Tomasz Awłasewicz – „Niewidzialni. Największa tajemnica służb specjalnych PRL” – recenzja i ocena

opublikowano: 2021-04-09 10:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Ponad 30 lat po upadku komunizmu w Polsce do szerszego grona czytelników zaczynają docierać książki, które demaskują wiele zakulisowych historii działań służb specjalnych PRL. Naprzeciw rosnącemu zainteresowaniu literaturą dotykającą tej materii wychodzi Tomasz Awłasewicz z książką, w której opisuje strzeżoną tajemnice peerelowskiego kontrwywiadu – naloty specjalnej komórki II Departamentu MSW na zagraniczne placówki w Polsce.
REKLAMA

Tomasz Awłasewicz – „Niewidzialni. Największa tajemnica służb specjalnych PRL” – recenzja i ocena

Tomasz Awłasewicz
„Niewidzialni. Największa tajemnica służb specjalnych PRL”
nasza ocena:
10/10
cena:
39,99 zł
Wydawca:
Agora
Rok wydania:
2021
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
280
Premiera:
24.02.2021
Format:
135x210 mm
ISBN:
978-83-268-3244-4
EAN:
9788326832444

Polska Rzeczpospolita Ludowa była państwem opresyjnym, policyjnym, w którym służby i wojsko starały się kontrolować wszystkie aspekty życia codziennego (a zwłaszcza w latach osiemdziesiątych, co jest cechą charakterystyczną reżimów chylących się ku upadkowi, które próbują resortami siłowymi za wszelką cenę utrzymać swoją pozycję) – nikt nie mógł być pewien faktu, że nie jest bacznie obserwowany: dotyczyło to zarówno Polaków, jak i obcokrajowców przebywających w kraju nad Wisłą. Szczególnie łakomym kąskiem dla agentów wywiadu i kontrwywiadu byli dyplomaci i pracownicy placówek dyplomatycznych państw NATO, oraz przedstawiciele firm zachodnich, którzy przybywali do Polski w interesach. To oni byli najczęściej „figurantami” – bo tak określane były osoby obserwowane i rozpracowywane przez służby. To na nich polował Departament II MSW PRL.

„Niewidzialni” zgłębiają jednak o wiele bardziej niebezpieczny i zarazem ekscytujący element pracy w bezpiece – włamania i przeszukania najbardziej strzeżonych pomieszczeń zachodnich ambasad i konsulatów. Bohaterowie książki Awłaszewicza, byli funkcjonariusze Wydziału IX Departamentu II MSW, specjalizowali się w łamaniu i rozpracowywaniu zabezpieczeń tajnych pomieszczeń, sejfów, szaf pancernych, walizek, pokojów szyfrantów i wszelakich innych pomieszczeń i przedmiotów, mogących zawierać dokumenty o niebagatelnym znaczeniu dla strategicznych interesów państwa, zarówno na polu politycznym, militarnym i handlowym.

Książka utrzymana jest w konwencji wywiadu-rzeki z byłymi funkcjonariuszami, którzy opisują kulisy działalności w placówkach amerykańskich, szwedzkich, hiszpańskich czy włoskich. Straceńcy – bo tak się mówiło o Wydziale IX w MSW – opisują w najdrobniejszych szczegółach łamanie zabezpieczeń (również metodami skrajnie niebezpiecznymi – za pomocą promieniowania gamma!), kopiowanie, a następnie transport skopiowanych dokumentów do siedziby MSW na ulicy Rakowieckiej w Warszawie, skąd przeanalizowane, trafiały na biurka komunistycznych notabli. Choć w ich relacjach własne dokonania brzmią jak chleb powszedni i codzienność, to dotąd w opiniach wielu ekspertów ds. bezpieczeństwa i znawców problematyki wywiadowczej były to czyny absolutnie niemożliwe.

Książka dostarcza wielu emocji, a język w jakim utrzymana jest narracja pozwala czytelnikowi wręcz czuć podobne napięcie, pod jakim znajdowali się bohaterowie w czasie nalotów i przeszukań. Opisy lokacji, sposobów działania podane przez byłych funkcjonariuszy, mimo upływu lat zadziwiają swoją szczegółowością – jeden z bohaterów, 30 lat od wydarzenia potrafił odtworzyć plan całej placówki włoskiego konsulatu w Warszawie!

REKLAMA

Wizualnie książka przykuwa kontrastową okładką w kolorach czarnym i żółtym, redakcyjnie czy też językowo jest bez zarzutu – docenić tutaj należy zdecydowanie pracę autora i edytorów. Sam przeczytałem książkę w jeden wieczór, w zasadzie z zapartym tchem, co niech będzie dowodem na to, że „Niewidzialni” nawet najbardziej sceptycznych i leniwych czytelników wciągną jak najlepszy serial – a przy okazji zmuszą do refleksji nad rolą kontrwywiadu w PRL. Mieszkańcom miast, o których mowa w książce, a zatem Warszawy, Krakowa czy Poznania, pozwoli na uzyskanie zupełnie nowej optyki na niektóre miejsca.

Choć temat działań służb specjalnych PRL nawet obecnie jest niewygodny i przede wszystkim drażliwy politycznie, zauważyć należy, że bohaterowie niezachwianie wierzyli i wierzą nadal, iż działali dla dobra Polski. I choć oczywiście zdarzały się akcje we współpracy czy nawet prowadzone na zlecenie wywiadu sowieckiego, to Wydział IX był jednostką unikatową na skalę wszystkich państw Układu Warszawskiego i nie może być w tym przypadku mowy o „przedłużeniu sowieckiej agentury w Polsce”. Relacje przedstawione w książce dobitnie to obrazują i choć oczywiście zalecałbym czytającym pewną dozę krytycyzmu, bez wątpienia jest to lektura godna polecenia każdemu, kto pasjonuje się historią służb specjalnych, ich metodami działania.

Zresztą, autor dzięki przyjęciu formuły wywiadu-rzeki pozwala na stworzenie narracji czy też stylistyki całkowicie neutralnej – i chwała mu za to! – oddając całkowicie pole byłym funkcjonariuszom i ich wspomnieniom. Postawia przy tym swoim czytelnikom szerokie pole do domniemań, własnych przemyśleń, refleksji i teorii, bez narzucania optyki na wydarzenia czy motywacje ludzi.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Tomasza Awłasewicza „Niewidzialni. Największa tajemnica służb specjalnych PRL” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Hubert Sargalski
Student ostatniego semestru historii i slawistyki na Uniwersytecie Poczdamskim. Interesuje się historią stosunków polsko-niemieckich, historią Polaków w Niemczech i dziejami Poznania, Wielkopolski, a zwłaszcza wpływem kultury niemieckiej na ryt społeczno-gospodarczy tego regionu.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone