Voltaire – „Pisma przeciw Polakom” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-10-08 13:00
wolna licencja
poleć artykuł:
O uwielbieniu jakie żywił Wolter wobec carycy Katarzyny II napisano bardzo wiele. Jednak mniej mówi się, że te uczucia przyczyniły się do skrajnie negatywnej oceny konfederacji barskiej i prób zapobieżenia rozbiorom Rzeczypospolitej.
REKLAMA
Voltaire
„Pisma przeciw Polakom”
cena:
42,00 zł
Wydawca:
Fundacja Augusta hr. Cieszkowskiego
Tłumaczenie:
i opracowanie: Marian Skrzypek
Okładka:
miękka
Liczba stron:
270
Format:
135 x 203 mm
ISBN:
978-83-626-0992-5

„Pisma przeciwko Polakom” należą do dzieł pozakanonicznych Woltera. Dzięki Fundacji Augusta hr. Cieszkowskiego i kwartalnika KRONOS polski czytelnik może zapoznać się z tym dość dziwnym, ale wiele mówiącym o ekwilibrystyce moralnej pismem znanego filozofa. Na marginesie warto dodać, że część antypolskich pism zostało przez Katarzynę II po prostu... zamówionych. Jak widać uwielbienie ma swoją cenę, wyrażoną w brzęczącej monecie.

„Pisma przeciw Polakom” – Polska, czyli chory człowiek Europy?

Pierwszym tekstem godzącym w I Rzeczypospolitą jest „Szkic historyczny i krytyczny o waśniach Kościołów w Polsce”, który Wolter podpisuje pseudonimem „profesor Bourdillon”. Ustalona przybliżona data ukazania się pisma to 15 października 1767 r. Nasz kraj jawi się w nim jako ostoja nierządu i zabobonu, uciskająca biednych innowierców w obronie których występuje Cesarstwo Rosyjskie. „Szkic” rozpoczyna się od dowodzenia wyższości Kościoła „greckiego” nad rzymskokatolickim, później przechodzi do rzekomych prześladowań polskich protestantów. I oczywiście jako obrończynię tolerancji religijnej w Polsce wskazuje carycę. Tym samym niejako sankcjonuje obecność żołnierzy rosyjskich na terytorium I RP. Co ciekawe, materiały do tekstu Wolter otrzymał od ambasadora rosyjskiego w Hadze Aleksandra Woroncowa.

Drugim pismem jest „Kazanie wygłoszone w Bazylei na nowy rok 1768 przez Jozjasza Rossette’a, pastora ewangelickiego”, które zostało wydrukowane w okresie gdy w Polsce obradował sejm konfederacyjny zwany Repninowskim. Jest to kolejny tekst, w którym imperatorka Rosji jawi się jako obrończyni pokoju i swobód religijnych. Co ciekawe, można w nim znaleźć również kilka ciepłych słów pod adresem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Jako trzeci pamflet znajdujemy „Mowę do katolickich konfederatów z Kamieńca w Polsce, wygłoszoną przez majora Kaiserlinga, pozostającego na służbie u króla Prus”. Tekst razi brakiem jakichkolwiek konkretnych zarzutów wobec konfederatów barskich. To kolejny zlepek ukazujący ich jako fanatycznych katolików, mącicieli. Próbuje przedstawić, że ich wróg nie znajduje się w Moskwie, ale w Rzymie i Turcji, która rzuciła wyzwanie Cesarstwu Rosyjskiemu. Warto również zauważyć – choć zupełnie na marginesie – że Wolter popełnił błąd, bowiem Kamieniec nie znajdował się w rękach konfederatów.

Czwartym tekstem antykonfederackim jest „Kazanie popa Mikołaja Charysteskiego wygłoszone w kościele Świętego Tolerańskiego na wsi litewskiej w święto Trzech Króli”. Jest on odpowiedzią na rzekome kłamstwa zawarte w „Manifeste de la République confédérée de Pologne”, który podpisany przez marszałka konfederackiej Generalności Michała Paca i jej sekretarza Ignacego Bohusza, ukazał się w Paryżu pod koniec 1770 r. Choć tym razem Kazanie kierowane jest do wiernych prawosławnych, to jednak jego tezy pokrywają się z rzekomym kazaniem Rosette’a. Wolter nie stroni w nim także od manipulowania Manifestem, często przeinaczając zawartą w nich treść.

REKLAMA

„Pisma przeciw Polakom” – wojna hybrydowa drugiej połowy XVIII wieku

Kolejne teksty: „Alarm dla królów” (opisujący zamach na Stanisława Augusta Poniatowskiego oraz skierowany do wyznawców islamu), „List pasterski muftiego” oraz „Dekret dywanu” są właściwie jednością. Wszystkie wyszły, jak się uznaje, spod pióra Woltera i choć dwa ostatnie są polemiczne wobec „Alarmu”, to jednak nie wykluczają się. Przedstawiają po prostu ewolucję poglądów filozofa, który zanegował część głoszonych wcześniej poglądów. Przyczynił się do tego pierwszy rozbiór Polski. Wtedy to bowiem po raz pierwszy myśliciel dopuścił do siebie myśl, że król Polski jest tylko marionetką w rękach carycy.

Z kolei w „Prawach Minosa” znajdujemy wyłożenie dyskretnego programu politycznego. Pokonani konfederaci mają podporządkować się królowi, a docelowo władcy rosyjskiemu, który ma się skoligacić poprzez małżeństwo z polską rodziną królewską. Jest to również najlepsze ukazanie paradoksu wolteriańskiego: tolerancja możliwa jest tylko i wyłącznie poprzez całkowite unicestwienie katolicyzmu. Stadium ostatecznym ma być zastąpienie wszystkich kultów przez deizm.

Ostatnie dwa teksty: „Relacja z zamachu na osobę króla Polski przysłana z Warszawy” oraz „Wycinek z wypowiedzi Polaka na list zamieszczony w pierwszym tomie «Journal de Francfort»” nie wyszły spod ręki Voltaire. Pierwszy z nich jest rzeczywistą relacją Polaka, który wskazuje, że w Warszawie rządzą rosyjscy generałowie, a król jest moskiewską marionetką. Drugi został napisany przez osobę z otoczenia króla Stanisława Augusta. Dość trafnie i rzeczowo charakteryzuje w nim skomplikowaną sytuację w Polsce od czasu elekcji Poniatowskiego.

„Pisma przeciw Polakom” – wojna hybrydowa drugiej połowy XVIII wieku

Opisane powyżej pisma można bardzo różnie oceniać. Być może niektórzy dopatrzą się w nich pierwszej apologii antypolonizmu. Bardziej jednak warto na nie spojrzeć jak na przykład sprzeczności w głoszonych przez Woltera poglądach, a także doskonałego – i cokolwiek diabolicznego – działania Cesarstwa Rosyjskiego. Niewątpliwie ciekawym uzupełnieniem tekstów z epoki jest wstęp Mariana Skrzypka (równocześnie tłumacza zbioru), który w wyczerpujący sposób dokonuje analizy wolterowskich rewelacji oraz pokazuje ogólny kontekst, w jakim funkcjonowały informacje o trwającej w Polsce konfederacji.

Na dobrą sprawę „Pisma przeciw Polakom” powinni przeczytać wszyscy, nie tylko znawcy epoki. Jest to doskonały przykład pisania na zamówienie i zaślepienia własną nieomylnością. Bardzo dobrze, że Kronos zdecydowała się przygotować ich polską edycję. Czapki z głów, a potem do lektury!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Daria Czarnecka
Socjolog i historyk, laureatka Konkursu im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2012. Bibliofil nie nadający się już do leczenia. Z zamiłowaniem i pasją zajmująca się historią II wojny światowej i militariami, dodatkowo specjalistka od ludobójstwa (w teorii, nie w praktyce) i ścigania zbrodniarzy wojennych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone