Tagi: XVI-XVII wiek, Historia wojskowości, Historia polityczna, Artykuły, Polska
Opublikowany: 2012-11-08 17:20
Licencja: wolna licencja
Wokół konfederacji wojskowych w Rzeczypospolitej w latach 1661–1663
Zobacz też: Staropolski parlamentaryzm - jak funkcjonował ustrój I RP?
Zakończenie wojny ze Szwecją pozwoliło Rzeczypospolitej kontynuować walkę na wschodzie, gdzie trwały – rozpoczęte w 1654 roku i przerwane na krótko rozejmem w Niemieży pod Wilnem (1656 rok) – zmagania z Rosją. Prowadzone niemal stale od 1656 roku, rozmowy dyplomatyczne
Kampania jesienna 1660 roku przyniosła państwu polsko-litewskiemu poważne sukcesy i stworzyła dobre podstawy do dalszych operacji na wschodnim teatrze działań wojennych. Równocześnie sytuacja w wojsku przedstawiała się poważnie, gdyż nieotrzymujący żołdu żołnierze wykazywali niezadowolenie. Wprawdzie działająca w 1659 roku komisja lwowska przyniosła wypłacenie prawie 4 milionów złotych zaległej zapłaty i umożliwiła zakończenie konfederacji zawiązanej pod dyrekcją strażnika wojskowego Mariusza Stanisława Jaskólskiego, jednak nie spowodowała trwałego rozwiązania problemu
Konsekwencją niewypłacalności państwa były liczne nadużycia mas żołnierskich popełnianych na ludności cywilnej. Grabieże i gwałty przybierały w niektórych regionach kraju gwałtowny charakter. Zachowania tego typu oddziaływały również destrukcyjnie na dyscyplinę w wojsku, co bezpośrednio wpływało na przebieg kampanii wojennych
Obok wypłaty zaległego żołdu w wystąpieniach wojskowych powtarzały się inne żądania. Stale atakowano administrację skarbową i żądano surowszej nad nią kontroli. Potępiano też rozbijanie jedności wojska przez faworyzowanie oddziałów królewskich i hetmańskich. Domagano się przeznaczenia odpowiednich sum na wykup jeńców, opatrzenie rannych, wynagrodzenie weteranów i utrzymanie szpitali
W sytuacji, w jakiej znalazła się Rzeczpospolita w połowie XVII wieku, w kraju ugruntowała się świadomość znaczącej roli armii w państwie. Z drugiej jednak strony żołnierze byli przekonani o niedocenieniu miejsca wojska w życiu wewnętrznym państwa. Trudności w wypłacaniu żołdu odbierane były często jako dowód braku należytego uznania dla armii ze strony szlachty i dworu
Takie były właśnie przyczyny zawiązania konfederacji Jaskólskiego. Zawiązek skupiał większość wojska koronnego, szczególnie oddziały z dywizji Stanisława Potockiego oraz przybyłe z Pomorza jednostki Jerzego Lubomirskiego.
W lutym 1659 roku przywódcy związku wysłali posłów na sejmiki przedsejmowe w celu wyjaśnienia powodów konfederacji i uspokojenia ewentualnych obaw. Żołnierze deklarowali wolę współdziałania w kwestii zachowania praw szlacheckich
Problemem konfederacji zajął się sejm 1659 roku, który po burzliwych dyskusjach uchwalił nowe podatki. Wyznaczył też na połowę lipca komisję we Lwowie.
Pretensje i żądania adresowane do władz Rzeczypospolitej czyniło wojsko bardziej podatnym na opozycyjną agitację antydworską. Eugeniusz Janas twierdzi, że uwidocznione podczas sejmu stanowisko wojska było spowodowane działaniami orientacji proaustriackiej, która chciała wykorzystać żołnierzy do celów politycznych
Również stronnictwo dworskie jeszcze w czasie konfederacji zamyślało, choć nie prowadziło jeszcze żadnej szczerszej akcji, o pozyskaniu wojska. Jedną z form agitacji był skrypt dotyczący przyszłej elekcji vivente rege, podpisany przez czołowych dowódców i oficerów, wśród których znaleźli się Jerzy Lubomirski i Stefan Czarniecki.
Rozwiązanie konfederacji we wrześniu 1659 roku nie przyniosło stabilizacji w armii. Również pomyślny przebieg kampanii 1660 roku nie wpłynął pozytywnie na nastroje żołnierzy. Pogarszały się one wraz z marszem w głąb ziem ruskich Litwy i Korony, prowadzonym w ciężkich, jesiennych warunkach. Jeszcze w trakcie kampanii po bitwie lubarskiej odzywały się głosy opowiadające się za przerwaniem walk i powrotem pod Lwów
Kampania jesienna 1660 roku przyniosła Rzeczypospolitej poważne sukcesy militarne. Zaprawiona w bojach ze Szwedami armia rozbiła wojska nieprzyjacielskie w kilku walnych bitwach. Rysowały się realne szanse korzystnego rozstrzygnięcia wojny z Moskwą, jednak aby osiągnąć ten cel, należało wpierw uspokoić wojsko, które w listopadzie założyło koło generalne w Koresteszowie
Nie znamy dokładnego przebiegu obrad w ramach koła, możemy jedynie odnaleźć jego odbicie w instrukcji danej posłowi na zbliżający się sejm
Z końcem maja 1661 roku upływał termin wypłaty żoldu wyznaczony w kole koresteszowskim, do tego czasu nie zapadły jednak żadne postanowienia w sprawie zaspokojenia tych żądań. W atmosferze rozgoryczenia i rosnącej determinacji w wojsku pojawiła się myśl zawiązania konfederacji, która stopniowo zyskiwała coraz szersze poparcie
Prawdopodobnie z inicjatywy Władysława Wilczkowskiego
Jeszcze w kwietniu i maju armia rozpoczęła odwrót, kierując się na Wołyń, a w pierwszej dekadzie czerwca dotarła pod Zasław. Wiadomość o ruszeniu się wojska dotarła do Warszawy, gdzie wywołała duże wrażenie wśród posłów i senatorów. Dostrzeżono wówczas realne niebezpieczeństwo konfederacji. Mimo to debata podatkowa i rozpatrywanie pretensji wojska nadal postępowały opieszale
Dwór starał się zapobiec groźbie buntu. Z jednej strony naciskano na sejm, aby zajął się podatkami, z drugiej namawiano Czarnieckiego do wyjazdu na Wołyń. W końcu maja podskarbi koronny Jan Kazimierz Krasiński wydał szereg asygnacji dla chorągwi z dywizji Czarnieckiego. Zostały one zrealizowane w lipcu 1661 roku w województwach. Być może chodziło o powstrzymanie tej części wojska od konfederacji i utrzymanie kontroli nad oddziałami
Dokładny termin zawiązania konfederacji nie jest znany. „Z pewnością stało się to między 13 czerwca, kiedy – jak wynika z relacji Wilczkowskiego – konfederacji jeszcze nie było, a 23 czerwca, kiedy datowano pierwsze znane dokumenty związku. Możliwe, że nastąpiło to zaraz po rezygnacji Wilczkowskiego, w kole planowanym na 14 czerwca, lub w następnych dniach w obozie pod Ptyczą, gdzie 23 czerwca uchwalono artykuły związkowe”
W literaturze historycznej konfederację tę przyjęło się określać mianem Związku Święconego ([Nexus Sacer]), jednak jej twórcy nie używali żadnej formalnej nazwy
Z bogatej relacji Paska wynika, iż w wojsku panowało zamieszanie „od hetmańskiej dywizji ustawiczne poselstwa, listy inwitując od societatem, proponując [commudem iniuriam et commune bonum wojska]”. Autor Pamiętników rozumiał powody do niezadowolenia wojska, ale zwracał też uwagę na jego powinności wobec ojczyzny, gdyż: „Już Moskwa nie mieli resistendi modum, już zdesperowawszy podać się a miłosierdzia prosić intendebant, już panowie Wolscy za Białe Jeziora wyrugowali dostatki”. Wobec tego „nie pora na konfederację […] ale na rozprzestrzenienie granic”
Gabriel Krasiński winą za zawiązanie konfederacji obarczał wojsko, które było niewzruszone na prośby ze strony Rzeczypospolitej
Marszałkiem konfederacji został obrany Jan Samuel Świderski, według Paska „człowiek prosty i szczery”. Podobnie wyrażał się o nim Krasiński: „lecz rycerz i serca stałego”. Zdaniem obydwu dziejopisów osobiste cechy marszałka zyskały mu poparcie żołnierzy.
Niechętny stosunek Paska do konfederacji wyraża jego mowa wygłoszona w kole generalnym w pierwszym okresie formowania władz Związku. Pasek podkreślał, iż wojsko powinno zważyć, do kogo ma pretensje: „do Rzeczypospolitej nie niemieckiej ale polskiej”, którą należy traktować jak matkę. Bezczynny postój wojska to szkodliwa zwłoka, którą wykorzysta Moskwa, i „Bóg się rozgniewa”. Dalej Pasek nawoływał w swej mowie, po której nastąpiło „srogie szemranie”, do odrzucenia przysłowia: „[Miniatur bellum, et non fert: sic gens tota Polona facit]” („Grozi wojną, a nie toczy jej: tak cały naród polski zwykł czynić”) i wyruszenia na wojnę „chleba szukać u tych, co go u nas tak wiele napsowali”, co miało być „z lepszą sławą i pożytkiem naszym”.
Pasek nie podpisał przysięgi związkowej i opuścił konfederatów z zamiarem dołączenia do wojsk Czarnieckiego stacjonujących na „Białorusi pod Czereją”.
Formalny akt zawiązania konfederacji nie jest znany
Pod wpływem tych wydarzeń debata sejmowa nad sprawą uregulowania żołdu nabrała tempa. Ostatecznie uchwalono podatki mające przynieść 6 milionów złotych. Na 26 września wyznaczono komisję wojskową we Lwowie. Pierwsza rata miała być wypłacona w wysokości 2 milionów. Kolejne, drugą i trzecią, zgodnie z życzeniem wojska postanowiono wypłacić deputatom poszczególnych oddziałów bezpośrednio w województwach, ale dopiero w następnym roku
Na dalsze posunięcia dworu wobec wojska coraz większy wpływ miała zmieniająca się sytuacja polityczna. Na sejmie 1661 roku stronnictwo francuskie poniosło porażkę, gdyż próba przeforsowania projektu elekcji vivente rege nie powiodła się. Nie oznaczało to, że dwór zrezygnował z ambitnych planów, przebieg sejmu uświadomił jednak parze królewskiej i wspierającym ją senatorom, iż stosowany od tego czasu wachlarz metod nie wystarczył, aby przeforsować obiór księcia d’Enghien na następcę tronu.
W tym kontraście sprawa konfederacji nabrała zupełnie nowego znaczenia. Zawiązany oficjalnie związek wojsk koronnych stwarzał tak dla dworu, jak i opozycji, wielką szansę na wykorzystanie go w walce politycznej. Dwór myślał o pozyskaniu przywódców związku lub też o powołaniu nowej konfederacji, zawiązanej pod protektoratem dworu. Sądzono, iż w pozyskaniu armii pomogą dowódcy wojskowi związani ze stronnictwem profrancuskiem. Myślano przede wszystkim o Stefanie Czarnieckim, Janie Sobieskim i Janie Sapiesze, którzy właśnie potwierdzili zaangażowanie w sprawę elekcji.
Plan postępowania wobec wojska, sformułowany, najjaśniej przez kanclerza Prażmowskiego, został przyjęty na radzie senatu. Zamiar przyspieszonej zapłaty żołdu starano się zastosować w pierwszym rzędzie wobec oddziałów Czarnieckiego, aby zachować nad nimi kontrolę i nie dopuścić do rozszerzenia się konfederacji
Dalsze plany dworu przewidywały pozyskanie przywódców związku. Ze słów de Lumbresa wynika jednoznacznie, iż posłowie królewscy – oficjalnie udający się do obozu związkowego w celu uspokojenia wojska i zakończenia konfederacji – w rzeczywistości dążyć mieli do pozyskania armii i uczynienia jej narzędziem dworu w walce politycznej. Na najbliższym sejmie posłowie wojskowi mieli zaprotestować przeciw bezkrólewiom jako godzącym w spokój państwa. Do realizacji planu przystąpiono w sierpniu 1661 roku. Było to działanie spóźnione, gdyż wysłannicy dworu spotkali się z silnymi już wpływami opozycji
Fakcje magnackie umiejętnie wykorzystały antydworskie nastawienie żołnierzy. Ostrzegano przed stronnictwem królewskim, twierdząc, że w rzeczywistości zmierza ono jedynie do rozwiązania konfederacji. Ujawniono też, że grupa wyższych oficerów została przekupiona i działać będzie przeciw wojsku. Rozpuszczono wieści o rzekomo przygotowywanej akcji zbrojnej Tatarów
W Rzeczypospolitej rozgorzała wojna propagandowa. Narastała fala satyrycznych utworów politycznych oraz obszerniejszych pamfletów i traktatów. Kampania ta kształtowała nie tylko postawy szlachty ale i wojska.
Broszura „Uwagi o stanie Rzeczypospolitej” pochodząca z drugiej połowy 1661 roku napisana została przez anonimowego opozycjonistę
te są nie sejmy bowiem, lecz targi albo jarmarki. Nic się na nich nie dzieje, tylko zawziętość czyichkolwiek dopinanie, wymaganie. Nie może być dobrym sposobem – to korupcjami, fakcjami, wsadzaniem jednych na drugich i konfundowaniem drobnych.
Jeżeli czasem zostaną nawet podjęte dobre decyzje, to nie są potem egzekwowane. Autor ubolewał, iż chociaż na sejmikach „bracia knują dobre rzeczy – lecz cóż po tym”, kiedy na sejmie nie są one doprowadzane do skutku. Autor krytykował pomysł elekcji za życia króla jako niezgodnej z prawem i zasadą wolnej elekcji. Nawiązywał również do widma absolutyzmu francuskiego, który pozbawi szlachtę praw politycznych.
W tym samym czasie rozpowszechniany był inny pamflet polityczny w postaci sfingowanego „skryptu od archiwum”, zawierający respons „ichmościów panów kanclerzów, obydwu”
Według historyków utwór ten zawierał prawdę, bowiem Francja rzeczywiście zabiegała o interwencję Szwedów w Rzeczypospolitej
Na sfałszowany tekst szybko odpowiedziano. Dwór przygotował „Fałsz jawnie pokazany we dwóch mowach”
W otwartej wojnie propagandowej sukces odniosła opozycja. Pierwszym widocznym elementem porażki dworu była niechęć i nieufność, na którą trafili królewscy posłowie docierający do wojska w sierpniu 1661 roku
Niespełnione okazały się również nadzieje pokładane w Janie Sobieskim oraz Stanisławie Jabłonowskim. Nie byli oni w stanie wykorzystać swoich wpływów w wojsku. Kolejną porażką dworu była utrata znacznej części dywizji Czarnieckiego. 2 września substytutem Związku został Paweł Borzęcki, porucznik jednej z chorągwi Czarnieckiego
Zaraz potem połączone oddziały ruszyły w głąb Rzeczypospolitej, co przekreślało możliwość szybkiego zakończenia konfederacji
Związek zawiązało również wojsko litewskie. 10 września obrało marszałkiem Kazimierza Żeromskiego, stolnika wileńskiego, a jego substytutem Konstantego Kotowskiego, marszałka mozyrskiego i porucznika chorągwi pancernej Aleksandra Hilarego Połubińskiego. Zaprzysiężono wówczas artykuły konfederackie, w których Litwini w większym stopniu niż koroniarze występowali przeciw wszechwładzy swych ministrów, hetmanów, pieczętarzy i podskarbiego. Potępili magnatów, jak i dążenia dworu do przeprowadzenia elekcji vivente rege
Zachowanie wojska budziło poważny niepokój. G. Krasiński wyraził to słowami:
Postrach niemały stanął za sprawą takową.
Między obywatelami, usłyszawszy nową,
O postępku wojska, że nie tylko miejskim,
Królewskim i duchownym, ale też szlacheckim,
Nie pofolgowali dworom tudzież majętności,
Czynili to jak zrazu z jakiejś swojej złości
Głos Krasińskiego nie był odosobniony, zajęcie dóbr królewskich i kościelnych wywołało liczne protesty. Poważne zaniepokojenie panowało wśród mieszczaństwa, samowola żołnierzy poddana została krytyce przez szlachtę na sejmikach 1662 roku.
Koło generalne, jakie zebrało się w Zawichoście wysunęło na czoło swych żądań postulat szybkiego zwołania sejmu, który miał się zająć uchwaleniem podatków zaspokajających oczekiwania konfederatów. Żądanie zwołania sejmu miało wymiar polityczny, czego zresztą nie ukrywano, oświadczając, że Związek „[…] ten teraźniejszy nie tylko do zapłaty, ale bardziej dla wolności, którą nam przodkowie zostawiali”
Widoczny wzrost radykalizmu konfederatów znalazł potwierdzenie w uchwałach koła generalnego. Przesądziły one ostatecznie o politycznym charakterze konfederacji. Po raz pierwszy otwarcie wystąpiono przeciwko planom elekcji za życia monarchy
Z tego okresu pochodzi jeszcze jedna mowa J.Ch. Paska, wygłoszona w Grodnie w obecności senatorów. Pamiętnikarz poddał wyjątkowo mocnej krytyce magnatów za ich egoizm oraz działalność na sejmikach. Mówił, że kiedy pojawiają się przeciwności losu, magnaci „zapomniawszy chram ojczyzny, uciec za granicę i w cudzoziemskich miastach dać się szarpać jak cygani: [Domi leones, fonis vulpecalae]”. W związku z tym Pasek przypomniał wydarzenia „potopu” szwedzkiego. „Siła się ich garnęło do boku pańskiego? Widząc go omni et Consilio destitutum, każdy swą, każdy w nogi oprócz niektórych, a bardzo niewielu przeciwnych i dobrych senatorów i panów […]”
Władysław Czapliński przypuszcza, że chyba w całej siedemnastowiecznej prozie (poza rokoszową) nie ma drugiego tak silnego i wymownego usprawiedliwienia ataku na magnaterię. Tym wielmożom Pasek przeciwstawiał „nie szlachtę jako całość, ale wojsko”, a w nim „widział wartościowy element w tej szlachecko-magnackiej Rzeczypospolitej”
W początkach 1662 roku walka polityczna wchodziła w nowy etap. Powszechnie żądano zwołania sejmu. W tej sytuacji król poparł plan Czarnieckiego, który zakładał zawiązanie kontrzwiązku. W styczniu 1662 roku w obozie pod Czeredą założono Związek Pobożny, formalnie pod dyrekcją stolnika lubelskiego Aleksandra Ludwika Niezabitowskiego, ale faktycznie Stefana Czarnickiego
Związek ten miał się stać zbrojnym ramieniem stronnictwa francuskiego. Obecność oddziałów na Mazowszu mogła być wykorzystana jako środek nacisku na sejm oraz przeciwwaga wobec prób wywarcia presji ze strony konfederatów, z którymi cały czas poważnie się liczono
Dostrzegając zagrożenie podstawowych interesów stanu, szlachta gotowa była poprzeć wojsko, zapominając na pewien czas o tradycyjnej niechęci wobec wszelkich buntów żołnierskich. Większość sejmików poparła zatem żądania konfederatów, pojawiły jednak głosy uznające za niedopuszczalne mieszczanie się wojska w sprawy polityczne. Kampania przedsejmowa zakończyła się kolejną porażką dworu.
Konfederaci czekali na rezultaty działalności swoich delegatów na sejmikach. Kiedy te okazały się pomyślne, postanowiono zaostrzyć wymowę opracowanych dokumentów, który miały być przedstawione na sejmie.
Sejm ekstraordynaryjny definitywnie odrzucił 15 marca projekt obioru następcy tronu za życia panującego. Wymuszenie na królu rezygnacji z tych planów stanowiło punkt zwrotny w obradach. Tego samego dnia posłowie skierowali do Świderskiego list, broniąc w nim króla, który według nich dał już dostatecznie dużo dowodów troski o stan Rzeczypospolitej. Następnie prosili o przedstawianie sumy zaległego żołdu oraz opuszczenie dóbr królewskich. Informowali, że do Kielc wyślą odpowiednią komisję
Sejm zakończył się zatem porażką stronnictwa francuskiego, a winą za to królowa obarczała dwulicowość Jerzego Lubomirskiego. Zdaniem posła brandenburskiego Hoverbecka, Lubomirskiego posądzano o przekupienie posłów wojskowych na sejm, co zresztą oceniał za rzecz korzystną dla elektora
W połowie maja oddziały konfederatów zajęły Kalisz, Wieluń i Sieradz, obsadzając miasta załogami. Działania te miały charakter manifestacyjny, wobec ruchów wojsk wiernych królowi, które obsadziły linię Wisły na Mazowszu. Sejmiki mazowieckie uzależniały nawet wydanie podatków od wycofania królewskich wojsk
Dwór nadal próbował pozyskać przywódców konfederatów
Komisja skarbowa została wyznaczona decyzją sejmu na 17 lipca, jednak właściwe jej prace ruszyły dopiero 12 sierpnia. Deputaci napotkali na wiele trudności, co wiązało się z pogorszeniem nastrojów w wojsku. Podburzając żołnierzy, opozycja głosiła, że dwór nie wyparł się planów elekcji. Blokowała także zakończenie funkcjonowania związku wojskowego
Sytuacje zaostrzyły działania Lubomirskiego, który obmyślił sprytną prowokację. Obsadził piechotą Wawel i rozstawił wartę w pomieszczeniach skarbu koronnego, gdzie przechowywano insygnia koronacyjne. Miało to na celu zbulwersować opinię publiczną oraz uwiarygodnić krążące opozycyjne pisma o wznowieniu planów elekcji
Działalność ta spotkała się z oburzeniem króla. Jan Kazimierz zażądał od marszałka natychmiastowego usunięcia wart oraz wskazania autorów rozpuszczanych wieść o elekcji. Ponieważ Lubomirski opierał się, król zagroził mu oskarżeniem na najbliższym sejmie
Zaraz po tym z Litwy nadeszły wieści o zamordowaniu 28 listopada marszałka tamtejszego związku, a dzień później w polu pod Ostrynią pozbawiono życia hetmana polnego Wincentego Gosiewskiego. Incydent ten został wykorzystany przez dwór w celu skompromitowania konfederatów i zniechęcenia wobec nich opinii szlacheckiej.
3 sierpnia 1663 roku w obozie pod Jaworowem podpisany został traktat, na mocy którego wojsko koronne powracało na usługi Rzeczypospolitej. Następnego dnia przestał istnieć związek wojska litewskiego. Wojsko miało otrzymać ponad 9 milionów złotych, redukując znacznie swoje wcześniejsze żądania, które określało na 24 miliony. Nawet ta mniejsza kwota stanowiła jednak poważne obciążenie dla wyniszczonego wojnami państwa.
O wydarzeniach tych nieprzychylnie pisał Pasek. Jawi nam się on jako przeciwnik zbuntowanego wojska, któremu należała się wprawdzie zapłata, ale w jego zachowaniu autor Pamiętników widział „ojczyzny [determinum]”. Źle oceniał też senatorów, do których kierował ostre słowa nagany
Pasek odnosił się z głębokim szacunkiem do wszystkich królów, jacy zasiadali za jego życia na polskim tronie. O Janie Kazimierzu pisał „pan dobry”, „miły król”. Służył autor w wojsku „wprzód dla zaszczytu waszej K. Mości, Pana mego Miłościwego Majestatu”, dopiero potem „dla całości ojczyzny”
Za wewnętrzne problemy państwa Pasek nie winił króla, przestrzegał go jednak przed korupcją oraz złymi doradcami
Po rozwiązaniu konfederacji dwór chciał skierować cały wysiłek wojskowy państwa przeciwko Moskwie. Dzięki zwycięskiej kampanii triumfująca para królewska miała przeforsować plany elekcji. Wyprawa wojenna zakończyła się jednak porażką. W silnej opozycji pozostawał Jerzy Lubomirski, z którym dwór zamierzał rozprawić się na najbliższym sejmie. Zastosowanie wobec jego osoby radykalnych środków, to jest pozbawienie czci i skazanie na śmierć, spotkało się ze złym przyjęciem wśród części szlachty, która zazwyczaj przeciwna była tak ostrym rozwiązaniom. Wydarzenia te stanowiły wstęp do drugiego rokoszu, jaki miał miejsce w XVII wieku, i który ostatecznie pogrzebał szanse na elekcję vivente rege.
Procesy, jakie zachodziły w ówczesnym państwie polsko-litewskim nie sprzyjały reformom. Walka polityczna toczona między obozem królewskim a opozycyjnymi fakcjami magnackimi coraz dotkliwiej paraliżowała funkcjonowanie najważniejszej instytucji państwowej, jaką był sejm. Metody stosowane przez obydwie strony, z przekupstwem na czele, pogłębiały jedynie degradację kultury politycznej.
Wojsko stało się wygodnym narzędziem agitacyjnym oraz propagandowym. Edward Opaliński twierdzi, że w czasie trwania konfederacji armia była częścią antysystemu ustrojowego, tworząc pozaparlamentarne instytucje polityczne, czyli koła wojskowe
Powyższe obserwacje mogą stanowić potwierdzenie tezy, że wyniszczające wojny trwające nieprzerwanie od 1648 roku przyczyniły się do powstania niekorzystnych przemian prawno-ustrojowych. W konsekwencji prowadziło to do dekompozycji ustrojowej kraju, co ściśle wiązało się z osłabieniem państwa polsko-litewskiego w kolejnych dziesięcioleciach.
Zobacz też:
Redakcja: Roman Sidorski
Wszystkie teksty autora