Cud trzeci. Mauzoleum w Halikarnasie

opublikowano: 2007-02-24, 18:54
wszelkie prawa zastrzeżone
IV wiek p.n.e był nie tylko stuleciem wojen, lecz także świadkiem powstania rzeczy pięknych. Jedną z nich było mauzoleum w Halikarnasie, od którego pochodzi dzisiejszy wyraz spotykany niemal we wszystkich językach — „mauzoleum”. Mauzoleum można określić jako pomnik miłości Artemizji II do Mauzolosa. Jak doszło do jego budowy?
reklama

Mauzoleum w Halikarnasie – zobacz też: Cud czwarty. Ogrody Semiramidy

Rzeźba pochodząca z Mauzoleum, prawdopodobnie przedstawiająca Mauzolosa (źródło: Wikipedia)

By odpowiedzieć na to pytanie, musimy nieco cofnąć się w czasie — do roku 387 p.n.e., w którym satrapa perski prowincji Karii Hakatomnos postanowił przenieść swoją stolicę z Mylasy właśnie do Halikarnasu. To schyłkowy okres monarchii Achemenidów perskich, w którym co potężniejsi satrapo wie potrafili wywalczyć sobie niezależność od Persepolis, aprzynajmniej zdobyć autonomię. Hekatomnos był jednym z owych silnych namiestników, niewiele przejmujących się Królami Królów. Sam miał wielką armię i flotę, a jego syn Mauzolos doprowadził Halikarnas do szczytu potęgi — podbił część Azji Mniejszej, między innymi słynny Milet. Był z pochodzenia Karem, ale doceniał i popierał grecką naukę i sztukę. Po jego śmierci w 352 r. p.n.e. władzę objęła Artemizja II, godna imienniczka innej Artemizji — królowej Halikarnasu z czasów wojen grecko-perskich. Owa wcześniejsza Artemizja była, jak wynika z opisów Herodota (urodzonego w Halikarnasie), kobietą nad podziw dzielną, która sama prowadziła swe okręty do boju, wyczuwała wiatry historii, dlatego też zdecydowanie popierała Persów, za co ci odwdzięczyli się pozostawieniem jej bardzo dużej swobody w polityce wewnętrznej. Artemizja II również była odważna. Jak pisze Witruwiusz, po śmierci Mauzolosa mieszkańcy Rodos byli bardzo niezadowoleni, że rządy w najważniejszym mieście Karii sprawuje kobieta. Wyprawili więc potężną flotę, aby poprawić ten stan rzeczy. Artemizja jednak wciągnęła wrogów w pułapkę, udając, że Halikarnas poddaje się woli Rodos. Gdy zadowoleni Rodyjczycy opuścili okręty i radośnie witani weszli na rynek, królowa zajęła ich statki, a tych, którzy zeszli na ląd, otoczyło wojsko. W ciasnocie Rodyjczycy nie mogli się bronić i zostali zmasakrowani. Ale to jeszcze nie koniec tej historii, gdyż Artemizja odpłaciła im pięknym za nadobne — wykorzystała zdobyczne statki do ataku na Rodos. Obywatele tej wyspy, widząc na horyzoncie znane sobie żagle i kadłuby, myśleli, że to rodacy wracają z udanej wyprawy. Ale to nie krajanie, lecz królowa Halikarnasu przybywała, niosąc żagiew zemsty. Zaskoczone miasto zostało przez Artemizję zdobyte, a co lepsi obywatele wymordowani. Artemizja pozwoliła sobie na jeszcze inną złośliwość — postawiła na Rodos pomnik swojego zwycięstwa. Względy religijne zabraniały burzyć takie pomniki, więc nie mogli tego zrobić również Rodyjczycy, mimo całej wściekłości. W końcu, jak pisze Witruwiusz, zbudowali dookoła pomnika budynek i postawili straż, by nikt nigdy go nie widział.

Ale Artemizja II wsławiła się nie tylko jako monarcha, lecz również jako osoba bardzo kochająca swojego męża Mauzolosa (i prawdopodobnie zarazem brata, gdyż prawo Karii, podobnie jak Egiptu, dopuszczało małżeństwa rodzeństwa w rodzinach królewskich). Po jego śmierci tak rozpaczała, że w końcu, jak piszą starożytni, owa żałość ją zabiła (choć, jak widać z akapitu wyżej, żal może iść w parze z dobrymi rządami). Waleriusz Maksimus, Pliniusz i Geliusz piszą o niej, że wypiła pomieszane z wonnościami prochy męża, ponieważ chciała stać się jego żywym grobowcem. Jednak starała się również o pośmiertną sławę Mauzolosa, wzywała bowiem najsławniejszych śpiewaków, by pieśniami pochwalnymi uczcili władcę Karii, a w zamian oczywiście oferowała konkretne korzyści materialne. Podobno zostały urządzone formalne zawody pieśniarzy, w których startowali między innymi: Teopomp, Teodektes, Naukrates i sławny Isokrates, przy czym zwyciężył ten pierwszy.

reklama
(źródło: Wikipedia)

Efektem żalu był również Muzejon — po piramidach egipskich największy grobowiec świata. Zresztą nie tylko grobowiec, gdyż Muzejon stanowił połączenie grobowca, świątyni i miejsca czuwania. Podstawą całej budowli był trzon ceglany otoczony marmurem. Witruwiusz podaje jego wymiary: 18,9x42,3x11,1 metra, lecz inni pisarze antyku zdecydowanie je powiększają. Nawet jeśli przyjąć wymiary Witruwiusza, budowla jest wielka. Na tym trzonie postawiono świątynię otoczoną trzydziestoma sześcioma kolumnami w stylu jońskim podtrzymującymi dach w kształcie dwudziestoczterostopniowej piramidy. Na szczycie piramidy ustawiono rzeźbę przedstawiającą Mauzolosa i Artemizję w kwadrydze. W sumie wysokość budowli wynosiła aż 46 metrów. Zaprojektowali ją Pyteos i Satyros — znakomici architekci tzw. okresu poklasycznego, którzy jednak nawiązywali w swoich dziełach do najlepszych tradycji V wieku p.n.e., czyli okresu, który dzisiaj określamy Grecją klasyczną. To nie wielkość jednak (a raczej nie tylko wielkość) zdecydowała o zaliczeniu mauzoleum do cudów świata, lecz przede wszystkim niezwykłe piękno wykonania, bowiem ściany budowli i fasady w znacznej części były pokryte rzeźbami i płaskorzeźbami wspaniałych twórców starożytności: Leoharesa, Praksyklesa, Skopasa, Bryaksisa i Timotheosa. Imiona drugiego i trzeciego rzeźbiarza nie są w 100 procentach pewne, ale istnieje wysokie prawdopodobieństwo ich udziału. Wschodnia część ściany mauzoleum przypadła Skopasowi, który przedstawił na niej walkę Greków z Amazonkami. Częściowo się ona zachowała, a fragmenty dzieła Skopasa można obecnie obejrzeć w British Museum. Ścianę zachodnią wykonał Leochares, nadworny rzeźbiarz królów macedońskich Filipa i Aleksandra. Ścianę północną rzeźbił Bryaksis, a południową Praksykles lub Timotheos (szczupłość zachowanych elementów nie pozwala tego rozstrzygnąć). Na ścianach zachodniej, północnej i południowej przedstawiono czyny Tezeusza, Pelopsa i walkę Centaurów z Lapitami. Wprawdzie stały one na nieco niższym poziomie niż dzieła Skopasa, lecz i tak był to poziom wysoki. Szczytowe figury Mauzolosa i Artemizji to dzieło Timotheosa lub Pyteosa.

Wszystko to musiało dawać efekt niezwykły. To już nie była ogromna góra kamieni, porażająca swoją wielkością, ale — coś pięknego, a jeśli się weźmie pod uwagę rozmiary — ogrom piękna. Artemizja nie doczekała jednak zakończenia budowy. Zmarła w cztery lata po mężu-bracie, a Muzejon... został uszkodzony w XIII wieku przez trzęsienie ziemi, a w XV wieku Kawalerowie Rodyjscy zniszczyli go, kamienia zaś użyli do budowy zamku. Resztki odkopał brytyjski archeolog sir Charles Thomas Newton w połowie XIX wieku. Ironię losu stanowiło to, że Anglicy oddali część okazów rządowi tureckiemu. Ten jednak nie wiedział, co z prezentem począć i przez jakiś czas magazynował je w koszarach, nie dbając o nie kompletnie. Częściowo zaginęła wtedy dokumentacja, a częściowo i same znaleziska, toteż teraz można jedynie podejrzewać niektóre eksponaty prezentowane w stambulskim Muzeum Archeologicznym o to, że pochodzą z budowli zaliczanej do siedmiu cudów świata. Na szczęście jednak większość fragmentów znajduje się w Sali Halikarnaskiej British Museum i tam można również zobaczyć posągi Mauzolosa i Artemizji.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Bibliografia:

  1. V. Zamarowsky, Tropami siedmiu cudów świata, Katowice 1980.
  2. T. Parnicki-Pudełko, Architektura starożytnej Grecji, Warszawa 1985.

Strony internetowe:

  1. http://www.onlineclasses.org/2012/11/12/lesson-at-a-glance-the-seven-wonders-of-the-world/
  2. http://www.unmuseum.org/wonders.htm
  3. http://library.thinkquest.org/J002388/ancientwonder.html
  4. http://www.howarddavidjohnson.com/7wonders.htm
reklama
Komentarze
o autorze
Dariusz Lipiec
Autor nie nadesłał informacji na swój temat.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone