Napoleon III Bonaparte: od zamachu stanu do Sedanu
Napoleon III Bonaparte – zobacz też: Komuna Paryska: krwawy rok 1871
Na kilka lat przed zamachem stanu kryzys monarchii lipcowej narastał. Gdy w całej Europie panowały nastroje rewolucyjne, konserwatywny rząd Guizota, czyli prawej ręki panującego od 1830 r. króla Ludwika Filipa, blokował wszelkie kroki zmierzające ku demokratyzacji kraju, w którym prawa wyborcze posiadało jedynie 250 tys. obywateli. Kryzys dopełniony został przez serię skandali, kiedy na jaw wyszło, że najwyżsi rangą państwowi urzędnicy – sędziowie, generałowie, sekretarz premiera – okazali się być zwykłymi łapownikami. Wszystko to zbiegło się w czasie z katastrofą ekonomiczną z 1845 roku. Zbiory były marne, rząd działał opieszale, a w dodatku kryzys rolny miał wymiar ogólnoeuropejski, więc możliwości importu pozostawały ograniczone. Destabilizacja rolnictwa pociągnęła za sobą podobne reakcje w innych gałęziach gospodarki, przede wszystkim w przemyśle.
W kraju rosły ruchy opozycyjne, szczególnie w wyniku kampanii „bankietowej”, która była próbą ominięcia zakazu zebrań politycznych i która szczególnie nabrała na sile w listopadzie 1847 roku, kiedy inicjatywę zaczęli przejmować republikanie. W obawie przed zamieszkami rząd zakazał jakichkolwiek zgromadzeń. Rewolucja była jednak kwestią czasu, choć sam król zdawał się tego nie zauważać, mówiąc nawet, że „nie robi się rewolucji zimą”.
22 lutego 1848 roku wybuchła tak zwana rewolucja lutowa, która ostatecznie przypieczętowała los Burbonów na tronie francuskim. Paryż zapełnił się tłumami studentów i robotników, do których następnego dnia dołączyła część Gwardii Narodowej. Król próbował jeszcze uspokoić sytuację zdymisjonowaniem Guizota, jednakże opór wobec władzy zmusił go do abdykacji. Wysiłki Louisa Adolphe'a Thiersa, który chciał ustanowienia regencji dla wnuka obalonego króla, spełzły na niczym. Powołana została do życia II Republika Francuska, a władza przekazana została w ręce Rządu Tymczasowego, który to szybko stracił swój autorytet.
Ludwik Napoleon, przyszły cesarz Francuzów, przebywał tymczasem w Londynie, oddając się uciechom wielkiego miasta i przyjmując rzekomo apolityczną postawę, choć jeszcze dwanaście lat wcześniej szykował pucz antyorleański. Jednak nigdy nie porzucił ambicji swojego wielkiego stryja. 27 lutego, czyli w zaledwie pięć dni po rewolucji lutowej, wyruszył do swego ojczystego kraju.
Napoleon był osobą nad wyraz ciekawą. Jego historia łączy w sobie niezwykłą naiwność, mistyczne przekonanie o misyjnym charakterze swojego losu, jak i wielką przebiegłość, lotność umysłu i wyrachowanie. W Paryżu książę wyczekiwał rozwoju sytuacji, nie afiszując się na razie zbytnio swoją obecnością. Lider Rządu Tymczasowego Lamartine wyraził jednak swoje niezadowolenie z działalności księcia w stolicy, więc ten znów udał się do Londynu. Czas działał na jego korzyść; rząd wraz z upływem kolejnych miesięcy coraz bardziej się kompromitował.
W wyborach do Zgromadzenia Narodowego zwyciężyli prawicowi republikanie, wobec czego protestowała lewica oraz robotnicy, którzy nie byli dopuszczani do życia politycznego. W czerwcu Paryż został usiany barykadami. Między 23 a 26 czerwca 1848 roku wybuchły zamieszki, które zakończyły się masowym rozlewem krwi. Do stłumienia powstania skierowano Gwardię Narodową, na czele której stał generał Cavaignac. Burżuazja żyła w ciągłym strachu przed reakcją ludu, toteż po zwycięstwie utworzono półdyktaturę Cavaignaca, zwanego odtąd „krwawym rzeźnikiem”. Francja znów była w rewolucyjnym uniesieniu. Napoleon komentował: „Ten człowiek toruje mi drogę do władzy”. Wkrótce książę wrócił do Paryża i został deputowanym Zgromadzenia Narodowego. Znów pozował, udawał, przybierał maskę głupca, który z milczeniem przyjmował wszystkie obelgi na swój temat. Czekał na swój czas. Spokojnie znosił buńczuczne słowa Thiersa, który twierdził, że jeżeli zostanie wybrany na prezydenta republiki, to będzie to jedynie zasługa jego wielkiego stryja.
Thiers był przeciwnikiem Napoleona, którego jednak w znacznym stopniu nie doceniał. Uważał on przyszłego cesarza za osobę, za którą ten sam chciał być uważany – figuranta, którym łatwo będzie manipulować i człowieka pozbawionego talentów politycznych. Za ignorancję przyszło mu słono zapłacić, bowiem ponad 2 lata później Thiers znalazł się w więzieniu.
Popularność Napoleona rosła. Naturalnie opowiadali się za nim chłopi, którzy stanowili około 3/4 ludności kraju, w dodatku po jego stronie coraz bardziej ochoczo stawała burżuazja, która wolała rządy silnej ręki od niepewnego Rządu Tymczasowego. Podobnie rozumowali robotnicy, którzy bardziej preferowali rządy Napoleona od „rzeźnika czerwcowego” Cavaignaca. 4 września 1848 roku Zgromadzenie uchwaliło konstytucję republiki, która między innymi ograniczała urzędowanie prezydenta do jednej kadencji. Wybory miały odbyć się 10 grudnia.
Napoleon tymczasem kokietował i zjednywał wokół siebie ludzi najróżniejszych stronnictw i poglądów. Poparła go prawica, która z braku własnego kandydata uważała, że będzie on jedynie marionetką w ich ręku. Katolikom obiecał wolność nauczania i obronę świeckiej władzy papieża, burżuazji przyrzekł protekcję własności i rezygnację z ingerowania w wolny rynek. Robotnicy popierali go zaś, gdyż stał w opozycji do kandydatury Cavaignaca, a jednocześnie, jak dostrzegał Karol Marks, uważali go za wroga burżuazji, która to przecież również go poparła.
Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”
Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3
Ludwik Napoleon zgarnął 3/4 głosów, Cavaignac zebrał niespełna 1,5 milionów głosów, przy 5,5 milionach zdobytych przez księcia. Nastroje w kraju nadal były jednak burzliwe. 15 czerwca krwawo stłumiony został bunt robotników z Croix-Rousse, a lewica podjęła się próby obalenia rządu. Prezydent stopniowo rozbudowywał swój zakres władzy, popadł również w konflikt z prawicowym rządem. W kraju wyrastały nowe stowarzyszenia bonapartystów, a sam Napoleon tworzył w wojsku kadry „swoich” generałów, w szeregach monarchistów dochodziło tymczasem do sporów co do przyszłości tronu. Wątpili oni w trwałość konserwatywnej republiki, a bardziej skłaniali się ku poparciu jednowładztwa Napoleona.
Prezydent zręcznie prowadził swoją podwójną grę. Burżuazji przedstawiał się jako zapora przed „czerwonymi”, masom chłopskim tłumaczył, że to z winy Zgromadzenia nie jest w stanie „polepszyć doli ludności”, a kiedy to samo Zgromadzenie podjęło decyzję o ograniczeniu powszechnego głosowania, przedstawiał siebie jako obrońcę swobód obywatelskich.
2 grudnia 1851 roku, w rocznicę koronacji Napoleona I i bitwy pod Austerlitz, przyszły monarcha dokonał zamachu stanu. Thiers wraz z szesnastoma posłami i grupą sześćdziesięciu dwóch działaczy demokratycznych zostali aresztowani. Napoleon ogłosił dekret „w imieniu ludu francuskiego”, który mówił między innymi o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego, przywróceniu powszechnego prawa wyborczego i rozwiązaniu Rady Państwa. Opór przeciwko zamachowi był niewielki, nawet jeśli znakomita większość mieszkańców miast pozostała wobec Napoleona nieufna, to była ona równie obojętna wobec agonii republiki, która „zaczęła od mordowania robotników”.
21 i 22 grudnia 1851 roku odbył się plebiscyt, który zaakceptował zamach stanu. Poparło go aż 92% głosujących, przy wyjątkowo niskiej absencji (17%). Nowa konstytucja, proklamowana 14 stycznia 1852 roku, mówiła o 10-letniej kadencji prezydenta, zależnych od niego ministrach i obietnicy odwoływania się do instytucji referendum – tylko trzy razy znajdzie to zastosowanie w praktyce. Kolejny plebiscyt z 21-22 listopada większością głosów zadecydował o przywróceniu cesarstwa, zadając ostateczny, śmiertelny cios II Republice Francuskiej.
Pierwsze lata przyniosły ogromny wzrost gospodarczy: rosła wielkość produkcji przemysłowej, która w czasie rządów Napoleona podwoiła się, nastąpił wzrost produkcji rolnej wraz ze wzrostem wydajności, rosła liczba maszyn parowych. Pierwsze lata cesarstwa przyniosły również ograniczenie wolności słowa, wprowadzenie cenzury i zduszenie opozycji. Nowe państwo było jednak nadal targane wewnętrznymi konfliktami, monarcha przez cały okres lawirował pomiędzy ograniczaniem swobód a ich liberalizacją. Pod koniec istnienia cesarstwa narastały strajki, Napoleon zaczął szukać więc poparcia u burżuazji, a to musiało oznaczać stopniową liberalizację ustroju oraz zmniejszenie represji wobec opozycji.
Poparcie dla partii rządzących w wyborach do parlamentu topniało, by w 1869 roku osiągnąć najniższy wynik w historii. Głosy na opozycję zaś rosły i we wspomnianym roku różnica wynosiła tylko niespełna milion głosów na korzyść rządzących. Wiosną 1870 roku odbyło się ostatnie referendum, w którym obywatele głosowali nad aprobatą reform liberalnych, a w rzeczywistości nad dalszą legitymizacją rządów Napoleona. Wyniki wyborów okazały się być ogromnym sukcesem władzy: 7 milionów 350 tysięcy osób odpowiedziało „tak”. Wydawało się więc, że poparcie dla Napoleona sięgnęło szczytu.
II Cesarstwo Francuskie, pomimo bezapelacyjnego rozwoju gospodarczego, zawarcia sojuszu z Anglią, zręcznej początkowo polityce zagranicznej i prestiżowych wydarzeń w postaci dwóch wystaw światowych, okazało się być jednak tworem efemerycznym, który posypał się jak domek z kart wraz z nadejściem Prusaków. Napoleon naiwnie wspierał ideę Risorigimento, czyli zjednoczenia Włoch, zmniejszając jednocześnie własną pozycję w regionie. Przecenił siły Austriaków w czasie wojny z Prusami, liczył na życzliwą neutralność Niemców, by ostatecznie dać się porwać nacjonalistycznemu uniesieniu pod wpływem zręcznej polityki kanclerza Bismarcka. Napoleon III dostał się do niewoli w czasie bitwy pod Sedanem w czasie wojny Francji z krajami Związku Północnoniemieckiego, po czym kurtuazyjnie przyjmowany był przez Bismarcka i Wilhelma I.
Napoleon był postacią na wskroś tragiczną. Do końca pozostawał w cieniu osiągnięć i prestiżu swojego wielkiego przodka Napoleona Bonaparte. Podobnie jak on przebył drogę od republiki aż do cesarstwa, podobnie jak on przegrał wszystko w walnej bitwie, nie osiągnąwszy jednak uprzednio aż tylu sukcesów. A jednak przyznać trzeba, że Ludwik Napoleon kazał wybudować sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu – to z jego właśnie rozkazu dokonano generalnej przebudowy Paryża i to dzięki niemu stolica Francji jest taką, jaką znamy ją obecnie.
Bibliografia:
- Baszkiewicz Jan, Historia Francji, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 2008.
- Liebfeld Alfred, Napoleon III, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979.
- Price Roger, Historia Francji, Zysk i S-ka, Poznań 2001.
- Serwatka Tomasz, Poczet władców Francji, Wydawnictwo Puls, Londyn 1996.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz