Eugeniusz Szyfner – najstarszy Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata w Polsce
Eugeniusz Szyfner – zobacz też: Bohaterstwo i tragedia rodziny Ulmów
Nasz bohater urodził się 29 grudnia 1922 roku w Tarnowie jako najstarszy syn z pięciorga dzieci w ubogiej rodzinie Józefa Szyfnera (1903– 1981) i Katarzyny Szyfner (1898–1978). W 1939 roku ukończył 7-letnią Publiczną Szkołę Powszechną stopnia III w Spytkowicach. Podczas II wojny światowej, wraz z rodzicami i młodszym rodzeństwem, mieszkał w Chorzelowie, gdzie pracował jako fornal, a następnie dozorca, w majątku ziemskim Karola Stanisława hrabiego Tarnowskiego.
W połowie września 1939 roku, gdy Niemcy wkroczyli do Mielca, doszło do jednej z pierwszych zbrodni nazistowskich na ludności żydowskiej na Podkarpaciu. W dniu żydowskiego Nowego Roku (Rosz Ha-Szana), przypadającego wówczas 13 września, okupanci podpalili mielecką synagogę, w której spłonęło żywcem kilkudziesięciu Żydów.
17-letni Eugeniusz Szyfner następnego dnia przybył na miejsce zbrodni i doznał szoku. Jak wspomina:
Nie uwierzyłem. Postanowiłem to sprawdzić. Myślałem – jak można ludzi spalić żywcem? Doszedłem do tego miejsca i z przerażeniem stwierdziłem, że to była prawda… Smród. Trudno opisać zapach, który unosił się ze spalonych ciał. Miesza się ze swądem spopielonego drzewa. Wiesz dobrze, że czujesz spalonego człowieka, ale opisać tego zapachu się nie da. Powoduje on jednak, że cały w środku kostniejesz, jakby to, co wdychasz, paraliżowało twoje kości, ciało, i duszę. I tak się wtedy czułem. Ja nie wierzyłem, że można dokonać takiej zbrodni! Nie wierzyłem w to, że można kogoś spalić żywcem. Widziałem tę ruiny spalonej synagogi na własne oczy i zacząłem wymiotować.
Widok spalonej synagogi przyczynił się do podjęcia przez niego decyzji, że ktokolwiek będzie u niego szukał pomocy, znajdzie ją. Na realizację danej obietnicy nie przyszło mu długo czekać. Trzy lata później Niemcy zadecydowali o przeprowadzeniu zagłady Żydów, która w Mielcu rozpoczęła się w marcu 1942 roku. Wówczas naziści postanowili zlikwidować Melitzer sztetl. Wyłapywali żydowskie rodziny i pędzili je drogą na lotnisko. Niektórym po drodze udało się uciec. I to właśnie oni szukali schronienia u rodziny Szyfnerów.
Eugeniusz Szyfner: uchronić przed zagładą
Eugeniusz Szyfner, który w Chorzelowie pracował jako dozorca, doszedł do wniosku, że może im pomóc. Uznał, że bliska odległość od niemieckiego lotniska w Mielcu oraz autorytet, jakim cieszyli się w okolicy hrabiowie Tarnowscy, będzie stanowić dobrą ochronę. Zrobił dla Żydów skrytkę w kurniku. Przez długie dwa lata, aż do sierpnia 1944 roku i zakończenia okupacji hitlerowskiej w Mielcu, ukrywał ich wspólnie z matką. W kryjówce tej dr Maksymilian Gross, mający wykształcenie prawnicze i znający pięć języków obcych, uczył pozostałych ukrywających się języka angielskiego. Jak wspomina Eugeniusz Szyfner:
Ja zdobywałem warzywa dla Żydów na okolicznych plantacjach. Kiedy pracowałem w spichlerzu, to często brałem do spodni pszenicę na mąkę i z niej moja matka robiła chleb dla ukrywających się. Czasem było tak, że oddawałem im swoje jedzenie. Bo wolałem, żeby oni się najedli. Raz w miesiącu organizowałem kąpiel dla ukrywających się w naszym kurniku. Oczywiście wszystko odbywało się w tajemnicy i starałem się, żeby jak najmniejsza liczba osób wiedziała o tym, co się działo u nas w domu. Żydom nosiłem jedzenie w specjalnym wiaderku z podwójnym dnem. Na wierzch kładłem obierki, że niby niosę jedzenie świnkom. Góra była oddzielona od dołu, tak że na dnie mieściło się jedzenie dla Żydów.
Doskonale pamięta też ukrywające się u niego małżeństwo żydowskie:
Trafili do nas też Dawid Zuckerbrodt z żoną Matyldą. Uciekali przed Niemcami. Ale tam gdzie mieszkali, zostawili córeczkę. Obiecałem, że ją odnajdę. Szukałem jej pół roku. W końcu z pomocą pieniędzy i różnych prezentów, dotarłem do człowieka, który rzekomo ją zabił. Rzekomo, bo nie przyznał się. Powiedziałem mu: Dam ci duże pieniądze, tylko powiedz, gdzie ją zakopałeś. Umówiliśmy się na drugi dzień. Poprosiłem ojca: Tatuś, zrób mi małą skrzynkę. I z nią poszedłem na spotkanie. Pokazał mi miejsce, odkopałem jej szczątki, zapłaciłem mu i zawiozłem skrzynkę do Krakowa. Zuckerbrodtowie już wtedy się u nas nie ukrywali. To była końcówka wojny, pojawiły się pierwsze rosyjskie patrole. Strasznie wszyscy płakaliśmy.
Zagrożenie dla ukrywających się Żydów stanowili Niemcy i granatowi policjanci, którzy jak opowiada Eugeniusz Szyfner: często przychodzili do majątku hrabiego, a i do nas, do mieszkania zaglądali. Przychodzili na kawę. Wszędzie brakowało wtedy cukru, a moja mama gotowała słodki syrop z buraków cukrowym. Kawa z nim bardzo smakowała.
Przybywali oni z pobliskiego lotniska wojskowego w Mielcu do majątku hrabiego Tarnowskiego, który był właścicielem miejscowej gorzelni. W listopadzie 1943 roku, podczas jednej z imprez, pijany niemiecki żołnierz zniszczył cholewami butów pościel w łóżku Eugeniusza, które udostępniła mu Katarzyna. Sam Eugeniusz poszedł spać do szafy. Rano, żołnierz po przebudzeniu, mając wyrzuty sumienia, przyniósł Szyfnerom z magazynu wojskowego nowe prześcieradła. Donos, jaki wpłynął później do mieleckiego gestapo, spowodował, że Eugeniusz Szyfner został uwięziony. Przez dwa tygodnie brutalnie przesłuchiwany i bity gumową pałką w tył głowy, stracił na pewien okres czasu słuch.
Polecamy e-booka „Z Miodowej na Bracką”:
Wdzięczność Ocalonych
W sierpniu 1944 roku, gdy Mielec wyzwoliła Armia Czerwona, radości nie było końca. Wszyscy ukrywający się u Szyfnerów Żydzi przeżyli lata wojny i jej okrucieństwa. Ocaleni zdecydowali się jednak te ziemie. Rodzina Zuckerbrodtów wyemigrowała do Manchesteru, a następnie Londynu, a Maksymilian Gross został urzędnikiem państwowym w Warszawie, pracującym w Ministerstwie Handlu. Nie zapomniał on nigdy o swych wybawcach. Po latach, w jednym z listów do Eugeniusza Szyfnera napisał:
(…) do 1944 w różnych okresach czasu, których obecnie, z powodu tak długiego upływu czasu nie pamiętam, względnie dokładnie nie mógłbym ustalić, p. Eugeniusz Szyfner wraz ze swoją rodziną, udzielili mi schronienia w mieszkaniu, przez nich zajmowanym w Chorzelowie, gdzie się ukrywałem przed Niemcami, którzy mnie poszukiwali, uzyskawszy wiadomość, że się w tych okolicach ukrywam. W tych ciężkich dla mnie czasach, poszukiwany przez gestapo i żandarmerię, p. Eugeniusz Szyfner i jego rodzina, udzielili mnie zupełnie bezinteresownie pomoc, przechowując mnie i żywiąc, narażając się na karę śmierci, za udzielenie mi pomocy .
Eugeniusz Szyfner od 9 marca 1942 roku, gdy Niemcy w ramach operacji Reinhardt zlikwidowali gminę żydowską w Mielcu, do sierpnia 1944 roku przechowywał w ukryciu dziewięciu Żydów, w tym pięcioosobowa rodzinę Hellerów, Maksymiliana Grossa, a także małżeństwo Matyldę i Dawida Zuckerbrodtów oraz ich córkę.
Po wojnie
W latach 1946–1948 Eugeniusz Szyfner ukończył Państwowe Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Konarskiego w Mielcu, zdając 12 maja 1948 roku egzamin dojrzałości w Liceum Handlowym. Po maturze rozpoczął pracę zawodową w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL Mielec, gdzie w latach 1947– 1990 pracował kolejno na stanowiskach: księgowy, starszy księgowy, kierownik sekcji, starszy ekonomista, samodzielny referent ds. inwentaryzacji, samodzielny referent ekonomiczny, specjalista gospodarki materiałowej.
W dniu 11 kwietnia 1955 roku poślubił Stanisławę Marię Pietrykę. Młode małżeństwo udało się w podróż poślubną do Sandomierza. W okresie pracy zawodowej Szyfner ukończył w 1970 roku wyższe zawodowe studia administracyjne na UMCS. Rozpoczął wówczas po nich także zaoczne studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pasją życia okazała się jednak turystyka. Jako instruktor PTTK organizował wycieczki i wyjazdy do znanych miejscowości w Polsce, w które zabierał córki – Lidkę, Halinę i Renatę. Ulubionymi i wielokrotni odwiedzanymi przez nich miejscowościami były w lecie Krynica, Muszyna, Busko Zdrój, Rabka, jeziora Wigry, a zimą Zakopane. W pamięci na zawsze utkwił mu ukochany Nałęczów, z którego pozostały wspomnienia oraz zdjęcia z ukochanymi córeczkami.
Nauczyciel pojednania
Po wojnie udzielał informacji i pokazywał miejsca martyrologii żydowskiej w Mielcu i w okolicy, a także wpływał na znajomych na zmianę ich poglądów, niechęci i uprzedzenia wobec Żydów. Pozyskiwał coraz więcej zwolenników przyjaźni polsko-żydowskiej, budując mosty pojednania pomiędzy chrześcijaństwem i judaizmem.
Po wojnie odbył szkolenia edukacyjne w Oświęcimiu, a od 1966 roku do 2000 roku organizował wycieczki do obozów zagłady Żydów, w których uczestniczyła młodzież i pracownicy mieleckich zakładów pracy. Nie pobierał za to żadnego wynagrodzenia. Wystarczała mu satysfakcja, że poprowadził dużą ilość wycieczek z krajów Europu Środkowo- Wschodniej, pokazując wszystkim, do czego doprowadził antysemityzm. Z sentymentem wspomina wycieczki z Jugosławii i Węgier.
Utrzymywał przez długie lata kontakty z żydowską rodziną Tomasza i Aleksandra Busiów. Zostało to również potwierdzone przez stronę żydowską na prelekcji Eugeniusza Szyfnera o Holokauście w Centrum Kultury Żydowskiej na krakowskim Kazimierzu 29 września 1997 roku.
Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata
Minęły dziesiątki lat od wojennych wydarzeń, aby 6 listopada 1996 roku Eugeniusz Szyfner otrzymał tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, który wręczył mu w Krakowie przedstawiciel dyplomatyczny Izraela w Polsce. W marcu tego roku otrzymał zaproszenie na uroczyste otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Dnia 17 marca 2016 roku na Zamku w Łańcucie z rąk prezydenta RP Andrzeja Dudy otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Podczas ceremonii prezydent Duda, oceniając postawę Eugeniusza Szyfnera i ratowanie przez Niego Żydów, powiedział: Proszę, żebyście przyjęli te odznaczenia jako świadectwo i dowód tego, że Rzeczpospolita jest z was dumna. Dzięki Polakom, którzy ratowali Żydów, naród polski mógł przetrwać godnie.
Bibliografia:
- Marlena Bogdan, Kto ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował, „Fakty Mieleckie”, 22 kwietnia 2016.
- Marlena Bogdan , Życie jest bezcenne, trzeba je ratować, „Fakty Mieleckie”, 25 marca 2016, s. 3.
- Szymon Burek, Ratowali Żydów! Wysokie odznaczenia dla mielczan, KORSO – Tygodnik Mielecki, 22 marca 2016, s. 9
- Andrzej Krempa, Zagłada Żydów mieleckich, Mielec 2013
- Księga Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Ratujący Żydów podczas Holokaustu, t.2, Kraków 2009, s.730.
- Mielec, [w:] Encyclopaedia Judaica, red. M. Berenbaum, F. Skolnik, t. 14, Detroit 2007, s. 205.
- Elżbieta Rączy, Straty ludnościowe w powiecie mieleckim podczas okupacji hitlerowskiej, [w:] Rocznik Mielecki, 2006, s. 45–67.
- Rzeczpospolita może być z Was dumna. Mielczanie odebrali odznaczenia od prezydenta Andrzeja Dudy, [w:] hej.mielec.pl [dostęp 10 grudnia 2016 r.], <[http://www.hej.mielec.pl/miasto2/aktualnosci/art6482,rzeczpospolita-moze-byc-z-was-dumna-mielczanie-odebrali-odznaczenia-od-prezydenta-andrzeja-dudy.html ]>.
- Rochelel G. Seidel, Mielec – Poland, The Shtetl that became a nazi concetration camp, Jerusalem 2012.
- Stanisław Wanatowicz, Eksterminacja ludności żydowskiej, [w:] Dzieje miasta i regionu, red. F. Kiryk, t. 3.
Źródła:
- Archiwum Eugeniusza Szyfnera (dalej jako: AESz), List M. Grossa do E. Szyfnera z 20 stycznia 1975 r.
- AESz, świadectwo I Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Konarskiego w Mielcu; akta Państwowej Komisji Egzaminacyjnej, syg. akt III E – 10450/48, 12 maja 1948 r.
- AESz, Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego PZL Mielec, świadectwo pracy Eugeniusza Szyfnera z 5 marca 1990 r., sygn. akt 122/07/90.
- AEsZz, Skrócony odpis aktu małżeństwa, Urząd Stanu Cywilnego w Mielcu, nr 60/1955, 12 kwietnia 1955 r.
- AESz, UMCS, dyplom Zawodowego Studium Administracyjnego, rok 1970, dyplom nr 868, 26 czerwca 1970 r.;
- AESz, Indeks Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Indeks Eugeniusza Szyfnera, nr 4747/70/71.
- AESz, Krótka relacja powojenna, 25 luty 2003 r.
- AESz, Oświadczenie Tomasza Busia dla Eugeniusza Szyfnera z 20 lipca 1992 r..
- Relacja ustna Eugeniusza Szyfnera dla Pawła Wala, 3 grudnia 2016.
*AESz, Pismo z 8 marca 2016 r. Marszałka Województwa Podkarpackiego Władysława Ortyla do E. Szyfnera, syg. KZ.IV.0450.5.2015.PB
- Postanowienie Prezydenta RP o nadaniu orderów, „Monitor Polski”, 17 czerwca 2016, poz. 529.
Redakcja: Michał Woś