Olga Kubińska – „Przybyłem tu, by umrzeć. Relacje z placów straceń” – recenzja i ocena

opublikowano: 2014-06-27, 16:56
wolna licencja
Niedawno miałem przyjemność czytać publikację poświęconą publicznym egzekucjom będącą – w dobrym tego słowa znaczeniu – historycznym „czytadłem”. Pasjonatów tej niecodziennej tematyki z pewnością ucieszy fakt, że doczekała się ona także monografii naukowych z prawdziwego zdarzenia.
reklama
Olga Kubińska
Przybyłem tu, by umrzeć. Relacje z placów straceń
nasza ocena:
7/10
cena:
45,00 zł
Wydawca:
słowo/obraz terytoria
Rok wydania:
2013
Okładka:
broszurowa
Liczba stron:
372
Format:
16,5x22,5 cm
ISBN:
978-83-7908-004-5

Autorką książki „Przybyłem tu, by umrzeć. Relacje z placów straceń” jest Olga Kubińska, filolog-wykładowca akademicki, tłumaczka (m.in. wierszy Julii Hartwig na angielski) i poetka. Tematyka historyczna nie jest jej obca – specjalizuje się ona bowiem m.in. w piśmiennictwie renesansu.

Tematem monografii są egzekucje publiczne w Anglii w XVI i XVII w. Autorka rozpatruje je w kontekście socjokulturowym. Opierając się na specyficznym rodzaju źródeł, jakim były publikowane w dużej ilości relacje z egzekucji, i sięgając jednocześnie po teorie współczesnej humanistyki, skupia się na wykonywaniu wyroków śmierci jako na procesie nadawania swoistych komunikatów: z jednej strony władza podkreślała swą zwierzchność nad życiem i nawet ciałem osób sobie poddanych, z drugiej zaś skazańcy – mając możliwość wypowiedzenia ostatnich słów – zyskiwali podmiotowość.

Polecamy także:

Książka podzielona jest na pięć rozdziałów. W pierwszym z nich Kubińska podkreśla powszechność w omawianych czasach doświadczenia, jakim był wyrok śmierci. Spotkać ono mogło niemal każdego, niezależnie od pozycji społecznej (wszak i król został ścięty), katalog przestępstw karanych odebraniem życia sprawcy był też stosunkowo szeroki. Autorka omawia też specyfikę wykorzystanych źródeł – różnego rodzaju broszur czy druków ulotnych zawierających relacje z placów straceń. Sięgniecie po nie było w mojej opinii znakomitym pomysłem, pozwoliło bowiem, zamiast skupiać się po raz kolejny na najbardziej znanych egzekucjach epoki (jak Guya Fawkesa czy króla Karola I), potraktować wymierzenie wyroku śmierci jako pewną kategorię ogólną, skupić się na ogólnym zjawisku, a nie poszczególnych jednostkowych przypadkach.

W kolejnych rozdziałach autorka koncentruje się na wydestylowaniu tak z faktu egzekucji, jak i z relacji o niej pewnego przekazu, wręcz swoistej opowieści. W tym celu skupia się na dalszej analizie źródeł, chociażby badaniu stron tytułowych broszur opowiadających o straceniu skazańców – co wbrew pozorom pozwala stwierdzić wiele chociażby na temat wartości i idei ładu panujących w ówczesnym społeczeństwie angielskim. Trzeba przyznać, że niektóre z wykorzystanych źródeł są niecodzienne i wręcz pasjonujące. Słynny spisek prochowy czy tzw. spisek papieski na tyle rozgrzewały i zaprzątały myśli Anglików, że stały się tematem… historyjek obrazkowych, swoistych protokomiksów, a rysunki przedstawiające zawiązanie i udaremnienie wspomnianych spisków trafiły nawet na specjalne talie kart do gry.

reklama

Olga Kubińska opisuje też wpływ wyobrażeń i mentalności ludzi tamtej epoki na sposób przedstawiania egzekucji. Oczywiście w czasach, gdy niebagatelną część skazańców stanowili żegnający się z życiem wskutek walki o swe przekonania religijne męczennicy (tak katoliccy, jak i protestanccy), jednym z naturalnych punktów odniesienia była Biblia. Ale mimo wspólnoty pewnych pojęć interpretacja często znacznie się różniła, czego przykładem była ocena egzekucji Karola I. Dla purytańskich królobójców stanowiła ona zwycięstwo nad apokaliptyczną Bestią. Rojaliści z kolei snuli paralele pomiędzy męką obalonego monarchy a męką samego Chrystusa.

Duży nacisk autorka kładzie na – jakkolwiek przewrotnie to brzmi – emancypacyjną rolę egzekucji. Od skazańca oczekiwano, że w ostatnich słowach pokornie pogodzi się z Bogiem czy panującym porządkiem społecznym (w wielu przypadkach w praktyce na jedno wychodziło), jednak ten niekoniecznie musiał się do takich oczekiwań dostosować – zyskiwał wtedy podmiotowość i przemawiał we własnym imieniu.

Inaczej niż w książce Nigela Cawthorne’a, w której głównym przedmiotem zainteresowania były same egzekucje i metody ich wykonywania, Olga Kubińska skupia się na społecznym i mentalno-wyobrażeniowym kontekście wymierzania kar. W odróżnieniu od wspomnianej, popularnonaukowej w swym założeniu publikacji, „Przybyłem tu, by umrzeć” jest pełnowartościową monografią naukową. Przeciętnego czytelnika może nieco odstraszyć dość trudny w odbiorze język, jakim została napisana, ale też nie jest to pozycja skierowana do szerokich rzesz czytelniczych, ale raczej do osób mających pewne obycie humanistyczne.

Przeczytaj:

Za dwie rzeczy muszę pracę szczególnie pochwalić. Pierwszą z nich jest bogata szata graficzna – możliwość zobaczenia na własne oczy reprodukowanych rycin, historii obrazkowych czy kart bardzo ułatwia (i umila) odbiór tekstu. Druga sprawa to, rzadkie nawet wśród historyków, wyjątkowo solidne oparcie toku narracji na źródłach – wspomnę tylko, że aparat krytyczny zajmuje niewiele mniej niż połowę (sic!) objętości książki.

Nie mam żadnych wątpliwości, że „Przybyłem tu żeby umrzeć” to pozycja nad wyraz wartościowa. Mogą ją polecić nie tylko fascynatom sposobów zadawania śmierci i osobom zainteresowanym nowożytną Anglią, ale w ogóle wszystkim adeptom i pasjonatom nauk humanistycznych, nie tylko historycznych.

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

reklama
Komentarze
o autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone