Kim naprawdę byli „dąbrowszczacy”?

opublikowano: 2025-07-16, 10:42
wszelkie prawa zastrzeżone
Dzieje „dąbrowszczaków”, czyli XIII Brygady Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego, obrosły wieloma mitami. Jaka jest prawda? O tym opowiada dr Daniel Czerwiński, redaktor najnowszej pracy poświęconej tej formacji.
reklama
Dr Daniel Czerwiński (fot R. Jocher / IPN; prawa zastrzeżone)


Magdalena Mikrut-Majeranek: W okresie PRL byli mitologizowani, a dopiero po 1989 roku zaczęto zwracać uwagę na fakt, że w okresie wojny domowej w Hiszpanii byli wykorzystywani jako narzędzie komunistycznej ekspansji. Jaka jest prawda o „dąbrowszczakach”?

Daniel Czerwiński: To nie do końca tak. Również w PRL różnie bywało z przedstawianiem dąbrowszczaków. Oczywiście najczęściej mówiono o nich w sposób dobry, ale na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych, kiedy toczyły się sprawy Wacława Komara i towarzyszy ta narracja w ogóle zamilkła. Po przełomie październikowym mamy powrót do tematu, ale największe jego natężenie zawsze miało miejsce przy okazji kolejnych okrągłych czy półokrągłych rocznic wybuchu wojny w Hiszpanii. Po 1989 r. narracja odwróciła się o praktycznie o 180 stopni. Można było pokazywać wszystkie elementy systemu komunistycznego i tak też się stało w przypadku dąbrowszczaków. Spór o ich udział w hiszpańskiej wojnie domowej wybuchał kilka razy. Ostatni po wprowadzeniu przez Sejm RP tzw. ustawy dekomunizacyjnej.

Skąd się wzięli i jaka była geneza „dąbrowszczaków”?

Dąbrowszczakami nazywamy dziś zbiorczo wszystkich, którzy walczyli po stronie republikańskiej w czasie wojny na półwyspie iberyjskim. Sama nazwa pochodzi jednak od patrona XIII Brygady Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego, która formalnie powstała latem 1937 r. Już wcześniej w Hiszpanii działały jednak jednostki mające Dąbrowskiego jako patrona. Pamiętać bowiem należy, że osoby polskiego pochodzenia znalazły się w Hiszpanii tuż po wybuchu wojny, jeszcze przed utworzeniem Brygad Międzynarodowych. Pierwsi znaleźli się tam, bo mieli być uczestnikami olimpiady ludowej, która miała zacząć się 19 lipca. Kolejni trafiali na półwysep Iberyjski z graniczącej z Hiszpanią Francji. W tym kraju była liczna polska emigracja, częściowo związana ze środowiskami komunistycznymi, a przede wszystkim związkami zawodowymi. Później trafiali oni tam z różnych krajów, stając się żołnierzami Brygad Międzynarodowych. Zostały one stworzone z inicjatywy Kominternu w październiku 1936 r., ale pamiętajmy, że międzynarodówka komunistyczna angażowała się w hiszpański konflikt już wcześniej. Nie wchodząc w szczegóły, już 23 lipca odbyło się specjalne posiedzenie Komitetu Wykonawczego na którym omawiano sprawę Hiszpanii, a trzy później Profintern zaczął de facto proces tworzenia oddziałów ochotników mających wspomóc republikę. Taka jest geneza Brygad Międzynarodowych, a przecież jedną z nich była brygada im. Dąbrowskiego.

Dąbrowszczacy, przed wycofaniem z Hiszpanii, przysięgają wierność Republice

Ilu Polaków walczyło w szeregach Brygady im. Dąbrowskiego? Czy byli to sami idealiści?

Tu mamy wbrew pozorom wiele wątków. Od zakończenia wojny minęło już ponad osiemdziesiąt lat, ale nadal nie znamy pełnej liczby żołnierzy Brygad Międzynarodowych. Dotyczy to również XIII Brygady. Najczęściej mówi się o około pięciu tysiącach dąbrowszczaków. Faktycznie jednak nie mamy jednego dowodu źródłowego. Są różne listy ochotników. W zbiorach Rosyjskiego Archiwum Historii Społeczno-Politycznej w Moskwie znajduje się lista 3851 ochotników narodowości polskiej. Nie znajdujemy tam jednak wszystkich, którzy byli w Hiszpanii. W zestawieniu tworzonym przez byłych dąbrowszczaków, które zostało następnie opublikowane w książce pod redakcją Michała Brona „Polacy w wojnie hiszpańskiej 1936-1939” jest ich nieco więcej, ale nadal liczba ta nie przekracza czterech tysięcy. Wydaje mi się, że możemy ją traktować jako minimalną, ale raczej nie skłaniałbym się do jej znaczącego zawyżania. Musimy pamiętać, że ewidencja z czasów wojny nie w pełni ocalała. Ludzie do Hiszpanii trafiali różnymi kanałami, ale ich losy także później potoczyły się rozmaicie. Mamy poległych, rannych, zaginionych, ale jak pokazuje książka, której miałem przyjemność być redaktorem, zdarzały się także przypadki dąbrowszczaków, którzy w Hiszpanii byli np. skazywani przez sądy wojskowe, a których próżno dziś szukać w dostępnych spisach.

reklama

Jeśli zaś chodzi o poglądy i ideowość, to ja mam tu dość wyważone zdanie. To była duża grupa ludzi o niejednorodnych poglądach. Patrząc na statystyki więcej znajdziemy tam ludzi o poglądach lewicowych, ale zdarzali się też inni. Na pewno spora grupa przyjechała do Hiszpanii, bo wierzyła w walkę z faszyzmem. Wszyscy jednak na miejscu zetknęli się z niekiedy dość nachalną indoktrynacją. To już jednak zupełnie inna historia.

Odznaka Dąbrowszczaków. Podobizna Jarosława Dąbrowskiego wpisana w charakterystyczny emblemat brygad międzynarodowych

Jednak XIII Brygada Międzynarodowa im. Jarosława Dąbrowskiego nie była jedyną formacją, w szeregach której walczyli Polacy w czasie hiszpańskiej wojny domowej.

Zdecydowanie nie. Jak już wspomniałem, wszystkich walczących po stronie republiki dziś nazywamy dąbrowszczakami, ale Polacy byli też w innych formacjach. Utożsamiany z dąbrowszczakami gen. Karol Świerczewski „Walter” nie dowodził przecież nigdy XIII Brygadą, a polskie oddziały podlegały mu jedynie przez pewien czas. Największym związkiem taktycznym, gdzie byli Polacy, poza XIII Brygadą była 129. Brygada Międzynarodowa, dowodzona przez Wacława Komara. Byli oni jednak rozsiani także w innych formacjach armii republikańskiej. Nie możemy przy tym zapominać, że Polacy walczyli również po stronie narodowej, choć w porównaniu do Brygad Międzynarodowych była ich garstka.

Można odnieść wrażenie, że krytyczna ocena „dąbrowszczaków” bierze się nie tylko z faktu, że byli wykorzystywani przez propagandę Polski Ludowej, ale także z powodu udziału niektórych jej przedstawicieli w zniewalaniu Polski, a nawet pełnienia przez nich funkcji kierowniczych w aparacie represji.

Trochę tak. Oczywiście, nie wszyscy dąbrowszczacy po II wojnie światowej zaangażowali się w tworzenie nowej „władzy ludowej”. Mieli oni jednak predyspozycje. Przede wszystkim część z nich posiadała doświadczenie organizacyjne, partyjne, a prawie wszyscy wojskowe. Ci, którzy objęli stanowiska, zajęli dość znaczące pozycje. Nie byli to przecież tylko zwykli, szeregowi działacze. Mowa tu pełniących ważne funkcje w państwie Eugeniuszu Szyrze, Wacławie Komarze, Henryku Toruńczyku, Grzegorzu Korczyńskim, Józefie Mrozku, Józefie Hibnerze czy Tadeuszu Ćwiku. To tak naprawdę jedynie kilka postaci. Jak pokazuje redagowana przeze mnie książka, mimo że statystycznie dąbrowszczaków w aparacie bezpieczeństwa nie było zbyt wielu, to pełnili znaczące funkcje.

No właśnie. Lista publikacji sprzed 1989 roku i poświęconych „dąbrowszczakom” jest nader imponująca, choć niestety są to prace jednostronne i przekłamujące historię. Jednak w ciągu ostatnich 35 lat oddziały te cieszyły się mniejszym zainteresowaniem badaczy. Co nowego do naszej wiedzy wnosi książka „Dąbrowszczacy i wojna domowa w Hiszpanii”?

Nie jest prawdą, że po 1989 r. o dąbrowszczakach nie pisano. Pisano, choć zawsze można więcej. Przede wszystkim badacze dopiero od tego momentu mogli pisać to co naprawdę myśleli i korzystać w pełni z udostępnianych źródeł. W latach dziewięćdziesiątych nie wszystko było jednak dostępne. Dopiero utworzenie Instytutu Pamięci Narodowej dało możliwość wykorzystania akt aparatu bezpieczeństwa. W najnowszej książce IPN, której miałem być przyjemność redaktorem autorzy skorzystali jednak również z akt rosyjskich. Oczywiście nie wszystko można było uzyskać, ale to jedna z nielicznych publikacji, która tak szeroko z nich korzysta. Część była do niedawna dostępna była w internecie, ale w tej chwili serwery zostały wyczyszczone. Zajmujący się tematem badacze na pewno stworzyli sobie jednak bazy danych.

Nieocenioną rolę pełnią także dokumenty znajdujące się fizycznie w Moskwie. Miałem okazję z nich skorzystać i mogę potwierdzić, że to naprawdę wartościowy materiał, pokazujący brygady w innym świetle niż się najczęściej o nich mówi. Dla mnie najważniejsze jest jednak, aby rozmawiać. To jest podstawa, a książka „Dąbrowszczacy i wojna domowa w Hiszpanii. Kontekst międzynarodowy – późniejsze losy – spory o pamięć” ma być właśnie pretekstem do takiej rozmowy.

Dziękuję za rozmowę!

Polecamy e-book Mateusza Balcerkiewicza – „Wojna Jasia. Polski żołnierz w walce z bolszewikami”

Mateusz Balcerkiewicz
„Wojna Jasia. Polski żołnierz w walce z bolszewikami”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
99
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-34-1
reklama
Komentarze
o autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone