Zanim został organicznikiem... Wczesna działalność Karola Marcinkowskiego

opublikowano: 2015-06-24 17:02
wolna licencja
poleć artykuł:
Karol Marcinkowski należał do grona prekursorów pracy organicznej, stając się wręcz jej symbolem. Jednak w jego życiorysie równie silne piętno odcisnął udział w powstaniu listopadowym. Taki los charakteryzował wielu wybitnych przedstawicieli tamtej epoki.
REKLAMA
Karol Marcinkowski (domena publiczna).

Jan Karol Marcinkowski urodził się 23 czerwca 1800 roku w Poznaniu, jako piąte dziecko Józefa i Agnieszki z Kopickich. Przyszły lekarz miał troje braci i trzy siostry. Jego ojciec, człowiek bardzo pracowity, wykonywał wiele zajęć. Początkowo był szewcem, później woźnicą, w końcu zaczął wytwarzać piwo i otworzył karczmę. Pozwoliło mu to zakupić trzy domy, a następnie majątek ziemski. Pochodził z rodziny chłopskiej, jednak w historiografii podkreśla się, że reprezentował środowisko drobnomieszczańskie. Inwestycja w ziemię nie okazała się trafiona, a niedługo później, gdy Karol miał 12 lat, Józef Marcinkowski zmarł. Początkowo oboje rodzice, a następnie matka Agnieszka, dużą uwagę przywiązywali do kształcenia dzieci, zwłaszcza najmłodszych, choć obowiązek szkolny nie był wówczas jeszcze wprowadzony. Oznacza to, że musieli dysponować odpowiednimi środkami na ten cel, nawet w momencie, gdy wystąpiły problemy z gospodarstwem. Marcinkowski rozpoczął naukę w 1807 roku w prywatnej placówce, rok później uczęszczał do szkoły ćwiczeń przy Głównym Seminarium Nauczycielskim. Od samego początku wyróżniał się jako dobry i pilny uczeń o czym świadczą otrzymywane noty. W wieku 10 lat trafił do szkoły departamentalnej, będącej od 1815 roku gimnazjum (później im. Marii Magdaleny). Jej program miał charakter neoklasyczny, wśród wykładanych języków znajdowały się łacina i greka oraz polski, niemiecki i francuski. Placówka posiadała ugruntowaną renomę i wielu dobrych nauczycieli.

Młody Karol Marcinkowski również tutaj zbierał pochwały za wyróżniającą się postawę. Z tego względu otrzymywał liczne nagrody, największym jednak zaszczytem było zaproszenie go do pełnienia funkcji korepetytora dzieci namiestnika Wielkiego Księstwa Poznańskiego księcia Antoniego Radziwiłła, który w późniejszym czasie otaczał go swoją opieką. Pobyt w gimnazjum zakończył maturą zdaną w 1817 roku. Obok pozyskanej wiedzy wyniósł z niego liczne kontakty, niekiedy przyjaźnie, z młodymi przedstawicielami ziemiaństwa, bogatych rodzin mieszczańskich i wyższych urzędników. Ten kapitał w przyszłości zaprocentował. Namiestnik skutecznie wnioskował do ministra kultów i oświaty o stypendia dla najzdolniejszych absolwentów, w których gronie znalazł się Marcinkowski, planujący początkowo studia nauczycielskie. Niespodziewanie dowiedział się, że ziemianin Eustachy Grabski w swym testamencie przyznał mu kwotę 1800 talarów na rzecz dalszej edukacji. W tej sytuacji wybrał medycynę.

REKLAMA

Lata uniwersyteckie

Studia rozpoczął na Uniwersytecie Berlińskim. Był to wówczas ośrodek pozwalający na swobodną wymianę myśli w duchu liberalnym i demokratycznym. Karol Marcinkowski słuchał wykładów także z innych dziedzin, w tym najsłynniejszego wówczas profesora tej uczelni Georga Wilhelma Friedricha Hegla. Ponieważ otrzymał jedynie część zapisanej mu kwoty musiał utrzymywać się z udzielanych korepetycji. Jednocześnie angażował się w życie towarzyskie, co przybierało różnorodny charakter. W 1819 roku trafił na cztery tygodnie do uniwersyteckiego karceru, najprawdopodobniej za udział w pojedynku. Ponadto rozpoczął działalność w tajnej organizacji „Polonia” mającej na celu samokształcenie i dbanie o rozwój intelektualny jej członków, ale również nawiązującej do spraw narodowych pod hasłem „Wolność i Ojczyzna”. W gronie jego towarzyszy znaleźli się m.in. Gustaw Potworowski i Adam Loga.

Pod koniec 1821 roku ukończył kurs swoich studiów i rozpoczął przygotowania do zdania egzaminów doktorskich. W tym czasie policja wpadła na trop „Polonii” – w lutym 1822 roku nastąpiły aresztowania jej członków. Postawiono im zarzut zdrady stanu, co mogło skutkować bardzo poważnymi konsekwencjami. Dzięki interwencji księcia Radziwiłła u Fryderyka Wilhelma III zrezygnowano z najcięższych oskarżeń, ale doszło do procesu. Karol Marcinkowski wraz z Franciszkiem Koszutskim został skazany na trzy miesiące twierdzy. Karę odbywał w Wisłoujściu wspólnie z Potworowskim. Po pewnym czasie zamieniono miejsce pobytu więźniów na jedną z gdańskich gospód, w czym ponownie udział miał namiestnik. Wiązało się to ze słabym zdrowiem Marcinkowskiego, u którego w 1820 roku rozpoznano początki gruźlicy. Po odbyciu kary powrócił do Berlina, gdzie w kwietniu 1823 roku obronił rozprawę doktorską pt. „O wskazaniach lekarskich”.

Książę Antoni Radziwiłł, namiestnik Wielkiego Księstwa Poznańskiego w latach 1815-1830 (domena publiczna).

Lekarz ubogich

Z uzyskanym dyplomem młody doktor przybył do Poznania i otworzył własną praktykę oraz podjął pracę w nowoczesnym szpitalu w Zakładzie Sióstr Miłosierdzia. Zaprzyjaźnił się tam z niemieckim lekarzem Karlem Schneiderem. Obaj byli bardzo wrażliwi na potrzeby ubogiej części poznańskiego społeczeństwa, nad którą roztaczali swoją opiekę rezygnując z należności za udzielane porady. Przyjaciel doktora zmarł w 1828 roku zarażony od więźniów durem plamistym, co wywołało głębokie poruszenie Marcinkowskiego. Aby upamiętnić jego dokonania z inicjatywy naczelnego prezesa Wielkiego Księstwa Poznańskiego Johanna Friedricha Theodora von Baumanna utworzono fundację jego imienia w celu zakupu leków dla miejskiej biedoty. Karol Marcinkowski osobiście zbierał wpłaty dla niej, sam zrezygnował z pobierania pensji za etat w szpitalu i ofiarował ją na rzecz tego dobroczynnego dzieła. W tym okresie Doktor Marcin, bo tak był w Poznaniu nazywany Karol Marcinkowski, zdobywał coraz większe uznanie i poważanie wśród mieszkańców miasta i Wielkopolski. Był dobrym specjalistą z ugruntowaną wiedzą, dodatkowo jako lekarz wchodził w bezpośrednie relacje z wieloma osobami z różnych kręgów społecznych. Nie były to jednak główne powody szacunku jakim był obdarzany. Decydowała o tym jego postawa cechująca się pracowitością, a przede wszystkim altruizmem wobec innych ludzi. Żył skromnie, choć wówczas zarabiał rocznie około 10 tysięcy talarów, co stanowiło niebagatelną kwotę. Znaczną jej część przeznaczał na działalność dobroczynną. Poważniejsze wydatki wiązały się również z utrzymaniem dobrych koni, gdyż często udawał się do chorych na prowincję. Sam bardzo lubił jazdę konną, która sprawiała mu dużo przyjemności.

REKLAMA

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Dwupokojowe mieszkanie z prywatnym gabinetem Marcinkowskiego znajdowało się przy Starym Rynku w Poznaniu (obecnie nr 75), w kamienicy należącej do aptekarza Augustyna Kolskiego i jego żony Augustyny. W historiografii podaje się, że „Doktora Marcina” łączyły relacje uczuciowe z dwiema kobietami – Emilią Szczaniecką oraz ze wspomnianą Augustyną Kolską. W oparciu o zachowane źródła trudno rozstrzygnąć jaki charakter one przybrały. Lech Trzeciakowski uważa, że z ziemianką wiązała Marcinkowskiego jedynie głęboka sympatia, natomiast Augustyna była niewątpliwie obecna w jego życiu przez długi czas. Miał się zakochać w niej jeszcze w gimnazjum, a w późniejszym okresie, gdy była już wdową, zamieszkał w innym, należącym do niej domu. Nigdy jednak nie wszedł w związek małżeński.

Zobacz też:

REKLAMA

Dzięki swojemu dobroczynnemu zaangażowaniu Marcinkowski stawał się powoli czołową postacią życia społecznego w Wielkopolsce. Jej mieszkańcy dali temu wyraz ofiarowując mu pierścień po zmarłym w grudniu 1829 roku biskupie Teofilu Wolickim, jak donosiła prasa: „aby owa oznaka jednego z najgorliwszych patriotów zdobiła podobnego mu męża”. Nie cieszył się długą tą pamiątką. Po wybuchu powstania listopadowego oddał ją na cele narodowe i sam udał się do Królestwa.

Powstanie listopadowe

Udział w powstaniu rozpoczął Marcinkowski od służby liniowej, w szwadronie wielkopolskim wchodzącym w skład 2 pułku strzelców konnych. W oddziałach powstańczych służyli także jego przyjaciele Potworowski, Loga i Maciej Mielżyński oraz wiele znanych mu wcześniej osób. Posiadał pewne doświadczenie wojskowe, gdyż pełnił wcześniej służbę jako chirurg w pruskiej armii.

Jeźdźcy wielkopolscy w czasie powstania listopadowego (aut. Juliusz Kossak, domena publiczna).

W marcu 1831 roku przeniesiono go na stanowisko lekarza sztabowego. Później wziął udział w kampanii litewskiej w korpusie gen. Dezyderego Chłapowskiego. W jej trakcie zginął ksiądz Loga, ciężko ranny został też Gustaw Potworowski, który zabiegom swego towarzysza zawdzięczał uratowanie życia. Marcinkowski w tym czasie pełnił funkcję szefa sztabu, dosłużył się stopnia kapitana, otrzymał również Krzyż Virtuti Militari. Wyprawa zakończyła się klęską, oddziały gen. Chłapowskiego przekroczyły granicę z Prusami Wschodnimi i zostały internowane. W tym czasie w Kłajpedzie wybuchła epidemia cholery. Karol Marcinkowski czynnie zaangażował się w jej zwalczanie na terenie miasta oraz wśród żołnierzy, w tym pruskich. Generał Krafft chciał wystąpić do króla o odznaczenie lekarza za ofiarną pomoc, jednakże Marcinkowski odmówił. Przyjął natomiast oficjalne podziękowanie od władz miasta i ofiarowaną mu obrączkę z wygrawerowaną literą M.

Emigracja

Dezydery Chłapowski (domena publiczna).

Podczas pobytu w Kłajpedzie Marcinkowski musiał zdecydować, czy chce powrócić do Poznania gdzie z całą pewnością czekał go proces za udział w powstaniu, czy udać się na emigrację. Przy wsparciu Chłapowskiego, który udzielił mu pożyczkę na ten cel, wybrał drugie rozwiązanie. Głównym zadaniem jakie postawił przed sobą poznański lekarz było dokształcenie się i poznanie nowych praktyk stosowanych na Zachodzie. Jako pierwszy kierunek podroży obrał Wielką Brytanię, gdzie wcześniej bywał jego dowódca chcący poszerzyć swoją wiedzę z zakresu rolnictwa. Ofiarował on Marcinkowskiemu listy polecające. Drugą osobą, która mu bardzo pomogła, był fabrykant Mason z Kłajpedy, z pochodzenia Szkot. Doktor Marcin leczył jego rodzinę w trakcie epidemii. Marcinkowski udał się do Szkocji, zamieszkał u ojca Masona, gdzie zapewniono mu bardzo dobre warunki. Starał się jak najszybciej poznać język angielski, w czym sprzyjały relacje towarzyskie z gospodarzami. Później przebywał w Edynburgu, gdzie borykano się z epidemią cholery, jednocześnie uczęszczał na wykłady doktora Makintosha specjalizującego się w zwalczaniu tej choroby. Podczas pobytu na Wyspach z dużym zainteresowaniem przyglądał się poziomowi życia tamtejszych mieszkańców i zdobyczom cywilizacyjnym, którymi cieszyło się brytyjskie społeczeństwo. Dostrzegał ogromną różnicę dzielącą ten kraj od jego rodzinnej Wielkopolski. W przyszłości wykorzystał zdobytą wiedzę w swej działalności społecznej, jednocześnie już wówczas dzielił się nią korespondencyjnie z wielkopolskimi przyjaciółmi, przede wszystkim z Chłapowskim, który go uwrażliwił na te kwestie.

REKLAMA
POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

W czerwcu 1832 roku Marcinkowski udał się do Londynu. Spotkał tam księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, Juliana Ursyna Niemcewicza oraz znanego mu z powstańczych oddziałów Tytusa Działyńskiego. Zaangażował się wówczas we wspieranie Towarzystwa Literackiego Przyjaciół Polski skupiającego sympatyzujących ze sprawą polską Anglików. Przy jego pomocy założono filie w Warwick, Birmingham oraz Aberdeen. Dostrzegał wówczas konflikty między różnymi ugrupowaniami emigracyjnymi, które bardzo go martwiły. Uważał, że szkodzą one polskiej sprawie, zwłaszcza gdy trwały w Anglii polityczne dyskusje o Polsce. Rozumiał potrzebę skupiania uwagi zachodnich elit na losie Ojczyzny, jednak najbliższy był mu pogląd, że najlepiej można jej służyć działając na terenie kraju. Miał też świadomość, że w obecnej sytuacji działania polityczne nie mogą przynieść wolności, przynajmniej do momentu dużego konfliktu między mocarstwami, na co w jego opinii się nie zanosiło. Nie zdecydował się jeszcze na powrót do Wielkopolski. Kolejnym miejscem, do którego się udał w sierpniu 1832 roku, był Paryż.

REKLAMA
Adam Jerzy Czartoryski (domena publiczna).

W stolicy Francji przebywała znaczna część emigracji, tam ogniskowała się też większość działań podejmowanych przez Polaków. Marcinkowski został dobrze przyjęty przez tamtejsze środowiska, jako czynny uczestnik powstania oraz osoba wspierająca zabiegi Czartoryskich w Anglii i posiadająca kontakty z tą rodziną. W Paryżu były one nadal podtrzymywane, doktor bywał gościem księcia, pomagał także Czartoryskim i osobom z nimi powiązanym jako lekarz. Marcinkowskiego cechowała przez całe życie duża niezależność polityczna, także na emigracji unikał bezpośredniego związania z jednym z obozów. Wspierał działania uznawane przez siebie za słuszne i konstruktywne, mające na względzie dobro ogółu. Jego światopogląd bliższy był raczej demokratom, podzielał także ich stanowisko w sprawie zgody księcia na zaciąg Polaków do wojska francuskiego w Algierii. Uznali oni, że jest to wikłanie rodaków w wojny o interesy innych państw. Doktor dawał temu wyraz w kontaktach z przedstawicielami stronnictwa Czartoryskich, nigdy ich jednak nie zerwał. Przeciwnie, czynnie angażował się w akcje kulturalne i opiekuńcze przez nie realizowane. Został członkiem Towarzystwa Literackiego, organizacji przybierającej charakter polityczny, ale w jego ramach nie podejmował działalności. Była to prawdopodobnie furtka umożliwiająca mu udział w innych inicjatywach, przede wszystkim przy tworzeniu Towarzystwa Naukowej Pomocy zawiązanego pod koniec 1832 roku. Miało ono za zadanie gromadzić środki finansowe, aby wspierać polskich studentów i młodzież uczącą się we francuskich placówkach. Do końca pobytu na emigracji był czynnym członkiem jego Wydziału Finansowego. Zbierał także datki na rzecz Towarzystwa Dobroczynności Dam Polskich, któremu przewodniczyła Anna Czartoryska. Powstało ono w 1834 roku w celu wspierania materialne ubogich rodaków.

Przeczytaj także:

W trakcie pobytu w Paryżu Karol Marcinkowski rozwijał się także naukowo. Uczestniczył w wykładach i odczytach, jego zainteresowanie wzbudzały metody osłuchiwania płuc dotkniętych gruźlicą i przy chorobach serca. Czynnie praktykował w tamtejszych szpitalach i publikował artykuły dotyczące m. in. sposobów walki z cholerą. Zostało to docenione przez francuską Królewską Akademię Nauk, która przyznała mu złoty medal i nagrodę w wysokości 1000 franków. Przyjął jedynie gratyfikację, aby przeznaczyć ją na rzecz TNP.

Obóz Hotelu Lambert podejmował wciąż zabiegi by pozyskać Marcinkowskiego. Prawdopodobnie odniesiono pewien sukces w tej kwestii – w sierpniu 1834 roku doktor udał się do Karlsbadu, przypuszczalnie dla podratowania własnego zdrowia. Przy okazji pełnił również misję polityczną, miał bowiem zebrać informacje o nastrojach w kraju. Wrócił z dobrą opinią na temat krajowych demokratów, co wywołało chwilowy konflikt z Karolem Sienkiewiczem, jednym z bliższych współpracowników księcia Adama. Wkrótce po tym podjął decyzję o powrocie do Poznania. Był oficjalnie żegnany przez grono czołowych emigrantów i przedstawicieli Hotelu Lambert. Otrzymał również przygotowane przez Czartoryskiego dyrektywy. W instrukcji znalazły się spostrzeżenia bardzo bliskie poglądom doktora, mówiące, że kraj nie odzyska wolności tylko dzięki powstaniu. W pierwszej kolejności należy wzmocnić go wewnętrznie poprzez pomnażanie sił, zasobów, kształcenie młodzieży i to niezależnie od różnic, a dobre wzorce powinny wychodzić od osób ciszących się autorytetem. W październiku 1834 roku Marcinkowski wyruszył w podróż do kraju.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Bibliografia:

  • Grot Zdzisław, Dezydery Chłapowski. 1788-1879, Warszawa 1983.
  • Jakóbczyk Witold, Karol Marcinkowski, „Polski Słownik Biograficzny”, t. 19 (1974), s. 591-593.
  • Jakóbczyk Witold, Karol Marcinkowski, [w:] Wybitni Wielkopolanie XIX wieku, redakcja naukowa Jakóbczyk Witold, Poznań 1959, s. 105-128.
  • Jakóbczyk Witold, Karol Marcinkowski 1800-1846, Warszawa-Poznań 1981.
  • Jakóbczyk Witold, Towarzystwo Naukowej Pomocy w Wielkopolsce 1841-1939, Poznań 1985.
  • Jakóbczyk Witold, W poznańskim Bazarze 1838-1939, Poznań 1986.
  • Molik Witold, Inteligencja polska w Poznańskiem w XIX i początkach XX wieku, Poznań 2009.
  • Molik Witold, Wkład pokolenia Karola Marcinkowskiego w rozwój nowoczesnego społeczeństwa polskiego w Wielkim Księstwie Poznańskim w XIX wieku, [w:] Polska i Polacy w XIX i XX wieku, redakcja naukowa Krzysztof Ślusarek, Kraków 2002, s. 23-31.
  • Matusik Przemysław, Idea pracy organicznej w Poznańskiem w dobie Karola Marcinkowskiego, „Kronika Miasta Poznania” nr 3 (1996), s. 66-84.
  • Trzeciakowski Lech, Karol Marcinkowski – bohater narodowy, „Kronika Miasta Poznania” nr 3 (1996), s. 7-47.
  • Witczak Włodzimierz, W kręgu Karola Marcinkowskiego – Friedrich Heinrich Karl Schnieder (1897-1828), „Kronika Miasta Poznania” nr 3 (1996), s. 106-113.
  • Wójcicka Zofia, Karol Marcinkowski – filantrop Wielkiej Emigracji (na podstawie Dzienników Hipolita Błotnickiego), [w:] Między literaturą a medycyną. Literackie i pozaliterackie działania środowisk medycznych problemy egzystencjalne człowieka XIX i XX wieku, redakcja naukowa Eugenia Łoch, Grzegorz Wallner, Lublin 2005, s. 339-350.
  • Wrzosek Adam, Karol Marcinkowski, Warszawa 1960, t. 1-2.
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Krzysztof Rataj
Absolwent socjologii i historii (spec. archiwistyka) UAM w Poznaniu, obecnie doktorant w Zakładzie Archiwistyki Instytutu Historii UAM. Swoje zainteresowania badawcze koncentruje wokół postaci Władysława hr. Zamoyskiego (1853–1924), zagadnień związanych z metodologią i metodyką historii oraz historią regionalną.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone