowił związać swoje życie z górnictwem. W tym celu ukończył studia wyższe w Wiedniu, a doświadczenie zdobywał w najlepszych ówczesnych akademiach górniczych. Niedługo po otrzymaniu stopnia inżyniera górnictwa (1901 r.) rozpoczął swoją niezwykłą przygodę na Dalekim Wschodzie.

Kazimierz Grochowski i gorączka złota

Początkowo Kazimierz Grochowski piastował posadę inżyniera, a później dyrektora kopalni w Doniecku. Jednak jego talent został szybko zauważony, a oferty pracy zaczęli składać mu najwięksi potentaci górnictwa w tym regionie m.in.: ,,The Okhotsk Gold Company”. Geolog natychmiast wykorzystał swoją szansę i od tego czasu jego kariera na Dalekim Wschodzie zaczęła rozwijać się w błyskawicznym tempie. Niedługo później został zastępcą dyrektora generalnego międzynarodowej i najpotężniejszej wschodniosyberyjskiej kompanii górniczej: ,,The Upper Amur Gold Mining Co”. Kazimierz Grochowski w ciągu piętnastu lat zorganizował ponad 30 ekspedycji geologicznych, których celem było odnalezienie cennych złóż surowców w Azji Wschodniej, a przede wszystkim złota oraz ropy naftowej. W przypadku królewskiego kruszcu wieloletnie poszukiwania zakończyły się sukcesem – jego bogate źródło odnalazł w kilku miejscach – m.in. w dorzeczu Ałdanu, we wschodniej części Syberii.

Jednak nie tylko ta wyprawa zakończyła się sukcesem. Podczas swoich ekspedycji Kazimierz Grochowski dokładnie wskazał na terenie Syberii miejsca złóż m.in. grafitu, rudy żelaza, miedzi, węgla kamiennego oraz srebra. W tym czasie założył nawet własne miasteczko przemysłowe ,,Fort Grochowski” nad rzeką Chałchin Goł. Uzyskał także koncesję na wydobywanie złota, srebra i kamieni szlachetnych, na obszarze większym niż terytorium Belgii, Luksemburga i Holandii razem wziętych. Jednak z powodu udziału w następnej wyprawie badawczej oraz zmiany władzy na tym terenie Kazimierz Grochowski musiał zrezygnować z planów rozbudowy swojego małego imperium.

Grochowski na tropie tajemnic Mandżurii i wnuka Czyngis-chana

Kazimierz Grochowski zajmował się nie tylko poszukiwaniem cennych surowców, ale także zbierał informacje o ludności i terenie, na którym pracował. Dlatego nie tylko geologia, ale i etnografia oraz archeologia korzystały na tych wyprawach. Grochowski notował informacje na temat wierzeń, zwyczajów i tradycji takich ludów zamieszkujących Syberię jak Jakuci, Tunguzi, Oroczonowie, Goldowie oraz Lamuci. Był on pierwszym autorem słowniczków i rozmówek tungusko-polskich oraz jakucko-polskich. W notatkach zachowały się także liczne informacje m.in. na temat leczniczych roślin oraz ludowych receptur stosowanych przez mieszkańców tych regionów. Najczęściej Grochowski uzyskiwał informacje podczas rozmów z napotkanymi znachorami, tubylcami i buddyjskimi mnichami.

REKLAMA

Grochowski wsławił się również przeprowadzeniem prac wykopaliskowych na terenie średniowiecznej stolicy państwa rządzonego przez Kubilaj-chana (wnuka Czyngis-chana) jednego z najbardziej znanych mongolskich i chińskich władców. Jednym z najcenniejszych znalezisk była wykonana z brązu, pozłacana figurka bezimiennej bogini. Po latach jego żona, Elżbieta Grochowska, przekazała posążek komandorowi Jerzemu Kłossowskiemu (był on odpowiedzialny z ramienia rządu polskiego za akcję repatriacyjną Polaków z Harbinu do Polski w latach 1945-1950). Wszystkie eksponaty miały zgodnie z wolą zmarłego stać się częścią zbiorów polskich muzeów. Statuetka jednak najpierw trafiła do pałacu prezydenta Bolesława Bieruta, a dopiero kilkadziesiąt lat później stała się częścią zbiorów Muzeum Niepodległości w Warszawie.

Kazimierz Grochowski podczas ekspedycji (fot. Archiwum NAC)

Kazimierz Grochowski w swoich publikacjach i notatkach starał się także przybliżyć losy innych polskich badaczy Syberii i Dalekiego Wschodu. Jedną z postaci, którą był szczególnie zafascynowany, był hrabia Maurycy August Beniowski. Ten prowadzący awanturnicze życie podróżnik i pamiętnikarz wsławił się m.in. tym, że jako pierwszy cywilny Polak dotarł do Japonii. Inżyniera Grochowskiego interesowała również działalność naukowa Bronisława Piłsudskiego – brata marszałka Józefa Piłsudskiego. Obu badaczy łączyło bowiem zamiłowanie do etnografii i fascynacja Dalekim Wschodem.

Polski Indiana Jones

Wyprawy Kazimierza Grochowskiego, które poszerzały wiedzę o dawnych dziejach były też obarczone poważnym ryzykiem. Geolog na łamach ,,Wschodu”, opisał dokładnie swoją ekspedycję na ,,Cmentarzysko Narodów” w prowincji Heilongjiang z listopada 1931 r., a także zamieścił fotografie z podróży. Wśród niebezpieczeństw, z którymi musiał się zmierzyć, wymieniał: napady bandyckie oraz komary roznoszące malarię. Wspominając swoją wizytę u naczelnika w miasteczku Pusi w północno wschodnich Chinach (wchodzących wtedy w skład marionetkowego, zarządzanego przez japońskich wojskowych Mandżukuo) podkreślał, że urzędnik zaoferował jego grupie badawczej eskortę, składającą się z trzech żołnierzy. Wcześniej jednak usilnie odradzał mu opuszczanie granic miasteczka ze względu na częste ataki chunchuzów (chińskich bandytów). Jak jednak wyjaśniał autor relacji, działania sołtysa nie były podyktowane troską o bezpieczeństwo obcokrajowców, a wspomniani ochroniarze nie obroniliby nikogo przed bandą rozbójników. Jednak w przypadku napadu, odpowiedzialność za rozbój spadłaby na samego Kazimierza Grochowskiego, a nie naczelnika, który nie zapewnił ochrony cudzoziemcowi.

REKLAMA
Kazimierz Grochowski z członkami ekspedycji, 1931 r. (fot. Archiwum NAC)

Tak ekspedycję relacjonował jej inicjator:

Po drugiej stronie doliny rzeki Noni, znaj­duje się rozległe płaskowzgórze, podnoszące się stopniowo do pasma gór Chinganu. Tutaj znajduje się „miasto" Pusi, a w rzeczy­wistości mała wioska chińska, złożona z kilkudziesięciu gli­nianych fanz [budynków]. Szum­ną nazwę miasta zawdzięcza temu, że jest ostatnim pun­ktem w tej części kraju, zamieszkiwa­nym przez przedsta­wiciela władzy chiń­skiej, odpowiadają­cej naszemu na­czelnikowi powiatu. Pod jego władzą znajduje się dość wielki oddział poli­cji pieszej i konnej, dla obrony prze­ciw Chunchuzom. Oprócz tego ma Pusi jeszcze drugą osobliwość, a miano­wicie „pocztę". Funkcje poczty pełni w Pusi maleńki sklepik z towarami dla krajowców, a właściciel sklepu wykonuje w razie potrze­by funkcje poczt-mistrza, to znaczy sprzedaje znaczki, przyjmuje listy i z wielką powagą sta­wia na nich pieczę­cie. O ruchu na poczcie w Pusi świadczy zamiesza­nie, wywołane przez wysłanie przez na­szą ekspedycję pa­ru listów do Polski, gdyż poczta w Pu­si nie była przygo­towana na tak dro­gie i dalekie prze­syłki.

Polecamy e-booka Mateusza Będkowskiego „Polacy na krańcach świata: XX wiek”

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata: XX wiek”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
145
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-48-8
Kazimierz Grochowski (drugi od lewej) przed chińskim domem, 1930 r. (fot. Archiwum NAC)

Na szczęście wyprawa przebiegła pomyślnie i zarówno Kazimierz Grochowski, jak i towarzyszący mu w badaniach Gwidon Sadkowski – ówczesny student Instytutu Orientalistycznego oraz niewymienieni z imienia Chińczycy, bezpiecznie wrócili do domu. Ze względu na nieprzychylną postawę miejscowej ludności, ekspedycję skrócono. Na szczęście jednak, podczas wykopalisk w dolinie Smoczej Rzeki, udało się skopiować napisy na nagrobnych płytach metodą estampaży, a odciski wysłano do ośrodków badawczych w: Pekinie, Tokio, Berlinie i Paryżu, w celu ich odczytania.

Wokulski z Harbinu

W 1920 r. Kazimierz Grochowski przeniósł się do Harbinu (wówczas „Charbinu” – obie formy się dziś poprawne), gdzie aktywnie działał przez kolejne kilkanaście lat. Dzięki jego staraniom życie społeczne polskiej mniejszości w stolicy Heilongjiang zaczęło się intensywnie rozwijać. Sam inżynier był między innymi prezesem Polskiego Towarzystwa Dobroczynności i Polskiego Czerwonego Krzyża. Z jego inicjatywy w 1934 r. powstało w Harbinie ,,Polskie Towarzystwo Rolnicze”, które postawiło sobie za cel osiedlenie bezrobotnych członków Polonii harbińskiej na ziemiach rolniczych Mandżurii. Chęć udziału w nowym przedsięwzięciu zgłosiło wiele rodzin. Pomimo ambitnych planów, sama inicjatywa nie została jednak zrealizowana.

REKLAMA
Obóz ekspedycji Kazimierza Grochowskiego (fot. Archiwum NAC)

Dzięki zaangażowaniu Grochowskiego już w 1929 r. powołano Związek Kupców Przemysłowców Polskich w Mandżurii, który dwa lata później, w 1931 r. przekształcił się w Polską Izbę Handlową. Instytucja ta nie tylko reprezentowała polskie interesy gospodarcze w regionie, ale też propagowała wiedzę o polskich produktach w Mandżurii. Wydawała w języku polskim, angielskim i chińskim przez ponad półtora roku miesięcznik – ,,Biuletyn Polskiej Izby Handlowej”.

Polsko-chińskie relacje handlowe nie były jednak wystarczająco rozwinięte. Przyczyn takiego stanu rzeczy Kazimierz Grochowski upatrywał w braku tradycji takich kontaktów a także w niedoborze wykwalifikowanego personelu. W tym też celu postulował utworzenie w Harbinie Polskiej Szkoły Handlowej, która wykształciłaby odpowiednią kadrę. Inżynier w swoich publikacjach wielokrotnie wspominał o potencjale polskich towarów, które miały szanse znaleźć wielu nabywców w Państwie Środka. Wśród pożądanych przez nich zagranicznych artykułów, które Polska mogła dostarczyć, wymieniał artykuły włókiennicze (m.in. wyroby bawełniane, drelich, perkal), maszyny rolnicze i tkackie, galanterię m.in. kapelusze, cement, artykuły żywnościowe m.in. cukier, chmiel i grzyby.

Harbin (Charbin) w 1940 r. 

Redakcja czasopisma ,,Na Szerokim Świecie” kreśląc sylwetkę Kazimierza Grochowskiego przedstawiła go jako: wybitnego podróżnika, uczonego badacza, odkrywcę, pioniera, przedsiębiorcę na wielką skalę i milionera, który zrobił światową karierę. Zaznaczała przy tym, że jego nazwisko znał cały Wschód, a także nazywano go tam ,,księciem skarbów ziemi” Dalekiego Wschodu i ,,mongolskim milionerem”. Autor artykułu ubolewał, że chociaż Kazimierz Grochowski miał karierę światową, był najwybitniejszym członkiem nie tylko Polonii harbińskiej, ale wszystkich Polaków na Dalekim Wschodzie, to jednak jego postać była prawie nieznana w Polsce.

Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata: XIX wiek” (cz. I)
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
143
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-01-3

Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3

Zdjęcie grodziska wykonane przez Kazimierza Grochowskiego w 1930 r.(fot. Archiwum NAC) 

Kazimierz Grochowski – ojciec prasy

Kazimierza Grochowskiego można śmiało nazwać ,,ojcem prasy” w Harbinie. Wydawał wspomniany wyżej ,,Biuletyn Polskiej Izby Handlowej”. Był współtwórcą i redaktorem jednego z najważniejszych polonijnych czasopism: ,,Tygodnika Polskiego”, a także ,,Listów Harbińskich” i ich kontynuacji: ,,Dalekiego Wschodu”. Wszystkie te trzy gazety, w przeciwieństwie do innych czasopism tego regionu, których żywotność zazwyczaj była wyjątkowo krótka, były publikowane w Harbinie na przestrzeni kilku lat. Zawierały one wiele cennych informacji z życia codziennego członków Polonii harbińskiej, dzięki czemu do dziś są jednym z podstawowych źródeł dla poszukujących informacji o sytuacji społecznej, kulturalnej, religijnej i politycznej mniejszości polskiej w Harbinie.

REKLAMA

Kazimierz Grochowski był również autorem potężnej monografii ,,Polacy na Dalekim Wschodzie”. Pierwsza jej część poświęcona jest opisowi polskiej Kolonii w Harbinie. Następna przedstawiała losy mniejszości polskiej w tym regionie świata m.in. w Japonii, Mongolii, Turkmenistanie i Filipinach. Ostatnia natomiast skupiała się na sytuacji polskiej gospodarki na Dalekim Wschodzie. Ta obszerna publikacja była pokłosiem przygotowań do wyjazdu przedstawicieli Polonii harbińskiej na I Zjazd Polaków z Zagranicy w 1929 r., na którym Grochowski wziął udział jako główny przedstawiciel.

Nauczyciel-reformator

Kazimierz Grochowski przez wiele lat był nauczycielem i dyrektorem polskiego gimnazjum i liceum w Harbinie. Wykładał takie przedmioty jak: przyroda, geografia i historia Polski. Postulował także reformę szkolnictwa polskiego w Harbinie, tak aby absolwenci po ukończeniu edukacji mogli w pełni wykorzystać swoje wykształcenie na rynku dalekowschodnim. Proponował m.in. by zastąpić ,,bezużyteczną” łacinę, dodatkowymi zajęciami z języka chińskiego, japońskiego i angielskiego, a także ekonomii, historii i geografii Dalekiego Wschodu. Optował też za tym, aby zarówno w czteroletnim gimnazjum jak i dwuletnim liceum istniały dwa kierunki: orientalno-handlowy i humanistyczny. Pierwszy z nich, według myśli inżyniera, miał być skierowany do tych uczniów, którzy chcieli na stałe osiąść w Harbinie, drugi zaś do młodych Polaków, którzy pragnęli wrócić do II Rzeczpospolitej.

Harbin - pocztówka (fot. archiwum prywatne Katarzyny Michalewicz, prawa zastrzeżone)

 

Nowatorskie podejście Kazimierza Grochowskiego do spraw edukacji spotkało się jednak z niezrozumieniem. Jak podkreśla Edward Kajdański, pomimo tego, że racja stała po stronie inżyniera, jego pomysły nie spodobały się władzom szkoły oraz konsulom, a próby unowocześnienia oświaty przez wiele lat skutecznie torpedowano. Drugim powodem braku szybszego wprowadzenia reform była niewystarczająca ilość funduszy. Oczekiwane zmiany rozpoczęły się dopiero w 1936 r., po tym jak polskie władze cofnęły wsparcie finansowe dla harbińskiego gimnazjum.

Pierwsze polskie Muzeum Wschodoznawcze w Chinach

Kazimierz Grochowski był także założycielem i największym darczyńcą Muzeum Orientalnego. Przekazał bowiem instytucji swoją bogatą kolekcję eksponatów, zebranych podczas licznych ekspedycji badawczych. Wśród artefaktów znalazły się m.in. starożytne monety chińskie oraz przedmioty wykonane przez plemiona tunguskie. Innym ciekawym eksponatem był miecz wojownika z oddziałów partyzantów chińskich ze stowarzyszenia ,,Wielkie Miecze” podarowany przez innego członka stowarzyszenia – Władysława Pelca.

REKLAMA

Z kolei redakcja ,,Na Szerokim Świecie” zauważała, że dzięki hojności polskiego naukowca i filantropa Muzeum w Harbinie było jednym z największych w północno-wschodniej Azji. Niestety sama instytucja wraz z Muzeum zakończyła swoją działalność w 1934 r., dwa miesiące po wyjeździe inżyniera z Harbinu.

Wspomniane Muzeum, nie było jedyną tego typu inicjatywą Kazimierza Grochowskiego. Również Muzeum Emigracji Polskiej w Poznaniu otrzymało od niego liczne zbiory. Dzięki temu, na wystawie powszechnej zorganizowanej tam w 1932 r.: ,,oddział chiński” był bardzo rozległy i w połowie składał się z eksponatów przesłanych przez badacza.

Następcy Kazimierza Grochowskiego

Po wyjeździe przez następne dwa lata pracował Katowicach. W 1936 r. otrzymał propozycję posady dyrektora kopalni na Filipinach. Jednak podczas podróży do nowego miejsca pracy zmarł. Pomimo jego śmierci dzieło upowszechniania wiedzy o Dalekim Wschodzie wśród Polonii nadal było kontynuowane.

Jednym z najbardziej zaufanych studentów i kontynuatorów myśli Kazimierza Grochowskiego był późniejszy orientalista Gwidon Sadkowski. Po ukończeniu swojej edukacji w Harbińskim Instytucie Orientalistycznym objął posadę nauczyciela historii w tamtejszym gimnazjum. Trzykrotnie ze swoim mentorem wyruszał na ekspedycje badawcze do Bargii (tereny Mongolii Wschodniej). Pozostałością po tych podróżach są spisane przez niego dzienniki, gdzie naukowiec opisał dokładnie m.in. buddyjskie obiekty religijne. Poświęcił dużo miejsca także dokładnemu przedstawieniu zamieszkujących je ludów i narodowości m.in.: Buriatów, Daurów, Ojratów, Mongołów, Solonów, Oroczonów oraz Tatarów. Gwidon Sadkowski aktywnie uczestniczył także w stowarzyszeniach naukowych założonych przez jego mentora, a także publikował liczne artykuły popularnonaukowe na łamach ,,Dalekiego Wschodu”. Wśród nich znajdowały się nawet przetłumaczone fragmenty powieści chińskich.

Edward Kajdański (fot. Artur Andrzej)

Drugim autorem mocno związanym z Grochowskim był Edward Kajdański. Zasłynął jako ceniony dyplomata oraz wybitny sinolog, a także dziennikarz i autor poczytnych książek naukowych, popularnonaukowych i powieści. W swoich publikacjach wiele miejsca poświęcił osobie Kazimierza Grochowskiego. W 1982 r. napisał książkę poświęconą temu naukowcowi: ,,Fort Grochowski”.

Edward Kajdański wspomina: Inżyniera Grochowskiego poznałem w roku 1933, gdy byłem uczniem Gimnazjum Polskiego im. Henryka Sienkiewicza w Harbinie. Był wówczas nauczycielem przyrody i geografii. Zapamiętałem go jako starszego, nieco już przygarbionego człowieka, w połyskujących złotych okularach, z nieodłącznym globusem w ręku i rulonami jakichś planów oraz map pod pachą. Kursował między pokojem przyrodniczo-geograficznym, gdzie przechowywał swoje skarby, i klasami gimnazjalnymi, zawsze w toczeniu zwartej grupki starszych uczniów, z zapałem dyskutujących poruszane przez niego na lekcjach tematy.

POLECAMY

Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!

Bibliografia:

Źródła:

  • ,,Daleki Wschód”, nr 23 – 24, 15 grudnia 1932.
  • ,,Daleki Wschód”, nr 54, kwiecień 1934.
  • ,,Iskry”, nr 37, 3 września 1932, s. 536.
  • ,,Listy Harbińskie”, nr 2-3, 10 lutego, 1932.
  • ,,Listy Harbińskie”, nr 7, 4 kwietnia, 1932.
  • ,,Na Szerokim Świecie”, nr 33, 14 sierpnia 1932.
  • ,,Wschód”, nr 1-2, lipiec 1932.
  • ,,Wschód”, nr 2, 1931, s. 89.
  • ,,Z Bliska i z Daleka”, nr 17-18, grudzień 1934.

Publikacje:

  • Cabanowski Marek, Tajemnice Mandżurii Polacy w Harbinie, Warszawa 1993.
  • Grochowski Kazimierz, Polacy na Dalekim Wschodzie, Harbin 1928.
  • History of Geoscience: Celebrating 50 Years of INHIGEO, red. W. Mayer, R.M. Clary, L.F.Azuela, T.S.Mota, S. Wołkowicz, 2017.
  • Kajdański Edward, Fort Grochowski, Olsztyn 1982.
  • Kajdański Edward, Wspomnienia z mojej Atlantydy, Warszawa 2013.
  • Kałuski Marian, Polacy w Chinach, Warszawa 2001.
  • Niedzwiedzki Robert, ,,Kazimierz Grochowski (1873-1937) – zapomniana badacz złota Syberii” [w:] ,,Przegląd Geologiczny”, vol. 56, nr 6, 2008.
  • Polacy w Mandżurii -Poles in Manchuria (1897-1949), Szczecin 2015.
  • Skrukwa Grzegorz, Daleki Wschód w Badaniach Gwidona Sadkowkiego, [w:] Polskie Ślady na Dalekim Wschodzie. Polacy w Harbinie. Materiały z konferencji naukowej zorganizowanej w Szczecinie w dniach 23-24 października 2008 r., red. A. Furier, Szczecin 2008.
  • Yong Deog Kim, Kolonia polska w Mandżurii 1897-1949, Kraków 2001.

Tekst pierwotnie ukazał się na stronie Centrum Studiów Polska-Azja

redakcja: Jakub Jagodziński

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Katarzyna Michalewicz
Doktorantka ostatniego roku historii i współpracownik Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych na Uniwersytecie Wrocławskim. Współpracownik czasopisma: ,,Świat Wiedzy Historia”. Członek Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego i Sekretarz Sekcji Azjatyckiej. W latach 2017-2019 analityk ds. Historii Dalekiego Wschodu w Centrum Studiów Polska-Azja. Absolwentka dwóch kierunków: Historii w Przestrzeni Publicznej i Historii. Ukończyła trzyletnie Studium Języka i Kultury Chin w Instytucie Konfucjusza. Autorka powieści historycznej „Sekrety żony Mandaryna”. Obszar badawczy: Chiny, Japonia, Polonia w Azji, obraz Japonii i Chin w prasie międzywojennej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone