Stefan Wyszyński – od syna wiejskiego organisty do Prymasa Tysiąclecia

opublikowano: 2021-09-12 06:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Kardynał Stefan Wyszyński zapisał ważną kartę w historii Polski i Kościoła katolickiego. Jaką drogę przeszedł z nadbużańskiej wsi do katedry św. Jana Chrzciciela, gdzie spoczął jako Prymas Polski?
REKLAMA
Portret kard. Stefana Wyszyńskiego (autor: Zbigniew Kotyłło, fot. Zkoty, udostępniono na licencji: CC-BY-SA-4.0)

Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1900 r. w niewielkiej wsi Zuzela na Mazowszu jako drugie dziecko Stanisława i Julianny. Matka zajmowała się domem, ojciec był organistą w miejscowym kościele oraz znanym w okolicy społecznikiem. W domu Wyszyńskich panowała religijna i patriotyczna atmosfera. Po prywatnych lekcjach, jakie Stefan pobierał w domu rodzinnym pod okiem ojca, dalszą edukację odbył już w męskim Gimnazjum Wojciecha Górskiego w Warszawie, a następnie w Gimnazjum Męskim w Łomży. Po ukończeniu gimnazjum postanowił wstąpić do seminarium duchownego.

Julianna Karp i Stanisław Wyszyński z dziećmi (poniżej od lewej): Stanisława, Janina, Stefan i Anastazja, 1906 r. (domena publiczna)

W ten sposób Stefan Wyszyński trafił do Liceum im. Piusa X, które pełniło rolę niższego seminarium duchownego we Włocławku. Tam, po siedmiu latach edukacji, latem 1924 roku przyjął świecenia kapłańskie. Nie był to koniec nauki dla młodego księdza: w 1925 roku decyzją przełożonych został wysłany na studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Cztery lata spędzone w Lublinie, poza obronioną w 1929 pracą doktorską, zaowocowały nawiązaniem relacji, które miały duży wpływ na późniejsze życie Wyszyńskiego. jedną z nich była znajomość z księdzem Władysławem Karniłowiczem. Nie bez znaczenia pozostawała też działalność w Stowarzyszeniu Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”.

Stefan Wyszyński po studiach udał się w długą, prawie roczną podróż po Europie, odwiedzając między innymi Włochy, Austrię, Niemcy, Holandię, Belgię i Francję. W 1932 roku otworzył przewód habilitacyjny na KUL, jednak do obrony rozprawy nie doszło. Dwukrotnie otrzymał też propozycję podjęcia pracy naukowej na lubelskiej uczelni, ale za każdym razem odmawiał, przedkładając pracę duszpasterską nad karierę naukową.

Kapelan, katecheta, wykładowca

Po powrocie do Włocławka młody doktor prawa kanonicznego pracował w ogarniętym kryzysem robotniczym mieście. Wykładał na Chrześcijańskim Uniwersytecie Robotniczym, publikował w prasie i licznych periodykach, prowadził wykłady i rekolekcje. Równocześnie od września 1931 roku do wybuchu wojny pełnił funkcję wikarego w Bazylice Katedralnej we Włocławku, wykładał we włocławskim Wyższym Seminarium Duchownym. Działalność młodego księdza nie uszła uwadze jego przełożonych, w 1937 roku kardynał August Hlond zaprosił Wyszyńskiego do Prymasowskiej Rady Społecznej.

REKLAMA

Po wybuchu wojny na polecenie swoich przełożonych ksiądz Stefan Wyszyński opuścił Włocławek. Początkowo ukrywał się we Wrociszewie, następnie pod Warszawą, by wreszcie trafić do Kozłówki na Lubelszczyznę, gdzie w majątku Aleksandra i Jadwigi Zamoyskich opiekował się uciekinierami z ogarniętego wojną kraju. Kolejnym miejscem, do którego trafił było Zakopane i Żułów, gdzie spotkał się z księdzem Korniłowiczem. To za jego namową udał się w 1942 roku do podwarszawskich Lasek, gdzie pełnił funkcję kapelana i katechety przebywających w ośrodku ociemniałych dzieci. Równocześnie prowadził w Warszawie tajne nauczanie dla studentów, między innymi Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Ziem Zachodnich. Poza opieką nad dziećmi oraz tajnym nauczaniem, ksiądz Wyszyński pełnił rolę kapelana Armii Krajowej, do której wstąpił wiosną 1944 roku, przyjmując pseudonim Radwan III. W czasie powstania warszawskiego opiekował się rannymi, którzy przybywali do zorganizowanego w Laskach szpitala. Jeszcze przed zakończeniem wojny, w marcu 1945 roku wrócił do Włocławka zniszczonego w czasie wojny seminarium, którego w początkowym okresie był również rektorem. Równocześnie pracował w kilku okolicznych parafiach aż do 25 marca 1946 roku, kiedy od prymasa Augusta Hlonda dowiedział o nominacji na biskupa lubelskiego.

Powrót do Lublina

Ksiądz Stefan Wyszyński przyjął sakrę biskupią 12 maja 1946 roku na Jasnej Górze, a w ingresie do katedry w Lublinie kilka dni później wzięło udział ponad 50 tysięcy osób. Kościół katolicki po drugiej wojnie światowej znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji. Z jednej strony widoczne były materialne zniszczenia kościołów, klasztorów i seminariów, z drugiej trzeba było podjąć pracę duszpasterską, czego nie ułatwiał brak kapłanów, którzy zginęli w trakcie wojny. Nie bez znaczenia były też zmiany granic państwowych i nowa organizacja administracji kościelnej czy spór ideologiczny z formującym się państwem. Z tymi wszystkimi problemami spotkał się młody biskup Stefan Wyszyński w Lublinie. Posługę ułatwiała mu zapewne znajomość miasta i regionu, choć diecezja uchodziła za „trudną” i mierzyła się wówczas z różnymi problemami.

REKLAMA
Święcenia biskupie ks. Stefana Wyszyńskiego, Jasna Góra, 1946 r. (domena publiczna)

Stefan Wyszyński w roli biskupa lubelskiego dał się poznać jako dobry organizator, który stawiał przed sobą kolejne cele. Rozpoczął odbudowę Archikatedry Lubelskiej i seminarium duchownego. Zreorganizował pracę struktur kościelnych, wcielał w życie naukę społeczną. Dbał o jedność nauczania Kościoła, przygotowywał i rozsyłał do wszystkich parafii materiały do kazań i konferencji. Przez trzy lata posługi jako biskup lubelski odwiedził prawie połowę parafii w swojej diecezji, co przy ówczesnych warunkach podróżowania nie było łatwe. Duża aktywność nie spodobała się części podległych Wyszyńskiemu księży, którzy pisali na niego donosy. Z ustaleń badaczy wynika, że było ich kilkunastu.

Rola biskupa lubelskiego wiązała się również z pełnieniem funkcji kanclerza KUL, w którego murach zaczął wykładać późniejszy Prymas Polski. To z jego inicjatywy powstał tam Wydział Filozofii Chrześcijańskiej. Można powiedzieć, że posługa w Lublinie była tylko przystankiem na drodze do większych zadań, jakie miały czekać na Stefana Wyszyńskiego.

Trudna rola Prymasa

W 1949 roku, decyzją papieża Piusa XII arcybiskup Wyszyński objął zwierzchnictwo nad Kościołem w Polsce. Było to zadanie niezwykle trudne. Wielu biskupom wydawał się wówczas za młody na tak poważane stanowisko.

Zdaniem badaczy prymas Wyszyński wraz z podległymi sobie biskupami starał się prowadzić Kościół w Polsce rozważnie i zachować pewną niezależność od komunistycznych władz. Taki kierunek utrudniały jednak realia polityczne. Obowiązujący od 1925 roku konkordat między Watykanem a Polską, został wypowiedziany 12 września 1945 roku przez Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. Wzajemne stosunki pozostawały nieuregulowane – z jednej strony władze państwowe oczekiwały wsparcia ze strony Kościoła w procesie wprowadzania nowego ładu w powojennej Polsce, z drugiej strony Kościół i jego hierarchowie bali się kolejnych represji. Tak doszło do powołania w lipcu 1949 roku Komisji Mieszanej, której zadaniem było przygotowanie odpowiedniego dokumentu. Porozumienie między władzami a stroną kościelną zostało podpisane 14 kwietnia 1950 roku.

Jakie były najważniejsze założenia dokumentu?

Gwarantowało ono Kościołowi, iż władze uznają, że „papież jest miarodajnym i najwyższym autorytetem Kościoła, odnosi się do spraw wiary, moralności oraz jurysdykcji kościelnej” (…) Władze uzyskały z kolei zapewnienie polskiego Kościoła, że duchowni będą nauczać wiernych „poszanowania prawa”, zapewnienie o akceptacji dla „zwalczania band podziemia” i przyzwolenie na kolektywizację [R. Łatka, „Czy prymasa Wyszyńskiego (…)”, 2013].
REKLAMA

Porozumienie Kościoła z komunistycznymi władzami budzi kontrowersje i spotyka się z różnymi ocenami, a postawę Wyszyńskiego w jej kontekście oceniano niekiedy jako zbyt uległą. Nawet reakcje Watykanu w początkowym okresie był dość sceptyczne. Wyszyński miał nadzieję, że podpisanie dokumentu zapobiegnie rozlewowi krwi i powstrzyma represje, jakim poddawani byli duchowni. Należy odczytywać to jako element szerszej polityki prowadzonej przez niego w stosunku do władz. Kosztem pewnych ustępstw miała ona zapewnić obronę pozycji Kościoła.

W „Zapiskach więziennych” Wyszyński pisał:

Doświadczenie jednak pouczało, że Kościół nigdy nie mówił „nie” tam, gdzie można było dojść do pokoju i zgody. Wszak po najcięższych prześladowaniach we Francji, w Niemczech bismarckowskich, w Meksyku, w Hiszpanii - dochodziło do zawieszenia broni. Dzieje konkordatów są bardzo bogate we wzory i ukazują wiele możliwości (...) Nie byłem koniunkturalny, nie politykowałem, nie stawiałem „na przetrwanie”. Wierzyłem, że ułożenie stosunków jest konieczne, podobnie jak nieunikniony jest fakt współistnienia Narodu o światopoglądzie katolickim z materializmem upaństwowionym [S. Wyszyński, „Zapiski więzienne”, 1982/2001].

Szybko jednak okazało się, że komunistyczne władze miały inną koncepcję wzajemnych stosunków. Na wydany 9 lutego 1953 roku dekret o tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu urzędów kościelnych przez władze państwowe nie zgodził się zarówno prymas Wyszyński, jak i cały episkopat. Odpowiedzią było wysłanie 8 maja do Rady Ministrów memoriału „Non possumus”, w którym hierarchowie przedstawili swój sprzeciw i upominali się o przestrzegania prawa i wolności religijnej. Na reakcję i represje nie trzeba było długo czekać. Prymasa Wyszyńskiego dotknęły one osobiście, 25 września 1953 roku został aresztowany i więziony kolejno w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku i Komańczy.

REKLAMA
Mały salon papieski w Domu Arcybiskupów Warszawskich, w którym 25 września 1953 Stefan Wyszyński został zatrzymany przez funkcjonariuszy UB (fot. Adrian Grycuk, udostępniono na licencji: CC BY-SA 3.0 pl)

Prymas Wyszyński przez trzy lata pozostawał odcięty od rodziny i współpracowników. Swoją postawą starał się dawać przykład innym księżom, jak należy postępować wobec władz. W trakcie pobytu w więzieniu przygotował koncepcje projektów, które odbiły się szerokim echem w całym kraju. Jednym z nich były Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, które jeszcze w trakcie pobytu autora w Komańczy milion osób złożyło na Jasne Górze. Na fali odwilży gomułkowskiej, 28 października 1956 roku prymas został uwolniony i powrócił do Warszawy. Ważną inicjatywą Wyszyńskiego była Wielka Nowenna, opracowana jeszcze w więzieniu. Poprzedziła ona projekt obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski, które rozpoczęły się w kwietniu 1966 roku w Gnieźnie. Program milenijny był jednym z ważniejszych wydarzeń krajowych Kościoła w drugiej połowie XX wieku. Prymas Wyszyński przez cały czas swojej posługi zabiegał o uregulowanie kwestii administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych oraz uregulowanie stosunków na linii państwo-Kościół.

Polecamy e-book Marcina Sałańskiego „Wyprawy krzyżowe. Zderzenie dwóch światów”:

Marcin Sałański
„Wyprawy krzyżowe. Zderzenie dwóch światów”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
76
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-5-3

Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!

Kardynał Stefan Wyszyński w trakcie uroczystej mszy św. podczas Kongresu Franciszkańskiego w Niepokalanowie (fot. archiwum NAC, sygn. 3/51/0/1/9, domena publiczna)

W ostatnich latach życia wspierał demokratyczną opozycję. Wiele z wystąpień prymasa Wyszyńskiego i kierowanej przez niego Konferencji Episkopatu Polski, miało duże znaczenie dla członków „Solidarności”. Wobec tego ruchu społecznego prymas Wyszyński postulował umiar i konieczność „dojrzałego działania”. Mimo że można odnieść wrażenie pewnego dystansu względem opozycji, to na niektórych płaszczyznach prymas udzielał „Solidarności” wsparcia.

Papież Jan Paweł II i kardynał Stefan kardynał Wyszyński w drodze na plac Zwycięstwa w Warszawie w dniu 2 czerwca 1979 (domena publiczna)

Śmierć i pogrzeb Prymasa

Kardynał Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 roku. Był to dramatyczny czas strajków i powolnej rekonwalescencji papieża po zamachu. Jak głosił komunikat komisji lekarskiej, która czuwała na stanem zdrowia prymasa Wyszyńskiego: „Przyczyną zgonu był rozsiany proces nowotworowy jamy brzusznej o wybitnej złośliwości i szybkim postępie”. Wiadomość o śmierci Kardynała Stefana Wyszyńskiego poruszyła wiernych. W calym kraju ogłoszono trzydniową żałobę narodową. Telewizja i radio zmieniły swoje programy, zamknięto teatry i odwołano imprezy, odprawiano liczne nabożeństwa. Trumna z ciałem księdza prymasa została wystawiona w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu.

REKLAMA

Pogrzeb Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski odbył się 31 maja 1981 roku na placu Zwycięstwa. Mszy przewodniczył specjalny wysłannik papieża Jana Pawła II, kardynał Agostino Casaroli, towarzyszyli mu: arcybiskup krakowski kardynał Franciszek Macharski i arcybiskup Filadelfii Jan Król. W koncelebrze wzięło udział 54 biskupów z całego świata. Do Warszawy przybyli przedstawiciele większości europejskich episkopatów oraz delegacje z Kanady i USA. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele NSZZ „Solidarność” z Lechem Wałęsą, a także przedstawiciele władz państwowych z Przewodniczącym Rady Państwa Henrykiem Jabłońskim na czele.

Liczbę wiernych zgromadzonych na placu Zwycięstwa szacowano na 200 do 500 tysięcy, kolejne 250 tys. zgromadziło się na trasie konduktu żałobnego z kościoła seminaryjnego na plac Zwycięstwa i z placu Zwycięstwa do Bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela. Organizacja uroczystości wzorowana była na mszy odprawionej 2 czerwca 1979 roku na tym samym placu przez papieża Jana Pawła II. Wybudowano taki sam ołtarz, nagłośniono cały teren przylegający do placu. Podczas mszy świętej została odczytana specjalna homilia papieża Jana Pawła II. Dla przyjezdnych zorganizowano parkingi i punkty informacyjne, a porządku wraz z milicją pilnowała służba kościelna. Trumna z ciałem prymasa Wyszyńskiego spoczęła w Krypcie Arcybiskupów Warszawskich w Archikatedrze św. Jana. Podczas składania trumny do krypty chór Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie zaśpiewał a capella utwór zatytułowany „Agnus Dei”, który na tę uroczystość skomponował Krzysztof Penderecki. Przebieg uroczystości był na żywo transmitowany w programach pierwszych Polskiego Radia i Telewizji.

Relacja z pogrzebu i wspomnienia o Kardynale Stefanie Wyszyńskim znalazły się w większości gazet wydawanych w kraju. Podobne relacje i wspomnienia ukazały się w gazetach i telewizji we Włoszech, w RFN czy we Francji.

Kaplica-mauzoleum z sarkofagiem kardynała Stefana Wyszyńskiego w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie (fot. Adrian Grycuk, udostępniono na licencji: CC BY-SA 3.0 pl)

Kardynał Stefan Wyszyński był postacią, która zapisała się w sposób szczególny na kartach historii Polski. Trzydzieści dwa lata, przez które kierował polskim Kościołem to niezwykle trudny okres, obejmujący lata stalinizmu, ale też sporów z władzą w latach 60. i 70., które dotyczyły m.in. majątku kościelnego czy budownictwa sakralnego. W 1949 roku, pełniąc funkcję biskupa lubelskiego objął urząd prymasa, zaś umierając w maju 1981 roku był już jednym przywódców duchowych narodu. Szacunkiem i uznaniem darzyli go zarówno ci, których wspierał, jak i jego oponenci.

Bibliografia:

  • Ewa K. Czaczkowska, Kardynał Wyszyński. Biografia, Znak, Kraków 2013.
  • Antoni Dudek, Ryszard Gryz, Komuniści i Kościół w Polsce (1945–1989), Znak, Kraków 2006.
  • Rafał Łatka R., Józef Marecki, Kościół Katolicki w Polsce rządzonej przez komunistów, IPN Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2017.
  • Rafał Łatka, Czy prymasa Wyszyńskiego można określać mianem realisty politycznego?, „Politeja” v. 25, 2013, s.. 201-212.
  • Peter Raina, _ Kardynał Stefan Wyszyński Prymas Tysiąclecia_, tom V, Lena, Wrocław 2016.
  • Stefan Wyszyński, Zapiski więzienne, Warszawa – Ząbki 2001.

redakcja: Jakub Jagodziński

Histmag jest darmowy. Prowadzenie go wiąże się jednak z kosztami. Pomóż nam je pokryć, ofiarowując drobne wsparcie! Każda złotówka ma dla nas znaczenie.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Grzegorz T. Kępka
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią Polski po 1945 roku, ze szczególnym uwzględnieniem historii politycznej i społecznej lat 70. i 80. Zapalony kolarz amator.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone