Ksiądz wygnaniec – Eugeniusz Baziak i jego cenne archiwum

opublikowano: 2022-12-14 07:04
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Kilkukrotnie został skazany na wygnanie, kilka razy też trafił do aresztu, represjonowany przez komunistyczne władze. Mimo tego do końca pozostał wierny, stając się symbolem niezłomności i siły polskiego ducha. Eugeniusz Baziak pozostawił po sobie nie tylko przykład oporu, ale i świadectwo życia na polskich Kresach – a to za sprawą swojego bezcennego archiwum.
REKLAMA

W ostatnich latach coraz większym zainteresowaniem badaczy cieszy się tematyka dziedzictwa kresowego – ziem funkcjonujących przed wojną jako wschodnie pogranicze II Rzeczpospolitej. Szczególne miejsce wśród materiałów tego typu zajmuje dokumentacja kościelna. W obliczu licznych represji ze strony najeźdźcy, dążącego do wykorzenienia polskiego charakteru tych ziem, często to właśnie Kościół był jednym z ważniejszych ośrodków podtrzymywania i pielęgnowania tożsamości i świadomości narodowej mieszkającej tam ludności polskiej.

Spośród wszystkich dokumentów kościelnych na uznanie zasługuje szczególnie Archiwum Arcybiskupa Eugeniusza Baziaka – nie tylko ze względu na znaczenie znajdujących się w nim materiałów, ale i jego burzliwą historię. Dzięki staraniom badaczy z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie materiały z archiwum arcybiskupa Baziaka są dostępne na stronie projektu Cyfrowe Archiwum Archidiecezji Krakowskiej. Co takiego szczególnego znajduje się w tym archiwum? I kim był sam arcybiskup Eugeniusz Baziak?

Eugeniusz Baziak – początki kapłaństwa

Eugeniusz Baziak urodził się 8 marca 1890 roku w Tarnopolu. Tam też uczęszczał do szkoły, a po zdaniu egzaminu dojrzałości w 1908 r. rozpoczął studia na wydziale teologicznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, wstępując jednocześnie do miejscowego seminarium duchownego. Po czterech latach – w 1912 roku – w Przemyślanach przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Władysława Bandurskiego. Po tym został skierowany na swoją pierwszą parafię – w Żółkwi i w Tarnopolu, pełniąc w niej funkcję wikariusza i katechety. Regularną pracę kapłana zakłócił wybuch I wojny światowej. W 1917 roku ksiądz Baziak otrzymał funkcję kapelana w armii austriackiej. Nie pełnił jej jednak długo – w czasie sprawowania posługi zaraził się tyfusem plamistym, wobec czego został zwolniony ze służby.

Eugeniusz Baziak

Objął funkcję administratora parafii tarnopolskiej, po czym w 1919 roku przypadła mu w udziale rola prefekta, a następnie wicedyrektora seminarium duchownego. Nie sprawował tej funkcji długo – w 1931 roku otrzymał probostwo w parafii kolegiackiej w Stanisławowie. Wkrótce został także dziekanem dekanatu stanisławowskiego, kanonikiem lwowskiej kapituły metropolitarnej oraz infułatem. Na tym droga awansów w hierarchii kościelnej Baziaka się nie skończyła. Kolejne nominacje papieskie przyszły względnie szybko – w 1933 r. został biskupem pomocniczym archidiecezji lwowskiej, w tym samym roku został również rektorem lwowskiego seminarium, kustoszem kapituły metropolitarnej i asystentem Akcji Katolickiej w archidiecezji. Jego pracę, podobnie jak w poprzednich latach, przerwał wybuch kolejnego światowego konfliktu.

Eugeniusz Baziak: wojenne trudy i wygnanie ze Lwowa

Po wybuchu II wojny światowej Eugeniusz Baziak postanowił zostać we Lwowie. Jego posługa obarczona była jednak szeregiem trudności – już w 1939 roku Sowieci zlikwidowali Wydział Teologiczny Uniwersytetu Jana Kazimierza i seminarium duchowne. Mimo tego, jak i licznych szykan ze strony okupantów, duchowny kontynuował wykonywanie swoich obowiązków, m.in. udzielając święceń kapłańskich mimo zlikwidowania seminarium czy prowadząc działalność dobroczynną – ta dotyczyła zarówno głodującej ludności miejscowej, jak i dziesiątek tysięcy Polaków zsyłanych w głąb ZSRR.

REKLAMA

Na tym jednak trudy posługi duchownego we Lwowie się nie kończyły. W 1941 roku wybuchła wojna niemiecko-sowiecka i do miasta wkroczył drugi okupant. Witold Szolginia w „Tamtym Lwowie” wspominał ten okres w następujący sposób:

Niemcy dość szybko zastosowali również wobec lwowskich władz kościelnych i duchowieństwa (...) środki represji, inwigilacje, prowokacje, śledcze dochodzenia i przesłuchiwania duchownych z Kurii i Seminarium oraz rożne inne jeszcze restrykcje. (...) Niemcom gorliwie pomagali ściśle z nimi sprzymierzeni, a nienawidzący Polaków ukraińscy nacjonaliści spod znaku OUN i UPA. Rychło doprowadziło to do gehenny polskich mieszkańców Wołynia i Podola, w której straciły życie setki tysięcy wymordowanych bestialsko ludzi, w tym wielu księży rzymskokatolickich.

W 1944 roku miasto ponownie trafiło w ręce sowieckie. Dla miejscowej ludności oznaczało to w zasadzie zmianę jedynie zmianę okupanta – represje wobec miejscowej ludności pozostały. W tak trudnych wojennych warunkach Eugeniusz Baziak został mianowany przez papieża Piusa XII arcybiskupem koadiutorem archidiecezji lwowskiej i arcybiskupem tytularnym Parium. Od tego momentu w sposób szczególny znalazł się na celowniku sowieckich władz, które wzywały go na całonocne przesłuchania i usiłowały zmusić do opuszczenia Lwowa. Początkowo duchowny konsekwentnie się sprzeciwiał. Z czasem jednak, gdy sytuacja stawała się coraz trudniejsza, podjął trudną decyzję o opuszczeniu z miasta.

Eugeniusz Baziak – opór wobec komunistycznych represji

W kwietniu 1946 roku Eugeniusz Baziak wyjechał ze Lwowa i przeniósł się do nowej siedziby w Lubaczowie, polskiej części archidiecezji lwowskiej. Pięć lat później, 20 kwietnia 1951 roku, otrzymał z rąk papieża nominację na biskupa koadiutora archidiecezji krakowskiej, jednocześnie został wyznaczony na administratora apostolskiego archidiecezji z władzą biskupa rezydencjalnego – w razie śmierci kardynała Adama Stefana Sapiehy. Nie był to jednak dla niego łatwy czas. W Krakowie był poddawany licznym represjom ze strony komunistycznych władz, które prowadziły zaciekłą walkę z Kościołem w Polsce.

Ława oskarżonych w procesie księży kurii krakowskiej. W ostatnim rzędzie od lewej: Edward Chachlica, ks. Wit Brzycki, przed nimi ks. Jan Pochopień, w pierwszym rzędzie: Michał Kowalik, ks. Franciszek Szymonek, ks. Józef Lelito

W 1952 roku zastosowano wobec niego areszt domowy za odmowę potępienia księży podejrzewanych o szpiegostwo w pokazowym procesie księży kurii krakowskiej. Końcem tego roku sam usłyszał taki zarzut i został aresztowany. Chociaż po kilku dniach zwolniono go ze względu na zły stan zdrowia, otrzymał zakaz powrotu do Krakowa i Lubaczowa – stało się to możliwe dopiero w 1956 roku, w wyniku tzw. odwilży popaździernikowej.

Publikację materiału zainspirowały akta udostępnione w Cyfrowym Archiwum Archidiecezji Krakowskiej. Więcej informacji na ten temat: https://caak.upjp2.edu.pl/

REKLAMA

Niedługo po tym zapisał się ważnym akcentem w historii polskiego Kościoła – i nie tylko jego. 28 września 1958 roku w katedrze wawelskiej konsekrował na biskupa Karola Wojtyłę, przyszłego papieża. Jak ten wspominał po latach:

Pamiętam jak dziś, że Arcybiskup wziął mnie pod rękę i wyprowadził do poczekalni, gdzie siedzieli księża, i powiedział: Habemus papam. W świetle późniejszych wydarzeń można powiedzieć, że były to słowa prorocze.

W 1962 roku papież Jan XXIII ustanowił go arcybiskupem metropolitą krakowskim i administratorem apostolskim archidiecezji lwowskiej. Eugeniusz Baziak nominację przyjął, jednocześnie zwrócił się z prośbą do Stolicy Apostolskiej o to, by mógł pozostać przy tym arcybiskupem lwowskim, motywując ją głosami wiernych i troską o ich los. Tej nominacji nie zdołano już jednak ogłosić – 15 czerwca 1962 r. duchowny zmarł w Warszawie na zawał serca. Został pochowany cztery dni później w krypcie pod kaplicą Zebrzydowskich w katedrze na Wawelu.

Burzliwe losy Archiwum Baziaka

Już w okresie międzywojennym podjęto prace zmierzające do uporządkowania zbiorów gromadzonych w Archiwum Archidiecezjalnym obrządku łacińskiego we Lwowie. Zadania tego podjął się na początku lat 30. XX wieku Stanisław Zajączkowski, dzieląc materiały na cztery kategorie: akta konsystorskie, akta parafialne, akta zarządu dóbr arcybiskupich i archiwalia obce. W archiwum gromadzono wówczas bardzo cenne materiały, ilustrujące działalność instytucji kościelnych, parafii i duchowieństwa w okresie od XIV do XX wieku – kapłanów zobligowano do przekazywania dokumentów powstałych przed 1800 rokiem. Do 1939 roku archiwum znajdowało się w Pałacu arcybiskupów łacińskich we Lwowie. Kluczowe znaczenie dla jego losów miał wybuch II wojny światowej.

Pałac arcybiskupów łacińskich we Lwowie (fot. Aeou)

Tuż po zajęciu miasta w 1939 roku nowe władze sowieckie przejęły pałac i sąsiadujące z nim budynki Seminarium Duchownego i Małego Seminarium, a Archiwum Archidiecezjalne zostało upaństwowione. Aby nie dopuścić do tego, by dokumenty dostał się w ręce Sowietów, ówczesny metropolita lwowski arcybiskup Bolesław Twardowski nakazał spalić akta personalne duchowieństwa tej archidiecezji. W wyniku tego zarządzenia zniszczono bezpowrotnie setki materiałów dokumentujących historię Kościoła na Kresach.

W 1941 roku, gdy do miasta wkroczyły wojska niemieckie, kuria lwowska rozpoczęła starania o zwrot budynków, ale i cennych dokumentów zagarniętych przez władze sowieckie. W pewnej mierze to się udało – Niemcy zgodzili się oddać archiwalia, ale w okrojonym stanie, bez ksiąg metrykalnych. Aby zabezpieczyć zwrócone dokumenty, umieszczono je w podziemiach kościoła seminaryjnego. Jak się  wkrótce okazało – była to przejściowa lokalizacja.

REKLAMA

Droga Archiwum Baziaka do Polski

Już w 1945 roku duchowni podjęli starania o uzyskanie zgody sowieckich władz na przetransportowanie archiwaliów do Polski. Udało się – Archiwum Archidiecezjalne stało się najobszerniejszą kolekcją źródeł archiwalnych o charakterze kościelnym przewiezionych z ZSRR do Polski. Początkowo zostały one rozlokowane w trzech miastach: w Krakowie, Tarnowie i Kalwarii Zebrzydowskiej. W 1956 roku arcybiskup Eugeniusz Baziak i ksiądz Marian Rechowicz podjęli jednak starania o zebranie akt w jednym miejscu – w taki sposób trafiły one do gmachu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Na tym jednak ich wędrówka się nie skończyła. W 1979 roku umieszczono je w budynku kurii biskupiej w Lubaczowie, by w połowie 1995 roku przewieźć je na stałe do Krakowa.

Teatr Wielki we Lwowie na pocztówce z początku XX wieku

Na początku Archiwum umieszczono przy ul. Kanoniczej, w 2012 roku, na mocy umowy zawartej między Archidiecezją Lwowską a Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II, zasób został umieszczony w budynku biblioteki uniwersyteckiej. Na tym jednak ich „wędrówka” się nie skończyła. Na mocy projektu Cyfrowego Archiwum Archidiecezji Krakowskiej, akta są systematycznie digitalizowane i udostępniane w internecie. Decyzja ta spotkała się ze szczególnym zainteresowaniem badaczy. Dlaczego? Co takiego szczególnego znajduje się w archiwum?

Archiwum Baziaka to obecnie jedyny tego typu zbiór dokumentów, pozwalający odtworzyć  funkcjonowanie Kościoła w Galicji Wschodniej, ale i życie codzienne mieszkańców tych ziem. W jego skład wchodzą m.in. akta wizytacji biskupich, ale i akta metrykalne czy akta konsystorskie, zarówno z XIX i XX wieku, jak i z okresu staropolskiego. Niezwykle cennych informacji dostarcza przykładowo „Inwentarz z pałacu rezydecyonalnego we Lwowie i dóbr w kluczu Obroszyńskim z 1884 roku”, dający obraz życia duchowieństwa we wspomnianym okresie czy „Listy kierowane do Józefa Bilczewskiego w roku 1903”, arcybiskupa lwowskiego, ogłoszonego w 2005 roku świętym Kościoła katolickiego. 

„Kwestyonarz do wszystkich urzędów parafialnych archidyecezyi w sprawie ustalenia niektórych form nabożeństwa kościelnego”, Archiwum Archidiecezji Lwowskiej

Na uwagę zasługują również dokumenty poświęcone kwestii odprawiania nabożeństw. Temat ten reguluje chociażby „Kwestyonarz do wszystkich urzędów parafialnych archidyecezyi w sprawie ustalenia niektórych form nabożeństwa kościelnego”. Znajdziemy w nim m.in. pytania dotyczące nieszporów, Drogi Krzyżowej czy innych nabożeństw. Odpowiedzi udzielane przez duchownych pozwalają odtworzyć obraz duchowości wiernych z początków XX wieku oraz przeanalizować zmiany, jakie zachodziły w tej sferze.

To sprawia, że zarówno te, jak i inne dokumenty zamieszczone w archiwum przybliżają relacje społeczne, kulturalne czy naukowe obszaru, który stanowił niegdyś jeden z ważniejszych ośrodków kulturalnych Polski, a który w wyniku decyzji mocarstw znalazł się poza jej granicami. Przy braku lub znaczącym ograniczeniu dostępu do archiwów ukraińskich jest to jest to bez wątpienia najważniejsze źródło informacji o dawnych ziemiach polskich i o świecie, który przeminął.

Publikację materiału zainspirowały akta udostępnione w Cyfrowym Archiwum Archidiecezji Krakowskiej. Więcej informacji na ten temat: https://caak.upjp2.edu.pl/

Bibliografia

  • Wygnaniec, film dokumentalny w reżyserii Bogusławy Stanowskiej-Cichoń, Teatr im. Juliusza Słowackiego, Telewizja Polska, 2016.
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Natalia Pochroń
Absolwentka bezpieczeństwa narodowego oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Rekonstruktorka, miłośniczka książek. Zainteresowana historią Polski, szczególnie okresem wielkich wojen światowych i dwudziestolecia międzywojennego, jak również geopolityką i stosunkami międzynarodowymi.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone