Literacki Nobel – więcej ideologii niż literatury?

opublikowano: 2025-10-18, 16:38
wszelkie prawa zastrzeżone
Literacka Nagroda Nobla stała się zwierciadłem epoki – o wyborze laureata nie decydują już wyłącznie względy artystyczne. Czy istnieje przepis na zdobycie najważniejszego lauru w dziedzinie literatury?
reklama

Ten tekst jest fragmentem książki Jarosława Molendy „Tajemnice Nagrody Nobla”.

Alfred Nobel

Akademia Szwedzka jeży się na wszelkie sugestie, że jej Nagrody bywają uwarunkowane politycznie. Ale jak napisał kiedyś (w epoce przednoblowskiej) Henry David Thoreau: „Niektóre dowody poszlakowe są bardzo silne – jak wtedy, gdy znajdziesz pstrąga w mleku”. A w mlecznej rzece Nobla pływa kilka dużych pstrągów.

W 1912 roku kataloński pisarz Àngel Guimerà został pozbawiony Nobla, aby uhonorowanie go nie obraziło hiszpańskiego rządu. Państwo hiszpańskie jest tworem dosyć nowym, bo XV-wiecznym, kiedy to dzięki zawartemu w 1469 roku małżeństwu między Izabelą Kastylijską a księciem Fernandem, następcą korony Katalonii i Aragonii, powstała nowa unia personalna. Katalończycy, uważający się za odrębny naród, od lat zabiegali o poszerzenie ich wolności autonomicznych. Komitet Noblowski uzasadnił odrzucenie Àngela Guimery jako „promowanie pokoju”.

Rzeczywiście, najbardziej prestiżowa nagroda literacka na świecie stała się powszechnie postrzegana jako polityczna – nagroda pokojowa w literackim przebraniu. Dla jurorów Nobla, jak się twierdzi, sztuka i reforma społeczna są nierozłączne. Pisarze obojętni na moralny wzrost, tacy jak Vladimir Nabokov, narażają swoje szanse. Jeden lub dwa wyjątki, takie jak Samuel Beckett w 1969 roku, potwierdzają regułę.

Àngel Guimerà

Louis-Ferdinand Destouches, piszący pod pseudonimem Céline, był lekarzem, który bezinteresownie pracował na rzecz biednych. Jego antysemickie „aberracje” nie umniejszały jego twórczości bardziej niż stalinizm Nerudy. Jako jeden z niepokojących pisarzy naszych czasów zasłużył na Nagrodę Nobla za Podróż do kresu nocy z 1932 roku i Śmierć na raty z 1936 roku. Czytając te powieści nawet teraz, można poczuć, jak pobożne prawdy świata drżą pod naszymi stopami, i zobaczyć, jak narastająca nienawiść potrafi burzyć świątynie. I jak blisko było, by naprawdę do tego doszło.

Pisarze, których polityczne sympatie nie znajdują uznania w oczach jury Nagrody Nobla, z pewnością ryzykują, że zostaną pominięci. T.S. Eliot był po prawej stronie sceny politycznej, Hemingway po lewej. Celowo lub nie, jurorzy przez długie opóźnienia zamieniali takie kontrowersje ideologiczne we własny, łagodniejszy idealizm. Honorując Eliota i Hemingwaya dopiero po 1948 roku – po wojnie domowej w Hiszpanii i pokonaniu faszyzmu – mogli przedstawić ich jako starszych mężów stanu w „republice literatów”, z ich wcześniejszymi energetyzującymi różnicami przykrytymi ceremonialnymi pochwałami.

reklama

Eliot i Hemingway nie byli już takimi kolosami, jakimi się kiedyś wydawali. Ten drugi, gdy zdobył Nagrodę, był jedną ze światowych supergwiazd, jednak chociaż miał zaledwie pięćdziesiąt pięć lat, jego kariera była zasadniczo skończona. Akademia Szwedzka chwaliła Starego człowieka i morze jako arcydzieło i znak odrodzonych mocy Hemingwaya, ale w istocie nie było ono ani jednym, ani drugim.

Najbardziej wymowny przypadek nie dotyczy konserwatysty, lecz komunisty: Bertolta Brechta, słynnego autora Matki Courage i jej dzieci czy Opery za trzy grosze. Brecht został wyraźnie wykluczony z przyczyn politycznych. Nie było merytorycznego powodu. Od lat trzydziestych należał do największych dramaturgów w Europie, a także był jednym z najlepszych poetów w Niemczech. Niewielu pisarzy zasługiwało na Nagrodę bardziej niż on.

Ale nominowany został dopiero w roku swojej śmierci. Dlaczego tak późno? W jego przypadku jurorzy nie „potrzebowali więcej czasu na ocenę”, jak często się tłumaczą. To „tendencyjny” komunizm Brechta stanął na przeszkodzie. Oczywiście, że był tendencyjny: tak jak wszyscy ideolodzy. Ale nie można tego powiedzieć o jego dramatach, które znacząco poszerzały sens i tajemnicę życia.

Jurorzy Nagrody Nobla prowadzili własną zimną wojnę przeciwko innym pisarzom, których poglądów politycznych nie akceptowali. Ich ofiarą padł także Jorge Luis Borges. Według Artura Lundkvista przyczyną było to, że przyjął wyróżnienie od dyktatora Pinocheta. Lundkvist powiedział, że bardzo podziwiał Borgesa, a nawet go tłumaczył, ale „jego polityczne błędy, tym razem w kierunku faszystowskim… sprawiają, że moim zdaniem nie nadaje się do Nagrody Nobla z przyczyn etycznych i ludzkich”.

Bertold Brecht i Helene Weigel na dachu Berliner Ensemble podczas demonstracji z okazji Międzynarodowego Dnia Pracy w 1954 roku (fot. Bundesarchiv, Bild 183-24300-0049 / Sturm, Horst / CC-BY-SA 3.0)

Augusto Pinochet był zbrodniarzem, ale czy większym niż Stalin? Borgesowi było równie daleko do faszyzmu jak Churchillowi. Jednak ani wielkość, ani wyjątkowość Borgesa nie mogły przebić politycznego weta. André Malraux był przekonany, że on również został zawetowany przez sędziów ze Sztokholmu jako zbyt konserwatywny, bo był gaullistą. Naprawdę chwilami trudno jest się połapać, jakimi ścieżkami podążają myśli Komitetu Noblowskiego.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Jarosława Molendy „Tajemnice Nagrody Nobla” bezpośrednio pod tym linkiem!

Jarosław Molenda
„Tajemnice Nagrody Nobla”
cena:
69,99 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Prószyński Media
Rok wydania:
2025
Okładka:
twarda
Liczba stron:
400
Premiera:
30.09.2025
Format:
168 x 240 mm
ISBN:
978-83-8391-264-6
EAN:
9788383912646
reklama
Borges – cytuje „New Yorker” członka Akademii Knuta Ahnlunda – otrzymał w późnym wieku nagrodę od Pinocheta. Wystarczyło to, by największemu pisarzowi Ameryki Łacińskiej odebrać wszelkie szanse uzyskania kiedykolwiek Nobla. Oczywiście polityka odgrywa pewną rolę. Proszę spojrzeć na listę [laureatów]. Jeśli w Szwecji oddawał Pan cześć Stalinowi, to było to w porządku – mógł Pan otrzymać Nagrodę Nobla. Ale niech Bóg ma Pana w swej opiece, jeśli jako mały chłopiec przepadał Pan za nazistowskimi mundurami. Wtedy bowiem na resztę życia popada Pan w niełaskę.

W tym miejscu warto ponownie zadać niewygodne pytanie. Kilku laureatów Nobla przyjęło również nagrody od Światowej Rady Pokoju, uzależnionej politycznie i finansowo od Związku Radzieckiego, który wykorzystywał ją jako narzędzie wywierania wpływu na opinię publiczną w krajach Zachodu. Dlaczego prosowiecka nagroda była akceptowalna dla jurorów Nobla? W końcu honorowały tyranię, która trwała znacznie dłużej niż dyktatura Hitlera i przewyższyła go liczbą niewinnych ofiar.

Czy autor, który tak jak Halldór Kiljan Laxness w 1953 roku przyjmuje nagrodę od zbrodniarza, godzien jest Nobla dwa lata później? Odpowiedź Komitetu Noblowskiego na to była, delikatnie mówiąc, dziwna. Otóż głównym zmartwieniem jury było tylko to, czy komunizm nie zaszkodził jego sztuce. Żeby było śmieszniej, dziesięć lat później w swojej autobiografii Laxness potępił… sowiecki komunizm.

Nagroda przyznana w 1961 roku jugosłowiańskiemu powieściopisarzowi Ivonowi Andriciowi również nie przypadła do gustu Moskwie: Jugosławią rządził wówczas marszałek Tito, który uwolnił się spod władzy imperium sowieckiego i nadal sprzeciwiał się Kremlowi. Zaledwie kilka lat później, jakby na odwrót, trzy Nagrody w ciągu czterech lat trafiły do Sowietów lub ich apologetów. Ten zwrot akcji zasugerował wielu, że Komitet Noblowski zadośćuczynił Moskwie, zwłaszcza za wybór Pasternaka.

Dotyczy to Pabla Nerudy, który przyjął Pokojową Nagrodę Lenina w 1950 roku, a Pokojową Nagrodę Stalina w 1953 roku. Ten wielki poeta schlebiał Stalinowi jako „wysokiemu południu, spełnieniu ludzi i narodów”. Dopóki żył szwedzki poeta Gunnar Ekelöf, członek Komitetu Noblowskiego, który podejrzewał, że Neruda był zamieszany w morderstwo Trockiego w Meksyku w 1940 roku (Neruda był tam na placówce dyplomatycznej), Chilijczyk mógł zapomnieć o Noblu.

reklama
Jorge Luís Borges w 1951 roku (fot. Grete Stern)

Gdy w 1968 roku Ekelöf zmarł, trzy lata później nic nie stało na przeszkodzie, by piewca Stalina został laureatem. Kolejny na tej liście jest Miguel Ángel Asturias, który rok przed Noblem nie wahał się odebrać Międzynarodowej Stalinowskiej Nagrody Pokoju, która po 1957 roku została przemianowana na Międzynarodową Leninowską Nagrodę za Umacnianie Pokoju Pomiędzy Narodami.

Rasizm i szowinizm są niedopuszczalne, ale niektóre czyny są tak obrzydliwe, że powinny wykluczać jakąkolwiek Nagrodę Nobla, i nie trzeba do oceny tego najwyższych autorytetów moralnych. Można tylko zapytać raz jeszcze: dlaczego zabijanie ludzi za przynależność do „złej” rasy jest gorsze niż zabijanie ich w gułagach za przynależność do „złej” klasy społecznej lub „zły” światopogląd? Ofiary są tak samo martwe, motywy są tak samo zbrodnicze. Komitet Noblowski nie był tak pobłażliwy dla pisarzy prawicowych.

W 1979 roku szwedzki krytyk Karl Vennberg zakwestionował twierdzenie przedstawicieli Nobla, że oceniają literaturę w oderwaniu od polityki. Jeśli tak, zapytał, to dlaczego akademia nie przyznała Nagrody Ezrze Poundowi? Nawet zagorzali marksiści nie potępiają już „reakcjonisty” Balzaca. Członek Akademii Szwedzkiej, Artur Lundkvist, ripostował, że „ograniczone zasługi” twórczości Pounda nie mogły zrekompensować jego „haniebnych wylewów psychopatycznej nienawiści i zła”. Czy Lundkvist miał na myśli, że Nagrodę mógłby otrzymać pisarz mniej ograniczony niż Pound, ale także faszysta?

W 1970 roku jednak jury Nobla wskazało Aleksandra Sołżenicyna, który z kolei publicznie protestował przeciwko sowieckiemu reżimowi. Mimo wszystko odmówił wyjazdu do Sztokholmu w obawie, że zamknie mu to możliwość powrotu do kraju. Władze radzieckie wyśmiały jego Nagrodę jako „polityczną wrogość”. Warto dodać, że jury odrzuciło wniosek szwedzkiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych o cofnięcie Nagrody Sołżenicynowi.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Jarosława Molendy „Tajemnice Nagrody Nobla” bezpośrednio pod tym linkiem!

Jarosław Molenda
„Tajemnice Nagrody Nobla”
cena:
69,99 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Prószyński Media
Rok wydania:
2025
Okładka:
twarda
Liczba stron:
400
Premiera:
30.09.2025
Format:
168 x 240 mm
ISBN:
978-83-8391-264-6
EAN:
9788383912646
reklama

Na paradoks zakrawa, że wraz ze zmianą układu sił politycznych w Europie akcje Aleksandra Sołżenicyna też zaczęły spadać. Niektóre źródła podają, że Nagroda Nobla w 1970 roku została przyznana pisarzowi za Archipelag GUŁag, choć oficjalna data premiery to 1973 rok (aczkolwiek Komitet Noblowski mógł się zapoznać z treścią za sprawą nieoficjalnego odpisu).

Następnie, rok po Sołżenicynie, nastąpiła kolejna wolta: Nagrodę otrzymał chilijski poeta Pablo Neruda. Przez wiele lat był lojalnym stalinistą, zarówno w Rosji, jak i poza nią. Czy to wyróżnienie było próbą ugłaskania rosyjskiego niedźwiedzia? Zimna wojna trwała, ale od 1971 roku Komitet Noblowski przestał lawirować między obiema stronami. Minęło siedemnaście lat po uhonorowaniu Sołżenicyna, zanim Nagrodę zdobył inny rosyjski pisarz – i on wówczas żył na wygnaniu: Josif Brodski.

Jeśli chodzi o obraz tego, czym nie jest Nagroda Nobla w dziedzinie literatury, nie ma lepszego przykładu niż powieść Irvinga Wallace’a The Prize. Opublikowana w 1962 roku, szybko stała się bestsellerem i hitem filmowym, i nic dziwnego, biorąc pod uwagę jej sensacyjną fabułę. Młody autor jest pijany w sztok, gdy dowiaduje się, że otrzymał Nagrodę Nobla. Rozgoryczony od śmierci żony, romantyczny buntownik przeciwko konwenansom społecznym, bardzo niechętnie zgadza się przyjąć Nagrodę: bardziej zależy mu na pieniądzach.

Ezra Pound w Wenecji, 1963 rok (fot. Walter Mori (Mondadori Publishers)

Ale zdobycie Nagrody Nobla jest najmniejszym z jego triumfów w książce. W Sztokholmie zakochuje się, rzuca się w szalenie skomplikowaną szpiegowską pogoń, w której w pojedynkę odkrywa spisek porwania laureata Nagrody naukowej do Związku Radzieckiego i rozwiązuje wszystko tuż przed rozpoczęciem samej dostojnej ceremonii wręczenia Nobla. Nawet pomijając takie zamieszanie, pisarz-bohater jest o wiele za młody, aby zdobyć Literacką Nagrodę Nobla – większość prawdziwych laureatów literackich byłaby za stara, aby kogokolwiek ścigać, co najwyżej mogłaby przyłożyć po grzbiecie laską.

Pojawił się oczywiście pomruk oburzenia na takie potraktowanie szacownej ceremonii, ale i tak życie przerosło fikcję. Na skandal zakrawało zachowanie norweskiego powieściopisarza Knuta Hamsuna, laureata z 1920 roku. Autor Głodu nie wylewał za kołnierz w noc ceremonii, pociągnął za wąsy jednego z członków Komitetu i pstryknął palcami o gorset swojej koleżanki, norweskiej pisarki Sigrid Undset, po czym oświadczył: „To brzmi jak boja dzwonowa”.

reklama

W 1942 roku Hamsun spotkał się z Hitlerem. Rok później oddał nawet swój medal, będący częścią Nagrody Nobla, Josephowi Goebbelsowi na znak podziwu; jeszcze w maju 1945 roku opublikował artykuł gloryfikujący Hitlera. Po wojnie zbliżający się do dziewięćdziesiątego roku życia pisarz został skazany przez sąd za zdradę ojczyzny na bardzo wysoką grzywnę, która w istocie pozbawiła go całego majątku. Następnie osadzono go w szpitalu psychiatrycznym. Efektem pobytu w zamknięciu była powieść Na zarośniętych ścieżkach, napisana po wielu latach przerwy w twórczości.

Chciano też uhonorować Noblem Winstona Churchilla, który przez półtora roku niemal samotnie walczył z Hitlerem. Ale trudno przyznać Nagrodę Pokojową za prowadzenie wojny, nawet najbardziej sprawiedliwej. Przyznano mu ją więc w dziedzinie literatury w 1953 roku za książki historyczne i „za styl oratorski”. Jednak kwestią dyskusyjną jest jego „literackość”.

Wprawdzie to jego sześciotomowa Druga wojna światowa, publikowana od 1948 do 1954 roku, dostarczyła „literackiego” powodu, dla którego został laureatem, ale uzasadnienie jury Nagrody Nobla dowodzi, że w takim samym lub większym stopniu doceniono jego przemówienia podczas drugiej wojny światowej.

Dlaczego zatem, skoro uhonorowano tego rodzaju „literaturę”, nigdy nie otrzymała Nobla Marguerite Yourcenar? Dlaczego nie doceniono Colette? Trudno bowiem wytłumaczyć, w jakim aspekcie przewyższała ją Włoszka Grazia Deledda lub Duńczyk Johannes Vilhelm Jensen? Czy powodem był biseksualizm, który stanowił powracający motyw w twórczości Colette?

Jedynym „amerykańskim” poetą, który był blisko Nobla, był W.H. Auden, zmarły w 1973 roku. W 1965 roku przegrał z Sartre’em, którego uznano za pioniera filozofii, Audena zaś za innowatora literackiego. W dodatku jego najlepsze dzieło określono jako „zbyt odległe w czasie”. W 1967 roku Auden ponownie rywalizował o Nobla, tym razem z Miguelem Ángelem Asturiasem i Grahamem Greene’em. On i ten ostatni stali się ofiarami ówczesnego noblowskiego trendu pomijania zbyt znanych pisarzy: po co zawracać sobie głowę celebrowaniem sławnych?

W.H. Auden (fot. George Cserna)

Zdaniem Zygmunta Broniarka to Artur Lundkvist przez wiele lat blokował przyznanie Nagrody Nobla Greene’owi. Argument, że Greene powinien był dostać literackiego Nobla czterdzieści lat wcześniej i że dziś „jest już za późno”, nie wytrzymuje krytyki. John Steinbeck otrzymał Literacką Nagrodę Nobla w dwadzieścia trzy lata po ukazaniu się jego najlepszej książki Grona gniewu, a Michaił Szołochow – w czterdzieści lat po Cichym Donie.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Jarosława Molendy „Tajemnice Nagrody Nobla” bezpośrednio pod tym linkiem!

Jarosław Molenda
„Tajemnice Nagrody Nobla”
cena:
69,99 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Prószyński Media
Rok wydania:
2025
Okładka:
twarda
Liczba stron:
400
Premiera:
30.09.2025
Format:
168 x 240 mm
ISBN:
978-83-8391-264-6
EAN:
9788383912646
reklama

W wywiadzie dla „Aftonbladet” z końca stycznia 1980 roku Lundkvist otwarcie stwierdził:

Teraz jest już za późno [dla Greene’a – J.M.]. Jeszcze kilka lat temu Greene był do ostatniej chwili przedmiotem dyskusji przy przyznawaniu Nagrody Nobla. Ale przegrał walkę, nie uzyskał nigdy większości i dziś może uważać się za skreślonego z porządku dziennego. Są inni pisarze, którzy czekają w kolejce do Nagrody, pisarze ważniejsi niż Greene.

W wypowiedziach dla „Aftonbladet”, które przywołuje Zygmunt Broniarek, znalazły się jeszcze inne uwagi odsłaniające prawdziwy mechanizm działania Akademii Szwedzkiej przy przyznawaniu Literackiej Nagrody Nobla, który się wstydliwie ukrywa. Chodzi o pieniądze. Fakty i wypowiedzi kontrastują ostro z obrazem Akademii Szwedzkiej jako ciała, które całkowicie obiektywnie, bez uwzględniania własnych, pozaliterackich preferencji, dokonuje wyboru laureata.

A tymczasem Akademia bierze pod uwagę… sytuację materialną pisarza w chwili dyskutowania jego kandydatury. Według Lundkvista: „Greene jest zbyt popularny. A ponadto nie potrzebuje pieniędzy. Beckett potrzebował pieniędzy”. Na co ripostował, też na łamach tej samej gazety, publicysta szwedzki Gunnar Fredriksson: „Szkoda, że Literackiej Nagrody Nobla nie dostał Joseph Conrad, bo wówczas, gdy brano pod uwagę jego kandydaturę, nie miał czym zapłacić za artykuły żywnościowe i leczenie swojej żony”.

Czy to tylko przypadek lub szukanie dziury w całym, że Nagrody dla Amerykanów piszących po angielsku trafiły do Saula Bellowa i Toni Morrison? Bellow ma korzenie żydowskie, a Morrison afroamerykańskie, więc oboje mogą być uznani za pisarzy „mniejszościowych”. Trudno uwierzyć, że jurorzy Nobla wybrali tak niezwykłych pisarzy, choćby częściowo na tak wąskiej podstawie.

Wybitny pisarz amerykański William Styron, po Nagrodzie dla swojej rodaczki Toni Morrison, w jednym z wywiadów oświadczył:

Literacka Nagroda Nobla jest dziś instrumentem politycznym. Nagradzając Morrison, Komitet Noblowski dokonał politycznie poprawnego wyboru. Nadszedł widać czas na pisarza amerykańskiego, koniecznie Murzyna. Gdyby Morrison była mężczyzną, jej szanse byłyby mniejsze.
reklama

Przed nią literackiego Nobla dostał John Steinbeck, ale podejrzenie, że była to kolejna upolityczniona Nagroda, zyskało wiarygodność wraz z raportem ze szwedzkiego źródła, że przedstawiciele Nobla uznali Nagrodę dla Steinbecka w 1962 roku – przynajmniej częściowo – za gest solidarności wobec udręczonego Południa. Jakby Amerykanie mogli bez trudu powiązać „Okie” z lat trzydziestych (białego migrującego robotnika rolnego) z Murzynem z lat sześćdziesiątych! Ale przynajmniej jego powieść Grona gniewu wcześniej zdobyła coroczną National Book Award i Nagrodę Pulitzera.

Toni Morrison w 1970 roku (fot. Bert Andrews)

Na marginesie tego, co można by nazwać potocznie „sprawą Greene’a”, toczy się odwieczna dyskusja w sprawie następującej: czy Akademia Szwedzka nie popełniła zbyt wielu gaf, dając Nagrody pisarzom mało znanym, bez perspektyw, takim, którzy żyli w zapomnieniu przed otrzymaniem Nagrody, i popadali w zapomnienie wkrótce po jej zdobyciu. W czasie takich dyskusji przytacza się wiele nazwisk autorów, którzy powinni byli być uhonorowani najwyższym prestiżowo odznaczeniem, a nie zostali.

W 1974 roku Nagroda powędrowała do Szwedów Eyvinda Johnsona i Harry’ego Martinsona za „sztukę narracji oraz dalekie spojrzenie na lądy i w głąb czasu używane w służbie wolności”. Ten werdykt spotkał się z krytyką. Nie dość, że obaj pisarze byli nieznani poza granicami swojego kraju, to w dodatku wchodzili w skład przyznającej Nagrodę Akademii Szwedzkiej, choć nie brali udziału w podejmowaniu decyzji. Na liście przegranych tego roku są Jorge Luis Borges, Elias Canetti, Friedrich Dürrenmatt, William Golding, Günter Grass, Doris Lessing czy Eugène Ionesco. Wielu z nich nie doczekało Nobla.

Niemiecka lista literackich Nobli jest chyba najdziwniejsza ze wszystkich głównych krajów europejskich: cztery Nagrody do 1912 roku, a potem tylko trzy w ciągu prawie dziewięćdziesięciu lat. Hauptmann, Spitteler i Heyse byli o pokolenie starsi od Thomasa Manna. Ale pokolenie Manna jest tym, którego wyraźnie brakuje w Nagrodach Nobla, by wspomnieć tylko trzy postaci: Rilke, Musil, Kafka. Ten ostatni opublikował zbyt mało. Pozostali mieli pecha, gdyż dojrzewali mniej więcej od 1900 do 1940 roku.

Jak opisuje Hubert Filser, kiedy Günter Grass otrzymał w 1999 roku Literacką Nagrodę Nobla, wreszcie uzyskano odpowiedź na padające corocznie i tym samym żenujące już pytanie: „Czy dostanie go [Nobla] tym razem, czy znowu nie?”. Grass był bowiem jak żaden chyba inny europejski pisarz „wiecznym kandydatem”.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Jarosława Molendy „Tajemnice Nagrody Nobla” bezpośrednio pod tym linkiem!

Jarosław Molenda
„Tajemnice Nagrody Nobla”
cena:
69,99 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Prószyński Media
Rok wydania:
2025
Okładka:
twarda
Liczba stron:
400
Premiera:
30.09.2025
Format:
168 x 240 mm
ISBN:
978-83-8391-264-6
EAN:
9788383912646
reklama

Kiedy Heinrich Böll, przyjaciel Grassa, otrzymał tę Nagrodę dwadzieścia siedem lat wcześniej, miał on w swej skromności – której jednak nigdy nie należało odbierać bez ironii – zapytać, dlaczego to on, a nie Grass otrzymał Nagrodę. Grass bowiem, tak samo jak Böll, spełniał wymagania stawiane narodowemu pisarzowi, takie jak: międzynarodowa sława, wysokie nakłady, jak przystało na bestsellery, był też osobą publiczną w Niemczech. Wprawdzie swoje legendarne dzieło, Blaszany bębenek, Grass zdążył już napisać, ale można się było jeszcze spodziewać po czterdziestopięcioletnim wówczas pisarzu wielkich dzieł.

Również względami politycznymi tłumaczy się Nagrodę dla pisarki z RPA, Nadine Gordimer (akurat w momencie, gdy świat interesował się zniesieniem apartheidu). W uzasadnieniu werdyktu była chwalona za „jej zaangażowanie na rzecz literatury i wolności słowa w państwie policyjnym, w którym istnieje cenzura i prześladowanie książek i ludzi”. Nadal jest to idealizm Nobla z 1901 roku, tyle że teraz upolityczniony i liberalny, a nie uduchowiony i konserwatywny. Ale jak w przypadku Sully’ego Prudhomme’a, wysoka etyka czy godna polityka nie czynią czyjegoś pisarstwa lepszym lub gorszym.

Gordimer była dobrą powieściopisarką, ale nie można zapomnieć – ani nie pozwala nam na to noblowskie uzasadnienie wyboru – że była również czołową białą południowoafrykańską aktywistką przeciwko apartheidowi. Co zastanawiające, Doris Lessing, również biała Afrykanka, także znana z krytycznych opinii o polityce wewnętrznej RPA okresu apartheidu, bardzo długo była pomijana. Ba, znawcy spod znaku Nobla ledwo zdążyli z jej uhonorowaniem, co nastąpiło dopiero w 2007 roku, czyniąc ją najstarszą wyróżnioną osobą – w chwili ogłoszenia nominacji miała osiemdziesiąt osiem lat.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych okazał się wybór Elfriede Jelinek. Opinia publiczna w 2004 roku spodziewała się wyboru kobiety z uwagi na fakt, że w ciągu ostatnich siedmiu lat Nagroda trafiała wyłącznie w ręce mężczyzn. Werdykt ten nie tylko zszokował jej rodaków, ale także podzielił literaturoznawców oraz samych członków Akademii Szwedzkiej.

reklama

Po przyznaniu Nagrody Literackiej Elfriede Jelinek szwedzki profesor literatury Knut Ahnlund odsądził pisarkę od czci i wiary, po czym całkowicie wycofał się z prac Akademii Szwedzkiej, protestując przeciw autorce, której twórczość uznał za powierzchowną i pornograficzną. Zresztą już znacznie wcześniej, w 1996 roku, zaniepokojony rzekomą lekkomyślnością Akademii dokonującej, jego zdaniem, arbitralnych wyborów laureatów, profesor Ahnlund częściowo wyłączył się z obrad kapituły.

Prawda jest jednak taka, że niejeden z wielkich pisarzy i poetów został wykluczony, gdyż akurat nie pasował do aktualnej koncepcji. Z pewnością niektórzy autorzy zostali odrzuceni z powodu swoich (mniej lub bardziej) kontrowersyjnych poglądów.

Laureatem Literackiej Nagrody Nobla 2012 został Mo Yan za „wizyjny realizm łączący opowieści ludowe, historię i współczesność”. Zdaniem części komentatorów Nobel dla chińskiego pisarza lojalnego wobec komunistycznego reżimu to decyzja skandaliczna i niezrozumiała. Kto w takim razie powinien był otrzymać literackiego Nobla za 2012 rok? Faworytów było oczywiście wielu.

Podobno wśród nich przewijało się nazwisko Adama Zagajewskiego (zajmował ósme miejsce u bukmacherów). Ale czy mógł wygrać z od lat wymienianymi w tym gronie Harukim Murakamim, Philipem Rothem, Umberto Eco, Milanem Kunderą, Alice Munro, Amosem Ozem, Thomasem Pynchonem, Margaret Atwood, nie mówiąc o ludziach pióra znad Wisły: Tadeuszach Różewiczu i Konwickim czy Oldze Tokarczuk?

Znacznie większe kontrowersje wzbudził wybór Petera Handke z Austrii, który postrzegany był przez wielu jako pisarz chcący przede wszystkim za pomocą pozaliterackiej działalności wykładać historię krajów byłej Jugosławii po swojemu. Zarzucano mu relatywizowanie odpowiedzialności Slobodana Miloševicia za wybuch i przebieg konfliktu bałkańskiego, a także zdejmowanie z Serbów winy za dokonanie masakry w Srebrenicy.

Mo Yan w grudniu 2012 roku (fot. Bengt Nyman)

Kiedy ogłoszono Handkego laureatem Nagrody Nobla, pisarz powiedział, że czuje się tak, jakby go uniewinniono. Jednak w czasie konferencji prasowej w Sztokholmie nie chciał odpowiadać na pytania dotyczące jego dawnych żądań o „sprawiedliwość dla Serbii” i Miloševicia. Jako noblista, przez nikogo nienaciskany, mógł złożyć wyjaśnienia dosłownie całemu światu, ale tego nie zrobił. Wygłoszona po słoweńsku Litania loretańska do Najświętszej Marii Panny i wyrecytowany wiersz Łuki romańskie szwedzkiego „kolegi po Noblu” Tomasa Gösty Tranströmera – to, jak uznano, jednak za mało.

Co ciekawe, o Nagrodzie Nobla do tej pory mówił, że jest „fałszywą kanonizacją” i że powinno się ją zlikwidować. Równie ciekawy był referat profesora Jacka Rzeszotnika z 2012 roku, który nosił tytuł Gdyby trzymał gębę na kłódkę, miałby szansę na Nobla. Peter Handke vs media. Siedem lat później słowo medalem (i czekiem) się stało.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Jarosława Molendy „Tajemnice Nagrody Nobla” bezpośrednio pod tym linkiem!

Jarosław Molenda
„Tajemnice Nagrody Nobla”
cena:
69,99 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Prószyński Media
Rok wydania:
2025
Okładka:
twarda
Liczba stron:
400
Premiera:
30.09.2025
Format:
168 x 240 mm
ISBN:
978-83-8391-264-6
EAN:
9788383912646
reklama
Komentarze
o autorze
Jarosław Molenda
(ur. 1965) – polski pisarz, publicysta i podróżnik.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone