Marta Byczkowska-Nowak – „Nieocalony. Tadeusz Borowski. Biografia” – recenzja i ocena
Marta Byczkowska-Nowak – „Nieocalony. Tadeusz Borowski. Biografia” – recenzja i ocena

Książek nie ocenia się po okładce ani po objętości. Jednak gdy po raz pierwszy zobaczyłam recenzowany tom byłam zaskoczona. Ze zdziwieniem stwierdziłam bowiem, że jest solidny, gruby, a mam przecież do czynienia z biografią człowieka, który nie dożył trzydziestki. Zerknęłam do środka – skład standardowy, szerokość marginesów w normie, wielkość fontu, interlinia – również. Zaciekawiona, ale też nieco zaniepokojona (czy autorka, mówiąc kolokwialnie, nie popłynęła, a wydawca przyjął to z całym dobrodziejstwem) zabrałam się do czytania.
Losy Tadeusza Borowskiego (1922–1951) przypadły na taki moment w historii, który ma się na myśli mówiąc – obyś żył w ciekawych czasach. On, jego rówieśnicy, ich rodzice, dziadkowie – ludzie starsi o jedno czy dwa pokolenia – mieli w większości połamane życiorysy. Doświadczyli dramatów, nędzy, strat, bólu i cierpienia. Tak wyglądają dzieje tej części świata w ostatnim stuleciu. Autorka od początku przyjęła wyraźny rys psychologiczny w podejściu do swojego bohatera, w myśleniu oraz pisaniu o nim i jego twórczości. Oczywiście, ta zaduma Byczkowskiej-Nowak nad człowiekiem, nad jego psychiką, przyczyną takich a nie innych wyborów, jest obecna w każdej biografii, ale w tym przypadku element ten jest mocniej wyeksponowany. Odnoszę wrażenie, że autorka cały czas patrzy na swego bohatera przez pryzmat jego przedwczesnej śmierci. Rozumiem to podejście, bo i czytelnikowi się ono nasuwa. Może jednak stanowić pułapkę uproszczenia, pokusę, by tragicznym końcem wytłumaczyć wszystko co wydarzyło się wcześniej. Tymczasem człowiek jest zazwyczaj bardziej skomplikowany. Na szczęście autorka stara się uniknąć tej pułapki i przybliżyć złożoność charakteru Borowskiego.
Dzieciństwo, które przyniosło pierwsze trudne doświadczenia, autorka przedstawia skrótowo. Pisząc czerpie obficie z korespondencji Borowskiego, wspomnień, pamiętników i wywiadów ze świadkami epoki, a te dotyczą głównie lat późniejszych. Książka skupia się właśnie na nich, na kilkunastu latach jego życia, od momentu gdy przybył z ojcem i bratem do Warszawy, poszedł do szkoły, po czym płynnie przenosi nas w czasy doświadczeń wojennych i pierwszych lat komunistycznej Polski. Tekst wzbogacono zdjęciami i licznymi przywołaniami z twórczości Borowskiego, którą autora interesująco omawia. Pozwalają zobaczyć i przemówić samemu Tadeuszowi.
Nie jest on jednak jedynym bohaterem tej biografii. Niekiedy tracimy go z oczu na kilka stron. Ta książka to także historia o świecie, w którym żył, dylematach pokolenia nazwanego później Kolumbami. Jest tu o trudach codzienności, nastrojach panujących w latach 30. XX w. wśród młodzieży licealnej – od literatury począwszy na sympatiach politycznych skończywszy. Nakreślenie tła, kontekstów, by przybliżyć nam czas i miejsce, w których żyje bohater jest niezbędne dla jego lepszego zrozumienia, jednak skróciłabym przydługie opisy i cytowane przywołania. W efekcie ta warstwa książki jest trochę za bardzo rozbudowana.
Jest również o miłości, poezji, nadziei i o tym, co z nich zostało, gdy w to niełatwe, ale jednak w miarę normalne życie wkroczyła wojna. Miłość do Marii jest w jego przypadku nierozerwalnie związana z całym dorosłym życiem. Historia tych dwojga, wzajemna fascynacja, która przerodziła się w głębokie uczucie, ich zachowane listy, to jeden z ważniejszych wątków biografii Borowskiego.
Doświadczenie przebywania w okupowanej Warszawie, gdy Tadeusz, podobnie jak inni, łączył początkowo pracę zarobkową z nauką i konspiracją, później aresztowanie, przejście przez więzienie na Pawiaku i dwa lata spędzone w niemieckich obozach koncentracyjnych, m.in. Oświęcimiu i Dachau stanowią istotną część publikacji. Koniec wojny zastał go w Niemczech, z których nie od razu można było wyjechać, a gdy miał już taką możliwość – nie był przekonany, czy chce wracać do kraju. Dylematy Polaków, podziały na tle oceny ówczesnej sytuacji politycznej w ojczyźnie i decyzje tych, którzy wrócili lub zostali na emigracji – są obecne w wielu biografiach, również w tej. W przypadku Borowskiego przeważały względy osobiste nad ideologicznymi. Nie tylko on szukał w nowej rzeczywistości miejsca dla siebie. Dla człowieka, który – gdyby mógł wybrać – żyłby miłością i poezją, okazało się to szczególnie trudne.
Autorka jest dziennikarką, literaturoznawczynią, dla której biografia Tadeusza Borowskiego to druga książka w jej dorobku, ale pierwsza publikacja non-fiction. Wybrała trudny temat. Jej bohater to postać niejednoznaczna, wymagająca dobrego warsztatu pisarskiego, badawczego, dojrzałości autorskiej, by umiejętnie opowiedzieć o człowieku bez pójścia na skróty, szufladkowania czy łatwego oceniania. Jej się to udało, choć uważam, że tekst finalnie przydałoby się okroić. W książce jest zbyt wiele powtarzających się przemyśleń i odautorskich refleksji. Zwłaszcza, gdy dotyczą kondycji psychicznej bohatera, jego stanów emocjonalnych, podejścia do życia, podejmowanych decyzji. Przyjmują niekiedy postać pytań bez odpowiedzi, które choć warto zadać, to nie trzeba robić tego wielokrotnie. Nie przekonał mnie również motyw Tadzia – choć rozumiem intencje i uważam ten zabieg za ciekawy literacko, to jednak fabularny motyw powracający przez całą książkę, wytrąca czytelnika z rytmu i nie pasuje do biografii będącej gatunkiem non-fiction. Pomimo tych wątpliwości oceniam bardzo wysoko ogrom pracy, który autorka włożyła w tę książkę i będę z zainteresowaniem śledzić jej dalsze pisarskie poczynania.