Robert F. Barkowski – „Paryż 885-886” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-12-06 09:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Wikingowie i ich przygody od dawna ożywiają wyobraźnię pasjonatów historii. Groźni wojownicy w wyobrażeniu współczesnych uosabiają barbarzyńską naturę średniowiecza, a zarazem fascynują swoją determinacją do niebezpiecznych morskich podróży w nieznane. Niewątpliwie normańscy wojownicy stanowią wdzięczny temat dla popularyzatorów historii.
REKLAMA

Robert F. Barkowski – „Paryż 885-886” – recenzja i ocena

Robert F. Barkowski
„Paryż 885-886”
nasza ocena:
7/10
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka
Liczba stron:
200
ISBN:
9788311155183

Programy telewizyjne, strony internetowe z ciekawostkami historycznymi, aż roją się od faktów i mitów dotyczących wikingów. Czy w tak spopularyzowanym temacie można przemycić choć trochę naukowego spojrzenia? Robertowi Barkowskiemu się to udało!

Książka Roberta F. Barkowskiego pod tytułem „Paryż 885-886” to kolejna pozycja z wielkiej i znanej wszystkich miłośnikom historii serii „Historycznych Bitew” wydawnictwa Bellona. Tym razem w poczet bitew mających duże znaczenie dla historii świata zaliczono oblężenie Paryża przeprowadzone przez Wielką Armię duńskich wikingów w latach 885-886. Zanim jednak dokonamy oceny omawianej pozycji, przyjrzyjmy się dotychczasowej twórczości Roberta Barkowskiego.

Autor „Paryża 885-886” wielokrotnie publikował w ramach serii „Historycznych Bitew”. Wśród rozmaitych tematycznie, aczkolwiek oscylujących głownie wokół wczesnego średniowiecza publikacji Autora, warto zwrócić szczególną uwagę na dzieła dotyczące dziejów Słowian połabskich takie jak: „Połabie 983”, „Krucjata połabska 1047”, czy chociażby „Poczet władców słowiańskich 631–1168”. W wymienionych dziełach Robert Barkowski udowodnił, że potrafi połączyć lekkie pióro popularyzatora z rzetelnością badacza. Autor wykazywał się zawsze dużym szacunkiem wobec wyników badań profesjonalnych historyków, co nie zawsze cechuje współczesnych popularyzatorów. Tematyka frankijska nie stanowi jakiegoś szczególnego zwrotu w zainteresowaniach Autora, bowiem już wcześniej pisał on o bitwie pod Poitiers. Czego zatem możemy się spodziewać po książce o normańskim oblężeniu Paryża?

Celem Autora jest nie tylko opisanie tytułowego starcia pod murami Paryża, lecz naświetlenie praktycznie całokształtu zjawiska, jakim były najazdy wikińskie na ziemie Franków od końca ósmego wieku aż po początki Księstwa Normandii. Struktura dzieła nie zaskoczy fanów „Historycznych bitew” – omówienie sił i metod walki antagonistów, nakreślenie tła historycznego, szczegółowe omówienie tytułowego starcia i dalsze losy wspomnianych bohaterów lub ludów. Autor nie odstąpił od tego schematu, choć temat którego się podjął dość trudno jest ująć w prostej narracji. Wikińskie najazdy były chaotyczne, występowały ze zmienną częstotliwością i różnym natężeniem. Działania wikingów rozciągnięte na przestrzeni dziesiątek lat nie miały jakiegoś określonego planu, łupieżcze bandy liczące kilkudziesięciu wojowników, czy wielotysięczne armie przybywające na setkach łodzi miały zawsze na celu rabunek i powrót do domu przy w miarę możliwości małych stratach własnych.

Jak poradził sobie z tym wszystkim Robert Barkowski? Tutaj nie obędzie się bez słów krytyki. Co prawda czytelnik otrzymał rzetelne i chronologicznie uporządkowane przedstawienie najazdów wikingów na ziemie Franków, jednak rozdział przeładowano treścią. Czytelnik nieprzyzwyczajony do szczegółowości na poziomie prac naukowych może pogubić się wśród wyliczanych wydarzeń, bitew i nazwisk wodzów. Zrozumiałe jest, że Autor pragnął przytoczyć całościowo kontekst wydarzeń, które doprowadziły ostatecznie do wtargnięcia na obszary władane przez Karolingów Wielkiej Armii wikingów i oblężenia przez nią Paryża, jednak rezygnacja z części mniej istotnych wątków, i zawężenie ram czasowych mogłoby uczynić wykład mniej nużącym. Warto dodać, że opisywane najazdy wikińskie wplecione zostały w wydarzenia polityczne rozgrywające się pomiędzy państwami karolińskimi – królestwem wschodnio- i zachodniofrankijskim.

REKLAMA

Przyszli czytelnicy nie powinni jednak tracić nadziei na ciekawą opowieść! Część poświęcona oblężeniu Paryża przez Wielką Armię duńskich najeźdźców przedstawia się znakomicie. W tym przypadku, Autor oparł swoją narrację o szeroko komentowane przez historyków źródło autorstwa ówcześnie żyjącego i będącego naocznym świadkiem wydarzeń, mnicha Abbo. Połączenie ciekawej relacji źródłowej z niewątpliwym talentem pisarskim Roberta Barkowskiego dało doskonały efekt. Przed czytelnikiem rozciąga się epicka scena oblężenia. Zdeterminowani obrońcy pod dowództwem hrabiego Odona i opata Guzlina, niezmordowanie odpierają kolejne fale nacierających tysięcy wojowników duńskich wiedzionych przez Zygfryda oraz Gotfryda. W swojej prezentacji Barkowski raczej unika spekulacji co by było gdyby..., które tak uwielbiają historycy wojskowości. Właściwie opis wydarzeń spod Paryża bardziej przypomina opowieść, aniżeli wykład historyczny. Niewątpliwie jest to dużym atutem, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę popularnonaukowy charakter książki.

Dalsza część publikacji zawiera opis późniejszych przygód Wielkiej Armii. Niestety, Autor znów uległ pokusie szczegółowego przedstawienia wydarzeń, choć w tym przypadku czytelnik zaznajomiony już dobrze z głównymi bohaterami wydarzeń – wodzami wikińskimi Rollonem i Zygfrydem, czy hrabią Odonem, nie powinien pogubić się w narracji. Trochę na siłę Autor wplótł w tę część dwie osobne opowieści – o fascynującej skądinąd przygodzie armii wikińskiej Bjorna i Hastinga oraz historię najazdów wikińskich na Bretanię. Te wtrącenia, mimo iż są interesujące, znów zaburzają układ treści. Jak już zostało wspomniane, publikację zamyka historia powstania księstwa Normandii stworzonego przez Rollona.

Warto wspomnieć co nieco o dodatkach dołączonych do wydania. W książce znajdziemy mapki przedstawiające trasy przemarszu Wielkiej Armii wikińskiej oraz bardzo pomocny schemat przedstawiający Paryż z jego obronnymi fortyfikacjami oraz ulokowanie wikińskiej armii. Wreszcie, do pracy dołączono obszerną tabelę porządkującą wydarzenia związane z najazdami wikingów. To ostatnie opracowanie może stanowić nawet pomoc naukową, oczywiście jeżeli korzystać będziemy z niego przy wsparciu fachowej literatury przedmiotu.

Publikację Roberta F. Barkowskiego należy uznać za bardzo dobrą. Przystępny język i lekkie pióro autora czynią z niej pracę przystępną dla przeciętnego odbiorcy. Są w niej momenty, w których ujawnił się niewątpliwy talent literacki. Niewątpliwą zaletę książki stanowi dobra podbudowa merytoryczna, wykorzystanie licznych źródeł, jak i jeszcze liczniejszej literatury naukowej, w przeważającej mierze zagranicznej.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Roberta F. Barkowskiego – „Paryż 885-886”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Łukasz Koremba
Student historii na Uniwersytecie Szczecińskim. Interesuje się historią powszechną średniowiecza oraz nowożytności, a także heraldyką i sfragistyką.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone