Piotr Stelmach – „Lżejszy od fotografii – o Grzegorzu Ciechowskim” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-09-12 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Był niezwykle płodnym twórcą, a jego utwory wciąż cieszą się dużą popularnością. Czy Grzegorz Ciechowski doczekał się wreszcie znakomitej biografii?
REKLAMA

Piotr Stelmach – „Lżejszy od fotografii – o Grzegorzu Ciechowskim” – recenzja i ocena

Piotr Stelmach
„Lżejszy od fotografii – o Grzegorzu Ciechowskim”
nasza ocena:
10/10
cena:
58 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania:
2018
Okładka:
twarda
Liczba stron:
544
ISBN:
9788308065143

Grzegorz Ciechowski, Obywatel G.C., Grzegorz z Ciechowa – ile artystycznych wcieleń, tyle twarzy lidera Republiki. Jeżeli nie z imienia i nazwiska, to znamy go dzięki jego twórczości. Bo kto nie słyszał „Zostawcie Titanica”, „Białej flagi”, czy „Oko za oko”? Flagi w czarno-białe pasy, logotyp inspirowany solidarycą Jerzego Janiszewskiego oraz niezapomniane utwory, które cały czas powracają w nowych wykonaniach, aranżacjach i kontekstach. Uniwersalna i jednocześnie intymna twórczość Ciechowskiego, porównywanego do Czesława Niemena, nieustannie zyskuje aplauz coraz to nowych pokoleń słuchaczy.

Piotr Stelmach (rocznik 1971), dziennikarz radiowy związany z Programem Trzecim Polskiego Radia, i co nie bez znaczenia, fan twórczości Ciechowskiego i Republiki, przeprowadził ponad sto pięćdziesiąt wywiadów z rodziną, przyjaciółmi i współpracownikami zmarłego w 2001 roku wokalisty. Wśród nich znajdujemy gwiazdy polskiej muzyki, jak chociażby Kora, Grzegorz Markowski, Zbigniew Hołdys, Justyna Steczkowska, Kasia Kowalska i wielu, wielu innych. Oczywiście głos zabierają także pozostali członkowie Republiki oraz ci, którzy z Obywatelem G. C. zetknęli się jedynie na pewnym etapie jego działalności artystycznej. Choć Ciechowski przed mikrofonem stanął przez przypadek, rola lidera jednego z najbardziej charakterystycznych i najpopularniejszych polskich zespołów wciąż wydaje się skrojona wprost dla niego. Pełen energii na scenie, na co dzień trzymał się swojej wieloletniej rutyny, w której poczesne miejsce zajmowała kanapka z żółtym serem na śniadanie i spacery z psem.

Te dwa oblicza Ciechowskiego układają się w opowieściach zamieszczonych w książce w może nie pełny, ale wiarygodny obraz człowieka, któremu determinacji, wizji kariery i talentu może pozazdrościć niejeden artysta. Jak każdy wdawał się w konflikty z najbliższym otoczeniem i zdarzały mu się większe lub mniejsze zawirowania w życiu osobistym, jednak potrafił utrzymać swój wewnętrzny kompas w kierunku, który wyznaczył sobie w początkach kariery. Sama Republika, reinkarnacja zespołu Res Publica, od początku była produktem, a przynajmniej tak była, brzydko mówiąc, sprzedawana. Dzisiaj nie mogłaby liczyć na poparcie zwolenników alternatywnych scen i muzyki, wtedy (czyli na początku lat osiemdziesiątych XX wieku) stanowiła fenomen, pozwalający sprzedawać jej płyty nie tylko w setkach tysięcy egzemplarzy, ale także w cenach siedmiokrotnie wyższych od albumów innych wykonawców.

Biografia Ciechowskiego pióra Piotra Stelmacha to pozycja wyjątkowa pod wieloma względami. Po pierwsze, kompozycyjnie przypomina tekst F. Scotta Fitzgeralda o Benjaminie Buttonie, czyli idzie pod prąd schematowi pisania biografii od urodzenia do śmierci bohatera. W związku z tym po lekturze Czytelnik raczej ma poczucie początku, niż smutnego końca. Ale tak naprawdę książka rozpoczyna się od opowieści o stracie, a nie śmierci. Pustka, którą pozostawił w życiu swoich najbliższych oraz wciąż żywe wspomnienia i niekłamana tęsknota poruszają najczulsze struny w Czytelniku, jednak podkreślają także wyjątkowość samego Ciechowskiego.

REKLAMA

Wpływ, jaki miał na swoje otoczenie, nie poprzez swoje sukcesy, ale przez sam fakt współegzystowania z zespołem, rodziną i współpracownikami najpełniej oddają wspomnienia związane z pierwszymi reakcjami po informacji o jego śmierci. Często o przełomowych wydarzeniach w życiu danej jednostki możemy mówić, gdy szczegółowo pamięta swoje zajęcie, miejsce lub myśli w chwili, gdy owe wydarzenie miało miejsce. Rozmówcy Stelmacha nie mają problemu ze wskazaniem momentu, gdy dowiedzieli się o śmierci lidera Republiki i powiązaniem go z danym miejscem, zajęciem, czy emocjami. Fakt ten, chyba najlepiej świadczy o roli Ciechowskiego w życiu tych ludzi.

Dwa kolejne powody wyjątkowości książki Stelmacha są ze sobą powiązane. Pierwszy z nich to oddanie głosu innym i rezygnacja z odgórnej narracji na rzecz wsłuchania się w opowieści ludzi z otoczenia Ciechowskiego. Zebranie tych ulotnych i „lżejszych niż fotografie” wspomnień daje efekt piorunujący. Nie przeszkadza, że niektóre wydarzenia przedstawiane są z często bardzo odmiennych perspektyw, inaczej interpretowane czy całkowicie inaczej zapamiętane, że pojawiają się w książce kilkukrotnie w odmiennych kontekstach. Ważny jest fakt, że osobiste wspomnienia o Ciechowskim zebrane w jednym tomie tworzą spójną całość, a różnice w nich płyną z indywidualnych interpretacji rozmówców. Tutaj dochodzimy do kolejnego z powodów. Pomimo, że Stelmach oddaje głos tak licznej grupie różnych osobistości, to potrafił przedstawić historię życia Ciechowskiego w sposób stylistycznie spójny jednocześnie zachowując charakter i maniery wypowiedzi swoich rozmówców.

Czwarty powód to połączenie życia gwiazdy rock’n’rolla ze wspomnieniami samego Autora, gdy jako nastolatek wsłuchiwał się w płyty Republiki i Obywatela G. C. Rozpoczynanie niemal każdej części książki od wstępu opartego na własnych doświadczeniach nadaje jej dodatkowego charakteru. Z jednej strony mamy tu perspektywę osób zaangażowanych w „dzianie się” Republiki, z drugiej nastolatka i jego fascynację – dwa końce tej samej historii, której mianownikiem jest twórczość Ciechowskiego i jego kolegów. Takich smaczków można znaleźć dużo więcej.

Od strony technicznej książka została bardzo dobrze przygotowana. Pięknie wydana, z licznymi fotografiami dokumentującymi kolejne etapy życia Ciechowskiego oraz kopiami rękopisów jego wierszy. Materiały graficzne są jednak tylko dodatkiem, który nie wpływa na wciągający charakter samej opowieści. Aby docenić i czerpać przyjemność z książki Piotra Stelmacha nie trzeba być fanem twórczości Ciechowskiego. Każdy, kto po nią sięgnie, może liczyć na bardzo dobrą lekturę, w której głos zabierają osoby znane oraz te, których imiona i nazwiska kojarzone są jedynie z postacią Grzegorza Ciechowskiego. Biografia Ciechowskiego to jednocześnie szansa zajrzenia za kulisy polskiego przemysłu rozrywkowego schyłkowego okresu PRL i rodzącej się III RP. Gorąco polecam!

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Piotra Stelmacha – „Lżejszy od fotografii – o Grzegorzu Ciechowskim”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jerzy Klimczak
Absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Gdańskiego na kierunku socjologia. Obecnie doktorant Socjologicznych Studiów Doktoranckich Uniwersytetu Gdańskiego, w ramach których przygotowuje dysertację związaną z transformacją ustrojową w Polsce. W swych badaniach łączy perspektywy socjologii i historii. Autor artykułów naukowych dotyczących społecznych wymiarów sportu, doświadczeń granicznych, zjawiska marginalizacji społecznej oraz transformacji ustrojowej. Pola zainteresowań: antropologia społeczna, teorie postkolonialne, marginalizacja społeczna, historia społeczna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone