Stanisław M. Jankowski – „Klucze do wolności” – recenzja i ocena

opublikowano: 2013-11-28 21:57
wolna licencja
poleć artykuł:
Odbijanie więźniów to temat niezwykle ciekawy, ale i trudny zarazem. Tymczasem, choć przeprowadzonych zostało ponad dwieście takich akcji, przebadany jest bardzo pobieżnie, a większość społecznych wyobrażeń związanych z tzw. odbijankami pochodzi z „Kamieni na szaniec” i „Czasu honoru”. Jak mogą zmienić nasz stan wiedzy „Klucze do wolności”?
REKLAMA
Stanisław M. Jankowski
Klucze do wolności
nasza ocena:
7/10
Wydawca:
Dom Wydawniczy REBIS
Rok wydania:
2013
Okładka:
twarda w obwolucie
Liczba stron:
488
Format:
150×225 mm
ISBN:
978-83-7818-434-8

Książka ta to kolejna już publikacja Stanisława M. Jankowskiego, historyka i publicysty, wydana przez Dom Wydawniczy REBIS. Dotychczas ukazały się: „Dziewczyny w maciejówkach”, „Karski”, „Czterdziestu co godzinę” oraz wespół z Jolantą Drużyńską: „Kolacja z konfidentem”, „Wyklęte życiorysy” i „Ucieczki specjalnego znaczenia”. Na kartach czterech rozdziałów Jankowski starannie dokumentuje przygotowania do wybranych, zorganizowanych przez polskie podziemie akcji odbijania więźniów. Na ile jest to temat nowy? Mimo iż zagadnienie to było już przedmiotem badań, m.in. Tomasza Strzembosza, to jednak wybrane przez Jankowskiego akcje albo były słabo znane, albo publikowanie czegokolwiek na ich temat zabronione było w Polsce Ludowej.

W „Kluczach do wolności” czytelnik dowiaduje się o działalności Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, ma możliwość prześledzenia wraz z autorem przebiegu powstania czortkowskiego w 1940 roku czy też zgłębienia planu zdobycia więzienia Montelupich w Krakowie, który to jednak ostatecznie nie doszedł do skutku. Jednym z ciekawszych opisów akcji wybranych przez autora jest próba rekonstrukcji szturmu na zaminowany i przygotowany do spalenia obóz koncentracyjny dla kobiet w czeskim Holiszowie. W wyniku tej akcji, w której życie oddało wielu żołnierzy z Brygady Świętokrzyskiej NSZ, udało się uwolnić Polki, Żydówki oraz Francuzki. Autor analizuje także proces decyzyjny przygotowywanej akcji. Niczym detektyw śledzi ich przebieg, prezentuje go w miarę szczegółowo, próbuje również ukazać i omówić popełnione błędy. Czytelnik ma szansę zapoznać się zarówno z nieznanymi dotąd faktami dotyczącymi niemieckiej i radzieckiej okupacji, jak i tymi dowodzącymi niezwykłej odwagi żołnierzy wyklętych.

Jeśli chodzi o szatę graficzną, to i tym razem Rebis nie zawiódł. Książka jest niewątpliwie wydana porządnie: dobry papier, twarda okładka z kolorową obwolutą, a w środku oprócz zdjęć znajdziemy reprinty szkiców akcji bojowych podjętych przez polskie podziemie. Dużym atutem pracy jest oparcie jej na bogatej kwerendzie źródłowej. W publikacji zostały wykorzystane dokumenty z Archiwum Akt Nowych (Akta podręczne śledztwa przeciwko Marianowi Spychalskiemu oraz Akta nadzoru w sprawie Eleonory Spychalskiej) oraz z Instytutu Pamięci Narodowej. Autor przeanalizował również relacje zebrane prawie od czterdziestu osób.

REKLAMA

Książkę czyta się nieźle, jest napisana ciekawym językiem. Jednakże ani język, ani też układ pracy do naukowych nie należą. Brak szerszego wprowadzenia do przedstawianego zagadnienia, podstawowych pytań badawczych, jak i też jakiegokolwiek podsumowania przedstawionych kwestii. Mamy rekonstrukcję wydarzeń, czasami mniej, czasami bardziej szczegółowo omówioną przez autora, a jego narracja na ogół nacechowana jest emocjami. Mimo iż na końcu książki znajdują się przypisy mające odwoływać się do referowanego źródła, to jednak nie znajdziemy w nich sygnatury cytowanych dokumentów archiwalnych, nie mówiąc o numerze karty, co zdecydowanie utrudnia weryfikację przedstawionego materiału. Mamy więc problematykę historyczną przedstawioną w świetle nowych źródeł archiwalnych, lecz zaprezentowaną w popularnonaukowy sposób, gdyż celem autora jest prawdopodobnie dotarcie do szerokiego grona czytelników.

Podsumowując, „Klucze do wolności” to niezwykle oryginalna książka poruszająca ważny temat w polskiej historiografii, napisana w niezmiernie interesujący sposób. Jednakże dokumentacja przedstawionego tematu, mimo niezwykłego trudu podjętego przez autora w zebraniu tak obfitego i nowego materiału źródłowego, budzi zastrzeżenia. Odpowiednie potraktowanie cytowanych źródeł zdecydowanie podniosłoby wartość merytoryczną książki, jednocześnie nie wpływając na jakość odbioru publikacji przez czytelników niezwiązanych ze środowiskiem akademickim.

Zobacz też:

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Małgorzata Radomska
Doktorantka Institut d'Etudes Politiques de Paris oraz Max Planck Institut for Demografic Research. Politolog, znawca stosunków międzynarodowych, demograf. Zafascynowana okresem międzywojennym, dyplomacją, historią społeczną i migracjami ludności. Uwielbi

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone