Kelemen Mikes i jego podróż z wymyśloną ciocią
Jest rok 1717. Do Imperium Osmańskiego przybył Franciszek II Rakoczy – węgierski książę, wygnany ze swojej ojczyzny przez Habsburgów. Chociaż powstanie, które rozpoczął w 1703 roku upadło kilka lat później, on nigdy się nie poddał. Najpierw liczył na pomoc Piotra I, później podróżował po Polsce, Anglii oraz Francji próbując namówić władców tych krajów do zainteresowania się „sprawą węgierską”. Dwory europejskie nie były jednak zainteresowane współpracą z węgierskim wygnańcem.
Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Sułtan turecki, który właśnie toczył wojnę z Habsburgami uznał, że powstanie Węgrów na tyłach wojsk austriackich byłoby na rękę armii tureckiej. Książę Franciszek II został więc zaproszony do Stambułu.
Listy do hrabiny P.E.
Rakoczy paktował z Turkami, a tymczasem 10 października 1717 roku jego sługa Kelemen Mikes przeszedł do historii węgierskiej literatury. Tego dnia napisał on swój pierwszy list do wymyślonej ciotki, którą nazwał hrabiną P.E. Listy te zaczął tworzyć jako młody dwudziestosiedmioletni chłopak, a zakończył jako starzec na krótko przed śmiercią w 1758 roku.
Skąd pewność, że ciocia była wymyślona? Historycy znad Dunaju przez wiele lat szukali szlachcianki, której inicjały, tytuł lub okres życia zgadzałby się z informacjami zostawionymi przez Węgra. Osoby takiej jednak nie znaleziono. Jednocześnie po analizie treści listów okazało się, że jest w nich wiele nieścisłości dotyczących hrabiny P.E. Dla przykładu, Kelemen Mikes opisuje cioci coś czego powinna być ona naocznym świadkiem jako mieszkanka Stambułu. Dodatkowo listy zamiast być wysyłane, były pisane łącznie w jednym arkuszu kartek, przypominały więc bardziej książkę lub pamiętnik. Stąd też pewność, że ciocia była tylko wytworem wyobraźni autora listów.
Życie w Turcji
Plany nowego powstania Rakoczego nie zostały zrealizowane. Przyczyną była szybka klęska Turków, wobec czego Węgrów nie udało się przerzucić na front. Większość towarzyszy księcia wyjechało lub umarło z powodu chorób i nieprzyjaznego klimatu. Kelemen Mikes został i zaczął opisywać cioci życie w Imperium Osmańskim. Węgierscy emigranci zostali bowiem skierowani do małego miasteczka Rodostó w Tracji, gdzie czekał ich de facto areszt domowy. To jednak nie było najgorsze. Znacznie straszliwszy był szok kulturowy, który przybysze przeżywali na każdym kroku. W jednym z listów Mikes opisywał cioci ucztę, na którą został zaproszony razem ze swoim władcą:
Kto by pomyślał o tym, że Turcy mają takie dobre jedzenie. To prawda, że wszyscy głodowaliśmy. Prawdą też jest, że nie najadłszy się, wstałem od stołu, chociaż jadłem z osiemdziesięciu [różnych] misek jedzenia. W to nie uwierzyłaby wielmożna Pani, gdyby nie znała zwyczaju. […] Ojej! Moja droga Ciociu! Ledwo zdążyliśmy umoczyć palce w pierwszej misce, a już zostawała ona zabrana, podobnie druga, a potem trzecia, jednym słowem wszystkie siedemdziesiąt albo osiemdziesiąt misek tak przelatywało przed nami, że nawet nie zdążyliśmy z niektórych spróbować, a już je zabrali. Tak się nam wydaje, że Turcy tylko nasze nosy chcieli ugościć i tak głodując, tyle dostaliśmy z bogatego obiadu. […] Przysięgałem sobie wówczas gniewny w głodzie, że nigdy głodny nie pójdę w gościnę do Turków. [List nr 3 – tłumaczenie E. i A. Szabelscy]
Śmierć Rakoczego
Życie Kelemena Mikesa w Rodostó polegało na poznawaniu zwyczajów Turków, Żydów, Greków i Ormian, zalecaniu się do wdowy o imieniu Zsuzsi (która ostatecznie wybrała starego i niezbyt często kąpiącego się, ale za to bogatego hrabiego), a także spisywaniu plotek z całej Europy. Wszystko to opisywał oczywiście swojej cioci. Ważna była też służba księciu. Kelemen Mikes był podkomorzym, czyli urzędnikiem odpowiedzialnym za zaopatrzenie dworu, a także nadzorował pracę pozostałych służących. Ten spokojny świat wkrótce jednak się rozpadł. Franciszek II Rakoczy po krótkiej chorobie zmarł nagle w 1735 roku.
Największym problemem okazał się dla Mikesa testament Franciszka II. Wykonawcą ostatniej woli zmarłego został właśnie jego podkomorzy. Musiał on zabezpieczyć majątek władcy przed zakusami reszty węgierskich emigrantów dla Józefa Rakoczego. Syn Franciszka II nie śpieszył się jednak z przyjazdem – dotarł do Rodostó niemal po dwóch latach.
Polecamy e-book Izabeli Śliwińskiej-Słomskiej – „Trylogia Sienkiewicza. Historia prawdziwa”
Książka dostępna również jako audiobook!
Na tym jednak kłopoty Mikesa nie skończyły się. Inni Węgrzy, źli że nie udało im się rozdzielić majątku księcia, oskarżyli Mikesa przed Józefem o różne nieprawidłowości. Jednocześnie Kelemen Mikes opisywał swojej cioci młodego księcia jako człowieka leniwego, agresywnego i głupiego.
Udział Węgrów w wojnie austriacko-tureckiej
Tymczasem Imperium Osmańskie od 1735 roku ponownie prowadziło wojnę przeciw Habsburgom i carowi Rosji. Jednocześnie w Stambule przypomniano sobie, że w Rodostó jest grupa Węgrów, którą można wykorzystać do wywołania niepokojów za linią frontu. Józefa uznano więc oficjalnie władcą Siedmiogrodu, dano mu płaszcz z gronostaja i wsadzono na koń, aby spróbował wywołać powstanie. Razem z nim w drogę wyruszyło kilku wiekowych żołnierzy – dawnych ludzi Franciszka II Rakoczego, w tym Kelemen Mikes. Nad Dunajem nie dano się jednak przekonać, iż ta grupka ma na celu uwolnienie Węgry spod habsburskiej dominacji. Nikt nie otwierał im bram i nie witał wyzwolicieli.
Podkomorzy ostrzegał Józefa, że to wszystko jest teatrem i że wolno wierzyć w dobroć sułtana. Niestety miał rację. Gdy armia turecka wyparła Austriaków z części Banatu i Wołoszczyzny oraz zdobyła twierdzę Orszowę zawarto rozejm z Habsburgami. Gdy Józef Rakoczy przyszedł pod namiot wielkiego wezyra, aby prosić o 30 tysięcy żołnierzy w celu uderzenia na Siedmiogród usłyszał, że wezyra boli głowa i nie może on rozmawiać. Wkrótce młody Rakoczy zmarł na nieznaną chorobę, której przyczyną zdaniem podkomorzego był nieopanowany gniew księcia.
Z deszczu pod rynnę
Niedługo potem władze tureckie postanowiły rozwiązać grupę Węgrów, która towarzyszyła Rakoczemu. Kelemen Mikes dostał od sułtana rozkaz wyjazdu do stolicy Mołdawii. Tymczasem informował on ciocię o kolejnych kłopotach. Armia osmańska została pokonana przez Rosjan, a zagony kozaków wdarły się na ziemię wasala Wysokiej Porty. Podkomorzy pragnął uciekać, problem jednak w tym, że powinien dostać na to zgodę od hospodara Mołdawii. Niestety władca wyjechał z miasta kilka dni wcześniej. Gdy po długim oczekiwaniu w końcu wrócił, Węgier zdobył upragnione pozwolenie na wyjazd. Szczęśliwie udało mu się ominąć oddziały kozaków i przedrzeć do Bukaresztu. Tam cierpiał z braku środków do życia, jedzenia i opału. W końcu za aprobatą Wysokiej Porty w 1740 roku wrócił do Rodostó.
Stamtąd też uważnie śledził wydarzenia w Europie, opisywał zwyczaje tureckie oraz tłumaczył francuskie książki na węgierski. Z ciekawszymi informacjami dzielił się oczywiście ze swoją ciocią. Zmarł w 1761 roku. Na krótko przed śmiercią przestał pisać do wymyślonej krewnej, gdyż dostał zgodę od Marii Teresy na korespondencję z prawdziwą rodziną.
Bibliografia:
- Csapláros István, Historia literatury węgierskiej, Wrocław 1966.
- Felczak Wacław, Historia Węgier, Wrocław 1983.
- Mikes Kelemen, Összes müvei, red. Lajos Hopp, Budapeszt 1966.
- Mikes Kelemen, Törökországi levelek, Szombathely 1794.
- Mikes Kelemen, Törökországi levelek, rękopis, red. G. Tüskés, Budapeszt-Eger 2011.
- Snopek Jerzy, Węgry zarys dziejów i kultury, Warszawa 2002.
- Szabelski Adam, Myśl polityczna Kelemena Mikesa w świetle jego Listów z Turcji 1717-1758 [w:] repozytorium.amu.edu.pl [dostęp: 27 marca 2018 roku] <[https://repozytorium.amu.edu.pl/bitstream/10593/21491/1/Adam%20Szabelski%20My%C5%9Bl%20polityczna%20Kelemena%20Mikesa%20w%20%C5%9Bwietle%20jego%20List%C3%B3w%20z%20Turcji%201717-1758.pdf]>.