Nie tylko Anne Frank. II wojna światowa widziana oczami dzieci

opublikowano: 2022-09-16 10:34
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Pamiętniki wojenne pisane przez dzieci to wyjątkowe świadectwo dramatu wojny widzianego oczami najmłodszych. Dla jednych była to forma ucieczki od trudnej, wojennej rzeczywistości. Dla innych - powrotu do niej po latach i rozliczenia się z bolesną przeszłością. Tę drugą perspektywę oferuje wydana niedawno poruszająca opowieść Maxwella Smarta.
REKLAMA
Pisanie dziennika jest naprawdę nie lada przeżyciem dla kogoś takiego jak ja. Nie tylko dlatego, że nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale też dlatego, że wydaje mi się, iż później ani ja sama, ani nikt inny nie będzie zainteresowany wynurzeniami jakiejś trzynastoletniej uczennicy.

Takie słowa zapisała w swoim dzienniku Anne Frank w czerwcu 1942 roku. Czas pokazał, że nie miała racji. Historia żydowskiej dziewczynki z Holandii, ukrywającej się wraz z rodziną przed koszmarem Holokaustu, spotkała się z ogromnym zainteresowaniem czytelników na całym świecie. Wspomnienia nastolatki wydane po raz pierwszy w formie książki w 1947 roku zostały w późniejszych latach przetłumaczone na kilkadziesiąt języków, sprzedały się w milionach egzemplarzy i pozostają do dziś jednym z najbardziej znanych świadectw tragedii narodu żydowskiego w czasie II wojny światowej. Ale niejedynym.

Polscy Żydzi schwytani przez Niemców podczas tłumienia powstania w getcie warszawskim, zdjęcie z Raportu Jürgena Stroopa dla Heinricha Himmlera z maja 1943 roku

Maxwell Smart

Po formę udokumentowania koszmaru wojny sięgało stosunkowo wiele dzieci. Niektóre opisywały swoje doświadczenia na bieżąco, co stanowiło dla nich pewną formę ucieczki oraz nadzieję na przetrwanie nieludzkiego czasu. Inne próbowały wyprzeć je z pamięci i dopiero po latach - o ile udało im się przeżyć - miały odwagę, by zmierzyć się z trudną przeszłością. Przykładem tej drugiej drogi jest książka, która ukazała się niedawno na polskim rynku - „Chłopiec w lesie. Prawdziwa opowieść o przetrwaniu podczas II wojny światowej”.

Jej autor Maxwell Smart, a w zasadzie Oziac Fromm, urodził się 1 czerwca 1930 roku w żydowskiej rodzinie. Beztroskie dzieciństwo w Buczaczu przerwał wybuch wojny. W swoich wspomnieniach opowiada o trudnej i bolesnej przeszłości. Z opowieści wyłania się dramatyczna historia kilkunastoletniego chłopca, będącego świadkiem śmierci swoich najbliższych, zmuszonego uciekać z rodzinnego Buczacza zarówno przed Niemcami, jak i Ukraińcami.

Jak wspomina w książce:

W  trakcie nalotów szabrownicy, głównie Ukraińcy, grabili wszystko, co wpadło im w  ręce. Naszą kryjówkę odkryto, gdy któryś z nich postanowił ukraść komodę i oderwał ją od podłogi, a gdy zobaczył wejście do bunkra, zaalarmował gestapo i ukraińską policję. Zostaliśmy brutalnie wyciągnięci z ukrycia. Mój sędziwy dziadek, wówczas już prawie niewidomy, potknął się na schodach i upadł. Wtedy policjant wyjął broń i strzelił mu w głowę. Używał amunicji dum-dum, której czubek rozpłaszcza się po trafieniu w cel, więc z przerażeniem obserwowałem, jak kula urywa dziadkowi połowę czaszki.
REKLAMA

Tak brutalnych scen zaobserwował w swym młodym życiu znacznie więcej. W przeciwieństwie do swoich najbliższych, miał to szczęście, że udało mu się uciec przed wywózką do obozu koncentracyjnego.

Po kilku miesiącach ukrywania się u polskiego rolnika Jana Rudnickiego, nie chcąc narażać go na niebezpieczeństwo związane z udzielaniem pomocy Żydom zmienił kryjówkę, znajdując schronienie w polskich lasach. Ukrywał się w nich przez kilka lat. Po zakończeniu wojny wyjechał do Kanady, gdzie założył rodzinę i zrobił karierę, stając się cenionym artystą. Trudna przeszłość dawała jednak o sobie znać - do tego stopnia, że jako ponad osiemdziesięcioletni mężczyzna postanowił spisać swą historię i opowiedzieć ją światu. Nie wszyscy mieli jednak tyle szczęścia.

Jak potoczyły się losy innych dzieci?

Dawid Sierakowiak

Urodził się 25 lipca 1924 roku w Łodzi. Przed wojną wraz z rodzicami: Majlechem Sierakowiakiem vel Sierakowiczem i Surą Ajdlą z Churgelów oraz siostrą Natalią mieszkał na tzw. „osiedlu ZUS” przy ul. Sanockiej 22. Chłopiec ukończył szkołę powszechną i dostał stypendium na kontynuację nauki w II Gimnazjum Męskim Towarzystwa Żydowskich Szkół Średnich w Łodzi. Tego etapu edukacji nie zdążył już jednak ukończyć.

Po wybuchu II wojny światowej wraz z rodziną trafił do utworzonego w 1940 roku w Łodzi getta żydowskiego. Tam początkowo uczęszczał do szkoły średniej, ale również niedługo - już w następnym roku zawieszono żydowskie nauczanie. Wobec tego chłopiec rozpoczął pracę w resorcie rymarskim. Podczas pobytu w getcie Dawid Sierakowiak z oddaniem pisał pamiętnik, rozpoczęty jeszcze przed wybuchem wojny. Opowiedział w nim o sytuacji na świecie i swoim zaangażowaniu politycznym, jak i o pogarszającej się sytuacji w łódzkim getcie - nasilających się prześladowaniach Żydów, niskich racjach żywnościowych, trudach przetrwania.

Zainteresowała Cię poruszająca historia Maxwella Smarta? Kup książkę „Chłopiec w lesie. Prawdziwa opowieść o przetrwaniu podczas II wojny światowej”!

Maxwell Smart
„Chłopiec w lesie. Prawdziwa opowieść o przetrwaniu podczas II wojny światowej”
cena:
Wydawca:
HarperCollins Polska
Tłumaczenie:
Piotr Cieślak
Rok wydania:
2022
Okładka:
miękka
Liczba stron:
272
Premiera:
14.09.2022
ISBN:
978-83-276-8830-9
EAN:
9788327688309

Dziennik składa się z pięciu zeszytów, z czego najbardziej poruszający jest bez wątpienia ostatni, obejmujący okres od 11 listopada do 15 kwietnia 1943 roku. Chłopiec opowiada w nim o trudach przetrwania w getcie w obliczu postępującego głodu i szerzących się chorób.

REKLAMA
W domu głód coraz większy. Nie mamy już nic z „kolonialki” i zupy są zupełnie jałowe. Dziś kazałem Nadzi dokupić 40 dkg kiszonej kapusty za 6,40 rm. (Kg brukwi kosztuje 12 rm, zupa resortowa 8–9 rm, kg kartofli od 20 do 25 rm, chleb 200 rm za bochenek, cukier 1,60 rm za dkg, masło 6 rm za dkg itd.). Setka, którą dostałem od Bandego, rozleciała się już całkowicie i napocząłem osiemdziesiątkę z pożyczki. Ojcu jest coraz gorzej, a tu znikąd ratunku.

Na kolejnych stronach relacjonuje śmierć ojca oraz pogarszający się stan swojego zdrowia. Ostatni zeszyt jest wyrazem powolnej agonii autora, cierpiącego na skutek stanu zapalnego skóry oraz owrzodzenia ciała. I głodu - w jego wyniku chłopiec ostatecznie zmarł 8 sierpnia 1943 roku.

Grób Dawida Sierakowiaka

Dawid Rubinowicz

Równie poruszające są zapiski Dawida Rubinowicza. Chłopiec urodził się 27 lipca 1927 roku w Kielcach. Jego rodzice - Josek i Tauba - przed wojną prowadzili mleczarnię, chłopiec od 1934 roku uczęszczał do szkoły powszechnej. Kontynuację nauki, podobnie jak w przypadku wspomnianego wyżej imiennika, przerwał wybuch II wojny światowej. W jej wyniku rodzina Rubinowiczów wraz z innymi Żydami została przesiedlona do getta w Bodzentynie.

Swój notatnik chłopak zaczął pisać 21 marca 1940 roku. W pięciu zeszytach szkolnych prostym językiem opisał dzieciństwo przerwane okupacją i niemieckimi prześladowaniami. W jednej z notatek wspomina je następująco:

okropny dzień! Około godziny 3-ciej obudziło mnie jakieś stukanie. To już policja robiła obławę. [...] Wszedł polski policjant i żydowski. Zaczęli zaraz szukać, zobaczył mnie i kazał mi się ubierać a drugi zapytał ile mam lat, powiedziałem, że 14 to dał mi spokój. [...] Chociaż się nie lękałem ale dygotałem jak w febrze.

W innym miejscu pamiętnika dodaje następujący opis:

Żandarmerja będąc w Słupii zabrała trzech Żydków a w Bielinach się z nimi rozprawili, (oczywiście nie co innego jak zostali zastrzeleni). W tych Bielinach już się naprawdę przelało dużo krwi żydowskiej już się naprawdę zrobił cmentarz żydowski. Kiedy przyjdzie koniec tego okropnego rozlewu krwi. Gdy dłużej tak pobędzie to z samej zgrozy ludzie będą padać jak muchy. (…) Nerwy się już całkiem wyczerpały, jak słyszę co, o jakimś nieszczęściu to oczy mi wychodzą na wierzch i głowa mnie zaczyna boleć, to wtedy jestem taki wyczerpany, jak po najcięższej robocie.
REKLAMA

Podobnych opisów jest znacznie więcej. Z notatek Rubinowicza wyłania się przede wszystkim strach dziecka nierozumiejącego tragizmu sytuacji, w której się znajduje oraz ogromne osamotnienie, towarzyszące mu do ostatnich momentów życia. 21 września 1942 roku Dawid Rubinowicz razem z rodzicami i rodzeństwem został wywieziony do niemieckiego obozu zagłady w Treblince. Tam rodzina została rozdzielona i zamordowana wraz z inną grupą Żydów przetransportowanych do obozu. W momencie śmierci chłopiec miał piętnaście lat.

Mary Berg

Mary Berg, a właściwie Miriam Wattenberg, urodziła się 10 października 1924 roku w Łodzi jako córka żydowskiego antykwariusza Szai oraz Amerykanki Leny. Wybuch II wojny światowej zastał rodzinę na wypoczynku uzdrowiskowym w Ciechocinku. Początkowo wróciła ona do Łodzi. Wkrótce jednak, w obliczu nadciągających wojsk niemieckich, przeniosła się do Warszawy. Chociaż po kapitulacji stolicy Wattenbergowie postanowili wrócić do rodzinnego miasta, wobec pogarszającej się sytuacji łódzkich Żydów ostatecznie zamieszkali w Warszawie.

Getto w Łodzi, 1940 rok (fot. Bundesarchiv, R 49 Bild-1733 / Holtfreter, Wilhelm)

W czerwcu 1942 roku, tuż przed rozpoczęciem wielkiej akcji deportacyjnej w getcie warszawskim, rodzina Wattenbergów legitymująca się amerykańskimi paszportami, wraz z innymi z innymi Żydami posiadającymi obywatelstwo Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii została internowana na Pawiaku.

Poruszające wspomnienia dzieciństwa z czasów wojny znajdziesz w książce Maxwella Smarta „Chłopiec w lesie. Prawdziwa opowieść o przetrwaniu podczas II wojny światowej”!

Maxwell Smart
„Chłopiec w lesie. Prawdziwa opowieść o przetrwaniu podczas II wojny światowej”
cena:
Wydawca:
HarperCollins Polska
Tłumaczenie:
Piotr Cieślak
Rok wydania:
2022
Okładka:
miękka
Liczba stron:
272
Premiera:
14.09.2022
ISBN:
978-83-276-8830-9
EAN:
9788327688309

Już w październiku 1939 roku, w dniu swoich piętnastych urodzin, Mary zaczęła prowadzić dziennik. Zapisywała w nim dzień pod dniu rzeczywistość w okupowanej Warszawie, a następnie w getcie warszawskim - warunki życia, nastroje więzionych Żydów oraz stopniowo postępującą degradację dzielnicy żydowskiej - zarówno przez zbrodnicze działanie Niemców, jak i choroby będące następstwem pogarszających się warunków życia.

REKLAMA
Szaleje tyfus. Wczoraj liczba zmarłych na tę chorobę przekroczyła dwieście osób. Doktorzy po prostu załamują ręce z rozpaczy. Nie ma lekarstw, a wszystkie szpitale są przepełnione. Wciąż dostawia się nowe łóżka w salach i na korytarzach, ale to nie rozwiązuje problemu; liczba ofiar wzrasta z dnia na dzień.

Wspomnienia dziewczynki w wielu miejscach cechuje podniosłość i tragizm, co dobrze obrazuje poniższy fragment:

Kilka dni temu na ulicy Leszno widziałem ojca, który niósł na rękach całkiem już dużego chłopca. Obaj okryci byli szmatami. Twarz chłopca płonęła ognistym rumieńcem, trząsł się potwornie. Mężczyzna zatrzymał się niepewnie przed wejściem do szpitala na rogu Leszna i Żelaznej. Pozostał przez chwilę nieruchomy, najwyraźniej zastanawiając się, co robić. Wreszcie nieszczęsny człowiek położył swojego chorego syna na stopniach wiodących do izby przyjęć i cofnął się parę centymetrów. Wyczerpanym chłopcem wstrząsały konwulsje, jęczał głucho. Nagle wyszła pielęgniarka w białym fartuchu i zaczęła krzyczeć na zastygłego w bólu ojca, który stał ze spuszczoną głową płacząc gorzko. Po chwili zauważyłam, że chory chłopiec przestał się trząść, jakby zasnął. Oczy miał zamknięte, a na twarzy pojawił się wyraz łagodnego zadowolenia. Kilka chwil później płaczący ojciec spojrzał na syna. Pochylił się nad swoim dzieckiem szlochając jakby mu serce pękło i patrzył długo w jego twarz szukając śladu życia. Ale było już po wszystkim.

Podobnych opisów jest znacznie więcej. Przybliżając na kartach dziennika życie codzienne w getcie, Mary opisywała również bierny opór jego mieszkańców, przejawiający się działalnością rozmaitych nielegalnych organizacji kulturalnych i socjalnych oraz przygotowaniami do walki zbrojnej. Jako obywatelka amerykańska żyła w nieco lepszych warunkach niż większość społeczności żydowskiej. Miała również znaczniej więcej szczęścia niż wiele mieszkańców getta.

18 stycznia 1943 trafiła do „obozu przejściowego” we francuskim Vittel, w marcu następnego roku wraz z rodziną znalazła się wśród osób wymienionych na niemieckich jeńców w USA i przez Lizbonę, na pokładzie szwedzkiego statku „Gripsholm”, dotarła do Nowego Jorku, gdzie zaczęła „nowe” życie. Jej dziennik był pierwszą anglojęzyczną relacją dotyczących życia w getcie warszawskim.

REKLAMA

Renia Knoll

Równie wiele szczęścia miała Renia Knoll. Urodziła się w Krakowie, 12 lutego 1927 roku, jako córka krakowskich Żydów - Ozjasza i Lei. Pochodziła z mocno zasymilowanej z Polakami rodziny. Swoje zapiski prowadziła w niepozornym zeszycie szkolnym, służącym również częściowo jako zielnik. Obejmują one okres od 16 maja 1940 do 1 września 1941 roku, a więc czas przed utworzeniem krakowskiego getta, jak i niemal sześć miesięcy od jego utworzenia.

Getto krakowskie, brama I getta, wejście z Rynku Podgórskiego na ul. Limanowskiego, 1941 rok

Dziewczynka wiernie relacjonuje swoje przeżycia w czasie wojny. Jej dziennik nie jest jednak w żaden sposób kroniką okupacyjnych losów żydowskiej ludności Krakowa. To zapiski nastolatki, zaabsorbowanej w równej mierze trudami okupacji, co typowymi problemami okresu dojrzewania - takimi jak chociażby problemy z nauką, zatargi z rodzicami czy pierwsze miłości i zauroczenia. Charakter dziennika najlepiej oddaje następujący fragment:

Wszystko się sprzysięga przeciw Żydom nawet pogoda. Jest już koniec kwietnia, a jest tak zimno że noszę gruby sweter i płaszcz zimowy. Będę teraz codziennie chodzić na lekcje angielskiego, francuskiego i niemieckiego. Ale bym je wszystkie oddała aby się móc uczyć gry na fortepianie, ale i tak nie miałabym gdzie ćwiczyć. Tak smutno jest tutaj! gdzie się człowiek popatrzy widzi czarne posępne mury wznoszące się ku niebu z nagrobkami po wierzchu. Gdyby choć słoneczko zaświeciło! ale może jest dobrze że niema pogody, bo niemcy wydali wyrok że jeśli w Ghecie wybuchnie zaraza, to całe getto puszczą z dymem.

Realia getta czy niemiecka okupacja stanowią raczej tło dla rozważań i osobistych problemów dorastającej dziewczyny, stanowiąc jednak niezwykłe świadectwo Holokaustu ukazanego z perspektywy dziecka niezorientowanego w sytuacji politycznej i niezdającego sobie do końca sprawy z powagi sytuacji i dramatu rozgrywającego się w murach getta.

Do czasu - dziewczynka straciła rodzinę w obozie w Płaszowie. Jej samej udało się uciec z getta i przeżyć. Planowała wyjechać do Palestyny, ale jej dalsze losy nie są znane. Świadectwem okupacyjnej historii dziewczyny został dziennik, znaleziony przypadkowo przez jednego z pracowników papierni pod Warszawą.

Poruszające wspomnienia dzieciństwa z czasów wojny znajdziesz w książce Maxwella Smarta „Chłopiec w lesie. Prawdziwa opowieść o przetrwaniu podczas II wojny światowej”!

Maxwell Smart
„Chłopiec w lesie. Prawdziwa opowieść o przetrwaniu podczas II wojny światowej”
cena:
Wydawca:
HarperCollins Polska
Tłumaczenie:
Piotr Cieślak
Rok wydania:
2022
Okładka:
miękka
Liczba stron:
272
Premiera:
14.09.2022
ISBN:
978-83-276-8830-9
EAN:
9788327688309

Bibliografia

  • Berg M., Dziennik z getta warszawskiego, tł. M. Salapska, wydawnictwo „Czytelnik”, Warszawa 1983.
  • Frank A., Dziennik, tł. A. Zabokrzycki, Wydawnictwo Siedmiogród, Wrocław 2021.
  • Knoll R., Dziennik, Żydowski Instytut Historyczny, 2014.
  • Rubinowicz D., Pamiętnik Dawida Rubinowicza, wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa 1960.
  • Sierakowiak D., Dziennik. Pięć zeszytów z łódzkiego getta, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2015.
  • Smart M., Chłopiec w lesie. Prawdziwa opowieść o przetrwaniu podczas II wojny światowej, tł. P. Cieślak, Harper Collins Polska, Warszawa 2022.
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Natalia Pochroń
Absolwentka bezpieczeństwa narodowego oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Rekonstruktorka, miłośniczka książek. Zainteresowana historią Polski, szczególnie okresem wielkich wojen światowych i dwudziestolecia międzywojennego, jak również geopolityką i stosunkami międzynarodowymi.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone