Grzegorz Piątek - „Sanator. Kariera Stefana Starzyńskiego” - recenzja i ocena

opublikowano: 2016-06-22 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Stefan Starzyński to człowiek-legenda. Wielki reformator i wizjoner, a zarazem bohater i męczennik niemieckiej agresji. Czego jeszcze o nim nie wiemy?
REKLAMA
Grzegorz Piątek
„Sanator. Kariera Stefana Starzyńskiego”
cena:
44,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo W.A.B
Rok wydania:
2016
Okładka:
twarda
Liczba stron:
448
ISBN:
9788328021495

Dawno nie miałem okazji czytać tak dobrej biografii jak „Sanator” Grzegorza Piątka. Dla wielu osób, które zastanawiają się czy powinny zająć się biografistyką, pozycja ta powinna być punktem odniesienia. A powodów jest kilka.

Perspektywa

Jedno spojrzenie na bibliografię książki Piątka i porównanie jej z wcześniejszymi pozycjami poświęconymi Starzyńskiemu autorstwa Mariana Marka Drozdowskiego, pozwala zrozumieć, że badacze stali przed nie lada problemem. Dla rekonstrukcji życiorysu ostatniego prezydenta przedwojennej Warszawy istnieje bardzo mało źródeł. W takich wypadkach strategią przyjmowaną niekiedy przez historyków jest zarysowanie szerokiego tła, co owocuje zepchnięciem historii bohatera biografii na drugi plan.

W pracy Piątka nie ma tego problemu. Dawno nie czytałem biografii, która byłaby tak dalece skupiona na swoim bohaterze. Brakuje w niej niepotrzebnych wątków czy opisów, które nie wnoszą niczego konkretnego do naszej wiedzy. Nie oznacza to jednocześnie, że tło zostało pominięte. Piątek zręcznie zadbał o to, by czytelnik nie pogubił się w gąszczu nazwisk i funkcji warszawskiego magistratu. Wiemy dokładnie tyle ile potrzeba, ale nie więcej.

Narracja stworzona przez autora budzi w czytelniku poczucie, że wykorzystał on dostępne mu źródła tak dalece jak było to możliwe. Wiele z informacji, które w poprzednikach książkach poświęconych Starzyńskiemu zostały potraktowane po macoszemu, tym razem naświetlono dokładnie. Dobrym przykładem są tu np. części książki poświęcone jego rodzinie.

Nowa twarz

Piątek traktuje Bohatera swojej pracy z należytym krytycyzmem, ale i z całym dobrodziejstwem inwentarza. Jego Starzyński to człowiek, którego historia nie obejmuje jedynie losów panowania w ratuszu, ale również całą historię jego życia. Nie uciekając od tematów krępujących czy prywatnych. „Sanator” nie jest historią o pomniku, ale o człowieku z krwi i kości, posiadającym słabości i popełniającym rozmaite błędy. W ten sposób ostatni przedwojenny prezydent Warszawy zyskuje ludzką twarz. I jest to twarz zupełnie inna niż ta powszechnie znana.

A zatem sporo możemy dowiedzieć się o życiu prywatnym prezydenta, o jego poglądach i jego wizjach. Dla rekonstrukcji tych ostatnich szczególnie cenne okazują się fotografie, w tym i przedstawiające wystawę Warszawa Przyszłości na której zaprezentowano m.in. makietę reprezentacyjnej Dzielnicy Piłsudskiego. Wiele z nich nie było zazwyczaj publikowanych i dopiero teraz czytelnicy mają okazję zobaczyć je po raz pierwszy.

REKLAMA

Biografia Starzyńskiego jest rzetelna i wyczerpująca, a przede wszystkim pozwala czytelnikowi wyrobić sobie sąd o prezydencie stolicy. Przyznam jednocześnie, że pojawiające się gdzieniegdzie sądy wartościujące, wydają się jedyną słabsza stroną książki. Jest tak np. w momencie, gdy autor komentuje zarobki Starzyńskiego, kiedy ten nie był jeszcze prezydentem, osadzając je na tle sytuacji materialnej mieszkańców stolicy. Moim zdaniem informacja niewiele wniosła do całościowego obrazu życia bohatera, natomiast mogła zostać odebrana jako zawoalowany (a przy tym - mało trafiony) przytyk pod adresem przedwojennej rzeczywistości. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że w swojej książce Piątek nie ograniczył się do suchej relacji, ale nadał swojej pracy osobisty rys, co jest miłą odmianą wobec suchych, bezosobowych relacji.

Życie miasta

Autorowi biografii Starzyńskiego udała się jeszcze jedno: w nienachalny sposób pokazał fragment życia miasta i jego przedziwnych losów. W tekście niemało jest szczegółów i szczególików, drobnych faktów, które budują opowieść o Starzyńskim i jego mieście. Przykładem mogą być chociażby historia Krystyny Krahelskiej – studentki pozującej jako modelka do figury syrenki warszawskiej, albo też sprawa modernizacji stołecznych szaletów. Są one jednak zachowane w odpowiedniej ilości – budują atmosferę, lecz nie dominują. Do tego całość została napisana przystępnym językiem – książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością.

Sama książka, co jest normą w WAB została wydana porządnie i estetycznie. Raczej nie grozi czytelnikowi zagięcie rogów czy wypadanie kartek. Odstraszać może, co ostatnimi czasy staje się normą, cena, wynosząca 45 złotych. Dla przeciętnego czytelnika może być ona zbyt duża, choć lektura na pewno jest warta wydatku.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Paweł Rzewuski
Absolwent filozofii i historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Filozofii i Socjologii UW. Publikował w „Uważam Rze Historia”, „Newsweek Historia”, „Pamięć.pl”, „Rzeczpospolitej”, „Teologii Politycznej co Miesiąc”, „Filozofuj”, „Do Rzeczy” oraz „Plus Minus”. Tajny współpracownik kwartalnika „F. Lux” i portalu Rebelya.pl. Wielki fan twórczości Bacha oraz wielbiciel Jacka Kaczmarskiego i Iron Maiden.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone