Andrzej Nowak - „Kto powiedział, że Moskale są to bracia nas, Lechitów...” - recenzja i ocena

opublikowano: 2016-06-12 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Tytuł nowej książki Andrzeja Nowaka (zaczerpnięty z fragmentu _Poloneza Kościuszki_ Rajmunda Suchodolskiego) nie sugeruje, że obraz stosunków polsko-rosyjskich będzie w niej sielankowy. Ale czy z drugiej strony jest on całkowicie negatywny?
REKLAMA
Andrzej Nowak
„Kto powiedział, że Moskale są to bracia nas, Lechitów...”
cena:
69,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania:
2016
Liczba stron:
688
Format:
165x240 mm
ISBN:
978-83-08-06110-7

Andrzej Nowak to znakomicie znany historyk związany z Uniwersytetem Jagiellońskim i Instytutem Historii PAN – wykładał także zagranicą, m.in. w Cambridge czy Harvardzie. Oprócz tego jest m.in również założycielem i wieloletnim redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Arcana”. W kręgu zainteresowań naukowych Nowaka znajdują się studia porównawcze nad imperiami, historia polityczna i intelektualna Europy Wschodniej oraz stosunki polsko-rosyjskie.

Kto powiedział, że Moskale są to bracia nas, Lechitów... Szkice z historii wyobraźni politycznej Polaków to książka o imponującej objętości (blisko 700 stron). Jej poszczególne części nie powstawały jednak bezpośrednio po sobie. Trzon pracy to owoc mającej miejsce w latach osiemdziesiątych pracy Andrzeja Nowaka nad rozprawą doktorską, która bardzo się rozrosła i autor zmuszony był okroić jej ramy. Pragnął bowiem przedstawić całokształt stosunku Wielkiej Emigracji do Rosji, ostatecznie musiał jednak skupić się na nurcie demokratycznym tejże, zaś ramy czasowe zawęzić do Wiosny Ludów. Już z lat dziewięćdziesiątych pochodzą natomiast również zamieszczone w tomie szkice dotyczące koncepcji geopolitycznych obozu związanego z księciem Czartoryskim oraz obrazu Rosji w pisarstwie Henryka Kamieńskiego.

Ramy chronologiczne książki są dość płynne. Teoretycznie dotyczy ona Wielkiej Emigracji, ale na jej kartach przeczytać możemy także o Królestwie Polskim w okresie konstytucyjnym, a nawet o poglądach konfederatów barskich. Należy też wyraźnie zaznaczyć, że Nowak nie zajmuje się w tej książce klasycznie pojmowanymi stosunkami międzynarodowymi czy nawet myślą polityczną, ale – jak sugeruje już podtytuł – wyobrażeniami Polaków o Rosjanach. Aby zrekonstruować ich kształt, krakowski historyk sięga po nader bogatą bazę źródłową, obejmującą teksty o tematyce politycznej, prasę, ale także literaturę piękną.

Pomimo tytułu książki, a także kilku zebranych na jej początku cytatów („dla tych, którzy nie mają czasu jej przeczytać”) utrzymanych w podobnym duchu, choć oględniejszych pod względem formy, Polacy raczej nie patrzyli w omawianym okresie na Rosjan jako na wrogów. Niektórych może do dziwić, mamy bowiem do czynienia z pracą o emigrantach politycznych po klęsce powstania listopadowego. Przedmiotem krytyki przeważającej części z nich nie był jednak naród rosyjski, ale panujący w Cesarstwie system władzy. System całkowicie obcy polskim tradycjom. Tutaj zresztą, jak sugeruje Nowak, tkwi przyczyna niepowodzenia konstytucyjnego eksperymentu Królestwa „kongresowego”. Pamięć tradycji i instytucji I Rzeczypospolitej kultywowana choćby w życiu rodzinnym w zderzeniu z obecnymi w oficjalnym obiegu tezami o dobrodziejstwach unii polsko-rosyjskiej wywoływała ogromny dysonans, wskutek którego obowiązująca w Królestwie propaganda odnosiła skutek odwrotny od zamierzonego.

REKLAMA

Krytyka rządów carskich nie przekładała się jednak na niechęć do samej Rosji. Uważano bowiem, że despotyzm ten obcy jest nie tylko tradycjom polskim... ale i rosyjskim. Myśliciele związani z demokratyczną emigracją polską głosili tezy, wedle których normalny rozwój polityczny i społeczny Rusi i potem Rosji zakłócony został przez czynniki zewnętrzne – najazd mongolski, czy też obecność dużej ilości Niemców na eksponowanych stanowiskach Imperium, jak również zapatrzenie carów we wzorce niemieckie. Polscy demokraci usilnie wręcz poszukiwali „dobrego Rosjanina”, w którym upatrywali sojusznika w walce z tyranią. Jednocześnie w Polsce zaczęli, po powstaniu listopadowym i zdobyciu niepodległości przez Belgię, postrzegać obrońcę Europy przed carskim despotyzmem. Była to dość oczywista kontynuacja wyobrażenia Polski jako przedmurza, choć tym razem może już nie chrześcijaństwa, ale wolności. Innym częstym wyobrażeniem jest poczucie przynależności do wspólnoty narodów i ludów słowiańskich, logicznie łączące się ze wspomnianymi już poszukiwaniami „dobrego Rosjanina”, który musi zrzucić skorupę obcych wpływów. Polska w takiej konstelacji widziana była jako naturalna przywódczyni Słowiańszczyzny.

We wstępie do książki Nowak odwołuje się do obecnego kształtu stosunków polsko-rosyjskich. W tym kontekście szczególnie ciekawe wydaje się, że opisane przez niego wyobrażenia obecne wśród przedstawicieli Wielkiej Emigracji, są wciąż żywe w polskim życiu intelektualnym. Dobrym przykładem jest chociażby przekonanie o Polsce predestynowanej do dobrotliwego przewodzenia innym państwom regionu. Na pewno tkwią w nim, choćby częściowo, korzenie idei prometejskiej, zresztą jeszcze na przełomie tysiącleci polscy politycy widzieli nasz kraj jako adwokata innych państw regionu w strukturach euroatlantyckich. Z kolei jakoś zupełnie zanikła świadomość przynależności do wspólnoty słowiańskiej (w kontekstach poważniejszych niż np. piosenka „My Słowianie”). Mam wrażenie, że ten element tożsamości jest w Polsce znacznie słabszy niż w innych krajach słowiańskich – być może wynika to z tego że dyskurs panslawistyczny został niejako zawłaszczony przez rosyjską propagandę imperialną - choć już w czasach wykraczających poza ramy chronologiczne omawianej książki.

Książka Nowaka nie jest to pozycją lekką, łatwą i przyjemną w odbiorze. Nie mamy bowiem do czynienia z popularnym opracowaniem, ale z pracą naukową w pełnym tego słowa znaczeniu. Tym niemniej, przy pewnym wysiłku intelektualnym, może ona okazać się lekturą ogromnie inspirującą. Szczególnie polecam ją osobą interesującym się dziewiętnatowieczną myślą polską, historykom, ale także np. slawistom. Mamy bowiem do czynienia z książką o ogromnej wartości merytorycznej.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone