„Ramię krzep – Ojczyźnie służ”. 135. rocznica powstania Sokolstwa Polskiego w Ameryce" – recenzja i ocena

opublikowano: 2023-05-08 08:34
wolna licencja
poleć artykuł:
Stany Zjednoczone były w XIX i XX w. jednym z głównych kierunków emigracji Polaków. Siłą rzeczy społeczność polska w Ameryce wytworzyła więc różnorodne formy życia społecznego. Jedną z nich, łączącą zaangażowanie patriotyczne m.in. ze sportem był ruch sokoli. Rocznica jego powstania to dobra okazja, by poszerzyć swoją wiedzę o Sokolstwie Polskim, a omawiana publikacja stwarza ku temu znakomitą sposobność.
REKLAMA

„Ramię krzep – Ojczyźnie służ”. 135. rocznica powstania Sokolstwa Polskiego w Ameryce" – recenzja i ocena

red. Mirosław Filipiak
„Ramię krzep – Ojczyźnie służ”. 135. rocznica powstania Sokolstwa Polskiego w Ameryce
nasza ocena:
7/10
cena:
Wydawca:
Instytut Pamięci Narodowej
Rok wydania:
2022
Liczba stron:
184
ISBN:
978-83-8229-608-2
EAN:
9788382296082

„Ramię krzep – ojczyźnie służ” to wydawnictwo z okazji – jak informuje nas podtytuł, 135. rocznicy powstania Sokolstwa Polskiego w Ameryce. Publikacja Wydawnictwa Instytutu Pamięci Narodowej ma charakter w zasadzie albumowy. Napisanym przez kilkoro autorów artykułom, prezentującym kolejne okresy funkcjonowania Sokolstwa i różne aspekty jego działalności, towarzyszy bardzo bogaty i wyczerpująco opisany materiał ilustracyjny – fotograficzny. Praca wydana jest w nader elegancki i estetyczny sposób – w dużym formacie, twardej oprawie i na kredowym papierze.

Publikacja została wydana w ramach projektu Archiwum Pełne Pamięci i jest pracą zbiorową pod redakcją Mirosława Filipiaka. Jednym z jej recenzentów był prof. Włodzimierz Suleja, co w mojej opinii jest poważnym argumentem za uznaniem treści zawartych w książce za wartościowe. Przedmowami opatrzyli pracę prezesi: IPN Karol Nawrocki i Sokolstwa Polskiego w Ameryce Timothy L. Kuzma.

Konrad Szostek prezentuje genezę Sokolstwa i jego rozwój jako organizacji łączącej działalność na rzecz postaw patriotycznych i obywatelskich z dbałością o tężyznę fizyczną, która miała docelowo zostać wykorzystana w walce o wyzwolenie Polski. Skojarzenia z lwowskim towarzystwem gimnastycznym Sokół są prawidłowe, bowiem właśnie ono było inspiracją do powołania nowego stowarzyszenia do życia. Szostek prezentuje rozwój Sokolstwa, jego strukturę organizacyjną z podziałem na gniazda i program działania. Niejako przy okazji zgłębiania tych zagadnień możemy dokonać kilku obserwacji na temat życia Polaków w Ameryce na przełomie XIX i XX w. Rzuciła mi się w oczy np. znaczna rola w życiu społeczności polskiej rola lokalnych „polskich” parafii katolickich i duchownych w nich pracujących. Omówiony został również przejściowy rozłam w ruchu sokolim spowodowany tym, że część działaczy chciała realizować ściśle linię Narodowej Demokracji, pozostali zaś o niepodległość chcieli walczyć z Rosją. Podkreślona została rola w dziejach ruchu sokolego wybitnych postaci, takich jak wieloletni prezes Teofil Starzyński. Co warto zaznaczyć, w ruchu tym od jego zarania mogły realizować się także kobiety, a i wśród „sokolic” nie brakowało zasłużonych działaczek, takich jak Agnieszka Wisła.

Omówiony został udział „sokołów” w Wielkiej Wojnie – w ramach „Błękitnej Armii” gen. Hallera, a także w walkach o granice odrodzonej Rzeczypospolitej i w wojnie polsko-bolszewickiej. Zakończenie I wojny światowej i odzyskanie przez Polskę niepodległości (które było wszak celem, który stawiali sobie działacze ruchu) zmusiło „sokołów” do poważnego przeorientowania profilu organizacji. O dylematach tych pisze Krzysztof Pawluczuk. Sokolstwo stało się wtedy po prostu jedną z organizacji Polonii amerykańskiej. Dużą rolę zaczęto wówczas przywiązywać do pracy wychowawczej z młodzieżą, rozwijając działalność skautowską w duchu polskiego harcerstwa. Nie da się jednak ukryć, że podczas II wojny światowej siła Sokolstwa jako polskiego lobby politycznego była już znacznie mniejsza niż podczas poprzedniego globalnego konfliktu, na co wpływ miały też okoliczności zewnętrzne.

REKLAMA

Środowisko sokole negatywnie oceniało sytuację, w której znalazła się Polska po 1945 r., choć starano się na nią patrzeć w sposób zniuansowany i pozytywnie odbierano pozyskanie tzw. ziem odzyskanych, konstatując wręcz że ich zagospodarowanie i ogółem odbudowa kraju to kwestie, w których nawet komuniści mogą zrobić coś pożytecznego. Środowiska sokole, podobnie jak po I wojnie światowej na miarę swoich możliwości starały się udzielać mieszkańcom ojczyzny zorganizowanego wsparcia materialnego.

Koleje losów Sokolstwa po 1945 r. omawia Szymon Czwarno. Zmiana okoliczności działania sprawiła, że „sokoły” i „sokolice” poszukiwały nowych formuł działalności. Stabilność materialną organizacji starano się utrzymać np. parając się… sprzedażą ubezpieczeń. Należy to uznać za udaną koncepcję, skoro Sokolstwo mogło sobie pozwolić np. na fundowanie stypendiów. Mimo wszystko jednak rola ruchu sokolego w życiu Ameryki i Polonii amerykańskiej ograniczała się już do bycia po prostu jedną z form aktywności Polish Americans. Starano się kultywować narodowe tradycje, angażowano się w celebrowanie 1000-lecia chrztu Polski czy Roku Kopernikańskiego (1973). Na miarę możliwości sprawianych przez odprężenie polityczne utrzymywano kontakt z Polską, choć inaczej niż miało to miejsce w przypadku oficjalnych wizyt w II Rzeczypospolitej, wizyty Sokołów w PRL musiały ograniczać się do prywatnych wycieczek. Bardzo ważny w życiu ruchu był aspekt sportowy, o którym szczegółowo pisze Justyna Staroń.

Publikacja zawiera również biogramy szczególnie zasłużonych działaczy ruchu sokolego takich jak np. wspomniana już Agnieszka Wisła. Możemy np. przeczytać o utalentowanej biegaczce Stelli Walsh (Stanisławie Walasiewicz). Miała ona reprezentować USA na Igrzyskach Olimpijskich w 1928 r. Okazało się to jednak niemożliwe, ponieważ okazało się, że posiada obywatelstwo polskie, nadane jej automatycznie jako urodzonej przed 1918 na ziemiach które weszły w skład II RP. Obywatelstwa amerykańskiego nie mogła zaś uzyskać z uwagi na niepełnoletniość. Polskę reprezentowała na igrzyskach w 1932 i 1936. Nie wzięła natomiast udziału w pierwszych powojennych igrzyskach w 1948 r., obawiając się że zostanie to odczytane jako wyraz poparcia dla komunistycznych władz i że zostanie objęta bojkotem towarzyskim przez „polski Londyn”. Ówczesne przepisy zakazywały sportowcom zmiany reprezentacji, a więc niemożliwy był start Walsh pod flagą amerykańską. Innym wybitnym sportowcem związanym z ruchem sokolim był Stanley Frank Musial, znany jako Stan the Man, jeden z najbardziej cenionych baseballistów w historii, a po zakończeniu kariery jako zawodnik doradca prezydenta Lyndona Johnsona ds. kultury fizycznej, kawaler Medalu Wolności – najwyższego amerykańskiego cywilnego odznaczenia.

„Ramię krzep – ojczyźnie służ” to interesująca pozycja całościowo poruszająca temat może nieco mniej znanego aspektu życia Polaków za granicą. Polecam ją przede wszystkim osobom zainteresowanym Polonią amerykańską w aspekcie jej aktywności społecznej i rzecz jasna sportowej.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę „Ramię krzep – Ojczyźnie służ”. 135. rocznica powstania Sokolstwa Polskiego w Ameryce" pod red. Mirosława Filipiaka bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone