Mariusz Samp: Bolesław Chrobry pałał nienawiścią do króla Henryka II i czekał na okazję, by się na nim odegrać

opublikowano: 2024-01-12 09:54
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Kiedy w maju 1003 roku w Rzeszy wybuchło powstanie przeciwko królowi Henrykowi II, Bolesław Chrobry chcąc wykorzystać sytuację, postanowił najechać kraj Głomaczów. Dlaczego zdecydował się to zrobić i jaki był tego efekt? Wyjaśnia to doktor Mariusz Samp, autor publikacji „Kraj Głomaczów 1003”.
REKLAMA
Mariusz Samp - doktor historii, pisarz i publicysta. Autor kilkunastu książek popularnonaukowych z historii. Od kilku lat prowadzi popularny portal „przezwieki”, na którym w lekkostrawny sposób przybliża meandry polskiej i powszechnej historii. Niebawem światło dzienne ujrzy najnowsza książka autora „Szach mat. Jak umierali władcy Rosji”, która znajduje się już w przedsprzedaży (fot. z archiwum prywatnego). 

Magdalena Mikrut-Majeranek: Pana najnowsza publikacja dotyczy wydarzeń z 1003 roku, które rozegrały się w słowiańskim kraju Głomaczów. Dziś próżno szukać tej lokalizacji na mapie. Czy może Pan przybliżyć, gdzie się znajdował kraj Głomaczów?

Mariusz Samp: Rzeczywiście dziś nazwy kraju Głomaczów (Dalemińców) nie znajdziemy na mapie. Według saskiego kronikarza Thietmara nazwa plemienia wywodziła się od świętego źródła Głomacz. Głomaczowie to jedno z serbołużyckich plemion, osiadłych między środkową Muldą a Łabą. Najważniejszym ośrodkiem tego obszaru, swoistą „stolicą” w średniowiecznym rozumieniu tego słowa, była Gana.

Ziemie Głomaczów zostały podbite przez Henryka I Ptasznika, króla Franków Wschodnich pochodzącego z saskiej dynastii Ludolfingów, w 929 roku. W tym samym czasie zdobył też ziemie Milczan, Stodoran oraz Czechy. Jak wyglądała sytuacja podbitych plemion?

Kampania 929 roku była zakrojoną na szeroką skalę operacją, o czym świadczą podbite wówczas przez króla Henryka I plemiona słowiańskie. Henrykowi na podbicie kraju Głomaczów wystarczył niecały miesiąc. Sama Gana skapitulowała po ponad dwudziestodniowym oblężeniu, po czym gród obrócono w popiół.

Domniemany zasięg terytorium zamieszkanego przez Głomaczów.

Obrońców potraktowano natomiast niezwykle okrutnie. Wybito do nogi wszystkich dorosłych mężczyzn, a ich kobiety i dzieci sprzedano na targach niewolników. Podbici Głomaczowie respektowali zasadniczo zwierzchnictwo okupanta, czego nie można natomiast powiedzieć o pozostałych Słowianach, notorycznie próbujących się wyzwolić spod uciążliwej niemieckiej niewoli.

publikacji wspomina Pan, że Henryk I używał różnych środków do zwalczania plemion słowiańskich. Jednym z nich było utworzenie tzw. Legionu Łotrów. Czym się charakteryzował, kto stanowił jego trzon?

Tak, to prawda. Henryk I utworzył ten Legion, aby uzyskać dodatkowe oddziały, mogące pomóc mu w zawojowaniu Połabian. Wspomnianą formację, stacjonującą pod Merseburgiem, tworzyli zwykli przestępcy, złodzieje i rabusiowe z okręgu Hassegau. Wojownicy, służący w ramach Legionu, mieli za zadanie nękać i łupić plemiona słowiańskie, w tym Serbów połabskich. Mieli poza tym urządzać niespodziewane wyprawy na Słowian i bronić niemieckiej granicy przed ich ewentualnymi kontratakami. Z czasem Legion Łotrów stał się wyborową jednostką armii niemieckiej.

A jak kształtowały się polsko-niemieckie stosunki polityczne i militarne do początku XI stulecia?

Początkowo stosunki polsko-niemieckie pozostawały napięte. Często dochodziło też do wymiany ognia między obu podmiotami, a powody tych konfliktów były rozmaite. Jeszcze w czasach Mieszka I, który jako pierwszy z naszych władców doświadczył mocy teutońskiego oręża, relacje polsko-niemieckie uległy polepszeniu. Doszło nawet do tego, iż książę wspomagał Liudolfingów w ich wyprawach na Redarów, najgroźniejszych spośród ówczesnych Słowian połabskich. Również następca Mieszka, Bolesław Chrobry, pomagał zbrojnie Sasom, a z ich władcą – cesarzem Ottonem III – utrzymywał wręcz przyjacielskie stosunki.

Relacje polsko-niemieckie pogorszyły się w 1002 roku, kiedy zmarł Otton III, a o koronę walczył m.in. jego kuzyn Henryk IV, którego finalnie koronowano jako Henryka II, książę szwabski Herman i margrabia miśnieński Ekkehard, który początkowo miał największe szanse w wyścigu po koronę niemiecką. Dla tego ostatniego sprawy przyjęły niekorzystny obrót. Konkurenci chcieli go wyeliminować?

REKLAMA
Sakramentariusz króla Henryka II [1002-14]: Henryk II Święty. Chrystus nakłada koronę. Po prawej stronie Emmeram z Ratyzbony i cesarski miecz, a po lewej i Ulryk z Augsburga i włócznia Świętego Maurycego.

Tutaj warto koniecznie nadmienić, iż w toku wybuchłej po śmierci cesarza Ottona wojnie domowej, jaka przewinęła się przez Rzeszę w 1002 roku, margrabia Ekkehard zginął napadnięty przez nieznanych sprawców. Nie wiemy, czy któryś z jego rywali do tronu zorganizował spisek, który miał pozbawić życia margrabiego. Saski skryba Thietmar przekonywał czytelników swojej kroniki, iż za śmierć Ekkeharda odpowiadali panowie z Katlenburga, którzy swój czyn motywowali chęcią pomszczenia wcześniej doznanych odeń upokorzeń. Autorzy innych źródeł na ten sam temat nabrali wody w usta, co tylko potęguje zamieszanie w całej sprawie. Nie ulega w chwili obecnej natomiast wątpliwości, iż najwięcej na przedwczesnym zgonie Ekkeharda skorzystał Henryk II, stając się panem sytuacji i wygrywając zmagania o władzę.

Nie minęło jednak dużo czasu, kiedy Rzesza ponownie stała się areną zmagań wewnętrznych. Tym razem miało to związek ze zrywem powstańczym Henryka, margrabiego bawarskiej Marchii Północnej, który w 1003 roku podniósł rękę przeciwko Henrykowi II. Dlaczego Bolesław Chrobry zaangażował się w tę wojnę domową, stając po stronie margrabiego?

Bolesława Chrobrego łączyły dobre stosunki z margrabią Henrykiem, czego nie można natomiast powiedzieć o relacjach na linii Bolesław – Henryk II. Stosunki między obu władcami pogorszyły się jeszcze przed wybuchem powstania margrabiego, w 1002 roku, w momencie przyjazdu Chrobrego na zjazd panów niemieckich do Merseburga celem zalegalizowania piastowskich nabytków terytorialnych na Połabiu (Miśnia, Milsko i Łużyce). Kiedy polski książę opuszczał Merseburg, został niespodziewanie zaatakowany przez nieznanych zamachowców, którzy nieomal zasiekli go na miejscu. Bolesław za winnego tego incydentu uznał króla Henryka, gospodarza zjazdu, który nie dość, że nie ukarał nikogo za ten zamach, to również nie pokwapił się nawet ze wszczęciem śledztwa w tej sprawie. Nie ma więc co się dziwić, iż Chrobry pałał nienawiścią do króla i tylko czekał na dogodną okazję, by się na nim odegrać. Zrobił to już w 1003 roku, popierając powstańczy zryw margrabiego Henryka, który również był mocno skonfliktowany z Liudolfingą.

Podczas wojny domowej w Rzeszy w 1003 roku Bolesław Chrobry najechał tytułowy kraj Głomaczów. Dlaczego to uczynił?

Odpowiedź na tak sformułowane pytanie spędzała sen z powiek już wielu pokoleniom historyków, którzy sformułowali szereg różnych hipotez objaśniających motywy postępowania Piasta. Nie chciałbym w tym miejscu zdradzać przed czytelnikiem swoich konkluzji w interesującej sprawie. Dodam tylko, iż dużą popularnością cieszy się wśród znawców zagadnienia teoria, iż wypad wojsk polskich za Łabę stanowił dywersję, mającą odciążyć główny teatr wojenny, w obrębie którego walczyli skonfliktowani ze sobą margrabia Henryk i król Henryk II. Nie mamy jednak żadnej pewności, iż tak rzeczywiście było…

Jakie były długofalowe skutki konfliktu z 1003 roku?

Pojawienie się wojsk Bolesława Chrobrego w kraju Głomaczów dolało przysłowiowej oliwy do ognia, wpływając na dalsze pogorszenie się bilateralnych stosunków polsko-niemieckich. Bolesław, atakując serbołużyckie ziemie, rozpętał trwającą z przerwami do 1018 roku wojnę Piastów z Liudolfingami, w której szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. Ostatecznie zmagania te zakończyły się pomyślnie dla Bolesława, któremu udało się utrzymać sporne ziemie Milska i Łużyc. Niestety piastowskiemu władcy nie udało się rozciągnąć zwierzchnictwa na kraj Głomaczów. Trudno przy tym wyrokować, czy  kiedykolwiek do tego aspirował…

Dziękuję serdecznie za rozmowę!

Materiał powstał dzięki współpracy reklamowej z Wydawnictwem Bellona.

Zainteresował Was ten temat? Koniecznie sięgnijcie po książkę Mariusza Sampa „Kraj Głomaczów 1003”

Mariusz Samp
„Kraj Głomaczów 1003”
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2023
Okładka:
miękka
Liczba stron:
254
Premiera:
10.01.2023
Format:
12.5x19.5 [cm]
ISBN:
978-83-11-17203-6
EAN:
9788311172036
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone