Koronawirus zmieni naszą przyszłość - felieton

opublikowano: 2020-04-01 09:47
wolna licencja
poleć artykuł:
Skala epidemii koronawirusa nadal rośnie i nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy codzienne życie wróci do normalności. Tylko niestety tak zwaną „normalność” należy wziąć w cudzysłów, bo to, że pandemia zmieni społeczeństwa w kwestii dostosowania się do ewentualnej walki z kolejnymi odmianami wirusa – jest niemal pewna. Natomiast to jak obecna sytuacja wpłynie na globalny świat, stanowi wielką niewiadomą.
REKLAMA
(fot. pixabay.com)

Coraz więcej ekspertów od geopolityki uważa, iż bieżąca sytuacja przyspieszy koniec epoki względnego bezpieczeństwa, dobrobytu, konsumpcjonizmu i globalizacji. W pierwszej kolejności trzeba sobie powiedzieć, że konflikt między Stanami Zjednoczonymi a Chinami jeszcze bardziej się zaostrzy. Jak wiadomo Chiny są głównym hegemonem globalnego rynku i ten ich mocarstwowy aspekt chce zatrzymać administracja Donalda Trumpa. Efektem tego napięcia może być osłabienie instytucji międzynarodowych, zaostrzona kontrola granic, trudniejszy przepływ towarów, wzmacnianie się państw narodowych. A finałem tego wszystkiego jest zasadnicze pytanie, czy świat będzie pracować na korzyść USA czy Chin?

Innym ważnym problemem będzie wypominanie tego, kto za rozprzestrzenianie koronawirusa odpowiada i jakie dane gesty wyróżniały państwa w momencie narastania epidemiologicznej bomby. Zapewne Włochy wypomną Niemcom, że nie chciały udzielić im pomocy. Sama Polska za zamknięcie granic została skrytykowana przez Brukselę czy prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który zresztą sam szybko zdecydował się na ten krok. Zabawne było również to, gdy niemiecki dziennikarz stacji ZDF stwierdził – „Polska zamyka granicę z Niemcami. Ta granica była otwarta po zjednoczeniu, ale teraz prawdopodobnie nie ma poczucia historycznych uczuć”. Gdy następnego dnia Niemcy same zamknęły granice, ten sam żurnalista powiedział – „Niemcy nie zamykają swoich granic przed wirusami jako takimi, ale robią to z powodu koronawirusa, ze względu na jego niebezpieczne konsekwencje dla zdrowia, gospodarki i polityki”.

Nie sposób zaprzeczyć, że zahamowanie całego ruchu dostaw, usług, mobilności na którym opiera się zglobalizowany świat, będzie miało poważne konsekwencje zwłaszcza dla naszego kontynentu. Pandemia obnażyła brak spójności i solidarności europejskiej polityki w rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Każde państwo robi to, co chce i nie ogląda się za innymi, bo stara prawda o Europie jest taka, że gdy zaczynają się tutaj prawdziwe problemy jakiegoś narodu – to nikt z bezinteresowną pomocą nie przyjdzie ze strony „europejskiej rodziny”. Jeśli Unia Europejska nie będzie w stanie zapewnić pomocy finansowej, energetycznej, wojskowej, sprzętowej czy żywnościowej – to mniejsze oraz słabiej rozwinięte państwa zaczną się w końcu buntować i w konsekwencji może przyczynić się to do rozsadzenia Unii od środka. Czy zmusi to skostniałe brukselskie elity do zbudowania takich norm, które na nowo zabezpieczą Europę gospodarczo przed trudnymi czasami jakie niewątpliwe nas czekają? Na uwagę zasługuje fakt, że już teraz Bruksela musi prosić Chiny o sprzęt medyczny i ciekawe czy Stany Zjednoczone same nie staną przed taką koniecznością.

REKLAMA

Jak trafnie zauważa popularny geopolityk dr Jacek Bartosiak – Polska stoi przed ważnym podziałem politycznym między zwolennikami konsolidacji kontynentalnej, czyli opcji mocarstwa europejskiego, zakładającego, że Polska w całości podporządkowuje się regułom gry bez możliwości własnego zdania. Natomiast po drugiej stronie barykady stoi opcja atlantycka vel niepodległościowa, w ramach której Polska ma szansę dominować w regionie i przeciwstawiać się, wraz z państwami Europy Środkowo-Wschodniej, polityce rosyjskiej lub niemieckiej.

Wraz z przedłużającą się pandemią najwięcej stracą – jak już nie tracą – ludzie w wieku produkcyjnym, na których opiera się cała gospodarka. Dość smutną, ale szczerą prawdą jest to, że w wyniku epidemii koronawirusa najczęściej umierają ludzie starsi oraz schorowani i tutaj pojawia się pytanie – czy w związku z tym należało prowadzić ostrą kwarantannę wszystkich, aby zapobiec eskalacji wirusa? Czy jednak normalnie od początku trzeba było wszystkich wysłać do pracy, mimo rozprzestrzeniania się choroby? Możliwe, że odpowiedzieć poznamy niebawem, gdy masy społeczne zaczną wychodzić na ulice ze względu na brak środków do codziennej egzystencji.

Warto dodać, że w ostatnim czasie opublikowano mnóstwo artykułów dotyczących wcześniejszych epidemii jak dżuma, cholera, hiszpanka itp. Liczby umierających na nieuleczalne wówczas choroby robi wrażenie – na przykład dżuma w połowie XIV wieku pochłonęła jedną czwartą istnień ludzkich! Obecnie na świecie żyje ponad 7,5 miliarda ludzi i w przeliczeniu na jeden milion mieszkańców, śmierć w wyniku koronawirusa poniosły na razie dwie-trzy osoby. Chyba można być pewnym, że gdyby nie Internet i możliwość szybkiego przepływu informacji, to tych śmierci byłoby zdecydowanie więcej.

Swoją drogą, to dopiero teraz można wielu ludziom słabo zorientowanym w funkcjonowaniu ekonomii wytłumaczyć jak działają podstawy gospodarki rynkowej – po prostu gdy zarabiamy, to kupujemy, a jak nie pracujemy, to nie wydajemy pieniędzy i usługi padają, gdyż nie ma na nie popytu. Podobnie jest z gazem, ropą. Branże turystyczne stoją, ludzie nie podróżują, więc surowce energetyczne tanieją na potęgę i tutaj kryzys uderzy właśnie w państwa dostarczające takiego rodzaju bogactwa. Martwić się może w pierwszej kolejności Rosja, która będzie musiała na nowo wymyślić strategię działania. W tej sytuacji przed Polską, Białorusią i Ukrainą stoi szansa wykorzystania osłabienia rosyjskich wpływów.

Oczywiście tych pytań z każdym dniem jest coraz więcej i trzeba będzie znaleźć na nie jak najlepsze odpowiedzi. W momentach kryzysowych chciałoby się wierzyć, że politycy staną na wysokości zadania. Ale czy można poważnie traktować wybrańców narodu, którzy w mediach społecznościowych chwalą się zdjęciami w maseczkach i rękawiczkach, aby potem na oczach wszystkich łamać wszelkie zasady ich użytkowania? Bądźmy jednak bardziej odpowiedzialni od elit politycznych i obowiązkowo traktujmy rządowe oraz medyczne zalecenia, które wprawdzie mogą nam się nie podobać, ale tylko obecnie taka jest możliwość szybszego zakończenia pandemii koronawirusa.

Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.

Polecamy e-book Jakuba Jędrzejskiego – „Hetmani i dowódcy I Rzeczpospolitej”

Jakub Jędrzejski
„Hetmani i dowódcy I Rzeczpospolitej”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
160
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-31-0

W sprzedaży dostępne są również druga i trzecia część tego e-booka. Zachęcamy do zakupu!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Maciej Gach
Politolog, współpracownik Radia Gdańsk. Jego zainteresowania koncentrują się wokół funkcjonowania systemów politycznych i partyjnych w Europie oraz zagadnień związanych z najnowszą historią Polski po 1945 roku. Zapalony miłośnik biegania.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone