Jacek Friedrich – „Odbudowa Głównego Miasta w Gdańsku w latach 1945–1960” – recenzja i ocena
Powojenna odbudowa jest tematem kontrowersyjnym, naukowcy od lat toczą spory czy można mówić o odbudowie czy raczej o „doburzaniu” dawnych zabudowań w imię nowych idei. Choć dyskusja ta toczy się głównie w odniesieniu do Warszawy, książka Jacka Friedricha – „Odbudowa Głównego Miasta w Gdańsku w latach 1945–1960” zwraca uwagę, że jest ona zasadna również dla innych miast, zniszczonych w czasie wojny.
Choć do dzisiaj nie ustalono ostatecznej wersji wydarzeń, które doprowadziły do zrujnowania Gdańska, faktem jest, że wiosną 1945 r. jedno z największych i najcenniejszych miast zabytkowych Europy Północnej legło w gruzach. Dzieło wojennej destrukcji sprawiło, że historyczne centrum Gdańska w ogromnym procencie zostało zrównane z ziemią. Moment ten jest punktem wyjściowym dla rozważań Autora, który ukazuje problemy związane nie tylko z przekształceniami przestrzeni – na które składały się dyskusje o sposobie odbudowy czy jej założenia ideologiczne – ale i z kwestiami społecznymi.
Gdańsk po zakończeniu działań wojennych był miejscem niezwykłym. O ile miasta niemieckie przyłączone do Polski, jawiły się jako ośrodki obce, o tyle Gdańsk w świadomości Polaków istniał jako „pradawne dziedzictwo po książętach pomorskich i pradawna polska ostoja”. Mimo satysfakcji z odzyskania miasta, szybko okazało się, że powojenny Gdańsk potrzebuje czasu na przybranie polskiego „stroju”. Proces ten uznano, za pierwszy akt odbudowy. Autor słusznie zwrócił uwagę na dwutorowy bieg koncepcji odbudowy. Z jednej strony postulowano polskość jako zasadniczy aspekt przemiany, a z drugiej strony podnoszono zagadnienia konserwatorskie, domagające się respektowania jego historycznego charakteru. Co interesujące, nim zdecydowano się na historyczną opcję rekonstrukcji, pojawiały się także inne postulaty – niektórzy twierdzili wręcz, że Gdańsk nie powinien zostać odbudowany. Warto podkreślić, że podobne postulaty pojawiały się w odniesieniu do stolicy. Ostatecznie, decyzję o odtworzeniu śródmieścia na dawnym miejscu oraz rekonstrukcję Głównego Miasta w formie historycznej podjęto w 1947 r. Jacek Friedrich wnikliwie przeanalizował cały ten proces nie tylko na podstawie dokumentacji archiwalnej, ale i ówczesnej prasy, cytując obficie co ciekawsze głosy w dyskusji, publikowane na łamach lokalnych dzienników.
Jak już wspomniałam, w kręgu zainteresowań Autora znalazły się nie tylko przekształcenia przestrzenne, ale i społeczne. Dzięki szerokiej kwerendzie źródłowej przedstawił on ciekawy portret migranta w obcym miejscu. Problemy przedstawione przez Friedricha wpisują się w powszechne już opowieści o procesach ruralizacji, kwestiach mieszkaniowych, awansie zawodowym i społecznym czy fiasku koncepcji stworzenia „nowego człowieka”.
Najciekawszym elementem pracy wydają się rozważania na temat realizacji odbudowy w myśl ideologicznych pryncypiów. Wkroczenie do sztuki i architektury socrealizmu wymogło zmiany w pierwotnych założeniach odbudowywanych kwartałów. Po to aby Główne Miasto stało się „narodowe w formie a socjalistyczne w treści” wprowadzono elementy stylizowanej architektury o cechach socrealistycznych oraz bogate dekoracje fasad. Dodatkowo, podjęto decyzję o ulokowaniu nieopodal ulicy Długiej i Długiego Targu „placu zebrań masowych i manifestacji” oraz Domu Kultury. W ten sposób nieopodal historycznego centrum powstały socrealistyczne założenia, górujące nad przeszłością. Co godne podkreślenia, Friedrich nie ucieka od „ciemnej strony” odbudowy. Jeden z rozdziałów został poświęcony ulicy Straganiarskiej, którą można uznać za klęskę podjętej wówczas inicjatywy. Cudem ocalały zespół zabytkowych kamienic popadł w ruinę na skutek braku niezbędnych remontów. I znów historia z Gdańska przywodzi na myśl losy Warszawy. Niestety, Autor nie odnosi się do przykładów z innych miast, a być może tego rodzaju uwagi pozwoliłyby zarysować politykę odbudowy w większej skali.
Z punktu widzenia czytelnika ważny będzie jasny i klarowny styl narracji zastosowany w książce. Autor pokazuje plany, tłumaczy założenia, wyjaśnia podjęte decyzje. Dzięki temu, nawet dla osoby niezorientowanej w architekturze praca jest zrozumiała. Na słowa uznania zasługuje również poziom edytorski i szata graficzna wydania. Dzięki dużej liczbie zdjęć i planów, książka przybiera charakter albumowy, co bezsprzecznie pozytywnie wpływa na odbiór całości. Dzięki takiemu sposobowi wydania, książka może posłużyć za przewodnik historyczny.
Podsumowując, wnikliwie badania pozwoliły Autorowi na wyciągnięcie interesujących wniosków. Po pierwsze zakwestionował on zasadność używania pojęcia rekonstrukcji do gdańskiego procesu:
To co często nazywa się rekonstrukcją Głównego Miasta, a więc zabytkowego jądra Gdańska, w istocie rekonstrukcją trudno nazwać. Odbudowane miasto na wielu poziomach różni się bowiem od miasta dawnego (…) Jeśli więc oceniać odbudowę wedle jej zgodności z historycznym pierwowzorem, to z pewnością należałoby mówić o daleko posuniętej deformacji, a może nawet o rozpadzie owego pierwotnego wzorca. (s. 342)
Pomimo istotnych różnic, które wynikały przede wszystkim z uwarunkowań polityczno-ideologicznych faktem jest, że Główne Miasto jest powodem do dumy, nie tylko dla mieszkańców ale i wszystkich Polaków. Na koniec warto więc zacytować ostatnie zdania Autora, w których zawarte jest dzisiejsze spojrzenie na efekt odbudowy:
Przy wszystkich zastrzeżeniach, jakie może budzić odbudowa, ta jedna rzecz jest niewątpliwa – gdańszczanie są z niej dumni. I z całą pewnością to właśnie rekonstrukcja miasta po wojennym kataklizmie jest jednym z najważniejszych mitów założycielskich współczesnej społeczności gdańszczan – obok obrony Westerplatte we Wrześniu 1939 roku, obok tragedii Grudnia 1970, wreszcie – obok triumfu „Solidarności” w Sierpniu 1980. (s.343)