O „Gusłach” Witolda Kuli
Witold Kula – zobacz też: Bolączki periodyzacji
Historycy uwielbiają rocznice. Są one najprostszym sposobem na powrót do tematów zapomnianych i niedocenionych, bywają pretekstem do współczesnych nawiązań lub po prostu dają szansę popularyzacji jakiegoś zagadnienia. Bohatera tego szkicu na szczęście nie trzeba przywracać pamięci. Witold Kula (18 IV 1916 – 12 II 1988), choć nie doczekał się pełnej biografii intelektualnej, nie należy do historyków zapomnianych. Jest obecny w publicystyce i historiografii ostatnich lat, nie można bowiem pisać o historii polskiej nauki powojennej pomijając jego aktywność. Dziś – w setną rocznicę jego urodzin – warto wrócić do tych tekstów.
Obecność Witolda Kuli w świecie akademickim owocowała na wielu płaszczyznach. Wspominamy go przede wszystkim jako wybitnego historyka gospodarczego, prezesa Międzynarodowego Stowarzyszenia Historii Gospodarczej, wielkiego humanistę – marksistę, uczonego, którego prace cieszyły się uznaniem w krajach Europy Zachodniej. Wraz z Marianem Małowistem, Aleksandrem Gieysztorem i Bronisławem Geremkiem należał do najpopularniejszych polskich historyków na arenie międzynarodowej drugiej połowy XX wieku. Posiadał również wykształcenie socjologiczne i ekonomiczne. Wśród jego mistrzów byli m.in. historyczka dziejów gospodarczych Natalia Gąsiorowska, socjolog Stefan Czarnowski, historyk dziejów antyku Zdzisław Zmigryder-Konopka, ekonomista i badacz dziejów myśli ekonomicznej Andrzej Grodek. W twórczości Witolda Kuli zwraca uwagę wyjątkowy, niespotykany w naukowym piśmiennictwie, kunszt literacki.
Większość jego prac to dziś przede wszystkim klasyka historiografii. Wszyscy kojarzymy tytuły tych największych. Kojarzą je również badacze z innych europejskich krajów, bowiem były i są po dziś przekładane na języki kongresowe. Wymieńmy więc: Miary i ludzie, prawdziwe arcydzieło z dziedziny metrologii historycznej, Problemy i metody historii gospodarczej potężna praca metodologiczna, do dziś inspirująca i olśniewająca erudycją, Teoria ekonomiczna ustroju feudalnego, niewielka książeczka, która wywołała szeroką dyskusję w międzynarodowej historiografii, a jej recepcje znajdziemy także poza Europą, czy zbiór artykułów ukazujących różnorodność jego zainteresowań pt. Historia, zacofanie, rozwój.
Pisarstwo naukowe Witolda Kuli to tylko jeden z wielu aspektów tej biografii. Wspomnijmy więc również o jego aktywności na arenie międzynarodowej. Bronisław Geremek mówił w rozmowie z Juanem Carlosem Vidalem: sądzę że wprowadzenie Annales do Polski było przede wszystkim zasługą Witolda Kuli. Był intelektualnym partnerem takich historyków jak Fernand Braudel, Jacques Le Goff, czy Michel Mollat. Pozostawił także wielu uczniów, którzy prowadzili pierwsze badania pod jego kierunkiem na Uniwersytecie Warszawskim, Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, Szkole Głównej Planowania i Statystyki czy też Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR. W gronie tym znajdziemy wielu przyszłych profesorów m.in. Elżbietę Kaczyńską, Ryszarda Kołodziejczyka, Tadeusza Łepkowskiego, Jerzego Tomaszewskiego, Jerzego Jedlickiego, Andrzeja Jezierskiego i Jacka Kochanowicza.
Obok wielkiego dorobku naukowego mamy jeszcze słynne Rozważania o historii, zestaw refleksyjnych tekstów z obszaru metodologii, dotyczących miejsca historii w świecie nauki oraz roli historyka w społeczeństwie. Książkę opublikowano na fali odwilży, w roku 1958. Dodajmy, że ukazała się nakładem Państwowego Wydawnictwa Naukowego, którego redakcją historyczną kierowała Natalia Karpowska (warto o niej pamiętać). Większość tekstów pomieszczonych w tomie powstała jednak kilka lat przez rokiem wydania. Rozważania o historii w późniejszych latach zostały poszerzone o kolejne artykuły i pod nowym tytułem Wokół historii) ukazały się w roku 1988 – roku śmierci autora. Rozważania o historii zawierają zaś Gusła, jeden z najbardziej fenomenalnych tekstów znajdujących się w dorobku polskiej powojennej humanistyki.
Gusła to kilkudziesięciostronicowy aneks książki Rozważania o historii. Najkrócej mówiąc, jest to apokryficzny zapis wewnętrznej dyskusji autora na temat rodzącego się na jego oczach nowego rozdziału historii oraz jego roli w tych dziejach, udziału intelektualisty ukształtowanego w minionej epoce. Tekst ma pomóc zrozumieć tak jemu, jak i nam, tę nową rzeczywistość, rozumieć ją w pełni, w całej jej wieloaspektowości. Stanowi również klucz do biografii samego autora, o czym informuje w słowach zakończenia:
Ty, czytając te kartki, wiesz to, o czym ja, pisząc je, jeszcze nie wiedziałem: wiesz czy ja, taki jaki byłem, taki jakim się stawałem, potrafiłem być – jak chciałem – i tym nowym, Twoim bardziej niż moim czasom – pożyteczny.
Doświadczenie nowej rzeczywistości stwarzało w świadomości Kuli – obok jak najbardziej szczerego optymizmu – szereg wątpliwości. Autor, który stary świat darzył niechęcią, upatrywał w minionym porządku źródło problemów, zła i wszelkiej niesprawiedliwości, na pewno pewno nie chciał być kojarzony jako jego obrońca. Zdawał jednak sobie w pełni sprawę, iż do niego należy. Chociaż bliskie, a nawet bardzo bliskie, wydawały mu się idee, na których wznoszono nowy świat, odnalezienie się w nim, okazywało rzeczą niełatwą. Dla Kuli równało się to ze zrozumieniem go w całej jego wieloaspektowości. Stanowiło to warunek jego autentycznego funkcjonowania jako naukowca w nowym porządku.
Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”
Czas powstania tekstu Witolda Kuli jest znamienny, bo chociaż ukazał się w 1958 roku, to pisany był dużo wcześniej. Jego zdecydowana większość powstała latem 1951 roku, czyli w momencie dla polskiej nauki historycznej wyjątkowo nieprzyjaznym. Od 1948 roku zerwano relacje naukowe z krajami Zachodu, szalała cenzura, zamykano i ograniczano stare instytucje naukowe, blokowano kolejne wydawnictwa wielu czasopism. W styczniu zakończyła swoje obrady osławiona, nieco zdemonizowana, jednak posiadająca ogromne znaczenie, Pierwsza Konferencja Metodologiczna Historyków Polskich. Była ona symbolem stalinizacji nauki historycznej, w praktyce zaś okazała się zwycięstwem historyków – zawodowców (jak możemy określić grupę skoncentrowaną wokół Tadeusza Manteuffla, do której Witold Kula należał) nad historykami – dogmatykami (gronem działaczy partyjnych, w którym prym wieli Żanna Kormanowa, Tadeusz Daniszewski i Józef Kowalski). Atmosfera niewątpliwie sprzyjała refleksjom, chociaż niekoniecznie ich głoszeniu, dlatego tekst Witolda Kuli czekał 7 lat na możliwość publikacji.
Cała dyskusja zawarta w Gusłach ujęta jest formie korespondencji dwóch Rzymian: Lucjusza i Klaudiusza, toczona w początkach okresu dominacji chrześcijan w życiu politycznym i społecznym ich kraju. To analogia do sytuacji w jakiej znalazła się Polska po drugiej wojnie światowej: obejmująca władzę sekta chrześcijańska to w rzeczywistości komuniści, pod pojęciem barbarzyńców kryją się hitlerowcy, papieżem był Stalin, Dzieje Apostolskie oznaczały Krótki kurs historii Wielkiej Komunistycznej Partii (bolszewików), natomiast „ojcowie Kościoła” to Marks, Engels i Lenin. W ten barwny sposób Witold Kula zaszyfrował klucze do dziejów okresu powojennej Polski.
Był to okres dla polskiej humanistyki niewątpliwie kryzysowy, bo oto runął cały dotychczasowy ład, skończył się pewien porządek. Był to czas odbudowy, która nie polegała na przywróceniu starego świata. Na gruzach II Rzeczpospolitej rodził się nowy ustrój oparty na idei komunistycznej. O tragicznych okolicznościach, które towarzyszyły jego wprowadzaniu, wiadomo niemało. Ale obok wszystkich strasznych wydarzeń, o których rozpisują się historycy dziejów najnowszych w pracach wydawanych po 1989 roku, okres powojenny pozostawał dla większości inteligencji czasem ciężkiej pracy. U jej podstaw leżała nadzieja, iż wybory – autentyczne wybory – jakich wówczas dokonali oraz współtworzony przez nich porządek, będzie nie tylko lepszy od tego przedwojennego, ale również stanie się urzeczywistnieniem idei, obecnych przed wojną jedynie w sferze marzeń.
Stary świat Lucjusz i Klaudiusz obdarzają szczerą niechęcią:
Świat, którego jesteśmy synami, świat, który stworzył naukę, którą kochamy – stworzył jednocześnie nie tylko zło jako regułę współżycia ludzkiego, lecz również i legalizację tego zła w doktrynie, ideologii, ba, jakże często w samej owej nauce. My sami, Ty i ja jakże często nie mogliśmy się ustrzec piekielnego działania tego precyzyjnego mechanizmu!
Obydwaj odczuwają niezwykle silny związek porządkiem minionym. Lucjusz pisze:
Nie nasza wina, że kultura ta [grecko rzymska] wpoiła nam przekonanie o obiektywnej wartości świadomości, że chcemy więc być świadomi.
Klaudiusz z kolei wyznaje:
Tak jak nie można wyprzeć się własnych rodziców, tak nie można wyprzeć się swego kraju – tak też nie można wyzwolić się z władzy czasu, który nas wydał. To nic, że wyrośliśmy w buncie przeciwko niemu. Chodzę po zburzonym przez barbarzyńców naszym mieście rodzinnym. Widzę wspaniałe – przyznaję – nowe, chrześcijańskie budowle. I wyznam Ci, że mi tęskno do tych dawnych, bałwochwalczych świątyń, w których się nie modliłem.
W nowym świecie Kula, piórem Lucjusza, upatruje miejsce dla intelektualisty:
Śmieszne jest tłumaczyć chrześcijanom, że Jezus nie zmartwychwstał a i oni nie zmartwychwstaną! Trzeba ich zostawić w ich wierze – a w ich dziele na ziemi nieść im pomoc według swych najlepszych sił.
Zatem proponuje, by zaangażować się w budowę nowego świata, w miarę swoich możliwości, starając się nie dostrzegać szerzącej wokół niegodziwości, wierząc w urzeczywistnienie idei, które nie tylko wyznawał, ale rozumiał ich słuszność. Rolę intelektualisty w starym świecie Lucjusz zarysował Klaudiuszowi:
Staliśmy wówczas, ramię przy ramieniu, niewielką, ale dobraną grupą uczonych i artystów. Występowaliśmy przeciwko bezprawiu, wyzyskowi, ciemnocie, broniliśmy prześladowanych chrześcijan, przestrzegaliśmy niechcących słuchać o grożącym śmiertelnym niebezpieczeństwie barbarzyńskim. Byliśmy z siebie samych i z siebie nawzajem bardzo, ale to bardzo zadowoleni. Wydawaliśmy się sobie i mądrzy, i szlachetni, i odważni, i bezkompromisowi, i niezależni, i wolni, przede wszystkim wolni, mimo wszystkim, wbrew wszystkiemu!
Stary świat oferował im, de facto, jasną sytuację. Znali w niej swoje miejsce, widzieli swoją rolę, być może sztuczną, już z pewnością niewystarczająca. Nowy świat oferował im znacznie większe możliwości działania. Możliwość pełnego zaangażowania. Ale czy oni, dla których nauka była bogiem, mogli odnaleźć swoją rolę w świecie w którym panował kult jednostki? Jak to ujął Lucjusz:
Nie jest ważne co się mówi, lecz to, kto mówi. (…) Gdy my, mimo że studiujemy i wielbimy autorów, walczymy z autorytetami – oni uprawiają ich kult. My walczymy o to, by każdą myśl rozpatrywać, zapominając o osobie jej autora. By krytycznie czytać wielkich uczonych i nie dać się zasugerować ich nazwiskami – i by dopuszczać możliwość napotkania myśli trafnych i cennych w szkolnych wypracowaniach naszych uczniów czy młodszych kolegów. U nich przeciwnie, osoba gra doniosłą rolę w ocenie jego myśli, a jego »niedowiarstwo« czy »odszczepieństwo« faktycznie w ich rozumieniu zwalnia ich od poważnego rozpatrywania jego pism.
A Klaudiusz pyta retorycznie:
Młodzież naszą mamy uczyć historii nie ze źródeł i nie z dzieł naszych wielkich historyków – lecz z pism świętych?
I podsumowując formułuje pogląd, który wydaje się być podstawowy dla większości intelektualistów tego pokolenia:
Wierzę w naukę, jedną i niepodzielną, wolną i śmiałą, wyzwolicielkę człowieka, torującą drogę ludzkości, tworzącą człowieka i świat wciąż od nowa. Wierzę w jej nieśmiertelność i człowieka dzięki niej żywot wieczny.
To wyznanie godne marksisty, ale jednocześnie stanowi gorący sprzeciw wobec praktyk „chrześcijan”, którzy zamiast poszukiwania wiedzy, odprawiają gusła. Nowy świat jest bliski Lucjuszowi i Klaudiuszowi w swoich ideach, dążeniach, programie – jest im bliski w snach. Jednak w rzeczywistości nadal pozostają częścią starego świata, który pozostaje dla nich jedynym punktem odniesienia. Lucjusz w ostatnim liście stwierdza:
Niedaleko szukając nasza wymiana listów pokazuje przecież, jak bardzo, buntując się przeciwko niemu tkwiliśmy przecież w sidłach starego, złego świata!”
W tej myśli, jak sądzę, zawiera się określenie, na czym polega kryzysowa sytuacja intelektualisty ze starego świata.
Polecamy e-book Pawła Rzewuskiego „Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.2”:
Wyjście z niej wydawało się jedno – to, które wybrał Klaudiusz i, jak sądzę, wybrał również autor Guseł. Zaangażowanie się w budowę nowego świata poprzez ofiarowanie mu swojej energii, wiedzy, doświadczenia. Nie wiemy, jak potoczyły się losy Klaudiusza, który rozpoczął pracę kierownika w bibliotece w Aleksandrii, gdzie miał zająć się tłumaczeniem pism świętych z hebrajskiego, aramejskiego i greckiego na łacinę. Ale wiemy jak ułożyła się kariera Witolda Kuli.
Stał się on nieodłączną częścią nowego świata, jego wielkim budowniczym, jednocześnie – w oczach swoich młodszych kolegów i uczniów, a także we własnym poczuciu – przynależąc do świata, który skończył się 1 września 1939 roku. Był historykiem nowoczesnym, najświetniejszym historykiem marksistowskim, w pełnym rozumieniu tego słowa. Był naukowcem bezpartyjnym, możliwie niezależnym, ale możliwie zaangażowanym. Spory Lucjusza i Klaudiusza toczyły się w nim samym. Umiał przezwyciężyć kryzysy, realizując w nowym świecie idee, które kształtowały się w jego marzeniach czasów młodości.
Gusła są nie tylko dokumentem, zapisem rozważań możliwych w określonych warunkach historycznych i politycznych, dzięki któremu możemy zrozumieć postawy uczonych, w tym także w jakimś stopniu Witolda Kuli. Przecież nie wszystkie dylematy Lucjusza i Klaudiusza wygasły wraz z minioną epoką.
Bibliografia
- Dziedzictwo Witolda Kuli, Polskie Towarzystwo Historyczne, Warszawa 1990.
- Kula Witold, [w:] Słownik historyków polskich, pod red. Marii Prosińskiej-Jackl, Wiedza Powszechna, Warszawa 1994.
- Twórczość Witolda Kuli [wypowiedzi m.in. Heleny Madurowicz-Urbańskiej, Celiny Bobińskiej, Krzysztofa Zamorskiego i Jacka Kochanowicza] „Historyka” 1990.
- Bobińska Celina, Witold Kula (1916-1988), „Historyka” 1989.
- Grochowska Magdalena, Wyrusza okręt do Aleksandrii [w:] tejże, Wytrąceni z milczenia, Czarne, Wołowiec 2013.
- Herling Marta, Włoskie odgałęzienia modelu ustroju feudalnego Witolda Kuli, „Roczniki Dziejów Społecznych i Gospodarczych” 1998.
- Jedlicki Jerzy, Pamięci Witolda Kuli, „Tygodnik Powszechny” 1988, nr 9.
- Kaczyńska Elżbieta, Witold Kula (18 IV 1916 – 12 II 1988), „Kwartalnik Historyczny” 1988, z. 3.
- Kieniewicz Stefan, Wspomnienie o Witoldzie, „Polityka” 1988, nr 12.
- Kochanowicz Jacek, Czy tylko historia gospodarcza? Jubileusz Witolda Kuli, „Kronika Warszawy” 1985, nr 1-2.
- Kochanowicz Jacek, Witold Kula (1916-1988), „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Historycznego” 1988.
- Kula Marcin, Historia nie dzieli się na „dawniej” i „dziś”, „Kultura i Społeczeństwo” 2013, z. 3.
- Kula Marcin, Mimo wszystko bliżej Paryża niż Moskwy. Książka o Francji, PRL i o nas, historykach, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2010.
- Kula Marcin, Wspomnienia o wspomnieniach. Syn o pobycie Witolda Kuli w niewoli, „Łambinowicki Rocznik Muzealny” 2009.
- Libera Zdzisław, Witold Kula (18 IV 1916 –12 II 1988), „Kronika Warszawy” 1989, z. 3-4.
- Michnik Adam, Lukrecjusz i Gusła, [w:] tegoż, Z dziejów honoru w Polsce. Wypisy więzienne, Instytut Literacki, Paryż 1985.
- Nowak Andrzej W., Czy możliwa jest inna suwerenność?, „Przegląd Humanistyczny” 2014, nr 5.
- Piasek Wojciech, Antropologizowanie historii. Studium metodologiczne twórczości Witolda Kuli, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2004.
- Sosnowska Anna, Zrozumieć zacofanie. Spory historyków o Europę Wschodnią (1947-1994), Trio, Warszawa 2004.
- Stobiecki Rafał, Witold Kula (1916-1988). Historyk zaplątany w historię, [w:] tegoż, Historycy polscy wobec wyzwań XX wieku, Nauka i Innowacje, Poznań 2014.
- Środka Andrzej, Kula Witold, [w:] tegoż, Uczeni polscy XIX-XX stulecia, t. II, Aries, Warszawa 1995.
- Wincławski Włodzimierz, Kula Witold, [w:] tegoż, Słownik Biograficzny Socjologii Polskiej, t. II, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika Toruń 2004.
- Wyczański Andrzej, Witold Kula (1916-1988), „Nauka Polska” 1989, nr 2.
- Zamorski Krzysztof, Koncepcja syntezy historii społeczno-gospodarczej we wczesnych ujęciach Witolda Kuli, „Historyka” 1995.
- Zawistowski Grzegorz, Koncepcja historii gospodarczej w ujęciu Jerzego Topolskiego i Witolda Kuli [w:] Światooglądy historyczne, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2002.
Redakcja: Michał Woś