Zjazd w Wyszehradzie 1335: młody Kazimierz Wielki wychodzi z cienia

opublikowano: 2018-03-26 15:19
wolna licencja
poleć artykuł:
Zjazd w Wyszehradzie rozpoczął swoje obrady 1 listopada 1335 roku. Jego celem było rozstrzygnięcie sporu polsko-krzyżackiego. Poprzedziła go jednak długa rozgrywka polityczna zręcznie prowadzona przez Kazimierza Wielkiego i jego doradców.
REKLAMA

Zjazd w Wyszehradzie 1335 roku to jedno z wydarzeń przedstawionych w serialu „Korona Królów”. Dowiedz się więcej o tej produkcji

Kazimierz Wielki (aut. Aleksander Lesser, domena publiczna).

Głównym celem zjazdu w Wyszehradzie było rozstrzygnięcie sporu polsko-krzyżackiego o zabór Pomorza Gdańskiego, ziemi dobrzyńskiej i Kujaw. Kazimierz Wielki od początku panowania starał się o utrzymanie pokoju z Zakonem, czym zresztą zainteresowani byli również sami krzyżacy. Przedłużano więc kilkukrotnie rozejm, wciąż jednak nie było ostatecznego rozstrzygnięcia sporu.

Najprawdopodobniej już Władysław Łokietek planował poddać tę sprawę pod obrady sądu arbitrażowego. Była to praktyka powszechnie znana w średniowieczu. Każda ze stron konfliktu wybierała swojego arbitra, zobowiązując się jeszcze przed wydaniem wyroku do bezwarunkowego przyjęcia postanowień sędziów. Procedura ta w razie niekorzystnego obrotu spraw mogła okazać się ryzykowna, ponieważ od wyroku arbitrów nie było odwołania – ich kompetencje wygasały z chwilą ogłoszenia postanowień, a nie istniała żadna wyższa instancja odwoławcza, nawet sam papież mógł co najwyżej wyrazić swoją opinię o wyroku. Tymczasem znając układ sił i sojuszy łatwo było się domyślić, że krzyżacy wyznaczą na swojego arbitra króla Czech Jana Luksemburskiego, który, delikatnie mówiąc, nie darzył króla Kazimierza sympatią i nie respektował jego tytułu króla Polski. Przychylność arbitra strony polskiej, Karola Roberta, króla Węgier i początkowo jedynego sojusznika Kazimierza mogła okazać się niewystarczająca.

Trudne początki – krzyżacy i czeski król Polski

Początki panowania Kazimierza nie były łatwe. Przede wszystkim brakowało mu sojuszników na arenie międzynarodowej. Konflikt z krzyżakami toczył się od zajęcia przez nich Pomorza Gdańskiego w 1308 roku. Jan Luksemburski od początku panowania używał tytułu króla Polski, co było uznawane przez społeczność międzynarodową. Nie wynikało to jednak ze szczególnej złośliwości Jana. Zgodnie z zasadami dziedziczenia czeski król był w swoim prawie...

Jan Luksemburski (domena publiczna).

W 1296 roku tragicznie zginął Przemysł II, który rok wcześniej został koronowany w Gnieźnie na króla Polski. Ze zmagań o dziedzictwo po nim zwycięsko wyszedł król czeski Wacław II z dynastii Przemyślidów, między innymi dzięki... wykorzystaniu błędów Władysława Łokietka oraz małżeństwu z córką Przemysła Rychezą. W 1300 roku arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka koronował Wacława w katedrze gnieźnieńskiej na króla Polski. Jego następcą został szybko Wacław III, a po śmierci tego ostatniego w 1306 roku wygasła dynastia Przemyślidów. Władzę w Czechach po kilkuletnich zmaganiach objął Jan Luksemburski, przejmując wszystkie tytułu należne Wacławom, a więc również tytuł króla Polski. Jan rościł sobie też pretensje terytorialne do spadku po Przemyśle i Wacławach, przede wszystkim do Wielkopolski. Nie posiadał jednak tytułów prawnych do władzy nad Małopolską, dlatego też jego kancelaria tytułowała Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego... królami Krakowa. Jan sprzymierzył się z Zakonem i wspomagał go zbrojnie podczas wojen prowadzonych za życia Łokietka.

REKLAMA

Dopiero rok 1335 przyniósł zmianę sytuacji politycznej, która wreszcie pozwoliła Kazimierzowi na rozwiązanie niektórych problemów, przede wszystkim zaś na wyjście z cienia i izolacji. Czekały go jednak długie negocjacje, a także trudna gra polityczna wymagająca sporej zręczności.

Między Wittelsbachami a Janem Luksemburskim

Wielkie możliwości przed Kazimierzem otworzyła śmierć księcia Henryka karynckiego, władającego Karyntią, Tyrolem i Krainą. Umierając w kwietniu 1335 roku pozostawił te ziemie bez prawowitego dziedzica. Po spadek postanowiły sięgnąć trzy możne rody: Habsburgowie, Luksemburgowie oraz Wittelsbachowie. Przedstawiciel ostatniej z rodzin, Ludwik, był wówczas cesarzem w Rzeszy, a jego syn i imiennik władał marchią brandenburską. Początkowy etap rywalizacji okazał się niekorzystny dla Jana Luksemburskiego, ponieważ Wittelsbachowie i Habsburgowie wkrótce sprzymierzyli się przeciwko niemu. Stawiało to czeskiego władcę w trudnym położeniu i skłaniało do szukania sojuszników.

Ludwik IV Bawarski, cesarz rzymski i król niemiecki, rzeźba nagrobna z kościoła Frauenkirche w Monachium (fot. Giorces, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0).

Dostrzeżenie tej sprzyjającej koniunktury stanowiło pierwszy sukces Kazimierza i jego doradców. Załagodzenie sporu z Janem Luksemburskim mogło przynieść dwie korzyści: po pierwsze uznanie Kazimierza za króla całej Polski na arenie międzynarodowej, a po drugie rozerwanie sojuszu Jana z Zakonem krzyżackim, co dawało szanse na pomyślne rozstrzygnięcie sporu o Pomorze i Kujawy.

REKLAMA

Kazimierz nie zwrócił się jednak z bezpośrednią propozycją sojuszu do Jana, postanawiając najpierw wzmocnić polską kartę przetargową. 16 maja 1335 roku posłowie królewscy spotkali się we Frankfurcie nad Odrą z margrabią brandenburskim Ludwikiem Wittelsbachem. Podpisano wówczas preliminaria sojuszu. Córka Kazimierza, Elżbieta, miała poślubić młodszego brata i imiennika margrabiego. Obie strony zobowiązywały się do niezawierania sojuszy, mogących szkodzić którejś z nich. Wymianę dokumentów podpisanych przez władców przewidywano na koniec czerwca 1335 roku. Nigdy jednak do niej nie doszło.

Już miesiąc później, w maju 1335 roku, do Sandomierza przybył Karol, syn Jana Luksemburskiego, zapewne zaniepokojonego poczynaniami Kazimierza. Zawarł on rozejm z polskim władcą. Był to pierwszy krok na drodze do uzyskania porozumienia. Kazimierz postanowił w związku z tym przeciągać rozmowy z Wittelsbachami, szachując Jana, aby zmusić go do oczekiwanych ustępstw. W czerwcu 1335 roku wysłannicy Kazimierza zjawili się w Chojnie, aby uzgodnić dodatkowe szczegóły układu z Wittelsbachami, m.in. wysokość posagu Elżbiety. Ratyfikację traktatu przesunięto na dzień 8 września.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Bolko II Świdnicki (Mały), niezależny od Czechów książę świdnicki, nagrobek w Krzeszowie (fot. Theodor Blätterbauer, domena publiczna)

Kazimierz dobrze wykorzystał zyskany w ten sposób czas. W sierpniu 1335 roku w węgierskim Trenczynie polscy posłowie: kasztelan krakowski Spytek z Melsztyna, prepozyt krakowski Zbigniew, Tomasz z Zajączkowa i Niemierza Mądrostka podpisali dokument, w którym Jan Luksemburski przyrzekał zrzec się tytułu króla Polski, zaś Kazimierz miał zrezygnować ze swoich roszczeń do księstw śląskich i mazowieckich, które już wcześniej złożyły hołd lenny Janowi. Układ ten nie dotyczył księstwa świdnickiego. Spotkanie monarchów i ostateczne ratyfikowanie przez nich zawartych postanowień wyznaczono na jesienny zjazd w Wyszehradzie.

REKLAMA

Sąd i sojusz

Gospodarzem zjazdu miał zostać Karol Robert, jak dotąd jedyny istotny sprzymierzeniec Kazimierza na arenie międzynarodowej, mąż siostry polskiego króla, Elżbiety. Spotkanie miało się odbyć na możliwie neutralnym gruncie. Do Wyszehradu przybyło także krzyżackie poselstwo. Obrady rozpoczęły się 1 listopada 1335 roku. Niespełna dwa tygodnie później, 12 listopada przypieczętowano porozumienie polsko-czeskie.

Zawarto oficjalny układ pokojowy, w którym Jan Luksemburski zrzekł się tytułu króla Polski za cenę 20 000 kop groszy praskich, w zamian za zrzeczenie się przez Kazimierza praw do księstw śląskich i mazowieckich. Choć może wydawać się to sukcesem, król Polski i tak nie miał realnych możliwości upominania się o wspomniane ziemie, nie stanowiło to więc zagrożenia dla Jana. Tymczasem władca czeski bardzo potrzebował pieniędzy. Drugie ważne postanowienie to projekt małżeństwa... córki Kazimierza Elżbiety, obiecanej już wcześniej Ludwikowi Wittelsbachowi, z wnukiem Jana Luksemburskiego.

Zamek w Wyszehradzie (fot. Civertan, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 2.5).

26 listopada zapadł ostateczny wyrok arbitrów w sprawie sporu polsko-krzyżackiego. Karol i Jan zdecydowali, że Kujawy i ziemia dobrzyńska mają zostać zwrócone Kazimierzowi, zaś Pomorze pozostanie przy Zakonie jako wieczysta jałmużna polskiego króla. Wyrok został rzecz jasna przyjęty, zgodnie z zasadami sądu arbitrażowego. Postanowienia te nie były jednak zasadniczym układem pokojowym. Odzyskanie Kujaw i ziemi dobrzyńskiej stanowiło z pewnością sukces, ale Kazimierz nie zamierzał tak łatwo rezygnować z Pomorza. Badacze nie są zgodni w ocenie formuły nadania tego kluczowego obszaru jako wieczystej jałmużny. Jerzy Wyrozumski, autor biografii Kazimierza, uważa ją za korzystną dla Polski, bowiem takie sformułowanie zakładało, że król dobrowolnie zgadza się odstąpić Zakonowi ziemię do której ma prawa. Natomiast Stanisław Szczur podkreślał, że zastosowanie tej formuły zamykało Kazimierzowi drogę do odzyskania jej w przyszłości, ponieważ nie należało odbierać instytucji religijnej nadanej jej pobożnej jałmużny.

Sam wyrok wyszehradzki to dopiero jeden z etapów rokowań polsko-krzyżackich. Ostatecznie traktat pokojowy potwierdzający odzyskanie Kujaw i ziemi dobrzyńskiej oraz utratę Pomorza przez Polskę podpisano w Kaliszu w 1343 roku. Jednak najważniejszą konsekwencją zjazdu oraz poprzedzających go długich i bardzo zręcznie prowadzonych rozgrywek politycznych było wyjście Polski z izolacji i ugruntowanie pozycji kraju oraz samego Kazimierza na arenie międzynarodowej.

Bibliografia:

  • Kurtyka Janusz, Odrodzone Królestwo. Monarchia Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego w świetle nowszych badań, Towarzystwo Naukowe „Societas Vistulana”, Kraków 2001.
  • Szczur Stanisław, Historia Polski. Średniowiecze, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002.
  • Szczur Stanisław, Zjazd wyszehradzki z 1335 r., „Studia Historyczne”, 35, 1992, z. 1, s. 3-17.
  • Wyrozumski Jerzy, Kazimierz Wielki, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1986.

Kup e-booka „Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego” :

Marek Teler
„Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-22-8
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Monika Juzepczuk
Studentka historii na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się historią średniowiecza, szczególnie dziejami Bizancjum i Francji. Jej inne pasje to muzyka klasyczna, zwłaszcza opera i literatura współczesna.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone