Kommiusz – zuchwały sojusznik i wróg rzymskich cesarzy

opublikowano: 2025-12-30, 17:02
wolna licencja
Szczwany, przebiegły, zdolny do wszystkiego. Sojusznik i zdrajca, wódz odsieczy dla Wercyngetoryksa, banita, król w Brytanii, założyciel dynastii, o którym w Polsce słyszało niewiele osób. Któż to taki?
reklama
Zachowany na monecie wizerunek przypisywany Kommiuszowi (fot. Limmielime123)

Rok 57 przed Chrystusem. Wzniecona przez potomka Wenery i Eneasza okrutna wojenna wrzawa dociera do kraju Belgów. Prokonsul Galii, Gajusz Juliusz Cezar bije bez pardonu. Kulminacyjnym epizodem wojny z Nerwiami, Wiromanduami i Atrebatami jest bitwa nad rzeką Sabis, w której tych pierwszych, niemałym skądinąd kosztem dla Legionu XII, zamyka w okrążeniu i masakruje. Wcale nie lepszy los wojownicy słynnego Legionu X gotują zmożonym morderczymi manewrami Atrebatom. Szeregi obrzuconych rzymskimi pila nieszczęśników topnieją w oczach. Mnóstwo ginie od miecza. Znaczna część z (podobno) 15 tys. wojowników, jakich elity Atrebatów wysłały na pomoc Nerwiom, idzie w zaświaty.

Przyjaciel rzymskiego ludu

Kommiusz (łac. Commios) to jeden z najciekawszych bohaterów wojen galijskich. Poznajemy go w IV księdze Commentarii de Bello Gallico jako „króla, sojusznika i przyjaciela ludu rzymskiego”. Poza Atrebatami, z łaski Gajusza rządzić ma także sąsiednimi Morynami. To typowa metoda, jaką stosuje Cezar, realizując nieśmiertelne divide et impera. Atrebaci uzyskują rozległe prawa i przywileje, cieszą się zwolnieniem z danin. Triumwir docenia emanujące z Kommiusza walory intelektu i bojowej tężyzny. Jest mu potrzebny, ma bowiem posłuch u lokalnych plemion po obu stronach La Manche.

Commentarii de Bello Gallico wydanie z 1783 roku

Jest rok 55 p.n.e. Kommiusz otrzymuje poważne zadanie. Ma udać się do Brytów, by wykorzystując ich oczekiwaną łatwowierność, roztoczyć sielankową wizję bezpieczeństwa i dostatku pod „opieką ludu rzymskiego”. Czy metody praktykowane od paru wiosen w Galii sprawdzą się i tutaj? Czy aby na pewno Kommiusz będzie w tej misji reprezentował Cezara?

Raczej nie mają racji ci, którzy twierdzą, że gdy tylko wysłannik schodzi z okrętu, zaraz dzieli się z Brytami nowiną o militarnym celu eskapady Cezara, a ci bez zwłoki przystępują do przygotowań obronnych. Nie ma podstaw, by wątpić, że Brytowie czym prędzej pojmują Kommiusza, a po przegranej bitwie z błagalnymi przeprosinami wydają jeńca Juliuszowi. Ani wówczas, ani w następnym roku pogromca Helwetów nie powątpiewa w lojalność sojusznika. Kommiusz jest przy Cezarze także podczas drugiej, znacznie większej ekspedycji do Brytanii (54 r. p.n.e.). Nieodmiennie występując jako rzecznik czy pośrednik Rzymian, dostarcza Cezarowi wiadomość o kapitulacji potężnego Kassywellaunusa.

reklama

W następnym roku, gdy Galią Belgijską wstrząsa wielkie powstanie nieugiętego Ambioryksa, dysponuje konnicą i czuwa nad posłuszeństwem pokonanych Menapiów. Jednak zaledwie kilkanaście miesięcy później prowadzi już gigantyczne siły na odsiecz Alezji, a dla Rzymian jest śmiertelnym niebezpieczeństwem.

Zdrajca czy zdradzony?

Cóż takiego dzieje się w międzyczasie? Otóż zimą 53/52 roku p.n.e. Tytus Labienus, niezawodny legat Cezara w Galii, wykrywa spisek Kommiusza, który ma podżegać Galów do zrzucenia rzymskiego jarzma. Nie wzbudzając podejrzeń, wysyła do Atrebaty prefekta jazdy – Gajusza Woluzenusa Kwadratusa. Oficerowie są odpowiednio dobrani, egzekucja Kommiusza ma przebiec jak po sznurku. Trwa najzwyczajniejsze z pozoru spotkanie Rzymian z galijskimi „kolaborantami”. Nagle znaczenie zyskują ułamki sekund. Kwadratus szarpie Kommiusza za ramię, jeden z centurionów obnaża miecz, ostrze kierując w głowę Atrebaty. Cios daleki jest jednak od chirurgicznej precyzji, a bodaj i poprawnej techniki (możliwe też, że Galowie z obstawy nie stoją bezczynnie). Wywiązuje się walka, Kommiusz zapewne pada, ciężko ranny w głowę. Woluzenus i jego ludzie, przekonani o powodzeniu zamachu, wycofują się bez strat. Oszukawszy po raz wtóry przeznaczenie, Atrebata staje się zaprzysięgłym wrogiem Rzymian.

Legionista Rzymski z czasów Tytusa Labienusa (fot. Khaerr)

Czy to opis faktów? O próbie wyeliminowania Kommiusza dowiadujemy się nie od Cezara, ale z VIII księgi, napisanej przez Aulusa Hircjusza. Dlaczego Cezar słowem nie wspomina o tajnej misji Woluzenusa? Czyżby nagle zaczęło go brzydzić skrytobójstwo i nie chciał stawiać w złym świetle Labienusa? Rzymianie, co ilustrują losy Wiriatusa, Luzytanów, Celtiberów, obrońców Koryntu, Kartaginy, Numancji (lista niezamknięta), którzy przekonali się, czym jest clementia (łagodność) „synów wilczycy”, nigdy nie mieli podobnych rozterek. Cezar otwarcie pisze o „zdradzie” Dumnoryksa, Inducjomara, Ambioryksa i tylu jeszcze galijskich przywódców, moment „wiarołomstwa” Kommiusza pomijając. Znaczenie może mieć, iż Kommiusz stawia czoła Cezarowi nawet po zwycięstwie w Alezji, a Juliuszowe sprawozdania miały być kompozycyjną całością, zwieńczoną opisem wspaniałego zwycięstwa nad Wercyngetoryksem i całą Galią. Fakt oporu Atrebatów jeszcze w 51 roku p.n.e. nie pasowałby więc do narracji. Być może Juliusz nie chciał mnożyć przykładów nielojalnego zachowania galijskich elit, które przecież windowało do władzy nad plemionami nic innego, jak tylko jego wola.

Polecamy e-book Łukasza Ścisłowicza pt. „Pastuch panem Rzymu”:

Łukasz Ścisłowicz
„Pastuch panem Rzymu”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
103
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-67-9
reklama

Czy można wszakże wykluczyć zgoła odmienny scenariusz, w którym przeniewierstwo, owszem, następuje, ale ze strony Rzymian? Dlaczego Kommiusz zachowuje wzorową wierność w krytycznym okresie powstania Ambioryksa, kiedy nie brakowało okazji, by wbić miecz w plecy osaczonych legionów? Dlaczego zaczyna snuć intrygi dopiero zimą 53/52 roku p.n.e., gdy Rzymianie zamieniają w pustkowie kraj Eburonów, a „mądrość etapu” raczej dyktowałaby solidne przygotowanie do walki? U Hircjusza Kommiusz staje się nieprzejednanym wrogiem Rzymu niespodziewanie, jego wcześniejsze działania nie zwiastują zmiany frontu. Czy aby zachowujący niezależność, sojuszniczy król nie staje się dla Labienusa problemem? I to zwłaszcza w okresie krwawych pacyfikacji belgijskich plemion. Wszak legat Cezara zachowuje w Galii ogromną swobodę operacyjną, pobiera kontrybucje, decyduje o grabieży, toleruje łupiestwa, przez palce spogląda na okrutne postępowanie oficerów, takich jak chociażby Woluzenus. Podwładni, bez wiedzy prokonsula, próbują zatem po cichu usunąć niewygodnego króla i rozgrabić mienie jego ludu, co Cezar przemilcza, Aulus Hircjusz zaś nieudolnie lukruje opowiastką o wykryciu rzekomych knowań Atrebaty. „Efektem motyla” Kommiusz zamach przeżywa i ucieka, odtąd wszakże nie ma już wyjścia – jako wyrzutek i człowiek „spalony” angażuje się w powstanie Wercyngetoryksa.

Pomnik Wercyngetoryksa w Alezji (fot. Myrabella)

Spieszę zaznaczyć – treść powyższego akapitu to spekulacja z milczenia i potencjalnej tendencyjności naszego najważniejszego źródła. Nigdzie nie znajdziemy wzmianki, jakoby Labienus i Woluzenus rzeczywiście pod zmyślonymi zarzutami zaatakowali zgoła niewinnego Gala. John Creighton w swoim interdyscyplinarnym studium władzy na Wyspach Brytyjskich w świetle numizmatyki zwraca jednak uwagę, że w obliczu późniejszych losów Kommiusza, władcy plemiennego organizmu w Brytanii (sic!) dopuszczalna jest hipoteza późniejszej ugody Rzymian z Atrebatą, co stawia pod znakiem zapytania realność jego zdrady już na przełomie 53 i 52 roku p.n.e. i zdaje się dopuszczać możliwość, iż zaordynowana przez Labienusa akcja, mogła być przykładem oficerskiej samowolki, post factum wygumkowanej w oficjalnej narracji. Niedwuznaczna sugestia, iż genezy odejścia bezproblemowego dotąd sojusznika, należy dopatrywać się w głupocie Labienusa, może wynikać z propagandowych potrzeb po przekroczeniu Rubikonu. Skoro Tytus przeszedł na stronę Pompejusza i senatu, nie ma sensu ukrywać popełnianych przezeń błędów (Hircjusz pisał przecież VIII księgę podczas bądź po rozstrzygnięciu wojny domowej).

reklama

Belgijskiemu wodzowi zwyczajnie towarzyszyć może świadomość, iż ruch Ambioryksa, geograficznie ograniczony i, nie licząc wycięcia kohort Tyturiusza Sabinusa pod Aduatuką, pozbawiony spektakularnych dokonań militarnych, jest skazany na upadek. Możliwe, że dopiero potworność pacyfikacji 53 roku p.n.e. w samej Belgii uzmysławia mu, iż rzymska supremacja oznacza głównie grabieże, deportacje i mordy. Trudno wreszcie wykluczyć (choć Cezar o tym nie wzmiankuje), że kilka lat służby dla Rzymian i jednoczesnych kontaktów z elitami po obu stronach Kanału to dla Kommiusza szkoła oportunizmu. Wskazane motywacje wpisywałyby się w swoisty kanon postawy znacznej części galijskich elit, które z incydentalnymi wyjątkami pójdą za Wercyngetoryksem, niezależnie od uprzedniego serwilizmu wobec rzymskich panów.

Powstaniec

Tak czy inaczej, VII księga wojennych sprawozdań wychodzi jeszcze spod pióra Cezara i tam znajdziemy informację, iż 5 tys. Atrebatów ma podążyć na pomoc Alezji. Kommiusz wyraźnie odgrywa rolę inspiratora powszechnego ruchu, negocjuje z plemionami, przekonuje np. Bellowaków, by wbrew pierwotnym zamierzeniom oddali na wojnę 2 tys. ludzi. Postawę byłego hołdownika Cezar tłumaczy typową wśród Galów impulsywnością i powszechną w 52 roku p.n.e. nadzieją wyzwolenia. Kommiusz, ramię w ramię z Wirydomarusem i Eporedoryksem z plemienia Eduów i Arwernem Werkassywellaunusem, wiedzie w stronę Alezji 250 tys. pieszych wojowników (jak chce Cezar) i 8 tys. jazdy. Warto zaznaczyć, że Juliusz wymienia Atrebatę w pierwszej kolejności jako tego, komu powierzono naczelne dowództwo odsieczy. Analogicznie w innym miejscu pisze: Kommiusz i pozostali wodzowie (De Bello Gallico, VII, 79:1, przeł. E. Konik, W. Nowosielska), akcentując jego prymarną rolę. Zapewne koordynuje zatem współdziałanie różnoplemiennych sił, pozostając kluczową figurą tak w aspekcie militarnym, jak politycznym. Dalsze wypadki pod Alezją są doskonale znane. Król Atrebatów ucieka, by powrócić już w następnym roku.

Polecamy e-book Kacpra Nowaka – „Konkwista. W imię Boga, złota i Hiszpanii”

Kacper Nowak
„Konkwista. W imię Boga, złota i Hiszpanii”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
242
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-42-6
reklama

Oto ulegli już rzymskiemu orężu Remowie donoszą, że napaść na ziemie ich sojuszników szykują Bellowakowie w komitywie z Atrebatami. Kommiousz realizuje sekretną misję sprowadzenia na pomoc Germanów. Nie zawiedzie, wiodąc w drodze powrotnej znad Renu 500 srogich wojowników. Nawet tak skromna liczba nieproporcjonalnie potęguje pewność siebie insurgentów. Skoro działaniami osobiście kieruje Cezar, wynik jest nietrudny do przewidzenia. Decydująca bitwa kończy się pogromem Atrebatów i Bellowaków, Kommiusz zaś, który po rendez-vous z Woluzenusem postanawia, że już nigdy nie pokaże się na oczy żadnemu Rzymianinowi, uchodzi do Germanów. Jednocześnie wszakże zawsze pozostaje (...) na usługi swoim współplemieńcom przy wszelkiego rodzaju niepokojach, aby tym, którzy knują plany wojenne, nie zabrakło podżegacza i wodza (De Bello Gallico, VIII, 47:2). Rozwija działania partyzanckie, niszczy rzymską logistykę, zimą pozbawia aprowizacji legionowe obozy.

Popiersie przedstawiające Marka Antoniusza

Rozprawę z nieuchwytnym wrogiem podejmuje sam Marek Antoniusz. Służy u niego znany nam już Kwadratus, który z radością przyjmuje rozkaz pochwycenia i zabicia Kommiusza. Okazji do rehabilitacji nie brakuje, Atrebata jednak wciąż kpi sobie z fatum, umyka każdej zasadzce, wielokrotnie bije Rzymian w potyczkach jazdy. Pewnego razu zachęca prefekta do długiego pościgu, widząc zaś, że Rzymianin ma przy sobie ledwie kilku ludzi, zawraca rumaka i w furiackim ataku rani Woluzenusa w biodro. Wedle Hircjusza, Rzymianie pozostają w utarczce zwycięscy, ciężko ranny prefekt nie jest jednak w stanie ścigać nieprzyjaciela. Najwyraźniej zdegustowany zabawą w kotka i myszkę Kommiusz wysyła do Antoniusza negocjatorów z propozycją ugody.  Pod warunkiem, że nigdy nie będzie musiał stanąć twarzą w twarz z Rzymianinem, Kommiusz oferuje pokój, ponadto zobowiązuje się przekazać zakładników i udać we wskazane miejsce. Przekonany o szczerości jego intencji, Antoniusz nie zgłasza sprzeciwu.

reklama

Protoplasta dynastii

Sprawy się komplikują, kiedy Kommiusz za cel swej wędrówki obiera Brytanię. Tak przynajmniej uważa Sekstus Juliusz Frontyn. Autor dzieła „Strategemata” przedstawia błyskotliwą ucieczkę Atrebaty. Niedawne porozumienie zostaje przeto złamane, a przedsiębiorczemu Galowi raz jeszcze sprzyja los.

Czy taka narracja ma sens? Otóż z górą 20 lat po przygodach w Galii (ok. 30 roku p.n.e.) Kommiusz posiada nieźle prosperujące królestwo w południowej Brytanii. Świadczą o tym emisje monet z imieniem: „COM COMMIOS” („Kommiusz syn Kommiusza”?). Trudno przypuszczać, że królem tego samego plemienia, teraz egzystującego w Brytanii, jest inny Kommiusz. Może chodzić o jego syna, ew. nasz Kommiusz nosił imię swojego ojca. Ciągłość emisji monet dowodzi ugruntowania politycznej pozycji Kommiusza w Brytanii i utrwalenia władzy jego potomków. Ok. 25 roku p.n.e. Kommiusz ustanawia współrządy ze swym synem Tincomarusem, by jakieś 5 lat później odejść spokojną śmiercią.

Starter Tincomarusa 

Jak wynika z Res Gestae, politycznego sprawozdania Augusta, Tincomarus ok. 8 roku po Chr. ląduje na wygnaniu w Rzymie, a królem Atrebatów uznany jest jego młodszy brat Epillus, cieszący się władzą do 15 roku. Po ster plemiennej nawy sięga z kolei Verica, ostatni z kommiuszowych synów, władający swymi ludźmi zapewne aż do rzymskiego podboju w 43 roku. Niewykluczone, że za współdziałanie przeciwko Katuwelaunom Rzymianie pozwalają mu zachować władzę w pomniejszonej rozpiętości terytorialnej. Co więcej, jak przekonuje Creighton, zasięg emisji monet atrebackiej „dynastii” zdaje się sugerować uznanie organizmu politycznego przez Rzymian. Byłoby to iście salomonowe rozwiązanie: Kommiusz, który nie chce już oglądać Rzymian, cieszy się jednak niesłabnącą reputacją po obu stronach Kanału, zyskuje legitymizację jako kliencki król na terenie dzisiejszego East Sussex, dzięki czemu Rzymianie mogą budować wpływy w Brytanii.

Kommiusz dostaje w prezencie królestwo, cało wraca z niewoli, zdradza tudzież jest zdradzany, przeżywa przynajmniej jedną próbę skrytobójstwa, pozostaje w jednym kawałku mimo mrowia bitew i potyczek, unika katastrof na morzu, ostatecznie – zamiast wylądować w Erebie, przeprowadza desant na Brytanię i zakłada ród panujący. Jeżeli wojny galijskie wyobrazimy sobie jako wielosezonowy serial, pierwszoplanowe postaci zmieniają się jak w kalejdoskopie barw, a Kommiusz na oczach widza snuje się jak cień. Z rzadka obecny w kulturze masowej, pozostaje jednym z bardziej nietuzinkowych aktorów ostatniego aktu niepodległości galijskich plemion.

POLECAMY

Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!

Bibliografia:

Źródła:

Gajusz Juliusz Cezar Oktawian, Res Gestae Divi Augusti (Czyny Boskiego Augusta), https://www.thelatinlibrary.com/augustus/resgestae.html, dostęp: 2025-09-20.

Gajusz Juliusz Cezar, Wojna gallicka, przeł. E. Konik i W. Nowosielska, Wydawnictwo Czytelnik, Warszawa 2024.

Kasjusz Dion Kokcejanus, Historia rzymska, Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2005.

Sekstus Juliusz Frontyn, Strategemata, https://la.wikisource.org/wiki/Strategemata, dostęp: 2025-09-20.

Opracowania:

Bean S.C., The coinage of Atrebates and Regni, University of Nottingham 1994, https://eprints.nottingham.ac.uk/11944/1/262143.pdf, dostęp: 2025-09-20.

Christ K., Historia Cesarstwa Rzymskiego. Od Augusta do Konstantyna, przeł. A. Gierlińska, Wydawnictwo Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Poznań-Gniezno 2016.

Creighton J., Coins and Power in Late Iron Age Britain, Cambridge 2004, https://books.google.me/books?id=cwlUgNrYW8MC, dostęp: 2025-09-20.

Dando-Collins S., Legiony Cezara, przeł. S.Z. Litwińska, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2004.

Drinkwater J.F, Atrebates (1), A Tribe of Gallia Belgica, [w:] Oxford Research Encyclopedia of Classics, Oxford University 2015, https://oxfordre.com/classics/display/10.1093/acrefore/9780199381135.001.0001/acrefore-9780199381135-e-939, dostęp: 2025-09-20.

Frere S.S., Millett M., Atrebates (2), a Gallic tribe of southern Britannia, [w:] Oxford Research Encyclopedia of Classics, Oxford University 2015, https://oxfordre.com/classics/display/10.1093/acrefore/9780199381135.001.0001/acrefore-9780199381135-e-940, dostęp: 2025-09-20.

Gerard W., Cezar, przeł. D. Wilanowska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1983.

Goldsworth A., Pax Romana. Wojna, pokój i podboje w świecie rzymskim, przeł. N. Radomski, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2018.

Markale J., Wercyngetoryks, przeł. H. Olędzka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1988.

Mikołajczak A.W., Cezara wojna gallijska, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1996.

Pietruszka W., Królestwa klientelne w Brytanii w latach 54 p.n.e. – 43 n.e., „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka”, nr 73/2018, s. 5-26.

Romanowski T., Alezja 52 p.n.e., Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2006.

Syme R., Rewolucja rzymska, przeł. A.M. Baziór, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2009

Ziółkowski A., Historia Rzymu, Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Poznań 2008.

redakcja: Jakub Jagodziński

reklama
Komentarze
o autorze
Łukasz Ścisłowicz
Łukasz Ścisłowicz (ur. 1985). W 2009 roku ukończył studia na Wydziale Historyczno-Pedagogicznym Uniwersytetu Opolskiego. Od lat pracuje w sektorze edukacji prywatnej. Autor książki "Cesarstwo Rzymskie. Ograniczona monarchia czy autokracja? Pryncypat" (2015) oraz zbioru zadań "Matura z historii. Arkusze maturalne" (2018). Interesuje się historią instytucji politycznych i społecznych w starożytności, ze szczególnym uwzględnieniem następujących zagadnień: zbiorowa świadomość, społeczne podziały i konflikty, ideologia i władza w świecie rzymskim.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone