Leon Kossak: powstaniec i malarz

opublikowano: 2014-01-11 12:09
wolna licencja
poleć artykuł:
W bożonarodzeniowe popołudnie 1863 roku wierni wychodzący z kościoła parafialnego w Kocku byli świadkami finału ostatniej bitwy oddziału powstańczego dowodzonego przez gen. Michała Heydenreicha-Kruka. Wśród walczących był kapitan Leon Kossak, młodszy brat znanego malarza Juliusza Kossaka.
REKLAMA
Leon Kossak: akwarela przedstawiająca fragment bitwy pod Austerlitz

Z rodu Kossaków największy sukces odnieśli Juliusz i Wojciech, głośni malarze. Mało znaną, a godną przypomnienia historią jest życie i twórczość Leona Kossaka, młodszego brata Juliusza Kossaka. Leon urodził się 22 marca 1827 roku w Wiśniczu Nowym. Jego starszy brat Juliusz miał trzy lata, a młodszy Władysław miał się narodzić rok później. Leona od wczesnych lat pociągało życie żołnierza. Jako nastolatek zaciągnął się do 2. pułku ułanów austriackich. Momentem zwrotnym w jego życiu był udział w powstaniu węgierskim 1848 roku. Mając wtedy niespełna 20 lat, zdecydował się z pobudek patriotycznych na dezercję z wojska austriackiego. Chciał walczyć o niepodległe państwo węgierskie. W tym czasie na Węgrzech walczył również jego młodszy brat, Władysław Kossak, który służył pod rozkazami generała Józefa Wysockiego w bitwach pod Aradem, Szolnokiem i Vilagos. Wzięty do niewoli, osadzony został w obozie dla internowanych w Widyniu. Podobny los o mały włos spotkałby Leona Kossaka, który po upadku powstania próbował przedostać się do Galicji. Nie udało mu się to: został schwytany przez warty chłopskie na granicy i oddany władzom austriackim. Los był dla niego łaskawy, nie został bowiem ukarany. Zamiast wyroku dostał nowy przydział do pułku huzarów węgierskich.

Złota nie znalazł

W czerwcu 1852 roku, dzięki staraniom brata Juliusza malującego rotmistrzów i generałów armii austriackiej, Leon otrzymał awans na stopień podporucznika huzarów. W tym samym roku jego brat Władysław odpłynął do Australii w celu poszukiwania złota. W 1856 roku, podczas trwania wojny krymskiej, Leon Kossak – chcąc walczyć o sprawę polską – złożył dymisję ze służby w wojsku austriackim. Na wieść o formowaniu legionu polskiego wyruszył do Paryża. Nie zdążył: w trakcie podróży został podpisany pokój. Nie mając żadnych perspektyw zawodowych, a tym bardziej i finansowych, wyruszył w ślady młodszego brata do Australii. Władysław tymczasem zrobił karierę w konnej policji, był komisarzem w okręgach Melbourne i Swan Hill. Leon po przybyciu do celu próbował szukać złota. Chyba tego złota nie znalazł, bo wrócił do Europy. W 1859 roku wyjechał do Liverpoolu. Prawdopodobnie trudna sytuacja życiowa zmusiła go do zaciągnięcia się w szeregi Giuseppe Garibaldiego. Pod jego rozkazami uczestniczył w kampanii neapolitańskiej, końcowym etapie wyprawy tysiąca czerwonych koszul.

W szeregach powstańczych

Leon Kossak: akwarela przedstawiająca fragment bitwy pod Austerlitz

Po zakończeniu kampanii neapolitańskiej Leon osiadł we Lwowie. Dowiedziawszy się o wybuchu Powstania Styczniowego, znów ruszył do walki. W marcu 1863 roku służył w oddziale Leona Czachowskiego. Uczestniczył w kilku potyczkach na Zamojszczyźnie. Wkrótce Czachowski cofnął się do Galicji, a z nim prawdopodobnie i Kossak. Słuch o nim zaginął do lata 1863 roku. Pojawił się wówczas w oddziale gen. Michała Heydenreicha i walczył w bitwach pod Chruśliną, Żyrzynem oraz Fajsławicami. Dowodził w randze kapitana osobistą eskortą dowódcy. W tym czasie z Australii wrócił Władysław Kossak, by także zaciągnąć się w szeregi powstańcze. Obydwaj bracia walczyli pod rozkazami gen. Michała Heydenreicha w głośnej bitwie pod Kockiem 25 grudnia 1863 roku. Dla obu była to ostatnia bitwa. Władysław wyjechał do Galicji i wyemigrował do Australii. Jako byłemu powstańcowi ciężko mu było znaleźć pracę, imał się różnych zajęć. Zmarł w lipcu 1918 roku.

REKLAMA

Międzynarodówka zesłańców

Leon został pod Kockiem poważnie ranny i wzięty do niewoli. Skazano go na osiem lat ciężkiej katorgi na Syberii. Odniesiona rana była na tyle znacząca, że dopiero 30 czerwca 1864 roku wyruszył na zesłanie. Gdzieś na dworcu kolejowym spotkał Kossaka inny awanturnik, Zygmunt Mineyko:

Noc pierwszą w nowej podróży w kierunku do Permu przebyliśmy na małej stacji, gdzie nie było możliwości zawiązać obszernych stosunków ze sobą. Na następującej wielkiej stacji mogliśmy się dostatecznie rozpoznać, odszukać znajomych i dowiedzieć się wielu nowin nieznanych. Znalazłem się w gronie mniej więcej czterech setek ofiar powstania, w liczbie których tą razą znajdowała się grupa cudzoziemców, biorąca w nim udział, złożona z Francuzów, jednego Kroata i Węgra. Silnie tą razą byli reprezentowani powstańcy z Podola, Wołynia, Mińszczyzny i Warszawy. Z Galicji znajdował się Leon Kossak wieziony na saniach, skazany na mieszkanie w jakimś mieście Syberii. Większa część cudzoziemców, a wszyscy prawie Francuzi, byli skazani na karę w kopalniach.
Leon Kossak: Biwak nocny

Wiadomym jest, że zesłańcy wyrabiali różne rzeczy. Następnie sprzedawali dzieła swych rąk okolicznym mieszkańcom. Jest wielce prawdopodobne, że i Leon Kossak korzystał ze swoich zdolności, malując bądź rysując, aby zarobić na chleb.

Pluskwy odporne na zaklęcia

Podróż Leona Kossaka na daleką Syberię trwała ponad pół roku. Po dotarciu do położonej nad Bajkałem miejscowości Siwakowa rozpoczął swoją katorgę. Warunki w jakich przebywał były tragiczne. Opisał je w swoim pamiętniku Benedykt Dybowski:

Postanowiłem tedy nie nocować tu na narach, lecz szukać miejsca na poddaszu, dokąd wiodły schody, dosyć porządnie zbudowane. Mitkiewicz i inni Mohilewjanie, tudzież Tanajewski i Kossak, utrzymywali, że mają kolegę umiejącego zamawiać pluskwy od ręki, że po takiemu zamówieniu żadna pluskwa z miejsca pobytu się nie ruszy… Wezwawszy zamówienie, on wyjął z kieszeni nóż składany, otworzył go, ujął w prawą rękę i ostrzem zwróconym do ściany, zakreślił kilkakrotnie wielkie koło w powietrzu, następnie wbił ostrze noża do ściany, przyczem szeptał po cichu jakieś zaklęcie. Patrzałem na tego szamana polskiego z prawdziwym podziwem, robił wrażenie, że sam wierzy święcie w swoją moc panowania nad pluskwami… Po kilkugodzinnej drzemce przebudzeni zostaliśmy hałasem tłumu, cisnącego się na poddasze, albowiem pluskwy siwakowskie nie poddały się zamówieniom. Wszyscy z piętra przenieśli się na poddasze i tu słali sobie pościel na ziemi. Najpocieszniejszem było, że i sam zamawiający uciekł przed rojem pluskiew. Nazwisko jego Tomicki, jeżeli pamięć nie zawodzi.
Leon Kossak: Szarża krakusów na Rosjan pod Proszowicami

Ciężka praca katorżnicza pogorszyła stan zdrowia Leona Kossaka. W marcu 1866 roku, za pośrednictwem ks. Ludwika Ruczki, otrzymał 15 rubli. Na mocy amnestii z kwietnia tegoż roku wyrok katorgi skrócono Kossakowi do czterech lat. Wiosną 1869 roku był już w drodze do kraju. W czasie pobytu w Moskwie oficer rosyjski, chcąc pomóc Kossakowi, próbował mu wręczyć kwotę 100 rubli. Ten honorowo odmówił przyjęcia pieniędzy. Gdy przybył do Krakowa, odebrał go brat Juliusz. Leon zamieszkał w rodzinnym domu Kossaków, w prawej oficynie na parterze, w dawnej pracowni Juliusza. Próbował malować, jednak bez większych sukcesów. Zmarł, nie odzyskawszy zdrowia, 18 czerwca 1877 roku. Wiele lat po jego śmierci tak pisał o nim znany krytyk sztuki i malarz Stanisław Witkiewicz:

Był to wielki talent malarski, jego szkice obozowe, ilustracje życia żołnierskiego cechuje nadzwyczajne poczucie charakteru ruchu, i ogromna zdolność wydobywania światła z kartki akwarelowej.

Bibliografia

Źródła

  • Zygmunt Mineyko, Z tajgi pod Akropol. Wspomnienia z lat 1846–1866, Pax, Warszawa 1971.
  • Pamiętnik dra Benedykta Dybowskiego od roku 1862 zacząwszy do roku 1878, Ossolineum, Lwów 1930.

Opracowania

  • Kazimierz Olszański, Leon Kossak, [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 14 (1968–1969).
  • Elżbieta Szczawińska, Leon Robert Kossak, [w:] Słownik artystów polskich i obcych w Polsce działających, t. 4, Ossolineum, Wrocław 1986.
  • Kazimierz Olszański, Niepospolity ród Kossaków, Kossakiana, Kraków 1994.

Redakcja: Roman Sidorski

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Jacek Pożarowszczyk
Absolwent historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w Zespole Szkół w Kocku. Doktorant Instytutu Historii KUL. W swoich badaniach zajmuje się głównie historią Polski XIX i XX wieku ze szczególnym uwzględnieniem losów pojedynczych ludzi. Pomysłodawca i koordynator wojewódzkiego konkursu historycznego „Lubelszczyzna pełna Tajemnic”. Autor ponad 150 artykułów, w tym 50 związanych z historią regionu, opublikowanych na łamach tygodnika „Wspólnota Regionalna”.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone