O książce Pawła Zyzaka w Polskim Radiu dla zagranicy

opublikowano: 2009-04-02, 00:33
wszelkie prawa zastrzeżone
O książce Pawła Zyzaka, 24-letniego absolwenta Instytutu Historii UJ, pisaliśmy już przedwczoraj. Dzisiaj dla Polskiego Radia dla zagranicy wypowiedzieli się w tej sprawie poseł Parlamentu Europejskiego Wojciech Roszkowski, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski oraz redaktor naczelny portalu „Histmag.org” Kamil Janicki. Zapraszamy do wysłuchania materiału przygotowanego przez Alicję Baczyńską.
reklama

Audycja poświęcona została jakości pracy Pawła Zyzaka (Lech Wałęsa – idea i historia. Biografia polityczna legendarnego przywódcy "Solidarności" do 1988 roku”) oraz konsekwencjom jej publikacji, a także roli wydawcy oraz Instytutu Pamięci Narodowej w tej sprawie.

Materiał jest dostępny w całości na stronie Polskiego Radia.

Zobacz też

reklama
Komentarze
2009-04-07 09:09
Gość: recarep
czy można gdzieś przeczytać ta prace magisterska? czy jest gdzieś opublikowana, czy jest tylko ta książka? a może warto ja gdzieś wrzucić? np na http://www.eprace.edu.pl
Odpowiedz
2009-04-05 06:18
Gość: Cyniczny
1) Jestem magistrantem i poniekąd postawa kol. Zyzaka wydaje mi się zrozumiała. Gdy po pięciu latach czytania cudzych książek studentowi przychodzi stanąć przed zadaniem napisania własnej, powstaje sytuacja dramatyczna. Jeśli student ma odpowiednio wybujałą ambicję i zabiera się przy tym za opracowanie jakiegoś wyjątkowo dyskusyjnego tematu, to wtedy dla takiego studenta nie ma nic prostszego jak ulec iluzji, że właśnie oto uprawia on Wielką Naukę. Zabiera Głos w Dyskusji. Broni Właściwego Stanowiska lub W Pocie Czoła Wypracowuje Własne. W rzeczywistości magistrant uprawia kawałek ugoru, który - przy dużym szczęsciu - może zakwitnie jednym czy dwoma w miarę cennymi odkryciami. Wydaje mi się, że w większości przypadków w końcu dociera do magistranta, ściąga go z chmur i każe mu zwrócić uwagę na to, że praca dyplomowa musi przede wszystkim zawierać nie tyle anegdoty, co formalnie poprawny wywód. Przypadek Zyzaka zdaje sie jednak dowodzić, że nie zawsze romans z tematem badań magisterskich opuszcza fazę ekstatycznego zauroczenia (700 stron! Jakże wielka musiała być miłość autora do swego dzieła!). Wtedy - jak zawsze uważałem - ujawnia się rola promotora, który powinien studzić te namiętności, wytykać błędy, tłumaczyć, że tu źle, a tam dobrze i tak trzymać. 2) Nie do końca podzielam tezę o tym, że tematy pracy magisterskiej nie powinny dotyczyć problemów trudnych, fundamentalnych, czy wymagajacych ogromnej ostrozności. Jesli magistrant jest sadomasochistą i lubi zdawać egzamin magisterski dwa lata bo uzyskaniu absolutorium - proszę bardzo. Tego typu tematy są IMHO spartańską szkołą rzemiosła naukowego i to tym dotkliwszą, że przystępuje się do niej bez przygotowania. Jednak niezależnie od tego, jak trudny byłby temat i jak ogromnej pracy wymagałby od piszącego, należy liczyć się z tym, że w efekcie powstanie praca słaba, często wtórna, zwykle niekompletna. Taka praca bedzie jednak mieć tę zaletę, że moze okazać się dobrym przyczynkiem do napisania innej pracy - możliwe, że oryginalnej i kompletnej.
Odpowiedz
2009-04-04 15:41
Gość: Wojciech Górczyk
Te 13 relacji było umieszczone tylko w jednym rozdziale, więc nie była to 1/4 książki ani tym bardziej 1/4 źródeł. Cała ta afera była trochę nadmuchana. Teraz są znane nazwiska, ale jakoś wątpię aby Wałęsa poszedł z tym do sądu. Te relacje potwierdza znacznie więcej osób niż tylko te 13 które umieścił Zyzak.
Odpowiedz
2009-04-04 13:55
Gość: Marcin Wasilewski
OK , ok spokojnie tylko 13 na 50 to 1/4.... dla mnie dosc sporo to.... Jesli 1/4 zrodel niechciala sie podpisac pod tym co mowila tzn . zastzregla anonimowosc (a anonimowo to bez urazy wiecie sami, ze neizawsze sie mowi prawde).... to pewna niepewnosc moze powodowac, jesli dotarto do tych osob i potwierdzily podpisujac sie imieniem i nazwiskiem, to znacznie zwieksza wiarygodnosc wnioskow. Podpisanie sie tych osob nazwiskami pod \"rewelacjami\" stwarza tez mozliwosc do obrony, bo wczesniej kogo scigac anonima czy tego ktory powoluje sie na anonima zgodnie z warsztatem... XCiekawe bedzie teraz to jak zareaguje Walesa jesli faktycznie jest to wierutna bzdura moglby chyba nawet na droge sadowa wystapic , ale niesadze zeby sie zdecydowal;)
Odpowiedz
2009-04-04 11:11
Gość
Sebastian Adamkiewicz- W pracy Zyzaka nie ma źródeł anonimowych tylko zastrzeżone. Po za tym minimum rzetelności wykazała tylko \" Gazeta Pomorska\". Dotarła do wszystkich 13 osób, które nie zgodziły się na ujawnianie nazwiska. Osoby te potwierdziły swoje relacje, tym razem zgadzając się na ujawnienie nazwisk. Po za tym ,co skrzętnie media przemilczają, jest ich tylko 13 na wszystkich 50. Relacje tych osób potwierdzają także inne osoby z rodzinnej miejscowości Wałesy.
Odpowiedz
2009-04-04 10:39
Roman Sidorski
Tymczasem okazuje się, że kontroli na UJ-ocie nie będzie: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,6466103,Kontrola_na_UJ_zostala_wycofana.html
Odpowiedz
2009-04-03 17:24
Gość: Hamilkar
Uważam, że w całej tej sprawie najbardziej poszkodowany jest UJ. Poszkodowany jest też poziom polskich nauk historycznych, a szczególnie dyskusji o tym okresie oraz o roli p. WaŁęsy.
Odpowiedz
2009-04-03 17:16
Gość: Sebastian Adamkiewicz
Idąc za wskazówkami Eryka idę pisać o Hitlerze ratującym Żydów przed zagładą...w końcu znajdę jakieś anonimowe źródła informacji....
Odpowiedz
2009-04-03 17:01
Gość: Eryk Topolski
Nie pisałem o \"obozie Gontarczyka\" tylko \"środowisku\"( w domyśle historyczno-naukowym), które przyjęło jego książkę z dezaprobatą, a nawet wściekłością. Dlaczego przekręcasz moje słowa? Te wszystkie piękne zdania o rzetelności, uczciwości i warsztacie, rozbijają się o konformizm i przytulanie się do tych, którzy każą pisać słusznie i zgodnie z obowiązującymi wytycznymi, co procentuje ogólnym uznaniem i wypchanym portfelem. Nie uprawiaj propagandy, tylko weź się za napisanie obiektywnej biografii Wałęsy, Michnika czy Kuronia. Marna będzie twoja przyszłość historyka, kiedy zaczniesz pytać w tym względzie o rzeczy zakazane(powiązania rodzinne, fascynacje ideowe, kontakty ze służbami). \"Książka Zyzaka była pierwsza\" - no właśnie, czy to nie dziwne, że przez 20 lat nie można było doczekać się \"rzetelnej\" biografii, jeżeli ta Zyzaka jest \"nierzetelna\"? Dziwne,lecz po ludzku zrozumiałe - łatwiej i bezpieczniej dla kariery, było produkować hagiografie, a to już jest chyba także winą historyków. Wałęsa nie dyskutuje, on operuje językiem z rynsztoka. Człowieka kulturalnego, bez względu na wykształcenie, to po prostu odpycha. On nie wygłasza peanów - on peanów oczekuje, inaczej dostaje piany na ustach. Słyszałem kilkakrotnie,że prof. Nowak bronił pracy Zyzaka, nawet czynił to dzisiaj w TVN, lecz kiedy dotknął wątku,że dziennikarze wysłani na \"miejsce zbrodni\" potwierdzają wersję Zyzaka, wywiad z nim natychmiast przerwano. A więc życzę podążania drogą prawdy, acz widzę wtedy Twoją przyszłość w świetle losów dr Ratajczaka. Czy będziesz zdolny do takich poświęceń? Tak łatwo i dochodowo produkować gnioty w stylu Jana Tomasza Grossa. Nie odpowiadaj - ja znam Twoje zdanie, Ty moje. Tracimy czas.
Odpowiedz
2009-04-03 15:51
Roman Sidorski
Eryku, twierdzenie, że Gontarczyk chce \"odzyskać względy swego obozu\" jest absurdalne, bo jego obóz \"Przyczynek do biografii\" tylko chwalił i bronił jej przed atakami. Ale mniejsza z tym. Recenzję każdy może sobie przeczytać i ocenić, jakich argumentów używa autor - a są one, moim zdaniem, raczej trudne do zbicia. Tymczasem prof. Nowak, którego zdanie tak sobie cenisz, żadnych argumentów nie używa (a przynajmniej nie słyszałem) i nie napisał np. odpowiedzi na recenzję Gontarczyka. Nie widzę powodu, by prof. Nowaka uważać w tej kwestii za wyrocznię. > Nikt rzetelnie się za to nie wziął? No, wybacz, lecz czyja to jest wina, jeżeli obóz Wałęsy dyskutować nie chce, chce tylko peanów na swą cześć? Wybacz, ale to książka Zyzaka była pierwsza - gdyby napisał ją rzetelnie, reakcje mogłyby być inne. Poza tym nie widzę powodu, dla którego Wałęsa miałby wychwalać autora, który pisze o nim w tak negatywny sposób. Wymaganie tego od naszego byłego prezydenta (i od kogokolwiek innego) jest absurdalne. > Dlaczego nikt nie napisał rzetelnej biografii ww. osob? Bo trzeba by było iść drogą pana Zyzaka, a każdy boi się się grzebać w życiorysach Wałęsy, Michnika, Kuronia itd. Nieprawda. Nie trzeba iść drogą Zyzaka, tylko drogą rzetelnego, uczciwego i starającego się zachować chociaż minimalny obiektywizm badacza. Badacza, który ma dobrze opanowany warsztat, potrafi poddać źródła wnikliwej krytyce, a w toku swoich badań zdołał dobrze poznać realia epoki, o której pisze. Uchowaj nas (historyków) Boże przed podążaniem \"drogą Zyzaka\"!
Odpowiedz
o autorze
Redakcja
Redakcja Histmag.org

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2025 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone