Ukraińscy Strzelcy Siczowi i plany tureckiej inwazji na Krym podczas I wojny światowej

opublikowano: 2014-03-11, 15:50
wolna licencja
Trudno powiedzieć, czy Turcja zaangażuje się zbrojnie w konflikt na Krymie. Warto jednak pamiętać, że braterstwo broni między tureckimi i ukraińskimi żołnierzami narodziło się już 100 lat temu i może służyć za przykład w budowaniu obecnych relacji.
reklama

W trakcie I wojny światowej państwa centralne szukały różnych sposobów na likwidację jednego z frontów wielkiej wojny. Początkowo niemiecki sztab uważał, że najszybciej uda się wyłączyć z wojny Francję, a następnie będzie można przerzucić resztę sił na Front Wschodni. Powyższe założenia były podyktowane poglądem, że ze względu na liczebność wojsk przeciwnika, niewielkie przestrzenie oraz dobry stan szlaków komunikacyjnych sukces na Zachodzie przyjdzie szybciej niż zwycięstwo nad Rosją. Decyzja niemieckich, a także austro-węgierskich, sztabowców była również umotywowana spodziewanymi problemami Rosji z mobilizacją. Szef sztabu Cesarsko-Królewskiej Armii Austro-Węgierskiej, gen. Conrad von Hotzendorf, również na to liczył i chciał w pierwszych miesiącach wojny skupić się na zajęciu Serbii. Zatrzymanie niemieckiej ofensywy nad Marną oraz problemy austro-węgierskiego sojusznika zmusiły jednak państwa centralne do zmiany planów.

Zmiany frontu wschodniego w 1915 roku po bitwach pod Tannenbergiem i Gorlicami (il. Department of Military Art and Engineering, at the U.S. Military Academy; domena publiczna)

Już na początku wojny w 1914 roku armia carska zajęła całą Galicję Wschodnią, a jedynym punktem skutecznego oporu przed Rosjanami była twierdza w Przemyślu. Rok później dzięki ingerencji wojsk niemieckich oraz sukcesom militarnym, głównie w bitwie pod Gorlicami, udało się odbić znaczną część regionu, ale sytuacja mogła się w każdej chwili znowu zmienić na niekorzyść mocarstwa Habsburgów.

Sytuację Państw Centralnych komplikowała na dodatek postawa Włoch. Jako członek Trójprzymierza kraj ten był zobowiązany do wypowiedzenia wojny państwom, które najechałyby Austro-Węgry lub Niemcy. Jednak 23 maja 1915 roku Włochy wypowiedziały wojnę Państwom Centralnym.

Rosyjskie porażki wśród mazurskich jezior oraz pod Tannenbergiem wydobyły na światło dzienne liczne problemy armii rosyjskiej. Z drugiej strony Rosja była nadal groźnym przeciwnikiem, o czym najlepiej przekonały się Austro-Węgry, które również zlekceważyły wschodniego przeciwnika. Przystąpienie Turcji do wojny de facto 29 października 1914 roku po stronie państw centralnych otworzyło przed nimi szanse na szybsze zakończenie wojny na wschodzie.

reklama

Być może jeszcze pod koniec 1914 roku wśród części wyższych oficerów i polityków państw centralnych pojawiła się myśl o wysadzeniu desantu tureckiego na północnych wybrzeżach Morza Czarnego. Ewentualna inwazja turecka na Krym i południe Ukrainy przyniosłaby im wiele korzyści. Zwłaszcza Austro-Węgry znajdowały się wtedy w trudnej sytuacji, gdyż ich armie były zaangażowane na trzech frontach: bałkańskim, włoskim i wschodnim, na którym – jak wcześniej zaznaczono – doznano wielu porażek. Pomyślne lądowanie na Krymie oznaczałoby nie tylko opanowanie portów i części terytorium Rosji, ale również zajęcie szlaków komunikacyjnych, źródeł surowców oraz zaplecza wojsk rosyjskich walczących w Galicji Wschodniej. W takiej sytuacji rosyjskie dowództwo musiałoby przenieść znaczne siły z frontu wschodniego nad Morze Czarne.

Kokarda Ukraińskich Strzelców Siczowych (rys. Alex Tora , na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0)

W tym samym czasie przed Legionem Ukraińskich Strzelców Siczowych (dalej: USS) stanęły nowe możliwości i wyzwania. Część twórców tej formacji widziała w „ususach” kadrę przyszłej armii ukraińskiej i z tego powodu byli oni przeciwni zbytniemu zaangażowaniu legionistów w walki na froncie. Z kolei inny krąg oficerów USS traktował Legion jako elitarny oddział wojskowy, choć zarazem zgadzał się z poglądem wcześniej przedstawionej grupy, że nie można dopuścić do wykrwawienia formacji. Plany tureckiej inwazji otwierały możliwość wykorzystania USS zgodnie z planami pierwszej z wymienionych grup.

reklama

Jak przedstawiał się potencjał ukraińskiej formacji w tym czasie? 21 sierpnia 1915 roku do Legionu USS dotarł rozkaz Naczelnego Dowództwa Cesarsko-Królewskiej Armii Austro-Węgierskiej z dnia 9 sierpnia o utworzeniu 1. Pułku USS, którego pierwszym dowódcą mianowano otm. H. Kossaka. Adiutantem pułku był czet. W. Panczak, pułkowym kapelanem o. A. Przepiórski, szefem kancelarii pułku czet. M. Nowakowski, lekarzem pułku płk. dr A. Bielaj, komendantem taboru czet. M. Stroński. W skład pułku wchodziły dwa kurenie frontowe, każdy z czterema sotniami strzelców na stanie. Nadal jednak odmawiano Legionowi USS prawa do sformowania III. Kurenia. Przy pułku USS zorganizowano też szpital polowy, zreorganizowano tabory Legionu USS, sformowano sotnię techniczną na bazie oddziałów pionierów. Cały 1. Pułk USS wchodził w skład 55. Dywizji Piechoty. Z kolei utworzona w tym samym czasie Sotnia/Szwadron Kawalerii USS pod dowództwem por. Romana Kamińskiego weszła w skład Samodzielnego Dywizjonu Kawalerii płk. Farkasza.

reklama

Polecamy e-book: „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych”

„Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych”
cena:
16,90 zł
Liczba stron:
480
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-62329-99-1

24 sierpnia 1915 roku stan żywnościowy nowosformowanego 1. Pułku USS wyglądał następująco:

| Oddział | Oficerowie | Kandydaci na oficerów | Strzelcy |

| I. Kureń USS ||||

|1. sotnia USS|4|2|131|

|2. sotnia USS|2|6|147|

|3. sotnia USS|5|2|110|

|4. sotnia USS|2|4|140|

|Pododdziały tyłowe I. Kurenia|–|–|13|

| II. Kureń USS | | | |

|5. sotnia USS|4|–|123|

|6. sotnia USS|4|–|126|

|7. sotnia USS|4|–|129|

|8. sotnia USS|4|–|86|

|Pododdziały tyłowe II. Kurenia|–|–|10|

|Razem:|29|14|1015|

Źródło: BN, TNTSz, mf. 99535, Ordre de bataille vom 24. August. 1915. K.K. Ukr. Sitsch. Rgt. Nr 1.

W tym czasie USS walczyli na froncie nad rzeką Strypą w Galicji Wschodniej przez co stan żywnościowy i bojowy zmieniał się. Uzupełnienia dla Legionu przychodziły z formacji zapasowej, tzw. Kosza USS, w którym przebywało do ok. 800 osób.

Arcyksiążę Karol Habsburg dokonuje inspekcji czet z sotni R. Dudynskiego 23 lipca 1915 roku (fot. І. Монолатій, Українські легіонери… , s. 57; domena publiczna)

1. Pułk USS był więc za słaby, by wziąć udział w takiej operacji jako oddział frontowy. Z kolei przydzielanie „ususów” do oddziałów tureckich i austro-węgierskich w charakterze tłumaczy i pośredników w kontaktach z lokalną ludnością oznaczałoby de facto rozformowanie Legionu, a na to ani jego oficerowie ani haliccy politycy nie wyraziliby zgody. Ukraiński Zarząd Bojowy postawił więc podczas rozmów nad projektem wymogi:

  • o charakterze politycznym:
  • traktowanie oficerów USS na równi z oficerami Cesarsko-Królewskiej Armii Austro-Węgierskiej,
  • skierowanie do każdego pułku armii austro-węgierskiej, mającego walczyć na Ukrainie, członka Legionu USS mającego pełnić funkcję tłumacza i informatora,
  • w każdym sztabie armii tureckiej miał się znaleźć ukraiński oficer jako reprezentant Legionu oraz jako informator,
  • USS mieliby pełnić w armii tureckiej rolę informatorów i tłumaczy,
  • w Stambule miała przebywać stała delegacja Ukraińskiego Zarządu Bojowego (1 oficer USS i 3 urzędników cywilnych),
  • administracja wojskowa na Ukrainie miała znaleźć się w rękach USS lub ukraińskich urzędników cywilnych,
  • Państwa Centralne uznają za niepodległe państwo Ukraińskie, powstałe na ukraińskich ziemiach etnicznych zaboru rosyjskiego,
  • o charakterze socjalnym:
  • rodziny „ususów” miały być uprawnione do takiej samej pomocy materialnej co rodziny oficerów i podoficerów Cesarsko-Królewskiej Armii Austro-Węgierskiej,
  • weterani USS, którzy zostali inwalidami w wyniku działań wojennych mieli otrzymywać zapomogę w czasie wojny oraz po jej zakończeniu,
  • o charakterze militarnym:
  • możliwość gromadzenia rezerw w formacjach zapasowych dla 1. Pułku USS,
  • natychmiastowe wycofanie 1. Pułku USS z frontu,
  • zwiększenie liczebności Legionu do 5000 strzelców,
  • wysłanie Legionu do Turcji po wyrażeniu zgody na jego rozbudowanie,
  • założenie oficerskiej i podoficerskiej szkoły dla USS,
  • Legion miał otrzymać pełnowartościowe uzbrojenie i sprzęt, jakie znajdują się na wyposażeniu pozostałych oddziałach frontowych armii austro-węgierskiej,
  • USS mieli być w wypadku odniesienia obrażeń leczeni w szpitalach państw sojuszniczych (tj. Niemiec i Turcji) i na koszt tych państw (w czasie trwania inwazji na Ukrainę).
reklama

Dokument był kierowany do władz tureckich, ale wiele postulatów dotyczyło spraw, które rozwiązać mógł tylko rząd w Wiedniu lub Ministerstwo Wojny Austro-Węgier. Kierowanie ich do Istambułu nie było jednak błędem czy dowodem na wygórowane ambicje ukraińskich polityków i oficerów. Powyższe postulaty już dawno mogły zostać pozytywnie rozpatrzone przez władze austro-węgierskie, ale obecny był w nich niechętny lub wrogi stosunek do USS, a nawet Ukraińców jako ogółu. Postawa Legionu na froncie i wrogość halickich Ukraińców do Rosji wpłynęły na poglądy niewielu wysoko postawionych oficerów i polityków. Niemal nic nie zmieniły również porażki poniesione przez armię austro-węgierską w walkach z wojskiem cara. Zamiast szukać sposobu na osłabienie Imperium Romanowów od wewnątrz i tym samym polepszyć sytuację na froncie, nadal podejrzliwie odnoszono się do propozycji przedstawicieli narodów słowiańskich.

reklama
Żołnierze austriaccy w niewoli rosyjskiej, 1915 rok (fot. Siergiej Prokudin-Gorski, ze zbiorów Biblioteki Kongresu USA , domena publiczna)

Niemałą rolę musiał również odgrywać konflikt między polskimi a ukraińskimi politykami. Ci pierwsi mieli nieporównywalnie większe wpływy we władzach państwowych i starali się wspierać sprawę polskich formacji wojskowych utworzonych przy Cesarsko-Królewskiej Armii Austro-Węgierskiej. Wielu polskich polityków, zwłaszcza z Narodowej Demokracji, odnosiło się wrogo do planów utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego.

Polecamy e-book Przemysława Mrówki – „Krwawy Kaukaz: Czeczenia”:

Przemysław Mrówka
„Krwawy Kaukaz: Czeczenia”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
82
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-03-7

Z powyższych przyczyn postulaty skierowano do Turków, by następnie ci – będąc zainteresowani planami inwazji na Ukrainę – skłonili władze austro-węgierskie do zrealizowania choć części wymogów Ukraińskiego Zarządu Bojowego. Obranie tej drogi w sytuacji, gdy inne zawiodły, było więc racjonalnym posunięciem.

Interesujące w planach inwazji na Ukrainę jest również to, że zaangażował się w nie Aleksander Parvus (w rzeczywistości Izraił Łazarewicz Helphand). Był on Żydem z Odessy, który już w młodości związał się z ruchem rewolucyjnym w Rosji. Po opuszczeniu państwa Romanowów podjął współpracę z niemieckimi i austriackimi komunistami. Wtedy też zaprzyjaźnił się z Lwem Trockim (później ich drogi rozeszły się w wyniku różnic poglądowych), który również wyemigrował z ojczyzny. W latach 1904–1905 zaangażował się czynnie w działania rewolucyjne w samej Rosji, co przypłacił aresztowaniem przez carską policję. Po ponownym opuszczeniu kraju zajął się biznesem, a wybuch I wojny światowej zastał go w Turcji, gdzie posiadał już niemałe wpływy.

Aleksander Parvus, Lew Trocki (w środku) i Leon Deutsch (po prawej) w Twierdzy Pietropawłowskiej, 1906 rok (fot. domena publiczna)

Parvus za cel postawił sobie zniszczenie Rosji jako organizmu państwowego i z tego też powodu związał się z „kapitalistami” z państw centralnych. Według Elizabeth Heresch, autorki „Sprzedanej rewolucji”, to on miał również nakłaniać tureckie władze do wypowiedzenia wojny Imperium Rosyjskiemu. Ponadto Parvus uważał, że dobrym środkiem do destrukcji Rosji będą idee niepodległościowe narodów ciemiężonych przez cara. Tak w rodzimej Odessie, jak i w Austro-Węgrzech, miał szansę spotkać się z przejawami ukraińskiej niechęci do rosyjskiego imperializmu oraz z poglądami ukraińskich polityków z parlamentu wiedeńskiego. Z tej też przyczyny właśnie w Ukraińcach, obok narodów kaukaskich, upatrywał najskuteczniejszy materiał wybuchowy mający wysadzić znienawidzone przez niego państwo carów. Wspierał więc finansowo jak i medialnie, poprzez własną prasę, wspomniane ruchy niepodległościowe.

reklama

Jeszcze na początku wojny Parvus nawiązał kontakty ze Związkiem Wyzwolenia Ukrainy, w którym działali tak Haliczanie, jak i Ukraińcy z Naddnieprza (m.in. Dmytro Dońcow). Organizacja ta współpracowała z austro-węgierskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych i była przez nie finansowana. Jej celem było głównie prowadzenie propagandy wśród Ukraińców walczących w armii carskiej jak i wywoływanie niepokojów oraz niezadowolenia nad Dnieprem.

Pierwsze plany inwazji na północne wybrzeża Morza Czarnego i ekspedycji na Kaukaz powstały zapewne już w 1914 roku właśnie w wyniku konsultacji Parvusa ze Związkiem Wyzwolenia Ukrainy. Do Stambułu miało się wybrać dwóch ważnych polityków z tej organizacji w celu omówienia wszelkich szczegółów, niestety nie udało się jednak zidentyfikować. Warto zaznaczyć, że minister spraw zagranicznych Austro-Węgier, hr Berchtold, kazał pracownikom podległych mu służb dyplomatycznych wspierać powyższe plany i pomagać Związek Wyzwolenia Ukrainy. Te wyjątkowe jak na Austriaków działania w kwestii ukraińskiej wynikały prawdopodobnie nie tyle ze szczerej chęci utworzenia niepodległej Ukrainy, co katastrofalnej sytuacji na froncie w Galicji i Karpatach.

Sztandar Ukraińskich Strzelców Siczowych (il. domena publiczna)

Parvus wraz z niemieckim agentem dr Maksem Zimmerem pomagał Związkowi Wyzwolenia Ukrainy w organizowaniu „korpusów ekspedycyjnych” (w skład których obok Ukraińców mieli wchodzić również ochotnicy z Kaukazu), których celem miało być wywoływanie niepokojów wśród Kozaków nad Donem i Kubaniem oraz wśród Czerkiesów. Mieli to być więc głównie propagandyści, a nie oddziały wojskowe. Plany powyższych działań miały jednak zostać zawieszone, gdyż dowiedziała się o nich rosyjska prasa imigracyjna. Głównodowodzący armii tureckiej gen. Enwer Pasza uzależnił, słusznie zresztą, wykonanie tych planów od zdobycia przewagi na Morzu Czarnym. Parvus jednak nie porzucił ich i nadal uważał, że „rozsadzenie” Rosji od wewnątrz jest najskuteczniejszą metodą na wyłączenie tego kraju z wojny.

Ostatecznie USS nie było dane brać udziału w tak śmiałym przedsięwzięciu u boku tureckich sojuszników. Niemniej Ukraińcom nadarzyła się okazja do poznania Turków podczas walk na froncie wschodnim. Latem 1916 roku głównodowodzący armii tureckiej, gen. Enwer Pasza, wysłał do Europy XV. Korpus (19. i 20. Dywizja Piechoty). USS i Turcy byli sąsiadami na froncie na południowy zachód od Brzeżan. 16 września doszło do niewielkiego wyłomu w pobliżu ukraińskich pozycji. Rosjanie przełamali linię frontu na Dzikich Łanach bronioną przez jeden z tureckich pułków piechoty z 19. lub 20. Dywizji Piechoty. Dzięki silnemu ogniu artyleryjskiemu i kontratakowi 35. Pułku Strzelców oraz I. Kurenia USS przeciwnik został wyparty na pozycje wyjściowe. USS razem z 35. Pułkiem Strzelców wzięli do niewoli ok. 200 żołnierzy przeciwnika. Warto przy tym zaznaczyć, że „ususi” darzyli muzułmańskich „sąsiadów” szacunkiem oraz dużą sympatią.

reklama
USS oraz niemieccy i tureccy żołnierze na fronciew okolicach Brzeżan 31 sierpnia 1916 r. (fot.В. Дзїковский, Коло Потутор 13.VIII.–30.IX.1916 , Відень 1917, s. 30; domena publiczna)

** ** *

W cieniu toczącego się na naszych oczach konfliktu o Krym powoli odżywa polityczne, a niewykluczone, że również militarne, braterstwo turecko-ukraińskie. 1 marca 2014 roku rząd turecki zadeklarował pomoc nowym władzom w Kijowie i mniejszości krymsko-tatarskiej na półwyspie w razie rosyjskiej inwazji i próby zaanektowania tej części terytorium państwa ukraińskiego. 4 marca 2014 roku wracający z misji na akwenach Bliskiego Wschodu okręt flagowy floty ukraińskiej „Hetman Sahajdaczny” był uroczyście żegnany przez Turków. Grupa mieszkańców Stambułu wpadła przy tym na pomysł ozdobienia jednego z mostów na Bosforze sztandarem Ukrainy, jednak z uwagi na pośpiech ukraińskiej załogi pożegnanie obyło się bez tego elementu.

Dzisiaj nie ma pewności, czy dojdzie do tureckiej interwencji na Krymie, gdyż istnieje jeszcze możliwość pokojowego uregulowania stosunków ukraińsko-rosyjskich. Ponadto włącznie się Turcji w konflikt mogłoby zaognić sytuację zamiast skłonić Rosjan do powrotu do baz. Niemniej braterstwo broni, jakie narodziło się 98 lat temu, może służyć za przykład żołnierzom ukraińskim i tureckim w budowaniu obecnych relacji.

Zobacz też:

Histmag jest darmowy. Prowadzenie go wiąże się jednak z kosztami. Pomóż nam je pokryć, ofiarowując drobne wsparcie! Każda złotówka ma dla nas znaczenie.

Redakcja: Roman Sidorski

reklama
Komentarze
o autorze
Marek Bogdan Kozubel
Doktor nauk humanistycznych w zakresie historii i absolwent prawa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W 2013 roku obronił na Wydziale Nauk Historycznych UMK rozprawę doktorską pt. Dzieje Ukraińskich Strzelców Siczowych 1914–1920. Jest autorem pierwszej w Polsce monografii dotyczącej losów tej formacji pt. Ukraińscy Strzelcy Siczowi 1914-1920. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się wokół historii Ukrainy, Rosji, ukraińskiej wojskowości, a także stosunków polsko-ukraińskich i rosyjsko-ukraińskich w XX wieku.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone