Guynemer z Boulogne. Historia pirata-krzyżowca
Zobacz też: Bliski Wschód - miejsce starcia cywilizacji? [historia, artykuły, publicystyka]
Być może najbardziej zaskakująca kariera XI wieku – pisał o nim brytyjski mediewista Richard A. Fletcher. Pochodził z Boulogne, czyli z ojczystych stron najsłynniejszych krzyżowców – braci Gotfryda z Bouillon i Baldwina I, pierwszych władców Królestwa Jerozolimskiego. W czasie pierwszej krucjaty władcą Boulogne był najstarszy z braci, hrabia Eustachy III. On również odpowiedział na apel papieża Urbana II i „wziął krzyż”, jednak po zdobyciu Jerozolimy powrócił do Europy, gdzie zmarł około 1125.
Sam Guynemer dowodził grupą piratów, wśród których znajdowali się m.in. Flandryjczycy, Fryzyjczycy i Duńczycy. Grasował głównie na Morzu Północnym i w okolicach Kanału La Manche. Jak przekazał Albert z Akwizgranu, w 1097 roku prowadził swoją działalność od ośmiu lat. Oznaczałoby to, że flota Guynemera zaczęła rabować w 1089 roku. Trudno powiedzieć, jakie powody skłoniły tego pirata do wzięcia udziału w pierwszej wyprawie krzyżowej. Jak przypuszcza Steven Runciman, wiosną 1097 roku opuścił wybrzeże Niderlandów i pożeglował w kierunku Ziemi Świętej. W każdym razie około września 1097 roku był już ze swoją flotą w okolicach wybrzeża Cylicji.
Pirat na krucjacie
W tym czasie w Cylicji działały dwa oddziały krzyżowców, które odłączyły się od głównej armii, maszerującej w kierunku Antiochii. Pierwszym oddziałem dowodził Baldwin z Boulogne, drugim Tankred, wnuk słynnego Roberta Guiscarda, księcia Apulii, i siostrzeniec Boemunda, księcia Tarentu, późniejszego władcy Antiochii. Guynemer dowiedział się, że krzyżowcy zajęli Tars. Popłynął więc w górę rzeki Kydnos i w mieście urodzenia św. Pawła Apostoła spotkał się z Baldwinem. Co ciekawe, Baldwin nie zdobył Tarsu, ale odebrał miasto Tankredowi, który je wcześniej zajął. Już na tym wczesnym etapie dochodziło do tarć między krzyżowcami. W przyszłości obaj dowódcy zostali władcami samodzielnych państewek, jednak nie w Cylicji. Baldwin z Boulogne był kolejno hrabią Edessy i królem Jerozolimy, z kolei Tankred zmarł w 1112 roku jako książę Antiochii.
Guynemer z radością powitał swojego krajana i złożył mu przysięgę wierności – wszak Baldwin był młodszym bratem Eustachego III, hrabiego Boulogne. Dodatkowo Baldwin „pożyczył” 300 ludzi Guynemera do pełnienia służby garnizonowej w Tarsie. Przypuszczalnie mianował pirata swoim zastępcą, ponieważ sam szykował się już do dalszego marszu na wschód. Rywal Baldwina, Tankred, który jeszcze przez pewien czas pozostawił w Cylicji, postanowił zaatakować Aleksandrettę (obecnie İskenderun). W tej sprawie zwrócił się o pomoc do Guynemera. Ten nie odmówił i zaatakowana jednocześnie z morza i lądu Aleksandretta dostała się w ręce krzyżowców. Widać pirat z Boulogne potrafił współpracować z nielubiącymi się nawzajem feudałami.
Guynemer w Laodycei
W 1097 roku Guynemer zanotował prawdopodobnie jeszcze jeden sukces, zajmując Laodyceę (obecnie Latakia), ważny syryjski port, znajdujący się w rękach Turków. Pisał o tym, w kontekście wydarzeń z jesieni 1097 roku, Albert z Akwizgranu, swoją drogą jedyny współczesny autor informujący o naszym piracie. Koresponduje z tym informacja przekazana przez Kemala ed-Dina (XIII w.), że 19 sierpnia 1097 roku flota złożona z 22 statków wpłynęła do portu w Laodycei i splądrowała miasto. Dodatkowo list Anzelma z Ribermont do Manassesa, arcybiskupa Reims, spisany końcem listopada 1097 roku potwierdza, że chrześcijanie zajęli Laodyceę przed oblężeniem Antiochii, które rozpoczęło się 21 października 1097 roku. Część historyków, opierając się na przekazie Alberta z Akwizgranu, datuje zajęcie Laodycei przez Guynemera na jesień 1097 roku. Wydaje się, że w sierpniu pirat-krzyżowiec tylko splądrował miasto, by zająć je ostatecznie kilka tygodni później. Warto dodać, że zdaniem Alberta Guynemer rządził Laodyceą jako lennik Rajmunda de Saint-Gilles, hrabiego Tuluzy, jednego z dowódców wyprawy krzyżowej.
Guynemer przeszedł, dosłownie i w przenośni, daleką drogę od korsarza z okolic Morza Północnego do gubernatora Laodycei. Niewątpliwie była to kariera egzotyczna, ale w XI wieku można znaleźć kilka równie bogatych, jeśli nie bogatszych, życiorysów. Przykładem może być Harald Hardrade, królewicz norweski, dowódca gwardii wareskiej na dworze bizantyńskim, wreszcie król Norwegii, który poległ w 1066 roku w czasie inwazji na Anglię.
Koniec dobrej passy
Powodzenie Guynemera nie trwało długo. W 1098 roku Laodycea znalazła się w rękach bizantyńskich, a sam Guynemer w więzieniu. Później został uwolniony dzięki interwencji Gotfryda z Bouillon, księcia Dolnej Lotaryngii i – co może w tym kontekście ważniejsze – brata aktualnego hrabiego Boulogne.
Okoliczności utraty Laodycei przez Guynemera są dość zagadkowe. Rajmund z Aguilers, kronikarz z otoczenia Rajmunda z Saint-Gilles, pisał, że angielscy żeglarze opłynęli Hiszpanię, przepłynęli przez Cieśninę Gibraltarską i wreszcie zajęli Laodyceę. W czasie oblężenia Antiochii angielska flota, wspólnie z Genueńczykami, pomagała krzyżowcom, jednocześnie chroniąc bizantyńskie statki przed atakami muzułmanów. Wreszcie w maju 1099 roku angielscy żeglarze (z ich liczącej wcześniej 30 jednostek floty pozostało 9 lub 10 jednostek) połączyli się z armią krzyżowców, zmierzającą w kierunku Jerozolimy. Czy ta angielska flota, o której wspominają też inne źródła, jest identyczna z flotą Guynemera?
W literaturze zwykle rozróżnia się flotyllę Guynemera od angielskiej. Pytanie, jak pogodzić relacje o zajęciu Laodycei przez jedną i drugą? Część badaczy odrzuca relację Alberta z Akwizgranu, zakładając, że to Anglicy odebrali Turkom Laodyceę. Inni przyjmują, że Guynemer rzeczywiście zdobył miasto, a na początku 1098 roku Anglicy wypędzili korsarza, zajmując Laodyceę w imieniu cesarza bizantyńskiego.
Jak to właściwie było?
Pozostaje jeszcze relacja Orderyka Vitalisa, który podaje, że w czerwcu 1098 roku angielska flota odbiła Laodyceę z rąk tureckich. Według kronikarza dowódcą floty miał być Edgar Atheling, anglosaski królewicz, ostatni przedstawiciel dynastii z Wessex. Po pewnym czasie wezwał do miasta swojego przyjaciela, a zarazem jednego z dowódców pierwszej krucjaty – Roberta Krótkoudego, księcia Normandii. Kiedy armia krzyżowców wyruszyła z Antiochii do Jerozolimy, Robert pozostawił w Laodycei swój garnizon, który niedługo potem został wypędzony przez Bizantyńczyków. Udział Edgara w tych wydarzeniach wydaje się więcej niż wątpliwy. Anglosaski królewicz jeszcze pod koniec 1097 roku przebywał w Szkocji. Tymczasem według Wilhelma z Malmesbury, innego współczesnego kronikarza, Edgar zjawił się w Ziemi Świętej dopiero w 1102 roku. Literatura zwykle opowiada się za datacją Wilhelma.
Warto zwrócić uwagę na szczegół, że zarówno Rajmund z Aguilers, jak i Orderyk Vitalis piszą, że angielska flota odebrała Laodyceę Turkom, a nie chrześcijanom. O ile relacja Orderyka może uchodzić za nieprecyzyjną (kwestia udziału Edgara), to zapis Rajmunda z Aguilers jest źródłem współczesnym i wiarygodnym. Swoją kronikę pisał „na bieżąco” i trudno podważać jego relację.
Pytanie, czy mógł określić żeglarzy z floty Guynemera mianem Anglików (Angli)? Sądzę, że tak. Christopher Tyerman z University of Oxford, specjalista z zakresu wypraw krzyżowych, twierdził, że mieli oni raczej korzenie anglo-normandzkie niż anglosaskie. Przypuszczał, że wyruszyli z portów z południa Anglii, takich jak Southampton, Hastings, Dover, Londyn czy Ipswich. Co ciekawe, te miasta wysłały własną flotę w czasie drugiej wyprawy krzyżowej, która współpracowała z podobnymi jednostkami z drugiej strony kanału La Manche i z Morza Północnego. Myślę, że we flocie Guynemera z Boulogne raczej nie brakowało mieszkańców południowej Anglii.
Postać, która nigdy nie istniała?
Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół. O Guynemerze pisze tylko Albert z Akwizgranu. Wydaje się wątpliwe, aby wszyscy pozostali kronikarze „przegapili” istnienie takiej flotylli. Drastyczne rozwiązanie problemu znalazł Charles Wendell David, zmarły w 1984 roku amerykański mediewista – odrzucał w ogóle istnienie Guynemara i jego piratów, traktując ich jako owoc wyobraźni Alberta. W tym miejscu warto przytoczyć opinię o tym kronikarzu, jaką sformułował przed ponad 50 laty Steven Runciman:
Od czasu miażdżącej krytyki dokonanej przez H. von Sybela zapanowała moda lekceważenia go w stopniu znacznie większym, niż na to zasługuje. Dzieło to jest kompilacją legend i relacji naocznych świadków, skleconą bezkrytycznie i bez powołania się na źródła. (…) Takie szczegóły, jak choćby czas, jakiego krzyżowcy potrzebowali na przebycie poszczególnych etapów, są całkowicie przekonywające. (…) Albert, który prawdopodobnie miał zwyczaj notowania na gorąco informacji uzyskiwanych od powracających wojowników i pielgrzymów, zaczął prowadzić te zapiski wiele lat wcześniej, nim zabrał się do kompilacji swego dzieła. Materia legendarna w jego dziele jest łatwa do zidentyfikowania, a do wszystkiego, co napisał o samym przebiegu krucjaty, należy podchodzić z szacunkiem.
Podsumowując dość przydługawy wywód, uważam, że Guynemer był dowódcą angielskiej floty, o której pisał m.in. Rajmund z Aguilers. Może nie wnosi to wiele do biografii pirata-krzyżowca z Boulogne, za to w pewien sposób potwierdza jego historyczność.
Co się działo z Guynemerem po zwolnieniu z bizantyńskiej niewoli – nie wiadomo. Niewykluczone, że znalazł się wśród tych angielskich krzyżowców, którzy w maju 1099 roku dołączyli do głównej armii krzyżowców. Ciekawą wizję dalszych losów tego pirata nakreśliła w Krzyżowcach Zofia Kossak. Guynemer zgadza się tam przerobić swoje galery na machiny oblężnicze i ginie pamiętnego 15 lipca 1099 roku w trakcie szturmu na Jerozolimę…
Zobacz też
- O kontaktach polsko-cypryjskich w średniowieczu
- Półksiężyc, orzeł, lew i smok. Uwagi o godłach napieczętnych Piastów
- Recenzja: Hans Eberhard Mayer – „Historia wypraw krzyżowych”
- Recenzja: Timothy E. Gregory – „Historia Bizancjum”
Bibliografia
Źródła
- Albert z Akwizgranu, Historia Hierosolymitanae expeditionis (ostatni dostęp 26.11.2009).
Opracowania
- David Charles Wendell, Robert Curthose, Duke of Normandy, b.m.w. 2008
- Fletcher Richard A., The quest for El Cid, New York 1991.
- France John, Victory in the East: a military history of the First Crusade, Cambridge – New York 1999.
- Heers Jacques, La primera cruzada, Barcelona 1997.
- International Dictionary of Historic Places, vol. 4: Middle East and Africa, red. Adele Hast, Paul Schellinger, b.m.w. 1996.
- Richard Jean, The Crusades, c. 1071-c. 1291, Cambridge 1999.
- Runciman Steven, Dzieje wypraw krzyżowych, t. 1, Warszawa 1998.
- Tyerman Christopher, England and the Crusades: 1095-1588, Chicago – London 1996.
Zredagował: Kamil Janicki