Władysław Łoziński – „Życie polskie w dawnych wiekach” – recenzja i ocena
Mimo, że całkowicie pominięto w tej pracy najniższą warstwę społeczną – chłopów - jej ogromna wartość nie maleje wraz z postępującym nieubłaganie czasem. Łoziński w doskonały sposób zagłębia się w mentalność i upodobania „szlachetnie urodzonych”, także piętnuje ich liczne przywary, które doprowadziły do upadku I Rzeczpospolitej.
Pierwsze wydanie Książki Władysława Łozińskiego pojawiło się w 1907 roku we Lwowie i wywołało zachwyt porównywalny do sienkiewiczowskiej Trylogii. Wielokrotnie wznawiana książka, tym razem została opatrzona rozlicznymi przypisami i wstępem znanego historyka kultury staropolskiej Janusza Tazbira. Na całość pracy składają się cztery rozdziały suto okraszone zdjęciami i reprodukcjami z epoki. Pierwszy rozdział poświęcony został zamkom i pałacom, a więc przysłowiowym oczkom w głowie każdego szlachcica. Dbałość o siedzibę swojego rodu i towarzyszący temu przepych determinował każdego przedstawiciela tej warstwy. Z kolei rozdział drugi opisuje dwory i dworki szlachty niższego rzędu i barwne otoczenie owych siedzib. W rozdziale trzecim przedstawiono natomiast ubiory i splendory magnaterii i zamożniejszej szlachty. Ostatni rozdział moim zdaniem najważniejszy traktujący o domu i świecie szlachty i magnatów zawiera opis życia rodzinnego szlachty. Wiele miejsca zostało tu poświęcone przyjęciom, pogrzebom i wszelakim uroczystościom wyprawianym z wielką pompą. Łoziński nie pominął także przedstawienia wpływu kobiet na życie dworskie i zobrazowania licznych podróży i zagranicznych wojaży polskiej szlachty.
Praca Łozińskiego nie jest oczywiście wolna od wad. Całkowite pominięcie chłopów w pracy można jeszcze zrozumieć, lecz brak jakiejkolwiek wzmianki o rosnącym w sile niedocenianym mieszczaństwie (w skład, którego wchodzili nie tylko Polacy ale także Żydzi, Niemcy i Ormianie) bardzo kłuje w oczy. Nie da się ukryć, że Łoziński był wielkim i admiratorem polskiej kultury sarmackiej i pisał swoją pracę ku pokrzepieniu serc i niedoli rodaków żyjących pod zaborami. Ale nie wyrobionego czytelnika może odstraszyć mnogość łacińskich cytatów i sentencji, których tłumaczenie niestety nie znalazło się w przypisach.
Autor zajmuje się również mniej znaną stroną życia szlachty i magnaterii, zajmując się m.in. słynnymi zajazdami. Zbrojne dochodzenie swoich praw i egzekwowanie wyroków sądowych to jedne z wielu przywoływanych szlacheckich słabości, które przyczyniły się do upadku I Rzeczpospolitej. Wśród licznych wad zalicza przede wszystkim warcholstwo i próżniactwo, które najlepiej obrazuje zamieszczony w książce cytat Hieronima Morsztyna:,,Wiek przyszły spyta potem, skąd Polska zgorzała. Wiele przyczyn: najgorsza że młódź próżnowała”. Uznanie tylko próżniactwa za przyczynę późniejszej katastrofy Rzeczpospolitej jest bez wątpienia przesadną generalizacją tego problemu. Nie ulega natomiast wątpliwości, że rozpasanie moralne, bezczynność i swawola szlachty przeżywające swoje apogeum w czasach saskich złożyły się na słabość państwa, wychwalanego wcześniej przez wielu europejskich humanistów.
Tak czy inaczej książka Władysława Łozińskiego bez wątpienia jest dziełem wybitnym i ponadczasowym. Ilość wykorzystanych w niej źródeł wywołuje szacunek i podziw dla autora dla włożonej w tą książkę tytanicznej pracy. Nikt chyba barwniej i w podobnie plastyczny sposób nie opisał tajników życia i codziennej egzystencji polskiej szlachty i magnaterii.