Emilia Batura – „Komeda. Księżycowy chłopiec”

opublikowano: 2012-05-17 22:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Któż z nas nie słyszał „Kołysanki Rosemary” lub piosenki „Nim wstanie dzień” z filmu „Prawo i pięść”? Chyba każdy. No to teraz poznajmy ich kompozytora.
REKLAMA
Emilia Batura
„Komeda. Księżycowy chłopiec”
cena:
90 zł
Wydawca:
Rebis
Rok wydania:
2012
Okładka:
całopapierowa z obwolutą
Liczba stron:
256
Format:
150 x 225 mm
ISBN:
978-83-7510-549-0

Książka ta jest oczywiście biografią artysty, ale nie należy do biografii, które rozkładają życie człowieka na ciąg dat i wydarzeń, pośród natłoku których ostatecznie bohater ginie. Nie, Emilia Batura jest zbyt doświadczoną autorką biografii, żeby taki błąd popełnić. Na kartach jej książki widzimy Komedę wraz z jego marzeniami i dokonaniami.

Właściwie wcale nie nazywał się Komeda, choć pod takim nazwiskiem przeszedł do historii. Komeda to tylko pseudonim artystyczny, bo w latach pięćdziesiątych XX wieku każdy muzyk powinien go posiadać. Nie wynikało to zresztą z żadnej konieczności, już raczej było przejawem artystycznego szyku i mody. Naprawdę nazywał się Krzysztof Trzciński.

Urodził się w 1931 roku w Poznaniu, w bogatej rodzinie. Jego ojciec był bankierem, matka pochodziła z rodziny arystokratycznej. Od szóstego roku życia pobierał więc nauki gry na fortepianie, a w wieku ośmiu lat został najmłodszym studentem poznańskiego konserwatorium. Wybuch wojny oczywiście przerwał jego naukę. Po 1945 roku rodzina kilka razy się przenosiła, by ostatecznie ponownie osiąść w Poznaniu. Do gimnazjum Komeda uczęszczał w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie poznał muzykę, która odtąd stanie się największą miłością jego życia – jazz. Jednak przy wyborze studiów wcale nie wybrał kierunku muzycznego. Tutaj dało o sobie znać jego wielkie poczucie odpowiedzialności – chciał mieć wykształcenie, dzięki któremu będzie mógł utrzymać przyszłą rodzinę. Wybrał więc medycynę.

Nie oznacza to wcale, że z jazzu zrezygnował. Przez cały okres studiów, a nawet kilka lat po ich skończeniu, grał w różnych zespołach, równolegle prowadząc praktykę medyczną i rozwijając swoją karierę jazzową. W 1956 roku zaczął odnosić sukcesy nie tylko na scenie polskiej, ale i międzynarodowej. Niedługo potem rozpoczął komponowanie muzyki do filmów. W końcu poczuł się tak pewnie na scenie jazzowej, że zrezygnował z medycyny, poświęcając się w całości ukochanej muzyce. Od momentu, gdy rozpoczął współpracę z Romanem Polańskim przy jego etiudzie „Dwóch ludzi z szafą”, zaczęli interesować się nim reżyserzy krajowi, a później nawet zagraniczni. Najwierniejszy pozostał mu jednak Polański, do którego wszystkich filmów Komeda komponował muzykę. Właśnie po skończeniu pracy przy filmie „Dziecko Rosemary” zdarzył się tragiczny wypadek, który stał się przyczyną jego śmierci. Przewieziony do Polski zmarł 23 IV 1969 roku w Warszawie.

Dzisiaj Krzysztofem Komedą zachwyca się cały świat, jego utwory na stałe weszły do światowych kanonów muzycznych. Jednak kiedy rozpoczynał swoją przygodę z jazzem, był to gatunek muzyki uważany za wynaturzony produkt kultury amerykańskiej, a każdy w jakikolwiek sposób z nim związany mógł łatwo zostać zaklasyfikowany jako „wróg ludu”. To właśnie między innymi dzięki Komedzie i sukcesom przez niego odnoszonym jazz zyskał społeczną akceptację.

Książka „Komeda. Księżycowy chłopiec” może zachwycić swoich czytelników. Chociaż nie ma w niej wielu ważnych dat z życia artysty, to znajdujemy tu świadectwo pasji Komedy do muzyki. Chyba lepiej, że autorka wybrała właśnie taki sposób na przedstawienie jego osoby i twórczości. Dzięki temu ten słynny pianista jazzowy staje się nam bliższy.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Ryszard Struck
Radny Jastarni, założyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Jastarni i pisarz regionalny. Jego dorobek książkowy obejmuje: „Bedeker jastarnicki”, „Półwysep Helski od A do Z”, „Jastarnia – od rybołówstwa do turystyki” oraz „Legendy rybackie” i zbiór anegdot „Jastarnia się śmieje”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone