Wacław Konderski: od rewolucjonisty do bankiera

opublikowano: 2012-06-17 09:07
wolna licencja
poleć artykuł:
Wacław Konderski – w młodości działacz lewicowy, przyjaciel samego Feliksa Dzierżyńskiego, w późniejszych latach wybitny ekonomista, który kierował pracami największych polskich banków. Dziś postać prawie zapomniana, pojawia się głównie na kartach prac poświęconych księdzu-poecie Janowi Twardowskiemu, którego był wujem.
REKLAMA

Wacław Konderski urodził się 28 września 1886 roku w Warszawie. Pochodził z rodziny robotniczej, w której jednak kultywowana była pamięć o szlacheckiej historii rodu (rodzinny majątek ziemski został skonfiskowany przez władze carskie po powstaniu styczniowym). Ojciec Konderskiego, Stanisław, był kolejarzem, matka zaś, Maria z Oleksińskich, zajmowała się wychowaniem licznego potomstwa (trzech synów i córki). Wszystkie dzieci Konderskich otrzymały solidne wykształcenie. Jeden z braci Wacława, Stanisław skończył prawo i pracował później jako adwokat w Sopocie.

Dzieciństwo i młodość

Sam Wacław ukończył najpierw 2. Państwowe Gimnazjum w Warszawie, a później w latach 1910-1914 studiował w berlińskiej Wyższej Szkole Handlowej ([Handelshochschule]). Nie zachowały się żadne informacje o latach studenckich Wacława Konderskiego, można jednak przypuszczać na podstawie późniejszych dokumentów, że był studentem pilnym, obdarzonym zdolnością do łatwego przyswajania języków obcych. Deklarował biegłą znajomość rosyjskiego, francuskiego, niemieckiego oraz angielskiego, a częściowo również hiszpańskiego i ukraińskiego. Języki obce były zresztą oczkiem w głowie Konderskiego. Jego siostrzeniec, znany poeta, ksiądz Jan Twardowski wspominał po latach, że w trakcie rodzinnych obiadów Konderski prowadził konwersacje wyłącznie po francusku. O biegłej znajomości angielskiego świadczą z kolei przekłady fachowej anglojęzycznej literatury ekonomicznej, których Konderski dokonał.

REKLAMA
(Feliks Dzierżyński w 1919 r.) Feliks Dzierżyński w 1919 r. (fot. domena publiczna)

W młodości Konderski zaangażował się w działalność rewolucyjną. Na przełomie 1903 i 1904 roku, a więc w okresie wzrostu niepokojów na ziemiach cesarstwa rosyjskiego, wstąpił do nielegalnej Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. Pierwszym politycznym mentorem i zarazem osobą, która wprowadziła Konderskiego w szeregi SDKPiL, był sam Feliks Dzierżyński, towarzysz „Józef”, późniejszy twórca otoczonej złą sławą bolszewickiej policji politycznej „Czeka”.

Początkowo Konderski (Towarzysz „Zbigniew”) prowadził działalność uświadamiającą wśród warszawskiego pospólstwa. Po latach pisał: „moim polem działania były właśnie elementy rzemieślnicze lub tak czy inaczej związane jeszcze z rzemiosłem. Prowadziłem koła zdunów i kaflarzy, stolarzy, szewców, krawców, piekarzy”. Praca partyjna niosła za sobą niebezpieczeństwo aresztowania, o czym Konderski przekonał się jesienią 1905 roku, kiedy został ujęty przez carską policję i trafił najpierw do więzienia w Mińsku Mazowieckim, a potem został osadzony na Pawiaku.

Po kilku miesiącach Konderski opuścił więzienie na mocy amnestii i na powrót rzucił się w wir pracy konspiracyjnej. Został z ramienia partii sekretarzem organizacji na warszawskim Powiślu. Za namową Dzierżyńskiego Konderski zajmował się pracami koncepcyjnymi nad organizacją warszawskich robotników w quasi związki zawodowe, ale z powodu choroby, która nasiliła się po wyjściu z Pawiaka, musiał tę pracę przerwać i udać się na kurację: najpierw do Krakowa, a później w Tatry. Po kilku miesiącach Konderski powrócił do Warszawy, aby po krótkim okresie działalności związanej z tworzeniem ruchu zawodowego skupionego wokół SDKPiL i zostać ponownie aresztowanym wiosną 1907 roku. Najpierw przetrzymywano go w Cytadeli, a później na Pawiaku.

Po wyjściu z więzienia za kaucją, którą udało się zebrać rodzinie, Konderski powrócił do politycznej działalności, jednak teraz była ona mocno utrudniona ze względu na nadzór policyjnych szpicli. Konderski musiał się ukrywać, ostatecznie przeniósł się do Krakowa. Piastował tam funkcję sekretarza Biura Sekcji Zagranicznych SDKPiL, redagował partyjne periodyki („Hutnika” i „Przegląd Socjaldemokratyczny”), a także zajmował się tłumaczeniami – za przetłumaczenie jednego z referatów Lenina, który był poświęcony kwestii rolnictwa, dostał nawet specjalne podziękowania od Róży Luksemburg. W przybliżeniu gdzieś pod koniec 1909 roku zaniechał aktywnej działalności politycznej i rozpoczął pracę zarobkową.

REKLAMA

Wacław Konderski – Ekonomista

Rezygnacja z działalności politycznej wiązała się, jak wspomina Konderski, z oddalającymi się szansami na szybki wybuch rewolucji, choć wydaje się bardziej prawdopodobne, że decyzja podyktowana była sprawami osobistymi (ślub z Janiną Kilańską, działaczką PPS-Lewicy w 1910 roku i narodziny pierwszego dziecka, syna Zygmunta).

Przypuszczalnie w okresie 1908–1910 Konderski pracował w Krakowie w kilku prywatnych firmach na stanowiskach buchaltera i kierownika handlowego. Lata 1914–1917 spędził z rodziną w Wiedniu, gdzie ze względu na lewicową przeszłość interesowały się nim władze austriackie obawiające się, że byli działacze SDKPiL mogą katalizować rewolucyjne nastroje wśród mieszkańców naddunajskiej monarchii. Pod koniec wojny, w 1917 roku rodzina Konderskich przeniosła się do Lwowa, gdzie Wacław pracował najpierw jako dyrektor Związku Rewizyjnego Spółdzielni Rolniczo-Handlowych, a w 1919 roku, już w wolnej Polsce, rozpoczął pracę na stanowisku Naczelnego Dyrektora Banku Rolniczego S.A. Warto wspomnieć, że w 1918 roku we Lwowie na świat przyszła córka Konderskiego, Zofia.

Wacław Konderski w latach 20. XX wieku (fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 1-G-216, domena publiczna)

W 1923 roku Konderski powrócił do Krakowa i objął stanowisko Dyrektora Oddziału Banku Hipotecznego, wchodząc równocześnie w skład Dyrekcji Generalnej tej instytucji finansowej. Oprócz pracy w banku Konderski prowadził intensywną działalność naukową, wykładając między innymi w działającej przy Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego Szkole Nauk Politycznych (prowadził przedmiot pod nazwą „Zagadnienia gospodarcze świata”) oraz angażując się w prace krakowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego (był członkiem Wydziału, czyli organu zarządzającego pracami Towarzystwa).

REKLAMA

Warto dodać, że w okresie krakowskim Konderski przeszedł swego rodzaju ideologiczną metamorfozę i z gorliwego bojownika rewolucyjnej awangardy stał się obrońcą zastanego porządku. Na zmianę tę zwrócił uwagę między innymi lewicowy polityk Bolesław Drobner, który w swoich wspomnieniach pisał o Konderskim jako działaczu Stronnictwa Konserwatywnego, określając go przy tym mianem „gwałtownego przeciwnika socjalizmu”. Z perspektywy rozwoju kariery Konderskiego po zakończeniu II wojny światowej informacje o jego związkach z konserwatystami są co najmniej zastanawiające.

Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”

Paweł Rzewuski
„Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.1”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
58
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-0-8

Bank Gospodarstwa Krajowego

Opinia o Konderskim, jako dobrym fachowcu z dziedziny bankowości, szybko rozprzestrzeniła się po kraju, nic więc dziwnego, że w 1928 roku, w związku ze zmianą kierownictwa Banku Gospodarstwa Krajowego, Konderski wszedł w skład ścisłego centrum decyzyjnego tej instytucji jako zastępca naczelnego dyrektora.

Z. Landau, autor monografii Banku Gospodarstwa Krajowego, tak uzasadniał wybór Konderskiego:

W pierwszym okresie funkcjonowania R.[omana] Góreckiego [zawodowy wojskowy, związany z obozem sanacyjnym – przyp. KM] na stanowisku prezesa zdawał on sobie sprawę, że kierowanie tak skomplikowanym mechanizmem, jak Bank Gospodarstwa Krajowego, wymaga wiedzy fachowej, której jeszcze nie posiadał. W związku z tym pozyskał do współpracy doświadczonego bankowca W. Konderskiego, którego mianował zastępcą naczelnego dyrektora. Jednakże, aby jego rola nie była nadmierna, równocześnie drugim zastępcą naczelnego dyrektora mianował F.[eliksa] Merunowicza. Podział kompetencji między W. Konderskim i F. Merunowiczem nie był precyzyjny i w tej sytuacji prezes miał decydujący głos we wszystkich istotnych sprawach. Kiedy poznał już tryb funkcjonowania Banku, usunął Konderskiego, który nie był związany politycznie z sanacją”.
REKLAMA

Tak faktycznie było – jako tak zwanemu bezpartyjnemu fachowcowi udało się Konderskiemu utrzymać w BGK przez okres 5 lat, po czym dostał awans, który w praktyce oznaczał zawodową degradację, gdyż odsunięto go od warszawskiego centrum decyzyjnego, wysyłając do Gdańska na stanowisko naczelnego dyrektora The British and Polish Trade Bank, której to instytucji głównym udziałowcem był BGK. Ponadto z ramienia polskich władz Konderski zasiadał jako wiceprezes w Radzie Nadzorczej Banku von Danzig, czyli instytucji emisyjnej działającej na terenie Wolnego Miasta Gdańska. W okresie pracy w Gdańsku Konderski angażował się również w działalność kilku polskich organizacji kulturalnych.

Gmach Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie, ok. 1924 r. (fot. domena publiczna)

Jesienią 1935 roku dyrektor The British and Polish Trade Bank zrezygnował ze swojej posady i wrócił do Polski. Decyzja o odejściu podyktowana była specyfiką pracy w Gdańsku, gdzie od lat trwała polsko-niemiecka rywalizacja na wielu płaszczyznach, od spraw natury politycznej i ekonomicznej, aż po sferę kultury. Oficjalnym powodem odejścia z banku był osobisty zatarg Konderskiego z proniemieckim prezydentem gdańskiego senatu Arturem Greiserem. Dodatkowo pewne zniechęcenie do dalszej pracy na odległej placówce musiało wywołać nieprzychylne wobec ekonomisty stanowisko ówczesnych władz w Warszawie. Po latach tak wspominał on swoją decyzję o przejściu na emeryturę:

Skoro fakt ten nastąpił – jesienią roku 1935 – musiałem przyjść do wniosku, że usunięcie się moje z pracy na szerszym terenie gospodarczym jest, aż do jakiejś zmiany stosunków, nieuniknioną koniecznością. W aparacie państwowym pozostać nie mogłem, zaś w aparacie prywatno-gospodarczym, wobec moich stosunków z miarodajnymi organizacjami zawodowymi, nie miałem żadnych widoków uzyskania odpowiedniego stanowiska. W rezultacie usunąłem się głęboko na wieś.
REKLAMA

Konderski oddał się idylli wiejskiego życia. Jeszcze na początku lat 30-tych udało mu się zakupić niewielki majątek ziemski we wsi Druchowo niedaleko Płocka. Tak wspominał to miejsce siostrzeniec Konderskiego, ks. Jan Twardowski, który kilka razy spędzał w nim wakacje: „Nie było to nic nadzwyczajnego, niewielki dworek, jeden z najskromniejszych w okolicy, ale za to pięknie położony w otoczeniu starych drzew, ze stawem i innymi tajemniczymi zakątkami”. W 1935 roku Konderski dokonał transakcji wymiany i za niewielką dopłatą nabył majątek ziemski w Nowej Wsi nieopodal Wielgiego. Majątek ten rodzina Konderskich utraciła w okresie okupacji niemieckiej.

Wybuch wojny i różne restrykcje wprowadzone przez okupanta, które w najłagodniejszej formie oznaczały drastyczne obniżenie uposażeń emerytalnych, a w najgorszej całkowite pozbawienie środków do życia, dotknęły również Konderskiego i jego rodzinę. Nie dysponujemy zbyt wieloma informacjami o jego losach w tym okresie. Pewny jest tylko powrót do Warszawy oraz praca w charakterze buchaltera w firmie „Handel i przemysł drzewny Bracia Mariańscy”. Po wybuchu powstania warszawskiego musiał opuścić Warszawę, skąd trafił prawdopodobnie do Pruszkowa i tam doczekał wyzwolenia stolicy.

W służbie Polski Ludowej

W styczniu 1945 roku Konderski zgłosił się do pracy przy tworzeniu zrębów administracji państwowej – najpierw w warszawskim Urzędzie Wojewódzkim, gdzie zajmował się spółdzielczością, później zaś, po przeniesieniu urzędów centralnych do stolicy, został przesunięty do ministerstwa skarbu na stanowisko zastępcy Dyrektora Departamentu Obrotu Pieniężnego. Pracując w ministerstwie Konderski musiał często podróżować, co związane było z koniecznością reprezentowania władz polskich w różnych instytucjach międzynarodowych. Warto tylko wspomnieć, że uczestniczył w I sesji ONZ, podczas której został wybrany na Przewodniczącego Komisji Ekonomiczno-Finansowej. Wśród licznych spraw, którymi zajmował się w trakcie pracy w ONZ, wymienić należy dostawy pomocy w ramach programu UNRRA, problematykę uchodźców, a także negocjacje odnośnie do przyznania Polsce nowych kredytów przez mocarstwa anglosaskie.

Polecamy e-book Pawła Rzewuskiego „Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.3”:

Paweł Rzewuski
„Wielcy zapomniani dwudziestolecia cz.3”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
86
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-00-6

W Archiwum Akt Nowych zachowały się relacje Konderskiego z okresu, w którym reprezentował Polskę na forum ONZ. Zdawał on sobie sprawę z trudności jakie stały przed nim ze względu na brak właściwego umocowania politycznego, o czym pisał: „brak mi wielu warunków dla należytego wyzyskania otwartych przed nami możliwości: jestem w Prezydium jedyną osobą, która nie ma poza sobą wielkiej karjery politycznej i wskutek tego odpowiedniego oparcia w stosunkach na forum międzynarodowym”. Równocześnie czynił wszystko, co było w jego mocy, aby należycie zadbać o interes Polski: „W rozgrywkach, które na tle formalnym i proceduralnym toczą się pomiędzy mocarstwami, staram się – o ile nie jestem do tego zmuszony koniecznością – nie zabierać głosu oficjalnie. Natomiast, utrzymując najlepsze stosunki osobiste z delegatami partnerów, właśnie przez nieangażowanie się oficjalnie, miałem już dwukrotnie możność przyjaznego pośredniczenia, czego wyniki mogą być pożyteczne dla nas, gdybyśmy sami znaleźli się w sytuacji wymagającej życzliwości partnerów”.

REKLAMA

Dla porządku należy wspomnieć o uczestnictwie Konderskiego w zebraniu organizacyjnym Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego (marzec 1946 roku). Konderski został nawet wybrany do Rady Gubernatorów Banku. Aktywność międzynarodowa Konderskiego obejmowała również udział w Konferencji Pokojowej w Paryżu i w rozmowach dotyczących odszkodowań za majątki utracone w wyniku wojennej pożogi i późniejszej nacjonalizacji.

Równie aktywnie jak na forum międzynarodowym działał Konderski na krajowym podwórku. Pamiętając o jego pracy w BGK, minister skarbu powołał go w grudniu 1945 roku na stanowisko komisarza rządowego tej instytucji, które piastował aż do 1948 roku.

Jednak największym wyzwaniem, z jakim przyszło zmierzyć się Konderskiemu po zakończeniu wojny, była nominacja na prezesa Pocztowej Kasy Oszczędności, którą otrzymał 18 listopada 1947 roku. Równocześnie Konderski pozostał wicedyrektorem w ministerstwie skarbu, odesłano go tylko na bezpłatny urlop na czas pracy w PKO. Przyjściu Konderskiego do tej instytucji towarzyszyła coraz większa ingerencja władz komunistycznych w różne sfery życia społecznego i gospodarczego. Nie znamy motywów, jakimi kierowano się, desygnując do PKO Konderskiego. Prawdopodobnie za jego kandydaturą przemawiały wieloletnie doświadczenie w kierowaniu różnymi instytucjami finansowymi oraz lewicowa przeszłość, choć do Polskiej Partii Robotniczej zapisał się dopiero w listopadzie 1947 roku. Nowy prezes był zwolennikiem odejścia od przedwojennych form działalności banku. W niepublikowanym brulionie wspomnień, na który powołuje się Z. Landau w swojej monografii banku PKO, Konderski pisał:

REKLAMA
PKO zastałem w stanie technicznie dobrym, ale politycznie-gospodarczo prowadzonym wedle dawnych wzorów, nie uwzględniających ani nowych w tym względzie warunków, ani zadań. Po krótkim czasie postanowiłem zmienić jej charakter i rolę w gospodarce narodowej […]. Postanowiłem uczynić to, jak dałem w upowszechnionym haśle «PKO kasą świata pracy».

W realizacji tych ambitnych planów przeszkodziły Konderskiemu działania podejmowane przez niektórych przedstawicieli władz, którzy mieli własną wizję organizacji systemu finansowego w Polsce i zaczęli ją urzeczywistniać od października 1948 roku, gdy wydano dekret o reformie bankowej przewidujący między innymi likwidację Pocztowej Kasy Oszczędności i utworzenie w jej miejsce nowej instytucji, to jest Powszechnej Kasy Oszczędności, posiadającej jednak mocno ograniczone możliwości działania w porównaniu z poprzedniczką.

Warszawski budynek Powszechnej Kasy Oszczędności w czasie budowy, przed 1950 r. (fot. domena publiczna; Bronisław Baczko et al., Warszawa Stolica Polski , red. Kazimierz Saysse-Tobiczyk, Warszawa 1949)

Pisząc o różnych przeszkodach, na jakie natrafił Konderski w okresie pracy w PKO, warto skupić się na zmianach, jakie zaczęły zachodzić w sferze polityki personalnej. Już od chwili przyjścia Konderskiego do instytucji władze zaczęły wywierać na niego różne naciski i domagać się z jednej strony usuwania osób legitymujących się nieodpowiednim pochodzeniem politycznym i społecznym, a z drugiej przyjmowania do pracy ludzi, którzy często nie dysponowali odpowiednią wiedzą merytoryczną, lecz byli w różny sposób powiązani z obozem rządzącym. Celowali w tym działacze Wydziału Ekonomicznego KC PZPR oraz Departamentu Kadr Ministerstwa Skarbu, Stolarczyk i Makuch. Konderski nie szczędził im po latach cierpkich słów, pisząc:

REKLAMA
Obaj byli ludźmi pozbawionymi jakichkolwiek kwalifikacji czy to zawodowych, czy to przygotowania myślowego. Operowali tylko sloganami, których życiowo, trzeba to przyznać, bardzo sprawny tow. Stolarczyk używał równie zręcznie, jak obficie, choć nie zawsze trafnie. Obaj byli zdecydowanymi przeciwnikami poważniejszego udziału w kadrach ludzi należycie ugruntowanych i poważających się na ryzyko, w razie służbowej potrzeby, krytycznego wypowiadania się […]. Obaj byli autorami i fatalnymi zresztą przy tym realizatorami nieszczęśliwego pomysłu nasycenia aparatu bankowego ludźmi bez należytego przygotowania, ale za to formalnie karnymi.

Sam Konderski początkowo opierał się tym naciskom, preferując ludzi kompetentnych niezależnie od ich przynależności partyjnej. Dał temu wyraz jeszcze w grudniu 1949 roku, kiedy nowa polityka personalna zaczynała być wdrażana na masową skalę. W trakcie narady odbytej z kierownictwem PKO Konderski mówił:

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Polityka moja, od początku zajmowanego dziś stanowiska, jest Wam znana. Bezpartyjni koledzy są tak samo traktowani, jak partyjni, mają takie same perspektywy, jak towarzysze partyjni, pod warunkiem jednak, że bezpartyjność ich ogranicza się do tego, że nie należą do Partii. Jest konieczne, aby bezpartyjni koledzy zdawali sobie z naszej taktyki. Bezpartyjnych wciągamy do pracy bez żądania upartyjnienia się, dajemy im możność dojścia do wysokich stanowisk, ale z istoty sytuacji wynika, że o ile bezpartyjni pracujący w aparacie państwowym, którego częścią jesteśmy, muszą być w ogóle najbezwzględniej lojalni, o tyle bezpartyjni postawieni na stanowiskach kierowniczych, muszą być bezwzględnymi wykonawcami tego, co stawia przed pracą naszą jako zadanie Partia […]. Jeżeli dojdą do przekonania, że tego czynić nie mogą, niech wycofają się ze stanowisk kierowniczych i niech uczynią to jak najprędzej.

Reforma systemu bankowego likwidująca Pocztową Kasę Oszczędności i powołująca do życia jej następczynię, Powszechną Kasę Oszczędności, spowodowała także głębokie zmiany organizacyjne, w tym również w sferze nazewnictwa stanowisk. Do 31 stycznia 1949 roku Konderski był prezesem PKO, od 1 lutego zaczął pełnić obowiązki Naczelnego Dyrektora Powszechnej Kasy Oszczędności, co w praktyce obniżało jego rangę i jeszcze bardziej uzależniało od centrum decyzyjnego znajdującego się w Wydziale Ekonomicznym Komitetu Centralnego PZPR i ministerstwie skarbu.

REKLAMA

Mimo utrzymania się Konderskiego na czele PKO, nad jego głową pomału zaczęły zbierać się ciemne chmury. Chociaż w dokumentach archiwalnych nie udało się do tej pory odnaleźć bezpośrednich dowodów świadczących o zamiarach usunięcia Konderskiego z zajmowanego przezeń stanowiska, to kolejne czystki wśród personelu banku prowadziły właśnie do tego celu. Powodów usunięcia było kilka. Można przypuszczać, że mimo formalnego członkostwa w partii i lewicowej przeszłości, przedstawiciele władz nie byli do końca pewni lojalności Konderskiego, tym bardziej, że często prezentował odmienne od partyjnych decydentów poglądy na kierunki działalności PKO. Nieufność potęgowały różne donosy, w których nie tylko zarzucano Konderskiemu niewłaściwe kierowanie instytucją, ale również prezentowanie postawy antyradzieckiej, a to już były oskarżenia, które w okresie stalinizmu powodowały w najlepszym wypadku utratę pracy.

Ostatecznie Konderski musiał odejść z PKO z końcem 1951 roku. Sposób rozstania świetnie opisał były prezes w swoich niepublikowanych wspomnieniach:

właśnie w związku z brakiem […] wypoczynku po kuracji musiałem czasem z polecenia naczelnego lekarza PKO spędzać po 2–3 dni w łóżku. Otóż w czasie jednej z takich przymusowych nieobecności w pracy, leżącego w łóżku wezwał mnie tow. Makuch, który nie utrzymywał ze mną bliższych stosunków, do telefonu z dyspozycją, bym niezwłocznie przybył do ministerstwa po odbiór odwołania mnie ze stanowiska. Nie mogę mieć żadnych wątpliwości, że tow. Makuch zatelefonowawszy do mnie do biura, musiał dowiedzieć się, że leżę chory w domu. […] Otrzymując odwołanie, otrzymałem zarazem dyspozycję, bym urzędowanie oddał natychmiast tow. [Józefowi] Barskiemu.
(Wacław Konderski w 1970 r.) Wacław Konderski w 1970 r. (zdjęcie z archiwum rodzinnego Anieli Truszkowskiej)

Po odejściu z PKO Konderski był przez pewien czas związany prawdopodobnie z Warszawskim Przedsiębiorstwem Eksploatacji Kruszywa i Kamieniołomów. Na emeryturę przeszedł dopiero w 1958 roku.

Zobacz też:

Redakcja: Roman Sidorski

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Krzysztof Michalski
Historyk i politolog, doktorant w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Jego zainteresowania badawcze koncentrują się na dziejach PRL, w szczególności na historii relacji państwo-Kościół oraz na funkcjonowaniu systemu bankowego Polski Ludowej. Autor książki „Działalność Komisji Wspólnej przedstawicieli Rządu PRL i Episkopatu Polski 1980–1989”

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone