Ruch Wolność i Pokój: „inna” opozycja demokratyczna

opublikowano: 2017-04-14 14:38
wolna licencja
poleć artykuł:
Druga połowa lat 80. to w Polsce okres wchodzenia do opozycji antykomunistycznej pokolenia młodych ludzi, którzy inaczej postrzegali walkę z reżimem. Jednym z najważniejszych tego typu środowisk było to działające w Ruchu Wolność i Pokój. Czym zajmowali się „WiPnięci”?
REKLAMA

Lata 1984–1985 były okresem marazmu i stagnacji w społeczeństwie. „Solidarność” po stanie wojennym była rozbita. Nie funkcjonowały struktury związkowe w zakładach pracy, wielu opozycjonistów nie wróciło już do swej działalności sprzed internowania, brakowało w końcu pomysłów na dalszą walkę. Władza kontynuowała politykę represji. W takich okolicznościach bezpośrednimi bodźcami do zaktywizowania się było zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki oraz skazanie Marka Adamkiewicza na 2,5 roku więzienia za odmowę złożenia przysięgi wojskowej. Po śmierci kapłana pojawiły się głosy sprzeciwu wobec bezprawnego mordowania obywateli przez władzę, niewyjaśnionych spraw i nieprzestrzegania praw człowieka. Skazanie Adamkiewicza doprowadziło do zorganizowania między 17 a 24 marca 1985 roku głodówki w Podkowie Leśnej w intencji jego uwolnienia. Tak w małych grupkach młodych ludzi w Krakowie i Warszawie zrodził się nowy ruch opozycyjny.

„Wojsko fuj! Ruch Wolność i Pokój”

Jan Maria Rokita, jeden z założycieli Ruchu Wolność i Pokój (fot. Piotr Drabik, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic).

14 kwietnia 1985 roku po nabożeństwie w Krakowie publicznie odczytano deklarację założycielską Ruchu „Wolność i Pokój”. Za namową Radosława Hugeta tekst deklaracji napisał Jan Rokita, były przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów na Uniwersytecie Jagiellońskim. Oprócz tej dwójki za założycieli WiP-u uważani są jeszcze Piotr Świder i Marek Bik. Coraz więcej osób składało swoje podpisy pod deklaracją. Kilka tygodni później do inicjatywy z Krakowa przyłączyli się także działacze z Warszawy. Wśród nich był plastyk Andrzej Budek, który opracował logo organizacji.

Jesienią 1985 roku w Marcinkowie po raz pierwszy odbyło się tak duże spotkanie uczestników Ruchu. Mimo ostrych sporów i emocjonujących dyskusji, doszło do konsensusu i podjęto konkretne decyzje. Wojciech Jankowski odmówił służby wojskowej, rozpowszechniano akcję odsyłania książeczek wojskowych do MON-u, nieoficjalnym patronem Ruchu został też żołnierz Wehrmachtu Otto Schimek. Był on Austriakiem i katolikiem, który w 1944 roku, wieku 19 lat, został rozstrzelany przez Niemców. Funkcjonowały dwie wersje jego życiorysu. Jedni uważali, że został rozstrzelany za zwykłą dezercję, drudzy zaś widzieli w nim bohatera, który odmówił brania udziału w egzekucji miejscowej polskiej ludności cywilnej. Reportaż Martina Pollacka i Christopha Ransmayra ostatecznie udowodnił, że Otto Schimek był tylko młodym chłopcem, którego przerosły okropieństwa wojny, a nie bohaterem, który wolał umrzeć, niż zabić niewinnych ludzi. Jednak ze względu na cenzurę ich reportaż dotarł do Polaków dopiero po 1989 roku. Wybranie do roli patrona nowego ruchu żołnierza Wehrmachtu było kontrowersyjnym posunięciem i nie wszyscy popierali pomysł zorganizowania marszu do jego grobu, który miał znajdować się w Tarnowie.

Spotkanie w Marcinkowie przyniosło jeszcze jedną, ważną decyzję. Napisano nową deklarację programową, która nie była tak jednoznaczna jak poprzednia, i pod którą mogło się podpisać znacznie więcej osób. Tekst uchwalony 27 listopada 1985 roku nawiązywał do walki o prawa człowieka i wolność narodów, zaprzestania wojen na rzecz dialogu i współpracy, ochrony środowiska, działalności charytatywnej na rzecz głodujących na całym świecie oraz indywidualnego rozwoju człowieka.

REKLAMA
Ruch Wolność i Pokój sprzeciwiał się obowiązkowej służbie wojskowej w Siłach Zbrojnych PRL i przysiędze wojskowej, w której znalazło się „braterstwo broni z Armią Radziecką” (domena publiczna).

„To ludzie WiP-u byli prawdziwymi internacjonalistami”

Członkowie Ruchu aktywizowali się przede wszystkim na trzech polach. Sprzeciwiali się obowiązkowej służbie wojskowej i składania przysięgi wierności Armii Radzieckiej. We wrześniu 1985 roku rozpoczęła się akcja odsyłania książeczek wojskowych do Ministerstwa Obrony Narodowej wraz z uzasadnieniem swojej decyzji. Było to skierowane przede wszystkim w obronę praw człowieka i wolności sumienia. Coraz więcej osób przyłączało się do akcji, za co spotykały ich represje i kary więzienia. WiP aktywnie działał także na rzecz aresztowanych. Organizował głodówki, protesty i marsze, pisał petycje do władz i listy do organizacji pacyfistycznych na Zachodzie. Przez kolejne lata z przerwami trwały represje i aresztowania tych, którzy odmówili złożenia przysięgi wojskowej. Ruch walczył także o zmianę Ustawy o powszechnym obowiązku obrony PRL. Sukces odniósł w 1988 roku, kiedy to Sejm uchwalił nową ustawę o przysiędze wojskowej, która nie zawierała już tak silnej, stalinowskiej retoryki i w której Armię Radziecką zamieniono na „sojusznicze armie”. Wprowadzono wówczas także zmianę ustawy o powszechnym obowiązku obrony PRL, która umożliwiała odbycie służby zastępczej tym, którzy odmówili pójścia do wojska ze względu na światopogląd.

Drugim, nowym polem działania było środowisko naturalne – zanieczyszczone i zdewastowane, o które nikt nie dbał. Wśród WiP-owców o różnych poglądach znalazła się silna grupa ekologów, którzy nie zgadzali się na życie w takich warunkach. Impulsem do zaktywizowania się była katastrofa elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie 26 kwietnia 1986 roku. Członkowie ruchu żądali od władzy odtajnienia informacji o wybuchu, konkretnych działań ochronnych i zaprzestania dewastowania środowiska. Odprawiano msze święte w intencji ofiar katastrofy, przeprowadzano protesty i pisano petycje przeciwko budowie elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Ta ostatnia aktywność była najbardziej znacząca i trwała aż do połowy 1989 roku. Była to stała działalność członków Wolności i Pokoju w Trójmieście. Gdy do protestów zaczęły przyłączać się inne grupy młodzieżowe, rząd Tadeusza Mazowieckiego zawiesił prace nad budową elektrowni. Działalność organizacji na tym polu była skuteczna – postulaty dotyczące ochrony środowiska były najczęściej spełniane od razu albo niedługo po obaleniu komunizmu.

REKLAMA
Niedokończony blok elektrowni atomowej w Żarnowcu (fot. Michał Kotas, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.5).

Ostatnim głównym polem działania była współpraca z pacyfistami na Zachodzie w walce z komunistami. Protestowano przeciwko terrorowi w różnych częściach świata, represjom, jakie stosowała władza w innych krajach i wreszcie wojnom, które wciąż siały śmierć i zniszczenie. Otwarcie krytykowano wejście wojsk radzieckich do Afganistanu i działano na rzecz mniejszości narodowych, które nieraz były ofiarami terroru i masowych mordów. Aktywność WiP-u sprawiła, że organizacja ta była ważnym elementem w światowej działalności na rzecz pokoju. Miała także duży wpływ na politykę zagraniczną polskiej opozycji i jej wizerunek w zachodnich mediach.

Artykuł został opublikowany w ramach dodatku tematycznego do Histmag.org „Opozycja w Polsce Ludowej 1945-89”, zrealizowanego dzięki wsparciu Europejskiego Centrum Solidarności :

„i śpiewaliśmy a capella”

W czasach, gdy obowiązywała silna cenzura narzucona przez władzę, a Polacy mieli ograniczony dostęp do prawdziwych informacji, duże znaczenie miało wydawanie prasy i książek w drugim obiegu. Był to ważny element działalności organizacji opozycyjnych, gdyż zachęcał młodych ludzi do aktywizacji. Często praca w niezależnym wydawnictwie była ich pierwszą formą walki z władzą. Bogaty dorobek na tym polu ma także Ruch Wolność i Pokój, chociaż niemożliwe jest, z racji niepełnego archiwum organizacji, omówienie wszystkich jego wydawnictw. Część tytułów wychodziła regularnie, część opublikowano tylko kilka razy. Mimo tego działalność WiP-u była ważna nie tylko w kraju, ale także za granicą.

Numer „Biuletynu WiP” z 1987 roku (domena publiczna).

W maju 1986 roku Ruch Wolność i Pokój rozpoczął aktywność na tym polu od wydania pierwszego numeru „Amnesty Internatonal Newsletter” w języku polskim, czego nie poparła zwłaszcza starszyzna opozycyjna. Autorskie tytuły organizacji były związane z konkretnymi miastami. We Wrocławiu wydawano „WiP, Pismo Ruchu Wolność i Pokój”, który po kilku miesiącach zastąpiono „WiPkiem”. W Warszawie pojawiał się „Serwis Informacyjny Ruchu WiP”, którego kontynuacją był „Dezerter”, a w Gdańsku ukazywał się „A Capella”. Wszystkie tytuły, podobnie jak ich autorzy – członkowie organizacji – były różnorodne i przedstawiały szeroki wachlarz poglądów na wiele tematów społecznych i politycznych. Katolickie „Bez Przemocy” z Gorzowa Wielkopolskiego, anarchistyczna „Iskra” wydawana przez środowisko krakowskie, katowicki kwartalnik społeczno-literacko-artystyczny „FA-art.”, czy ukazujący się na Śląsku ekologiczny periodyk „Martwa Natura” – to tylko kilka przykładów tego, jak obszerna i różnorodna była oferta wydawnicza Ruchu Wolność i Pokój.

REKLAMA

„Zostawiliśmy ślad…”

Początki roku 1988 nie były dla Ruchu łatwe. Wewnątrz organizacji narastał kryzys wywołany tym, co niegdyś stanowiło jej siłę i atut. Duży napływ młodych ludzi przyczyniał się do konfliktów pokoleniowych z osobami od lat działającymi w WiP-ie. Różnorodność ideowa i światopoglądowa, która na początku wyróżniała organizację, z czasem stawała się dla niej ciężarem. Odradzały się nieporozumienia i konflikty między twórcami Ruchu. Nie dało się wypracować jednolitego programu, ani znaleźć łącznika między wszystkimi członkami. Dotychczasowe postulaty stawały się nieaktualne i przestarzałe, brakowało pomysłów na nowe. Dodatkowo sytuacja w kraju i na świecie zaczęła się bardzo szybko zmieniać. W ZSRR od 1985 roku rządził Michaił Gorbaczow, komuniści stawali się coraz słabsi i bardziej otwarci na dialog z opozycją, wschodnia Europa, mimo usilnych oporów rządów, coraz częściej odwracała się w stronę Zachodu.

Deklaracja założycielska Ruchu Wolność i Pokój z 14 kwietnia 1985 roku (domena publiczna).

Członkowie Ruchu byli świadomi nadchodzących rozłamów. Do ostatecznego końca działalności WiP-u w Krakowie doszło wiosną 1988 roku. Zorganizowana w Mistrzejowicach Międzynarodowa Konferencja Praw Człowieka była dużym wydarzeniem i przyniosła równie duże konflikty w organizacji. Z czasem wewnętrzne walki w tej sprawie pochłonęły Ruch w całym kraju. Zaczęły powstać formalne i nieformalne grupy, WiP stawał się coraz bardziej podzielony. Ostatnią próbą ratowania organizacji był ogólnokrajowy zjazd WiP-u 4-5 marca 1989 roku w Poznaniu. Jednak zamiast zjednoczyć Ruch, doprowadził do zaostrzenia konfliktów i odejścia znacznej części członków. Ostatnie spotkanie pod szyldem Ruchu odbyło się w listopadzie 1992 roku. Wraz z obaleniem w Polsce komunistycznej władzy, swoją działalność zakończył także opozycyjny Ruch Wolność i Pokój.

Wielu członków tej organizacji kontynuowała swoją działalność społeczną w wolnym kraju. Część zaangażowała się na poważnie w politykę, część cały czas walczyła o ochronę środowiska, a część rozpoczęła pracę w nieocenzurowanych, niezależnych i legalnych mediach. Ruch Wolność i Pokój był jednym z największych opozycyjnych ugrupowań, działających w latach 80. Wiele o nim mówiono, stanowił duży problem dla komunistycznej władzy i, tak jak Solidarność, był szeroko znany poza granicami kraju.

Sami WiP-owcy po latach podkreślali jednak to, co odróżniało ich od legendarnego związku:

Solidarność była masowa, WiP malutki i elitarny, Solidarność konspirowała, chłopaki i dziewczyny z WiP-u działali jawnie, pod własnymi nazwiskami, dla działacza Solidarności aresztowanie było wpadką, dla WiP-owca wliczoną w działania konsekwencją. Z jednej strony WiP był próbą znalezienia nowej formuły sprzeciwu wobec komucha, z drugiej próbą podjęcia tematów nieobecnych w dawnej opozycji. Przede wszystkim wojska i ekologii. I WiP był skuteczny!

Dziś, w wolnej Polsce, jest to organizacja, o której mówi się niewiele i najczęściej w dużym uproszczeniu jako o ruchu pacyfistycznym. Warto jednak pamiętać, że był to ruch stworzony przez młodych działaczy, którzy po stanie wojennym i osłabieniu Solidarności szukali nowych form walki przeciwko komunistom. I niemal do końca PRL-u robili to skutecznie.

Śródtytuły są cytatami z albumu WiPnięci. Uczestnicy Ruchu Wolność i Pokój o sobie

Bibliografia:

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Artykuł został opublikowany w ramach dodatku tematycznego do Histmag.org „Opozycja w Polsce Ludowej 1945-89”, zrealizowanego dzięki wsparciu Europejskiego Centrum Solidarności :

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Anna Szczykutowicz
Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim i harcerka ZHR. Interesuje się historią lokalną, zwłaszcza świętokrzyską partyzantką. Miłośniczka pieszych wędrówek i gór.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone