Andrzej Strug – zapomniany pisarz-rewolucjonista

opublikowano: 2016-12-09 16:04
wolna licencja
poleć artykuł:
Andrzej Strug, jeden z czołowych pisarzy II Rzeczypospolitej, został niemal zapomniany przez czytelników. Senator, uczestnik rewolucji 1905 roku i legionista. Przy jego trumnie spotkali się przedstawiciele skrajnych opcji politycznych. Kim był autor książek „Dzieje jednego pocisku” i „Pokolenie Marka Świdy”?
REKLAMA
Andrzej Strug-Gałecki (domena publiczna)

Andrzej Strug, a właściwie Tadeusz Gałecki, jest jednym z pisarzy, o których powoli zaczynają pamiętać jedynie historycy literatury. Choć przed stuleciem wpływał na umysły swoich rodaków, dziś mało kto zaczytuje się w jego twórczości. „Dzieje jednego pocisku” lub „Pokolenie Marka Świdy” są jednak jedynymi w swoim rodzaju świadectwami epoki, o których warto przypomnieć. Kim był ich autor?

Andrzej Strug – młodzieńcze idee

Gałecki urodził się 28 listopada 1871 roku w Lublinie. Osiem lat później jego rodzina przeprowadziła się do Konstantynowa, który stał się bardzo ważny dla jego przyszłej twórczości. Właśnie ze wspomnień z okresu spędzonego na tym terenie wykuła się jego literacka sylwetka – przyjęty później pseudonim pisarz zaczerpnął od nazwiska woźnicy pracującego w majątku ojca, który w dzieciństwie godzinami opowiadał mu bajki.

Ojciec, powstaniec styczniowy, pracował w handlu, po latach zapragnął jednak zająć się zarządzaniem gospodarką. Chciał także, by syn poszedł w jego ślady, dlatego usilnie namawiał go, by rozpoczął studia agronomiczne.

Tadeusz znajdował jednak satysfakcję w innych dziedzinach. Już w czasie edukacji w lubelskim gimnazjum, przez którego mury przeszli także Bolesław Prus i Aleksander Świętochowski, uczestniczył w tajnym kółku samokształceniowym, gdzie poznawał zakazane utwory literackie. Chciał rozwijać się w kierunku nauk humanistycznych i filozofii. Rodzice jednak nalegali, by poszedł na studia rolnicze – ojciec, finansujący jego kształcenie, uważał, że może wymagać od niego podporządkowania się jego woli.

Muzeum Andrzeja Struga w Warszawie - w byłym mieszkaniu pisarza przy al Niepodległości w Warszawie. Duży pokój - pracownia - biurko w pisarza, obok na oparciu fotela pled, w który otulony był pisarz w momencie odejścia (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0 pl)

Studia w Instytucie Rolnictwa i Leśnictwa w Puławach upłynęły pod znakiem pierwszych zatargów z władzami. Współpraca z Kołem Oświaty Ludowej, polegająca na agitacji wśród chłopstwa i rozpowszechnianiu prasy socjalistycznej, zakończyła się aresztowaniem. Po tygodniu został przeniesiony do X Pawilonu warszawskiej cytadeli. Niemal półtora roku później zesłano go do guberni archangielskiej, gdzie spędził kolejne trzy lata. Właśnie wtedy podjął pierwsze próby literackie, tam także tłumaczył na język rosyjski polskie dzieła – m.in. „Lalkę” i „Irydiona”.

Strona tytułowa pisma Światowid, nr 10 z 5 marca 1927 r. Andrzej Strug - laureat nagrody im. Elizy Orzeszkowej (domena publiczna)

Po powrocie z zesłania powrócił do działalności niepodległościowej – uczestniczył w warszawskich tajnych kołach PPS-u. Postanowił też sprzedać rodzinny majątek i rozpocząć studia filozoficzne na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Burzliwe początki Andrzeja Struga

Rok 1901 był przełomowy w jego życiu – małżeństwo z Honoratą Rechniewską, debiut – studium krytyczne o Stefanie Żeromskim, nagrodzony przez Związek Naukowo-Literacki we Lwowie, wreszcie pierwszy kontakt z Tatrami, od którego zaczęła się jego miłość do gór. Zafascynowany Dostojewskim i Żeromskim, rozwijał swój talent pisarski. Pod pseudonimem Andrzej Gąsienica pisał w „Naprzód”, w którym ukazała się jego debiutancka nowela – „Nekrolog”, a także w „Ogniwie”, potem również w „Gazecie Ludowej” i „Robotniku Wiejskim”. Aktywnie angażował się w działalność PPS-u, podjął pracę w partyjnym Wydziale Wiejskim. W konspiracji znano go jako Augusta lub Kudłatego.

REKLAMA

„Gazeta Ludowa” pod nadzorem pisarza wzniosła się na najwyższy poziom, nigdy wcześniej ani nigdy później nie była tak dobrze redagowana i nie zawierała tak wartościowych, literackich treści.

Polecamy e-book Agnieszki Woch – „Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”

Agnieszka Woch
„Geniusze, nowatorzy i skandaliści polskiej literatury. Od Przybyszewskiego do Gombrowicza”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
113
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-24-2
Muzeum Andrzeja Struga w Warszawie - w byłym mieszkaniu pisarza przy al Niepodległości, duzy pokój - pracownia pisarza. Fot. Jolanta Dyr (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0 pl)

Udział w rewolucji 1905-1907 roku okupił kolejnym aresztowaniem. Został uwięziony w twierdzy brzeskiej, a następnie skazany na zesłanie do Wiatki, ostatecznie nie odbył jednak kary. Zmieniono ją na nakaz opuszczenia terenów Królestwa na okres stanu wojennego.

Historyk Marceli Handelsman, działacz PPS-u, wspominał Struga z tamtych lat jako fascynującą, oddaną swoim ideom postać, stanowiącą przykład dla innych członków ruchu socjalistycznego:

Wysmukły, postawny, zupełnie młodzieńczy, o profilu klasycznie polskim, o subtelnym, lecz mocnym zarysie twarzy, uśmiechu ujmującym a pełnym uroku i jakimś dziwnym wyrazie oczu pełnych zamyślenia, głębi i dobroci, pociągał ku sobie samym wrażeniem fizycznym. Pociągał, a jednak nie dopuszczał do poufałości – była bowiem w jego postaci siła, która nakazywała szacunek i zatrzymywała wpół drogi biegnącego ku niemu. (…)
Bardzo powściągliwy w opowiadaniu o sobie, był jakby bez przeszłości, przynajmniej wydawał się nieposiadającym przeszłości przez siebie tworzonej. (…) Syn szlachecki wyłamał się z przesądów swej warstwy. Pracował dla ludu.
Muzeum Andrzeja Struga w Warszawie. Fot. Adrian Grycuk (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0 pl)

We wspomnieniach widnieje jako niezwykle przystojny, choć skromny mężczyzna, oddający się swym ideom i służący innym ludziom. Te cechy charakteryzowały go do końca życia. Jak opowiadał Kazimierz Błeszyński, Strug zawsze stawiał swoje potrzeby niżej od potrzeb otoczenia:

Strug był jednym z najmoralniejszych ludzi, jakich znałem, najdelikatniejszych, najbardziej zwracających zawsze uwagę na innych raczej niż na siebie. Ten „czarujący człowiek”, jak o nim w kołach bliższych znajomych mówiono, przed śmiercią nawet, i to bolesną śmiercią, żartował, dowcipkował, w myśl przekonania swego, że: „Cóż ja, po cóż innym trudności sobą sprawiać?... Stracony jestem? Trudno. Nie ja pierwszy i nie ja ostatni – nie o mnie, ale o sprawę chodzi”.
Choć gdy w grę wchodziła sprawa – byle nie osobista – Strug nawet straconym sprawom zawsze wierność dotrzymywał.
Muzeum Andrzeja Struga w Warszawie - w byłym mieszkaniu pisarza przy al Niepodległości, duzy pokój - pracownia pisarza - z prawej zegar zatrzymany na godzinie śmierci pisarza. Fot. Jolanta Dyr (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0 pl)

Łatwiej pisać niż mówić

Na miejsce wygnania Andrzej Strug wybrał Paryż. Spotkał tam innych towarzyszy niedoli – jak opowiadał Stanisław Posner, działacz PPS-u, emigrantów było tak wielu, że nie musieli rozmawiać po francusku. Tam zajął się krytyką literacką, a przede wszystkim tematem polskich rewolucjonistów i ich walki o wolność i niepodległość. Tam też powstały jego dzieła – powieść „Jutro” z 1908 roku i „Dzieje jednego pocisku” z 1910 roku.

Gałecki nie był przekonany o swoich wybitnych zdolnościach – swoje utwory chował do szuflady, nie potrafił się zebrać na odwagę, by pokazać je wydawcy. Wydawały mu się niewystarczająco dobre do druku. Być może nigdy nie przeczytalibyśmy jego dzieł, gdyby nie żona pisarza. Honorata zaniosła jego utwory do wydawcy, który od razu postanowił je wydać.

REKLAMA

Pisarzowi już wtedy łatwiej było przelewać swoje myśli na papier niż wypowiadać je na głos. Także w późniejszych latach wolał obserwować dyskusje, nie brał w nich zwykle czynnego udziału.

Muzeum Andrzeja Struga w Warszawie - w pokoju żony. Fot. Jolanta Dyr (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0 pl)

Kiedy pisarz miesza się w politykę

Strug w Paryżu nadal czynnie wspierał dążenia do niepodległości i angażował się w działalność polityczną. W 1909 roku wstąpił do PPS-Frakcji Rewolucyjnej, zaś w 1912 – do Związku Walki Czynnej. We Francji związał się także z wolnomularstwem.

W 1914 roku wrócił do kraju, gdzie dołączył do Legionów Polskich. Początkowo walczył z wojskami rosyjskimi, potem razem ze swoim szwadronem wkroczył do wyzwolonego wcześniej Lublina, by następnie zaangażować się w walki frontowe na Wołyniu. Z tych bojów nie wyszedł jednak bez szwanku – został zraniony w płuca. Musiał zrezygnować z udziału w walkach i odbyć leczenie w Lublinie, Kamińsku i Zakopanem.

Nie odrzucił jednak całkowicie pracy na rzecz ojczyzny – zaangażował się w działalność tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej. W 1918 roku został wiceministrem propagandy w Tymczasowym Rządzie Ludowym Ignacego Daszyńskiego.

W latach 1918-1919 był redaktorem pisma należącego do POW – „Rządu i Wojska”, zaś w 1920 zaczął kierować działem literackim tygodnika „Światło”. W 1920 roku brał udział w tworzeniu Wielkiej Loży Narodowej Polskiej. Udzielał się także w wielu organizacjach: Towarzystwie Uniwersytetów Robotniczych, Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela, której został prezesem, a także Komitecie Centralnym Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom. Był także członkiem Rady Naczelnej PPS, z list partii startował także w wyborach do Senatu. Urząd senatorski sprawował od 1928 do 1930 roku.

Wraz z upływem lat coraz bardziej krytykował polską politykę. Zaangażował się w protest przeciwko procesowi brzeskiemu wytoczonemu przeciwko przedstawicielom Centrolewu, nie przyjął także godności członka Polskiej Akademii Literatury.

Muzeum Andrzeja Struga w Warszawie - maszyna pisarza odnaleziona w stercie węgla w piwnicy kamienicy przy al Niepodległości, w której rzed wojną mieszkał pisarz. Fot. Jolanta Dyr (opublikowano na licencji CC BY-SA 3.0 pl)

Halina Górska pisała:

– Człowiek, który nie przestaje walczyć, pozostaje przecież w końcu zawsze samotny – powiedział wreszcie.

I pomyślałam, że to jest może najgłębsza prawda o Andrzeju Strugu.

Strug walczył do końca. Był wiecznym rewolucjonistą. Jego rewolucyjność nie skończyła się ze zdobyciem niepodległości, tak jak nie skończyłaby się zapewne po zwycięstwie rewolucji.
Był jednym z tych serc wolnych i buntowniczych, które rozumieją, że tam, gdzie zaczyna się zadowolenie z osiągnięcia, ślepa wiara w dogmaty i wodzów, poniewierka człowieka, lekceważenie i gnębienie małych grup w imię wyższych jakoby celów dyscypliny – tam zaczyna się reakcja i upadek.
REKLAMA

Powojenne rozczarowanie Andrzeja Struga

Rozwijał się za to na arenie literackiej – w historii zapisał się kilkoma ważnymi dziełami: m.in. „Dziejami jednego pocisku”, „Pokoleniem Marka Świdy”, „Chimerą” czy „Zakopanoptikonem”. W swojej twórczości podejmował wątki społeczne, stworzył sylwetkę powojennego pokolenia, które po zwycięskiej walce musiało zmierzyć się z nieznanym mu zadaniem – budową nowej Polski. Nie wahał się krytykować błędów popełnianych w trakcie tworzenia i organizacji młodego kraju, lecz także pojawiających się później problemów i bieżącej polityki władz. Podobnie jak w wielu powieściach tego okresu (wystarczy wspomnieć o „Przedwiośniu” Żeromskiego czy „Generale Barczu” Kadena-Bandrowskiego) w twórczości Struga pojawia się motyw brutalnego zderzenia ideału z rzeczywistością – wielkie romantyczne marzenia o upragnionej ojczyźnie spotykają się z realnymi problemami związanymi z organizacją podzielonego, pogrążonego w chaosie państwa.

Polecamy e-book Michała Rogalskiego – „Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”

Michał Rogalski
„Bohaterowie popkultury: od Robin Hooda do Rambo”
cena:
Wydawca:
Michał Świgoń PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Liczba stron:
87
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-06-8
Andrzej Strug (1871-1937) (domena publiczna)

Strug garściami czerpał z własnej biografii – opisywał losy członków Legionów, a także rewolucjonistów 1905 roku. W literackiej szacie odkrywał swoje rozczarowanie nową Polską, tak daleką od jego wyobrażeń. Piętnował ponadto wynaturzenia kapitalizmu, do swoich książek przemycał idee sprawiedliwości społecznej. Skupienie na psychice postaci, niepowtarzalny styl i niezwykle trafne, choć gorzkie diagnozy powojennej rzeczywistości zapewniły mu miejsce w panteonie polskiej literatury.

Jego literacki kunszt odcisnął piętno także na rodzimej kinematografii. Pisarz zajmował się scenopisarstwem – współtworzył scenariusze do filmów „Pan Tadeusz” i „Przedwiośnie”. Anatol Stern, który pracował z nim nad ostatnią produkcją, pisał:

Mało jest serc w Polsce, których by nie objął liryczny pożar jego powieści. (…) Mało są natomiast znane związki Struga z filmem (…). Pracowałem niejednokrotnie ze zmarłym pisarzem. Co najbardziej mnie zawsze uderzało, to ów dar łączenia realizmu środków z głęboką romantyką tematu – czarodziejski stop, tak bardzo charakterystyczny dla jego twórczości literackiej.

Strug angażował się także w rozwój polskiej kultury w inny sposób – tuż po odzyskaniu niepodległości wraz z Żeromskim, Reymontem i Staffem planował utworzenie Związku Literatów Polskich. Dwukrotnie pełnił funkcję prezesa tej organizacji – w 1924 i 1935 roku.

Ostatnia dekada

W 1928 roku żona pisarza umarła na raka mózgu. Rok później Strug ożenił się z wiele lat młodszą Nelly Grzędzińską, która opiekowała się nim i jego twórczością do jego śmierci. Ta nastąpiła niebawem – 9 grudnia 1937 roku zmarł wskutek ciężkiej choroby nerek, wyniszczającej go w ostatnich latach życia.

Nagrobek Andrzeja Struga na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Fot. Mariusz Kubik (opublikowano na licencji CC BY 2.5)

Choć autor nie wahał się krytykować realiów współczesnej Polski i iść na przekór obowiązującym normom, na jego pogrzeb przybyły tłumy. Żegnano go z honorami godnymi największych Polaków. Nad jego trumną zebrali się przedstawiciele przeciwnych obozów, na pogrzebie zagrano zarówno „Pierwszą Brygadę”, jak i „Czerwony Sztandar”. Jak wspominała Halina Górska:

Ale kiedy Andrzej Strug umarł, okazało się nagle, że otacza go ogólna miłość i cześć, że ten człowiek, który pogardzał łatwą popularnością, zyskał sobie ogólną popularność i szacunek nawet we wrogich sobie obozach.

Bibliografia:

Polecamy e-book Kamila Kartasińskiego pt. „Henryk Sienkiewicz jakiego nie znamy”:

Kamil Kartasiński
„Henryk Sienkiewicz jakiego nie znamy”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
75
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-10-5
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Agnieszka Woch
Studentka filologii polskiej i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, interesuję się wszelkiego rodzaju literaturą, historią XX wieku i językiem, a także filmem i teatrem. Redakcyjny mistrz boksu.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone