Ks. Jan Twardowski: Anioł Stróż poezji

opublikowano: 2016-01-18 20:14— aktualizowano: 2021-01-18 08:21
wolna licencja
poleć artykuł:
Pilnował, żeby poezja nie była zbyt poważna, zbyt zapatrzona w siebie – miała docierać do każdego, nie tylko poprzez humor i prostotę, ale też dzięki swojej prawdziwości. Poeta zaś miał być dla niego „towarzyszem wierzących i niewierzących”, czyli po prostu: człowiekiem.
REKLAMA

Zobacz też: Jan Twardowski i jego wiersze

Ks. Jan Twardowski (fot. Mariusz Kubik, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0).

Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 roku w Warszawie. Jego rodzicami byli Jan, późniejszy radca w Ministerstwie Komunikacji, oraz Aniela z Konderskich, która poświęciła się prowadzeniu domu i wychowaniu trzech córek i syna. Już od dzieciństwa Jan uwielbiał życie na łonie przyrody, ponieważ wakacje (czasem przedłużające się do czterech miesięcy) spędzał w Druchowie koło Płocka – majątku swojego wuja Wacława Konderskiego. Pewnie dlatego w jego wierszach często pojawiały się elementy świata przyrody, nazwy roślin i zwierząt, które traktował z iście franciszkańskim zachwytem.

Od roku 1927 uczył się w warszawskim Gimnazjum im. Tadeusza Czackiego na profilu matematyczno-przyrodniczym, pod okiem wybitnych pedagogów, którzy często byli też nauczycielami akademickimi. Niezależnie od nauki, Jan zaczął rozwijać również swoje zainteresowania literackie, a jego debiut przypadł w roku 1933 na łamach międzyszkolnego pisma „Kuźnia Młodych”. Wkrótce przyszły poeta dołączył do redakcji, prowadząc „Poradnik literacki”. Trzeba przyznać, że dość ostro rozprawiał się z zalewem wierszydeł, gorliwie przysyłanych przez uczniów – częściej odradzał im dalsze pisanie, niż zachęcał do dalszej twórczości.

Dwa lata później, w myśl niepisanej zasady obowiązującej w „Kuźni Młodych”, po zdaniu matury Twardowski odszedł z redakcji i wstąpił na Uniwersytet Warszawski. Jego studiom polonistycznym towarzyszyło zainteresowanie koncepcjami wychowawczymi doktora Janusza Korczaka, z którym spotkał się tylko raz, lecz jego uwagi pomogły mu w dalszym życiu, zwłaszcza podczas nauczania dzieci upośledzonych. Młody student działał też aktywnie w Kole Polonistów, które wkrótce stało się dla jego członków ważniejsze niż standardowe, sztywne zajęcia na uniwersytecie. Dyskutowano tam o najnowszych kierunkach w badaniach literackich, czytano własne wiersze i rozmawiano o książkach. Twardowski właśnie wtedy, w 1937 roku, wydał swój pierwszy tomik wierszy zatytułowany „Powrót Andersena”.

II wojna światowa przerwała jego studia – Jan Twardowski, jak wielu innych kolegów, był żołnierzem Armii Krajowej i brał udział w Powstaniu Warszawskim. Lata te są najmniej znane w jego biografii, ponieważ niewiele wypowiadał się na ten temat. Do konspiracji został wprowadzony przez szwagra, Mieczysława Truszkowskiego. Jednak sam Twardowski uważał, że nie miał w sobie nic z żołnierza, nie dokonał też podczas wojny żadnych podnisołych czynów, będąc „jednym z wielu”. Podczas Powstania został ranny w nogę, a gdy w szpitalu odnalazł go szwagier, razem uciekli z Warszawy. W obawie przed Niemcami dotarli aż do Gór Świętokrzyskich. Następnie Jan udał się do Radomia, gdzie znaleźli się jego rodzice.

Nie przyszedłem pana nawracaćzresztą wyleciały mi z głowy wszystkie mądre kazaniajestem od dawna obdarty z błyszczeniajak bohater w zwolnionym tempienie będę panu wiercić dziury w brzuchupytając co pan sądzi o Mertonienie będę podskakiwał w dyskusji jak indorz czerwoną kapką na nosienie wypięknieję jak kaczor w październikunie podyktuję łez, które się do wszystkiego przyznająnie zacznę panu wlewać do ucha świętej teologii łyżeczkąpo prostu usiądę przy panui zwierzę swój sekretże ja, ksiądzwierzę Panu Bogu jak dziecko„Wyjaśnienie”, r. 1963

W tym momencie życia podjął decyzję o wstąpieniu do seminarium duchownego. W roku 1945 był to majątek ziemski w Czubinie koło Rokitna, a zebrały się tam tylko dwa kursy – pierwszy i ostatni. Reszta „wykruszyła się” podczas wojny. Trzydziestoletni już Jan nie zaniedbał jednak swoich studiów polonistycznych, a w roku 1947 obronił pracę magisterską na temat „Godziny myśli” Juliusza Słowackiego. Współpracował też z „Tygodnikiem Powszechnym”, którego redaktor naczelny, Jerzy Turowicz, napisał do niego list z prośbą o wiersze. Tak rozpoczęła się wieloletnia publikacja wierszy przyszłego księdza na łamach krakowskiego tygodnika. Święcenia kapłańskie Jan Twardowski otrzymał 4 lipca 1948 roku.

REKLAMA

Jego pierwszą parafia znajdowała się w Żbikowie koło Pruszkowa – jako wikary ks. Jan spędził tam trzy lata. Cenił sobie niezwykle piękne okoliczności przyrody tego miejsca, które przypominało mu czasy dzieciństwa. Twardowski podjął też pracę w Państwowej Szkole Specjalnej oraz w Państwowym Domu Dziecka w niedalekiej wsi Koszajec. Zapewne w pracy z dziećmi specjalnymi pomagało mu wspomnienie spotkania ze Starym Doktorem. Swoje poruszenie kondycją egzystencjalną tych dzieci i ich sytuacją społeczną wyraził między innymi w wierszach „Do moich uczniów” i „Niewidoma dziewczynka”. Pierwszy z wymienionych wierszy uznany został za dość kontrowersyjny, lecz mimo dosadnych słów i ogromnej szczerości w wierszu przebija miłość do tych dzieci i zrozumienie ich problemów.

Po posłudze w Żbikowie ks. Twardowski został przeniesiony do Warszawy, najpierw jako wikary w kościele p.w. św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, a następnie w kościołach na Saskiej Kępie i na placu Grzybowskim. Od 1959 roku aż do emerytury był rektorem kościoła sióstr wizytek w Warszawie. Wygłaszał tam słynne kazania dla dzieci, dzięki którym po latach odznaczony został jakże adekwatnym do jego twórczości Orderem Uśmiechu. Kazania te zawarł w książkach: „Zeszyt w kratkę” (1973) oraz „Patyki i patyczki” (1988).

Chociaż pierwsze miejsce w jego życiu zajmowała posługa kapłańska, Twardowski nie zaniedbał swojej poezji. Tomy wierszy wydawane w kolejnych latach spotkały się z uznaniem krytyków i wielką sympatią czytelników. Ceniono sobie zwłaszcza tomik „Znaki ufności” z roku 1970 oraz „Nie przyszedłem pana nawracać” (1986). Niewiele osób wie, że ks. Twardowski przyjaźnił się z poetką Anną Kamieńską i jej mężem Janem Śpiewakiem. To dla niej, pogrążonej w żałobie po śmierci Śpiewaka, Jan Twardowski napisał swój najsłynniejszy wiersz „Śpieszmy się”. Poetka odpowiedziała na niego swoim utworem „Puste miejsca”.

Krypta ks. Twardowskiego w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie (fot. Cezary Piwowarski, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0).

Twardowski był też duszpasterzem środowisk twórczych, posługiwał w szpitalach oraz wykładał w Wyższym Seminarium Duchownym w Warszawie. Znany dzięki swojej twórczości, często odwiedzany był przez licznych wielbicieli jego wierszy, proszących go o rozmowę lub nawet o autograf na kartce z ręcznie przepisanym utworem. W roku 1993 ks. Jan przeszedł zawał serca, a zmarł 18 stycznia 2006 roku, nie doczekawszy swoich 91. urodzin. Po jego śmierci rozgorzała dyskusja, gdzie ma zostać pochowany. Ostatecznie na życzenie prymasa Polski Józefa Glempa ks. Jan został pochowany w Świątyni Opatrzności Bożej – mimo że sam Twardowski pragnął zostać pochowany na warszawskich Powązkach.

Wiersze księdza Jana są najczęściej cytowanymi utworami przez czytelników – a to za sprawą prostego języka jego poezji, w sposób zabawny i zrozumiały rozprawiającego się ze sprawami wiary, filozofii i teologii. Potoczne zwroty, humorystyczne paradoksy, ale też poważny ton uderzający czasem w jego wierszach sprawiają, że nie sposób nie pokochać twórczości księdza Twardowskiego. Jednocześnie, obok prostoty i humoru obecna jest w wierszach ks. Jana głęboka znajomość sztuki poezji, co stawia go w gronie wielkich mistrzów polskiej liryki XX wieku.

Bibliografia:

  • Olszewska Małgorzata, Jan Twardowski – życie i twórczość [w:] culture.pl [dostęp 18.01.2016] <[http://culture.pl/pl/tworca/jan-twardowski]>.
  • Smaszcz Waldemar, Ks. Jan Twardowski. Poeta nadziei, Unikat, Białystok 2003.

Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”

Paweł Rzewuski
„Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.1”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
58
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-0-8
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Ewa Woźniak
Absolwentka historii w przestrzeni publicznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Interesuje się metodologią historii oraz historią XX wieku, w szczególności dziejami Polski, Niemiec i Izraela po II wojnie światowej. Ciekawią ją też zagadnienia z historii kultury oraz filozofii dziejów. Jej pasje to muzyka i poezja polska XX wieku.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone