Andrzej Perepeczko – „Jurek Poleszuk. Tułaczka przez pół świata” – recenzja i ocena

opublikowano: 2022-11-12 08:35
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
W książce adresowanej do najmłodszych czytelników Andrzej Perepeczko przedstawia obraz II wojny światowej oczami chłopca, który w wieku ośmiu lat został deportowany do Kazachstanu. Jaki wyglądała jego „tułaczka przez pół świata”?
REKLAMA

Andrzej Perepeczko – „Jurek Poleszuk. Tułaczka przez pół świata” – recenzja i ocena

Andrzej Perepeczko
„Jurek Poleszuk. Tułaczka przez pół świata”
nasza ocena:
9/10
cena:
34,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Literatura
Rok wydania:
2022
Liczba stron:
128
Ilustracje:
Magdalena Pilch
ISBN:
978-83-8208-107-7
EAN:
9788382081077


Jurek urodził się 1 września 1932 roku w Pińsku. Był rówieśnikiem i krajanem Ryszarda Kapuścińskiego. Obaj byli Poleszukami, mieszkańcami znajdującego się w granicach państwa polskiego Polesia (obecnie w granicach Białorusi). Ich dzieciństwo przypadło na lata wojny, jednak ich losy potoczyły się zgoła odmiennie. Rodzina przyszłego „cesarza reportażu” przez Przemyśl przedostała się w głąb niemieckiej strefy okupacyjnej i tym samym uniknęła deportacji, natomiast bohater recenzowanej książki został przymusowo przesiedlony do Kazachstanu. Jaki przebieg miała jego długa droga do domu?

Perepeczko – marynarz, oficer floty handlowej, publicysta, wykładowca Akademii Morskiej w Gdyni – upodobał sobie kresowe motywy. Po książkach „Jędruś, chłopak z Lwowa” i „Irenka, dziewczyna z Wilna” do księgarń trafiła historia Poleszuka o imieniu Jurek. Chłopiec jeszcze przed wojną odwiedził Gdynię i od tego momentu stał się pasjonatem tematyki marynistycznej. Bohater przeprowadza Czytelnika przez swe dziecięce lata.

Wiosną roku 1940 wraz z rodziną został wywieziony, jak sam mówi, „na koniec świata”, a dokładnie do północnego Kazachstanu, do Pietropawłowska. W pobliżu tej niewielkiej wówczas miejscowości (obecnie miasto zamieszkane jest przez około 220 tys. mieszkańców, w tym tysiąc Polaków) znajdowała się wieś Machorowka, a w niej ziernosowchoz, czyli państwowe gospodarstwo rolne. To tam w barakach zamieszkali polscy zesłańcy, a wśród nich Jurek wraz z mamą Wandą, tatą Jankiem i babcią Niną.

Bohater opowieści, widząc dookoła siebie smutnych i zrozpaczonych ludzi, postanawia zostać „dzielnym zesłańcem” i wraz z kolegami przygotowuje opał na zimę i organizuje mistrzostwa sportowe. Zmianę na lepsze przynosi sierpień 1941 roku, kiedy przychodzi wiadomość o umowie Sikorski-Majski. Po długich dniach niecierpliwego oczekiwania nadchodzi kolejny etap wędrówki: najpierw do Uzbekistanu, następnie przez Iran do Republiki Południowej Afryki. Chłopak zapisuje na kartonikach kolejne duże stacje, do których przybywa: Karaganda, Taszkient, Samarkanda, Teheran, Isfahan…i wreszcie Abadan, port leżący u ujścia Eufratu i Tygrysu do Zatoki Perskiej.

W trakcie podróży mały Poleszuk wyobraża sobie, że będzie mógł w przyszłości pochwalić się kolegom, jakie miasta odwiedził podczas swojej odysei. Jego przygody kończą się rejsem przez cieśninę Ormuz i Zatokę Omańską, przez Morze Arabskie i Ocean Indyjski, aż do wyjścia na ląd w Elisabeth w Południowej Afryce, gdzie tułaczka wojenna Poleszuków dobiega końca. Jurek wraz z mamą i babcią trafiają do ośrodka opiekuńczego w Oudtshoorn, natomiast tata od wiosny 1943 roku walczy w Egipcie i we Włoszech w armii generała Andersa. Po wojnie rodzina szczęśliwie wraca do kraju.

Pięknie wydana i zilustrowana książka, choć adresowana przede wszystkim do najmłodszych, stanowi pozycję, którą może przeczytać każdy i można ją polecić wszystkim miłośnikom historii bez względu na wiek. Wspomnienia z ponurych czasów wojny dobrze oddaje naszkicowana przez chłopca na kartonikach droga. Mimo że została umieszczona na okładce, to jest słabo widoczna i przysłoniona przez archiwalne zdjęcia. Brak czytelnej mapki należy uznać za mankament „Jurka Poleszuka”, ale nie powinno to zniechęcić czytelników, których z pewnością przyciągnie wciągająca i prawdziwa historia „napisana na podstawie wspomnień z tamtych ponurych czasów, przekazanych mi ustnie przez niektórych moich krewnych i przyjaciół” (Perepeczko). Polecam uwadze.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Andrzeja Perepeczki „Jurek Poleszuk. Tułaczka przez pół świata” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy lub w wybranych księgarniach internetowych:

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Piotr Bejrowski
Absolwent historii i politologii na Uniwersytecie Gdańskim. Sportowiec-amator, podróżnik. Autor tekstów popularnonaukowych. Redaktor e-booków wydawanych przez Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone